Dziecko Królowej Pokoju

Pokój musi zapanować pomiędzy człowiekiem i Bogiem, a także między ludźmi

  • Królowa Pokoju

    Królowa Pokoju
  • Uwaga

    Strona używa plików cookies które zapisują się w pamięci komputera. Zapisywanie plików cookies można zablokować w ustawieniach przeglądarki. Dowiedz się o tych plikach http://wszystkoociasteczkach.pl
  • Propozycja chronologiczna

    • Rok 2019 – Kryzys Rumunia
    • Rok 2020 – fałszywe traktaty pokojowe
    • Rok 2021 – Papież jedzie do Moskwy
    • Rok 2021 – Wojna
    • Rok 2022 – zwycięstwo komunistyczne
    • Rok 2023 – 10 królów
    • Rok 2024 – Antychryst
    • Rok 2025 – Sojusz z wieloma
    • Rok 2025 – Synod
    • Rok 2026 – Henoch i Eliasz
    • Rok 2028 – Ohyda spustoszenia
    • Rok 2029 – Ostrzeżenie
    • Rok 2030 – Cud
    • Rok 2031 – Nawrócenie Izraela
    • Rok 2032 – Kara
    • Rok 2032 – Odnowienie świata
    • Rok 2033 – Exodus
    • Rok 2034 – Zgromadzenie w Jerozolimie
    • Rok 3032 – Gog i Magog
    • Rok 3213 – Koniec świata
    • Nowe niebiańskie Jeruzalem.
  • Logowanie

  • Odwiedzają nas

    Map

  • Maryjo weź mnie za rękę

  • Jezu Maryjo Kocham Was

Archive for Lipiec 2011

Krucjata różańcowa za Ojczyznę

Posted by Dzieckonmp w dniu 28 lipca 2011

Chwycili za różaniec i przyszło odrodzenie

Z ks. Robertem Dłubałą SDS, salwatorianinem od trzynastu lat pracującym na Węgrzech, kapelanem pierwszej w Europie Katolickiej Akademii Piłkarskiej, która przed dwoma laty powstała w tym kraju, rozmawia Małgorzata Bochenek.
Na Węgrzech trwa Krucjata Różańcowa w intencji Ojczyzny. Włączyło się w nią 10 procent narodu, ok. 2 mln ludzi. Skąd w tym narodzie takie umiłowanie Różańca i wiara w jego moc?
– Różaniec w życiu katolika węgierskiego, co trzeba podkreślić, zawsze odgrywał ważną rolę. Stanowił oręż i można porównać to do polskiej pobożności różańcowej. Jednak w ostatnich latach obserwujemy jakby na nowo zachwyt Różańcem, ta modlitwa przeżywa na Węgrzech swój renesans. Węgrzy wzięli sobie do serca słowa kard. Józefa Mindszenty, który w latach komunizmu napisał, że Węgry zostaną uratowane przez Różaniec. Potrzeba jednak, aby choć 10 proc. narodu codziennie odmawiało tę modlitwę za Ojczyznę. I faktycznie od kilku lat Węgrzy codziennie odmawiają Różaniec, jego paciorki przesuwają nie tylko osoby starsze, ale także bardzo wielu ludzi młodych. Od kilku lat Różańcem dosłownie oplatają stolicę swojego państwa. Wzdłuż granic Budapesztu, w którym żyje dwa miliony Węgrów, jesienią każdego roku idą pielgrzymki, modląc się na różańcu. Już sam plakat reklamujący to modlitewne poruszenie jest bardzo wymowny – mapa Budapesztu otoczona różańcem. Zatem Węgrzy otaczają stolicę swojego państwa, serce kraju, różańcem, polecając Bogu za wstawiennictwem Maryi całą ojczyznę. Węgrzy kilka lat temu zrozumieli, że konieczne są przemiany w ich narodzie, a mogą się one dokonać jedynie przez odrodzenie ducha, dlatego chwycili za różaniec, zobowiązując się do codziennej modlitwy w intencji Ojczyzny.

