Dziecko Królowej Pokoju

Pokój musi zapanować pomiędzy człowiekiem i Bogiem, a także między ludźmi

  • Królowa Pokoju

    Królowa Pokoju
  • Uwaga

    Strona używa plików cookies które zapisują się w pamięci komputera. Zapisywanie plików cookies można zablokować w ustawieniach przeglądarki. Dowiedz się o tych plikach http://wszystkoociasteczkach.pl
  • Propozycja chronologiczna

    • Rok 2019 – Kryzys Rumunia
    • Rok 2020 – fałszywe traktaty pokojowe
    • Rok 2021 – Papież jedzie do Moskwy
    • Rok 2021 – Wojna
    • Rok 2022 – zwycięstwo komunistyczne
    • Rok 2023 – 10 królów
    • Rok 2024 – Antychryst
    • Rok 2025 – Sojusz z wieloma
    • Rok 2025 – Synod
    • Rok 2026 – Henoch i Eliasz
    • Rok 2028 – Ohyda spustoszenia
    • Rok 2029 – Ostrzeżenie
    • Rok 2030 – Cud
    • Rok 2031 – Nawrócenie Izraela
    • Rok 2032 – Kara
    • Rok 2032 – Odnowienie świata
    • Rok 2033 – Exodus
    • Rok 2034 – Zgromadzenie w Jerozolimie
    • Rok 3032 – Gog i Magog
    • Rok 3213 – Koniec świata
    • Nowe niebiańskie Jeruzalem.
  • Logowanie

  • Odwiedzają nas

    Map

  • Maryjo weź mnie za rękę

  • Jezu Maryjo Kocham Was

Archive for Kwiecień 2010

Katastrofa smoleńska – ciekawa hipoteza

Posted by Dzieckonmp w dniu 29 kwietnia 2010

Z góry zaznaczam, że nie moja, nad czym bardzo ubolewam bo trzyma się kupy i gdybym sama na to wpadła, byłabym bardzo z siebie dumna. Hipoteza urodziła się w pasjonującej dyskusji pod wpisem Łukasza Warzechy „Zamach – słowo tabu”, a opisana została na blogach Sarthran8 i Tommy Lee. Mam nadzieję, że obaj autorzy się nie obrażą, że ten wpis zbuduję prawie wyłącznie z ich pracy, ale chciałabym zebrać i spopularyzować tę hipotezę bo jest naprawdę przekonująca, a obaj autorzy są młodzi stażem więc siłą rzeczy mają mniej czytelników niż ja i nie każdy mógł mieć okazję trafić na ich analizy, a naprawdę warto. Ponieważ hipoteza jest porozrzucana w różnych miejscach, postaram się tu ją zebrać i skleić, mam nadzieję, że mi autorzy wybaczą ingerencję w ich tekst, bo nie obiecuję, że uda mi się to zrobić tylko dosłownymi cytatami. Z góry też przepraszam jeśli wtrącając swoje trzy grosze zepsuję hipotezę zamiast ją uzupełnić.

Źródło:http://kataryna.salon24.pl/

Czy można to uznać za zderzenie 2 samolotów które przewidywał Krzysztof Jackowski?

Jak pamiętamy, pierwszą podaną godziną katastrofy była 8:56, ta godzina funkcjonowała jako pół-oficjalny czas katastrofy bardzo długo, na tyle długo, żeby móc przypuszczać, że nie była to zwykła pomyłka (taką by szybko sprostowano), ale celowa dezinformacja. Ewentualnie pomyłka całkiem nieprawdopodobna, ale być może teoretycznie możliwa. Dzisiaj, gdy już wiemy, o której polski samolot naprawdę się rozbił, pierwsze relacje odnoszące się do – jak już wiemy – nieprawdziwej godziny katastrofy rzucają na nią nowe światło.

