Wizje te są łaską daną osobom z grupy modlitewnej prowadzonej przez ks. Tadeusza Kiersztyna.
Wizja 5.01.2008
Podczas adoracji Najświętszego Sakramentu ujrzałam Europę, a właściwie jej zarysy – jakby mapę z zaznaczonymi państwami. Cała zalana była ona wodą, ale bardzo płytko, co pozwoliło odróżnić poszczególne granice i państwa. Zobaczyłam Matkę Najświętszą, która w otoczeniu aniołów, a szczególnie w obecności św. Michała Archanioła spacerowała po tej wodzie, przemierzając ją wzdłuż i wszerz. Zauważyłam, że Maryja ma Boise stopy, a woda sięgała Jej do łydek. Zdjęła z głowy chustę i zbierała do niej białe perły. Pochylała się co chwilę nad wodą, by wyjąć kolejną perłę. Kiedy chusta była pełna, Maryj zbliżyła się do granic Polski i wysypała perły tworząc z nich tamę. Wyglądała ona jak mur obronny. Woda przedzierała się do wewnątrz, ale bardzo łagodnie i miałam wrażenie, że przepływając przez perły, stawała się krystalicznie czysta. Gdy Maryja stanęła pośrodku Polski, na jej obrzeżach stanął Michał Archanioł. Nagle z centrum Europy, z tej łagodnej wody, podniosła się potężna fala, która zmierzała w stronę Polski. Miała ona zniszczyć to, co zostało zbudowane przez Maryję – zebrane klejnoty rozburzyć i zmieszać z mętną wodą w całej Europie. Kiedy wydawało się, że nic nie jest w stanie powstrzymać szalejącego sztormu, na murze z pereł stanął Pan Jezus Król. Wyciągnął ręce do góry i fala niczym wodospad opadła. Szalejący sztorm oddalił się od Polski, ale złowrogie fale zbierały swoje żniwo w innych krajach.