To odrodzenie ducha narodu widać także w obecnym prawodawstwie węgierskim. Które osiągnięcia uznałby Ksiądz za najważniejsze?
– Bardzo ważne są dokonane zmiany w konstytucji, już w jej preambule jest odwołanie do Boga. Podejmowana jest polityka prorodzinna, służąca rodzinie, wspierająca jej byt materialny, wzmocniona została ochrona życia poczętego, a także prawnie bronione jest małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety. Węgrzy mają nadzieję, że te zmiany idące w dobrym kierunku zostaną utrzymane. W Parlamencie Europejskim zaatakowano nową konstytucję węgierską, skrytykowano, że nie odpowiada ona normom europejskim. Jednak odpowiedź premiera Viktora Orbána była zdecydowana – Unia Europejska nie ma prawa ingerować w wewnętrzne sprawy państwa. Co ciekawe, konstytucja była konsultowana społecznie, każdy obywatel drogą e-mailową czy listownie mógł wyrazić swoją opinię na konkretne tematy. Rząd zdecydował się właśnie na taką formę, gdyż zdawał sobie sprawę, że konstytucja musi być zgodna z głosem ludu, dla którego przecież zostaje ustanowiona. Lata sekularyzacji, komunizmu, wyrządziły bardzo wiele zła, jednak obecne przemiany pozwalają z nadzieją patrzeć w przyszłość. Formacja duchowa przełożyła się również na prezydencję w Unii Europejskiej. Węgrzy jako jeden z priorytetów przewodnictwa UE wskazali właśnie wsparcie rodziny. Podczas Narodowej Pielgrzymki Węgrów do Polski, która odbyła się pod koniec czerwca na Jasnej Górze, podkreślano, że przekazując przewodnictwo w Unii Europejskiej, Węgrzy mają nadzieję, iż również Polacy podczas swojej prezydencji staną się strażnikami wierności wartościom chrześcijańskim.

Jakie jeszcze są przejawy przemiany duchowej, która następuje w narodzie węgierskim?
– Zwrócę tu uwagę na młodzież, która jest przecież przyszłością każdego narodu. Jako salwatorianie organizujemy piesze pielgrzymki. Widzimy, jak ogromne jest zapotrzebowanie na nie ze strony zwłaszcza węgierskiej młodzieży. W zeszłym tygodniu pieszo pielgrzymowali do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach, co roku biorą udział w pieszej pielgrzymce na Jasną Górę. Wędrujemy z polską grupą wyruszającą z Bielska-Białej. Młodzież bardzo żywo uczestniczy w tym życiu pielgrzymkowym.
To właśnie na Węgrzech powstała pierwsza Katolicka Akademia Piłkarska w Europie, której celem również poprzez sport jest przekazywanie młodym ludziom wartości chrześcijańskich, wychowanie młodego człowieka. Odradza się szkolnictwo katolickie. O odnowie ducha świadczy również wzrost liczby powołań kapłańskich czy zakonnych.
Węgrzy podejmują kroki ku zmianom, może nie są one siedmiomilowe, ale systematyczne. Szczególnie katolicy zdają sobie sprawę, że odrodzenie państwa może dokonać się tylko przez odnowę duchową. Dlatego podjęli wezwanie do nowej ewangelizacji, czerpiąc siły z modlitwy różańcowej. Zrozumieli to także, dokonując odpowiedniego wyboru władz, którym naprawdę zależy na przestrzeganiu wartości chrześcijańskich. Silne morale przekładają się na życie społeczne, gospodarcze, polityczne. Naród to przede wszystkim ludzie, żywa społeczność, dlatego rządzący postawili na wsparcie konkretnego człowieka, m.in. poprzez politykę służącą rodzinie, przejawiającą się w dodatkach na dzieci, niższych podatkach.

To wydaje się wręcz niesamowite, że Węgrzy w czasach, kiedy rodzina wielodzietna jest ośmieszana, gdy poniżane są wszelkie wartości związane z wiarą katolicką, będąc w Unii Europejskiej, powiedzieli zdecydowane „nie” europejskiej propagandzie. Tym samym dają przykład nam, Polakom…
– Bardzo ważną rolę odgrywa przykład czołowych polityków prezydenta Pála Schmitta czy premiera Viktora Orbána. Nie ulegają naciskom i twardo stoją na stanowisku, że wartości chrześcijańskie dadzą przyszłość narodowi. Stawiają na rodzinę, wiedząc, że aby mogła ona realizować swoje powołanie do rodzenia i wychowania dzieci, musi mieć zapewnioną sferę materialną.