***
Tommy Lee: Według ostatnich wiadomości, możemy z dużą pewnością określić godzinę katastrofy na 8:40, podczas gdy dotychczasowa oficjalna wersja mówiła o godzinie 8:56. Należy przypuszczać, że ta rozbieżność nie jest przypadkowa, coś się za nią kryje. Tu, jako wyjaśnienie, pojawia się zagadkowe podejście do lądowania rosyjskiego samolotu transportowego (prawdopodobnie Ił-76) przed planowanym lądowaniem Tu-154. Informacje o tym zdarzeniu sprowadzają się do tego, że próbował on wylądować ale odbił się od lotniska, wykonał ryzykowny manewr przechylenia się na skrzydło,  prawie zahaczając o ziemię, a następnie odleciał do Moskwy. Jednak o której godzinie to było? Tu relacje są różne, na pewno po lądowaniu polskich dziennikarzy (godzina 7:20) a przed katastrofą naszego samolotu. Na podstawie tych relacji [rozmaitych relacji świadków zaraz po katastrofie, wskazujących czas nieudanego lądowania IŁ-a] możemy śmiało twierdzić, że podejście Ił-76 do lądowania nastąpiło między 8:30 a 8:40. Moja hipoteza brzmi: była to 8:40, czyli wtedy, gdy rozbił się polski samolot! Oba samoloty podchodziły do lądowania w tym samym czasie! To wyjaśniałoby dlaczego Tu-154 nagle obniżył lot, wcześniej podchodząc prawidłowo. Piloci zobaczyli na kursie kolizyjnym inny samolot, musiał być wyżej od ich pozycji, wobec czego awaryjnie wykonali manewr jego ominięcia schodząc w dół. Dalszy przebieg wypadków, jak wspomniałem, jest mniej więcej znany.

A oto inne argumenty za tą hipotezą:

– Samolot Ił-76 krążył długo nad lotniskiem jakby na coś czekał,

– Kontrolerzy lotów uciekali co sił i milicja ich ledwo złapała. W takiej sytuacji doskonale bowiem wiedzieli, co się stało i jaki był zakres winy Rosjan,
– Na jednym z filmów pan Wiśniewski mówi, że w czasie jego pobytu w hotelu kamera stała na oknie  i pracowała cały czas od chwili wylądowania pierwszego samolotu, zakładam że chodzi o Jak-40. Przez ten czas nie słyszał, by inny samolot podchodził do lądowania, a wiemy że Ił-76 próbował lądować. Można to wytłumaczyć w ten sposób, że samoloty były bardzo blisko siebie przez co odgłos ich silników zlewał się. Jeżeli moja hipoteza jest prawdziwa to przelot samolotu Ił-76 nad lotniskiem powinien nastąpić prawie jednocześnie z katastrofą.
– Pan Wiśniewski wspominał (…) w swej pierwszej relacji o dziwnym dźwięku silników. Więc może był to odgłos dwóch samolotów,
– Z innych relacji Pana Wiśniewskiego, który był w hotelu, wiemy, że słyszał on odgłos wybuchu lub uderzenia. Nie znam takich relacji od dziennikarzy, którzy byli na lotnisku. Może nie słyszeli wybuchu ponieważ właśnie przelatywał Ił-76? Stąd też Pan Wiśniewski był pierwszy na miejscu katastrofy, a przecież z lotniska jest tam całkiem blisko. Sądzę, że osoby na lotnisku nic nie wiedziały o katastrofie, bo jej nie słyszały, do czasu włączenia syren.

