Niemowlę przeżyło aborcję
Posted by Dzieckonmp w dniu 28 kwietnia 2010
Do niezwykłego wypadku, który postawił ponownie znaki zapytania przy włoskim prawie aborcyjnym, doszło w Rossano w południowych Włoszech. 22-tygodniowy chłopiec przeżył zabieg aborcji, niestety zmarł dwa dni później. Policja w sprawie jego śmierci rozpoczęła dochodzenie z podejrzeniem dzieciobójstw. Co ciekawe, aborcja przeprowadzana była legalnie i nie jej dotyczy zarzut dzieciobójstwa, ale późniejszej śmierci w wyniku nieskutecznej respiracji. Czyżby zatem niemowlę, stało się człowiek dopiero w wyniku nieudanej aborcji? Matka, dziecka, będąc w swej pierwszej ciąży, zdecydowała się na zabieg aborcji, tylko i wyłącznie pod wpływem badań prenatalnych, któe wykazały, że dziecko, które nosi, jest martwe. Zaufanie do techniki i absolutne przekonanie o jej nieomylności stało powodem aborcji, jednak dziecko nie tylko żyło, ale też przeżyło sam zabieg. Jednak nikt tego nie zauważył, lub też nie chciał zauważyć.
Dopiero 20 godzin po zabiegu, szpitalny kapelan, ksiądz Antoni Martello, który poszedł pomodlić się przy zawiniętym w prześcieradło, niemowlaku, stwierdził, że chłopczyk oddycha i żyje.
Kapłan podniósł natychmiast alarm. Lekarze przenieśli niemowlę na specjalistyczny oddział noworodków, w sąsiednim szpitalu, gdzie próbowano utrzymać je przy życiu. Niestety na próżno, mimo wysiłków personelu, 22-tygodniowy chłopczyk zmarł następnego dnia. Sprawa ta na nowo roznieciła kontrowersje wokół prawa aborcyjnego w tym katolickim przecież kraju. Rząd już ogłosił konieczność przeprowadzenia postępowania, które ma wyjaśnić zachowanie personelu szpitalnego. Policja wszczęła dochodzenie w sprawie o zabójstwo. I to jest w tym wszystkim najbardziej oburzające.
Bo jak można traktować jako zabójstwo, coś co chwilę wsześniej przeprowadzane było w majestacie prawa? Gdzie są w tym wszystkim choćby elementarne zasady logiki? Czy nieudana aborcja jest legalizacją życia?
Na te pytania muszą sobie odpowiedzieć nie tylko zwykli obywatele, ale także dziennikarze, politycy, prawnicy i filozofowie. Tych odpowiedzi od nich domaga się nie tylko zamordowane dziecko, ale też jego skrzywdzona i oszukana przez zapatrzonych w technologię lekarzy, matka.
Historia z kraju
Nie udzielono pomocy dziecku
Hanna Wujkowska, lekarz, bioetyk, doradca ds. rodziny w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza
Kiedy jeszcze studiowałam, stałam się świadkiem potwornego zdarzenia. Był to 1983 rok. Na pierwszym roku studiów wyjechaliśmy całą grupą na obóz szkoleniowy do Kolna, do tamtejszego szpitala. Wtedy jeszcze obowiązywało prawo bardzo liberalne, jeśli chodzi o zabójstwa dzieci poczętych. Pojechaliśmy do Kolna, aby uczyć się, zdobywać doświadczenie. Szukaliśmy własnego powołania w zawodzie. Zostaliśmy całą grupą zaproszeni na salę operacyjną. Tam byliśmy świadkami zabójstwa 5-miesięcznego dziecka przez cesarskie cięcie. Pamiętam to jak dziś, mimo że tyle lat już minęło: lekarz asystent z Akademii Medycznej w Warszawie, który potem wyjechał do USA, po prostu przez cesarskie cięcie wydobył dziecko z łona matki, zupełnie zdrową dziewczynkę. Ta dziewczynka, żywa i zdrowa, na naszych oczach skonała na metalowej tacy, w drgawkach i konwulsjach. Nie było na sali żadnego inkubatora, żadnego sprzętu reanimacyjnego. Bez żadnego zażenowania tamten personel po prostu w ogóle nie zareagował na to, co się działo z tym dzieckiem. Dla nas był to ogromny wstrząs i szok – w zasadzie tamta sytuacja w moim przypadku zadecydowała o moim życiu lekarskim.
Źródło: dlapolski.pl
Jedna odpowiedź do “Niemowlę przeżyło aborcję”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Matylda said
Tyle czasu staralam sie o dzicko a ty taka smutna historia nie rozumie jak ludzie mogą krzywnic taka mala niewinna istote , aborcja powinna byc zakazana , ja razem z lekarze z kliniki http://www.fertilitycenter-crete.gr jestem na koncowy etape badan