Jak na to, co dokonuje się na Węgrzech, reagują mieszkańcy tego kraju? Czy przemiany te postrzegają jako owoc odrodzenia duchowego, moralnego narodu dzięki krucjacie różańcowej?
– Jestem przekonany, że tak. „Kołaczcie, a będzie wam otworzone” – ta ich modlitewna prośba nie pozostaje bez echa. Zanoszona jest do Boga poprzez ręce Maryi, która jest Królową także Węgier, które Maryi zawierzył św. Stefan. Dla człowieka wierzącego mocą jest modlitwa. Młodzi podejmują pielgrzymi trud, gdyż chcą uczestniczyć w rekolekcjach w drodze. Każdy dzień kończymy modlitwą różańcową, wśród wielu osobistych intencji zawsze jest także ta za ojczyznę, by była krajem wartości, w którym ludzie będą mieli zapewnioną godną przyszłość. To jest bardzo budujące. Węgrzy mają o wiele mniejszy potencjał katolików niż Polacy, jedynie ponad połowa społeczeństwa jest katolicka, a jednak od Węgrów Polacy dziś mogą się wiele uczyć.

Dziękuję za rozmowę.

Źródło: Nasz Dziennik, 13 lipca 2011

Podaję oficjalną stronę Krucjaty Różańcowej za Polskę – Sekretariatu w Niepokalanowie.

Krucjata różańcowa

Proponujemy zapoznanie się z poniższymi propozycjami oraz rozsyłanie tego tekstu do naszych znajomych (wersja bez polskich znaków znajduje sie na samym dole)

Szczęść Boże!

Proszę

  1. Odmawiać codziennie Różaniec za Ojczyznę (przynajmniej jedną dziesiątkę) w poniższej intencji: „Z Maryja Królową Polski módlmy się o Polskę wierną Bogu, Krzyżowi i Ewangelii, o wypełnienie Jasnogórskich Ślubów Narodu”
  2. Zamawiać Msze Święte w intencji Ojczyzny – „O nawrócenie Polski, by była wierna Bogu, Krzyżowi i Ewangelii i by wypełniła Jasnogórskie Śluby Narodu”. Informacje o tym będziemy umieszczać na www
  3. Podejmować wyrzeczenia i post w intencji Ojczyzny
  4. Zachęcać też innych i przysyłać deklaracje pocztą lub mailem na adres podany na http://www.krucjatarozancowazaojczyzne.pl

Poniżej pewne sugestie – być możne cześć z nich byłaby do wykonania:

Najlepiej i najtaniej byłoby zgrać sobie pliki do pobrania z www na cd lub na pen-drive i znaleźć jakąś drukarnie w pobliżu i namówić szefa tej drukarni by albo odpłatnie albo bezpłatnie wykonał druki zgłoszeń i plakatów. Odciąży to nas od kosztów wysyłki.
Można też deklaracje wykonać na zwykłym ksero lub drukarce komputerowej w wersji czarno-białej.

Poza tym:

  1. W miarę swoich możliwości proszę docierać do mediów katolickich, od pisemek parafialnych do pism o szerszym zasięgu, be te opublikowały nasz plakat u siebie i umieściły wewnątrz czasopisma deklaracje.
  2. W swojej parafii można poprosić by podano w ogłoszeniach na Mszach Świętych informację o powstaniu Krucjaty Różańcowej modlącej się za Ojczyznę, możne uda się to połączyć z osobistą zachętą do przystąpienia i rozdaniem deklaracji.
  3. Należałoby dotrzeć do grup pielgrzymkowych i Sanktuariów w Polsce i za granica z informacja i materiałami Krucjaty.

Tekst bez polskich znaków:

Szczęść Boże!