***
Sarthran8: Coraz bardziej zagadkowo wygląda kwestia Ił-76 usiłującego lądować w Smoleńsku chwilę przed Tutką.  Sama kwestia kilkukrotnego (2 lub 4 razy) podejścia do lądowania Ił-76 jest dobrze udokumentowana relacjami naocznych świadków. Ujawniona wczoraj informacja o innym niż dotychczas czasie katastrofy Tutki, powoduje, że w krytycznym czasie mamy dwa duże samoloty odrzutowe, w trudnych warunkach pogodowych, słabej kontroli naziemnej (mające dokładnie takie same warunki zewnętrzne) w rejonie lotniska, wykonujące  manewr lądowania. Narzuca się kilka konkluzji:
– „Przesunięcie w czasie” dolotu naszej Tutki do lotniska na godz. 08.30-08.40, każe zastanowić się nad zasadnością wielokrotnie powtarzanej informacji o „skrajnie trudnych” warunkach na lotnisku.  Warunki były trudne, ale fakt, że dwóch pilotów (rosyjskiego Ił-76 i polskiego Tu-154) niezależnie od siebie, na podstawie własnej oceny i doświadczenia, podjęło decyzje o podjęciu lądowania (Ił-76 kilkukrotnie) sugeruje, że warunki lądowania były dużo lepsze niż to wynika z przekazu medialnego. Gdyby warunki były tak skrajnie trudne, to logiczne jest założenie, ze żaden pilot (a szczególnie pilot Ił-76, znający doskonale uwarunkowania tego lotniska) nie próbowałby lądowania. Szczególne znaczenie ma fakt, ze pilot Ił-76 próbował podejścia kilkukrotnie (!!!!). Należy założyć więc, że w jego ocenie manewr ten był wówczas zasadny i bezpieczny. Można by założyć, że pilot rosyjskiego samolotu podjął taką decyzję ponieważ opierał się na wskazaniach rosyjskiego odpowiednika ILS, do której pilot Tu-154 nie miał dostępu i dlatego usiłował lądować. Skoro tak,  to należałoby zadać pytanie: dlaczego nie wylądował? Skoro system ten pozwala na lądowanie w warunkach zerowej widoczności.

– Fakt kilkukrotnego podejścia do lądowania rosyjskiego pilota falsyfikuje pojawiające się informacje, jakoby pilot polskiego Tu-154 podjął lądowanie na skutek wywieranych na niego nacisków. Skoro pilot Ił-76, nie będąc pod „przymusem” takim jak pilot Tu-154 mógł się znajdować, zdecydował się na lądowanie i próbował uczynić to kilkukrotnie, teza o lądowaniu Tu-154 na skutek  nacisku na naszego pilota ze strony pasażerów staje się coraz mniej prawdopodobna. Logika nakazuje założyć, że obaj piloci bazując na takich samych danych podejmą podobną decyzję.

***

Moim zdaniem taki scenariusz nie tylko trzyma się kupy ale także tłumaczy niektóre niewyjaśnione wątki, jak błędna godzina katastrofy czy fałszywa informacja o czterech próbach lądowania Tu-154 (według niektórych relacji to Ił-76 próbował kilka razy, najwyraźniej w tak krótkim odstępie czasowym od katastrofy, że świadkom się to „zlało”). Nie chcę puszczać wodzów fantazji, ale być może Rosjanie początkowo sądzili nawet, że samoloty się zderzyły i podawana w pierwszej chwili liczba ofiar to suma pasażerów Tu-154 i Ił-67?

Nie jest to oczywiście jedyna hipoteza warta rozważania, ale z pewnością bardzo interesująca, chyba trudno się do niej przyczepić. Wrzucam ją więc, zachęcając do lektury:

Posted in Warto wiedzieć, Świat innymi oczami | Otagowane: | 16 Komentarzy »

Niemowlę przeżyło aborcję

Posted by Dzieckonmp w dniu 28 kwietnia 2010

Do niezwykłego wypadku, który postawił ponownie znaki zapytania przy włoskim prawie aborcyjnym, doszło w Rossano w południowych Włoszech. 22-tygodniowy chłopiec przeżył zabieg aborcji, niestety zmarł dwa dni później. Policja w sprawie jego śmierci rozpoczęła dochodzenie z podejrzeniem dzieciobójstw. Co ciekawe, aborcja przeprowadzana była legalnie i nie jej dotyczy zarzut dzieciobójstwa, ale późniejszej śmierci w wyniku nieskutecznej respiracji. Czyżby zatem niemowlę, stało się człowiek dopiero w wyniku nieudanej aborcji? Matka, dziecka, będąc w swej pierwszej ciąży, zdecydowała się na zabieg aborcji, tylko i wyłącznie pod wpływem badań prenatalnych, któe wykazały, że dziecko, które nosi, jest martwe. Zaufanie do techniki i absolutne przekonanie o jej nieomylności stało powodem aborcji, jednak dziecko nie tylko żyło, ale też przeżyło sam zabieg. Jednak nikt tego nie zauważył, lub też nie chciał zauważyć.
Dopiero 20 godzin po zabiegu, szpitalny kapelan, ksiądz Antoni Martello, który poszedł pomodlić się przy zawiniętym w prześcieradło, niemowlaku, stwierdził, że chłopczyk oddycha i żyje.
Kapłan podniósł natychmiast alarm. Lekarze przenieśli niemowlę na specjalistyczny oddział noworodków, w sąsiednim szpitalu, gdzie próbowano utrzymać je przy życiu. Niestety na próżno, mimo wysiłków personelu, 22-tygodniowy chłopczyk zmarł następnego dnia. Sprawa ta na nowo roznieciła kontrowersje wokół prawa aborcyjnego w tym katolickim przecież kraju. Rząd już ogłosił konieczność przeprowadzenia postępowania, które ma wyjaśnić zachowanie personelu szpitalnego. Policja wszczęła dochodzenie w sprawie o zabójstwo. I to jest w tym wszystkim najbardziej oburzające.
Bo jak można traktować jako zabójstwo, coś co chwilę wsześniej przeprowadzane było w majestacie prawa? Gdzie są w tym wszystkim choćby elementarne zasady logiki? Czy nieudana aborcja jest legalizacją życia?
Na te pytania muszą sobie odpowiedzieć nie tylko zwykli obywatele, ale także dziennikarze, politycy, prawnicy i filozofowie. Tych odpowiedzi od nich domaga się nie tylko zamordowane dziecko, ale też jego skrzywdzona i oszukana przez zapatrzonych w technologię lekarzy, matka.

za Konservat.cba.pl

Historia z kraju

Nie udzielono pomocy dziecku

Hanna Wujkowska, lekarz, bioetyk, doradca ds. rodziny w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza

Kiedy jeszcze studiowałam, stałam się świadkiem potwornego zdarzenia. Był to 1983 rok. Na pierwszym roku studiów wyjechaliśmy całą grupą na obóz szkoleniowy do Kolna, do tamtejszego szpitala. Wtedy jeszcze obowiązywało prawo bardzo liberalne, jeśli chodzi o zabójstwa dzieci poczętych. Pojechaliśmy do Kolna, aby uczyć się, zdobywać doświadczenie. Szukaliśmy własnego powołania w zawodzie. Zostaliśmy całą grupą zaproszeni na salę operacyjną. Tam byliśmy świadkami zabójstwa 5-miesięcznego dziecka przez cesarskie cięcie. Pamiętam to jak dziś, mimo że tyle lat już minęło: lekarz asystent z Akademii Medycznej w Warszawie, który potem wyjechał do USA, po prostu przez cesarskie cięcie wydobył dziecko z łona matki, zupełnie zdrową dziewczynkę. Ta dziewczynka, żywa i zdrowa, na naszych oczach skonała na metalowej tacy, w drgawkach i konwulsjach. Nie było na sali żadnego inkubatora, żadnego sprzętu reanimacyjnego. Bez żadnego zażenowania tamten personel po prostu w ogóle nie zareagował na to, co się działo z tym dzieckiem. Dla nas był to ogromny wstrząs i szok – w zasadzie tamta sytuacja w moim przypadku zadecydowała o moim życiu lekarskim.