  1. Proszę odmawiać codziennie Różaniec za Ojczyznę (przynajmniej jedna dziesiątkę dziennie) w poniższej intencji:
    „Z Maryja Królową Polski módlmy się o Polskę wierna Bogu, Krzyżowi i Ewangelii, o wypełnienie Jasnogórskich Ślubów Narodu”
  2. Zamawiając Msze Święte w intencji Ojczyzny – „O nawrócenie Polski, by była wierna Bogu, Krzyżowi i Ewangelii i by wypełniła Jasnogórskie Śluby Narodu”. Informacje o tym będziemy umieszczać na www
  3. Podejmować wyrzeczenia i post w intencji Ojczyzny
  4. Proszę  zachęcać tez innych i przysyłać deklaracje poczta lub mailem na adres podany na http://www.krucjatarozancowazaojczyzne.pl

Poniżej pewne sugestie – być może cześć z nich byłaby do wykonania:

Najlepiej i najtaniej byłoby zgrać sobie pliki do pobrania na http://www.krucjatarozancowazaojczyzne.pl na cd lub na pendrive i znaleźćc jakąś drukarnie w pobliżu i namówić szefa tej drukarni by albo odpłatnie albo bezpłatnie wykonał druki zgłoszeń i plakatów. Odciąży to nas od kosztów wysyłki.
Można tez deklaracje wykonać na zwykłym ksero lub drukarce komputerowej w wersji czarno-białej.

Poza tym:

  1. W miarę swoich możliwości proszę docierać do mediów katolickich, od pisemek parafialnych do pism o szerszym zasięgu, by te opublikowały nasz plakat u siebie i umieściły wewnątrz czasopisma deklaracje.
  2. W swojej parafii poprosić by podano w ogłoszeniach na Mszach Świętych informacje o powstaniu Krucjaty Różańcowej modlącej się za Ojczyznę, może uda się to połączyć z osobistą zachętą do przystąpienia i rozdaniem deklaracji.
  3. Należałoby dotrzeć do grup pielgrzymkowych i Sanktuariów w Polsce i za granica z informacja i materiałami Krucjaty.                            Do pobrania materiały

Krucjata różańcowa

Tak więc krucjata ruszyła i ruszyło oficjalne liczenie!

deklaracja_do_druku

ksiazeczka

Do Sekretariatu można zgłosić przystąpienie indywidualnie lub całej Wspólnoty, Grupy modlitwnej, Róż Różańcowych lub Parafii, to zależy od woli osób przystępujących. Poza przypadkiem zgłoszenia indywidualnego (poprzez wypełnienie deklaracji i jej wysłanie pocztą lub mailem) nie ma konieczności przekazywania do Sekretariatu danych wszystkich członków danej wspólnoty lub grupy modlitewnej, która zgłasza swój akces. Wystarczy, iż osoba odpowiedzialna zawiadomi Sekretariat o liczbie osób
modlących się w podanej intencji Krucjaty. Sekretariat spełnia rolę służebną – rejestruje zgłoszenia oraz powiadamia naszych Pasterzy i opinię publiczną o liczbie uczestników Krucjaty. Aktywność, pomysłowość i inicjatywy uczestników Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę zależą nie od Sekretariatu lecz od katolickiej formacji samych jej uczestników. Sekretariat nie wyręczy nikogo z konieczności dotarcia z informacjami o Krucjacie Różańcowej do Czcigodnych Pasterzy naszego Kościoła, do Kapłanów,
Duchowieństwa, opiekunów wspólnot, moderatorów, redaktorów czasopism katolickich – parafialnych i ogólnopolskich, czy tez pielgrzymów idących do Sanktuariów Maryjnych . Każdy z nas jest wezwany do zgłaszania pomysłów ale przede wszystkim wezwany jest do ODWAŻNEGO DZIAŁANIA bez przerzucania na barki innych osób własnych pomysłów, które chciałby zrealizować….

Kontakt

Krucjata Różańcowa za Ojczyznę,
Sekretariat
96-515, Teresin – Niepokalanów
skrytka pocztowa nr 5

e-mail: sekretariat@krucjatarozancowazaojczyzne.pl
W niedzielę 24 lipca w parafii Św. Rodziny w Gdańsku Stogach na wszystkich Mszach Świętych wierni wysłuchali informacji o Krucjacie Różańcowej w intencji Ojczyzny. Kapłani gorąco zachęcali do udziału w krucjacie i ponad pięćset osób pobrało deklarację przystąpienia do niej. Stogi są dzielnica „wczasową” można mieć nadzieję, że poprzez osoby przyjezdne dzieło modlitwy różańcowej w intencji Ojczyzny będzie jeszcze szerzej rozpropagowane. www.krucjatarozancowazaojczyzne.pl

Czekamy na włączenie się innych parafii księży i biskupów.

Posted in Apel, Kościół, Patriotyzm, Prośba o modlitwę, Różaniec, Warto wiedzieć | Otagowane: , , , | 104 Komentarze »

Orędzie 25 lipca 2011 Medjugorje

Posted by Dzieckonmp w dniu 26 lipca 2011

Drogie dzieci. Niech ten czas będzie dla was czasem modlitwy i ciszy. Niech odpocznie wasze ciało i duch, niech trwają w miłości Bożej. Pozwólcie mi kochane dzieci prowadzić was, otwórzcie wasze serca Duchowi Świętemu, aby wszelkie dobro, które jest w was zakwitło i wydało plon stokrotny. Rozpoczynajcie i kończcie dzień modlitwą serca. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie”.

Posted in Orędzia | Otagowane: , | 3 Komentarze »

Iszo z Kanak

Posted by Dzieckonmp w dniu 25 lipca 2011

W oczach Michaela widzę łzy, a jego głos drży. Opowiada mi o swoim dziadku, Iszo (aramejska wersja imienia Jezus), którego pamięta z dzieciństwa. Wielu szczegółów z życia dziadka nie zna, starsze rodzeństwo i ojciec przeważnie nie chcieli rozmawiać na ten temat. Dziadek przeżył 110 lat, a pod koniec życia już po prostu nie chciał żyć dalej. Przestał jeść i po 22 dniach zmarł. Jednak ten niezwykły człowiek zostawił ślad w historii swego narodu i na pewno w sercu Michaela.

Przyzwyczaić się do śmierci

Iszo z Kanak urodził się w roku 1854 w rodzinie chrześcijańskiej mieszkającej w regionie nazywanym Tur Abdin, w południowo-wschodniej Turcji. Wówczas dominowali tam Asyryjczycy, których ojczystym językiem jest język aramejski, a którym wiarę w Jezusa udało się zachować przez prawie 2 tys. lat pomimo ciągłych prześladowań ze strony muzułmanów: arabskich kalifów, tureckich sułtanów i kurdyjskich sąsiadów. Męczeństwo za wiarę stało się nieodłącznym elementem świadomości każdego Asyryjczyka, gdyż od momentu przyjęcia przez ten naród chrześcijaństwa do czasów współczesnych średnio na każde 50 lat przypada zagłada znacznej liczby wiernych. A ponieważ ostatnie stulecia przyniosły nasilenie się prześladowań, w pamięci Iszo była niejedna masakra. Od dziecka był on świadkiem obcinania głów, kawałkowania ciał i rozstrzeliwania rodaków, którzy ze śpiewem i rozmodleni szli na śmierć. Jeden Kurd ustawiał kilkunastu mężczyzn asyryjskich wielbiących Boga za łaskę śmierci męczeńskiej, i jednym strzałem przeszywał ich wszystkich. Widział starca, który podpowiadał swoim katom, jak się podcina gardło, gdyż oni mu tylko przysparzali cierpień, niezręcznie szarpiąc nożem po jego szyi. Żyjemy po to, by umrzeć dla Jezusa – mawiał Iszo. Jednak jemu samemu nie dane było umrzeć zbyt wcześnie.

Zagłada Kanak

Tej zimowej nocy 1915 r. wioska Kanak przestała istnieć. Iszo schował się w studni i przebywał tam dopóty, dopóki nie ustały wszelkie odgłosy – jęk umierających, krzyki oprawców, szczekanie psów. Było ciemno, ale po wyjściu ze studni mógł rozróżnić leżące wszędzie trupy. We wsi mieszkało około 150 rodzin chrześcijańskich, lecz nikt nie odzywał się na wołanie przerażonego Iszo, kroczącego dosłownie po trupach swoich bliskich i sąsiadów. W domu, do którego wszedł, krew na podłodze sięgała mu do kostek. Iszo przeszedł przez wieś i kroczył dalej, lecz usłyszał, że za nim ktoś idzie. Byli to pewien mężczyzna i kobieta, którzy wyszli na jego wołanie. Jestem naga, odarto mnie z ubrań i zgwałcono – powiedziała kobieta. Iszo oddał jej swój płaszcz i zaproponował, by szukać ratunku pojedynczo. Gdyby zauważono ich razem, niechybnie zginęliby.