Źródło: dlapolski.pl

Posted in Aborcja, Świat innymi oczami | Otagowane: , , | 1 Comment »

JEZUS POWRÓCI

Posted by Dzieckonmp w dniu 28 kwietnia 2010

Na początek chcemy się pochwalić że w zaledwie 3 miesiące staliśmy się czwartym blogiem na wordpress  pod względem wejść dziennych.

Dziękujemy wszystkim odwiedzającym nasz blog

Szczęść Boże.

15 czerwca 2007 r. w szpitalu publicznym w Itaguai (Rio de Janeiro, Brazylia) przyszła na świat dziewczynka ze złożonymi (jak do modlitwy) i zrośniętymi rączkami. Lekarze oświadczyli rodzicom, że konieczna jest operacja, do której też niezwłocznie przystąpiono. Nie była ona trudna, ponieważ rączki dziewczynki były przedzielone jedynie jakby jakąś błoną i do niej przyrośnięte. Jakież jednak było zdziwienie lekarzy, kiedy po rozdzieleniu rączek ujrzeli na jednej z nich napis: „JEZUS POWRóCI“

Widząc to lekarze zaczęli płakać a wraz z nimi wszyscy, którzy wtedy przebywali w szpitalu.

Po tym wydarzeniu Itaguai przeżyło wielką przemianę – ludzie, którzy przestali chodzić do kościoła, do niego powrócili, inni zaś przyjęli Jezusa Chrystusa za swojego jedynego Pana i Zbawcę.

To Bóg posłał tę dziewczynkę, aby za jej pośrednictwem przekazać nam swoje Orędzie.

W kilka godzin po operacji dziewczynka zmarła. Jej misja została wypełniona: „JEZUS POWRóCI“.

Ponieważ tę wiadomość właśnie otrzymałem, przekazuję ją Tobie/Wam do dalszego rozpowszechnienia.

Posted in Cuda, Nawrócenia | Otagowane: | 1 Comment »

400-lecie objawienia domagającego się ogłoszenia Matki Bożej Królową Polski

Posted by Dzieckonmp w dniu 28 kwietnia 2010

Stowarzyszenie MANCINELLI,

DO WSZYSTKICH

ZAINTERESOWANYCH

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus

i Maryja Niepokalana i Wniebowzięta Królowa Polski!

Dnia 8 maja 1610 roku Maryja ukazała się na Wawelu Słudze Bożemu Juliuszowi Mancinellemu

i powiedziała:

JAM JEST KRÓLOWA POLSKI.

JESTEM MATKĄ TEGO NARODU, KTÓRY JEST MI BARDZO DROGI,

WIĘC WSTAWIAJ SIĘ DO MNIE ZA NIM

I O POMYŚLNOŚĆ TEJ ZIEMI BŁAGAJ NIEUSTANNIE,

A JA CI ZAWSZE BĘDĘ, JAKOM JEST TERAZ, MIŁOŚCIWĄ.

Stowarzyszenie MANCINELLI ma zaszczyt zaprosić Szanowne Siostry na uroczyste obchody 400-lecia tego objawienia, które odbędą się w Koszutach Małych k/Słupcy (ok. 80 km na zachód od Poznania) dnia 8 maja 2010 roku i rozpoczną o godz. 13.00. Dokładny plan obchodów tej rocznicy jest w załączeniu do niniejszego zaproszenia. Prosimy powiadomić WSZYSTKICH potencjalnie zainteresowanych tym objawieniem i tą uroczystością. Zapraszamy WSZYSTKICH zainteresowanych. Wyślemy nasze materiały na ten temat do dalszego rozpowszechniania (jako pdf), jeśli otrzymamy adresy internetowe na adres: inprincipio@plusnet.pl.

Istnieje możliwość zorganizowania spotkania różnych środowisk katolicko-narodowych w niedzielę, 9 maja 2010 w Poznaniu w celu omówienia aktualnej sytuacji w Kościele i w Państwie. Jeśli są osoby zainteresowane, prosimy o potwierdzenie do dnia 7 kwietnia (najlepiej przez internet). W zależności od liczby zgłoszeń będziemy rezerwować salę i organizować tanie noclegi.

Szczęść Boże!

W Imieniu Stowarzyszenia

Maria Łażewska

Przewodnicząca

Kontakt : 61-289 Pozna , Os. Czecha 78 / 91, tel. 61 87 77 ń 238, 663 695 644, inprincipio@plusnet.pl

ULOTKA DOTYCZĄCA TYC OBCHODÓW 8 MAJA 2010

Posted in KOMUNIKATY, Kościół | Otagowane: , | 1 Comment »

Tajna instrukcja ataku PO w internecie

Posted by Dzieckonmp w dniu 27 kwietnia 2010

Niektórym jak np. rabarbar nie podobał się ten wpis.

Zatrważające wpisy młodzieżówek PO do ksiąg kondolencyjnych

Inni powątpiewali że może to niekoniecznie młodzieżówka PO tylko jakieś wygłupy . Więc wszystkim nadal wątpiącym polecam dziś lub jutro albo każdego innego dnia wejść na forum pod wpisami na Onecie i samemu się przekonać jak jest. Dzisiaj np. są takie

Wiekszości obłudna masa, którą sumienie poruszyła śmierc …
niech lekarze sie wypowiedza  na temat stamu zdrowia i …
I nigdy takiego nie będzie.

A niżej tekst jak mobilizuje się młodzieżówki PO do czynnego udziału na forach z instrukcjami odgórnymi.

***

Oto sekret ataku Platformy Obywatelskiej w internecie. Stoi za nim tajna instrukcja firmowana nazwiskiem szefa MSWiA Grzegorza Schetyny. Wynika z niej, że wicepremier polecił działaczom młodzieżówki wpisywać na internetowych forach pozytywne komentarze o Platformie.Do instrukcji o tworzeniu przez Młodych Demokratów grup do spraw monitoringu internetu dotarł “Fakt”. Dziennikarze podali się za młodych działaczy partii i zadzwonili do koordynującego akcję Dariusza Słodkowskiego. To zastępca sekretarza generalnego młodzieżówki Platformy.

Szczegółowe informacje obiecał wysłać pocztą elektroniczną. I wysłał. “Młodzi Demokraci, sekretarz generalny PO Grzegorz Schetyna zwrócił się do nas z prośbą o utworzenie grupy ds. monitoringu sieci. Nie muszę chyba tłumaczyć jak wiele dla Stowarzyszenia znaczy prośba z tej strony” – czytamy w instrukcji.Dalej padają szczegóły: “Praca grupy miałaby polegać na dodawaniu na kilkunastu największych polskich portalach (WP, Onet, Gazeta, Dziennik, Interia) komentarzy życzliwych PO”. Działacze mieliby na to poświęcić około 30 minut dziennie. A na koniec w instrukcji pada jeszcze prośba o zachowanie najwyższego stopnia dyskrecji.Co na to organizatorzy “dywersyjnej” akcji w internecie? Dariusz Słodkowski, pytany o nią przez dziennikarzy, wił się jak piskorz. “Jest to gruba przesada. Przecież to byłaby propaganda” – mówił o akcji.

Gdy dziennikarze przytoczyli mu treść dokumentu, był bardzo zmieszany. “Uczciwie przyznaję, że ten tekst jest podkoloryzowany. My nigdy nie podpieralibyśmy się postacią wicepremiera Schetyny” – przekonywał.Wicepremier Schetyna odcina się od tej akcji. “Nigdy w życiu nie wydawałem takich dyspozycji. Jeśli ktoś użył mojego nazwiska, to wyciągnę wobec niego konsekwencje” – mówi.

Zobacz oryginał

Źródło: http://freeisoft.pl/?p=27189

Posted in Patriotyzm, Warto wiedzieć, Z prasy | Otagowane: , , | 28 Komentarzy »