Gdyby Pan nie był z nami…
(Ps 124)

Michael nie wie, jak to było możliwe, lecz pamięta, że w dzieciństwie, kiedy mieszkał z dziadkiem w Syrii, Iszo zawsze zabierał go ze sobą, odwiedzając przyjaciół pochodzących z Kanak. Było ich sporo, około 30 rodzin. Jak oni ocaleli? Nie wiadomo. Jednak wśród ludzi krążyły opowieści o rycerzach w białych szatach, którzy bronili masakrowanych Asyryjczyków, wyrywając ich z serca krwawych rzezi. W zimie 1915 roku oddziały tureckie i kurdyjskie, nieraz dowodzone przez Niemców, wybiły kilkaset tysięcy Asyryjczyków. Władze tureckie powiedziały, że każdy Kurd może zabrać sobie wszystko, cokolwiek zdoła zrabować chrześcijanom, więc oni gorliwie zabrali się do roboty, nie szczędząc nikogo. Za cud można uważać fakt, że w regionie Tur Abdin do dziś żyją Asyryjczycy. Iszo na własne oczy widział, jak Kurdowie strącili ze skały w przepaść asyryjskiego księdza, a jemu nic się nie stało. Przerażeni oprawcy pobiegli opowiedzieć o tym imamowi – czy przypadkiem nie Jezus uchronił swojego sługę? Imam zgromił ich i powiedział, że to islam jest najprawdziwszą szą religią. Wtedy Kurdowie pochwycili imama, zaciągnęli na tę samą skałę i ze słowami: Zobaczymy, czy Allah ciebie też uchroni – strącili w dół. Czy można się dziwić, że Iszo z satysfakcją obserwował rozbijającą się o kamienie czaszkę imama?
Opowiadają też o mieście Azah (obecnie Idil), że było to jedno z nielicznych miast, które podjęło próbę walki. Oddziały kurdyjskie przez trzy miesiące nie mogły zdobyć miasta, gdyż każdy atak był odpierany potężną kanonadą z armat ustawionych w rejonie kościoła. Opór został złamany dopiero po nadciągnięciu wojsk tureckich dowodzonych przez oficera niemieckiego. Kiedy ten wpadł wraz z żołnierzami do kościoła, zastał tam tłum kobiet i dzieci, trwających na modlitwie. A gdzie są te wasze armaty? – spytał. Przerażone kobiety nie wiedziały, o czym mówi. W całym mieście nie było ani jednej armaty. Opowiadają, że oficer ten nawrócił się, a wśród Asyryjczyków do dziś czczona jest Matka Boża z Azahu, która broniła błagający o wybawienie naród.

Gdzie jesteś, Boże?

Czy w obliczu tak wielkiego cierpienia można nie zwątpić? Iszo też miał chwile, kiedy wołał do Boga i nie słyszał odpowiedzi. Największą próbę jego wiara przeszła w obliczu śmierci pewnego niewinnego asyryjskiego chłopca. Po rozstaniu się z ocaleńcami z Kanak Iszo udał się w kierunku miejscowości, gdzie od wieków mieszkali Asyryjczycy. Napotykał jednak zawsze na ruiny i trupy. Kiedy dotarł do pewnej wsi, zobaczył, że jest ona zaludniona, lecz słyszał wyłącznie mowę kurdyjską. Iszo zrozumiał, że domy Asyryjczyków zostały zajęte przez Kurdów. Nie miał wyjścia, dalsze błąkanie się oznaczało dla niego śmierć z wycieńczenia. Udając włóczęgę poszukującego pracy, wynajął się za bochenek chleba dziennie do wypasania bydła nowych gospodarzy wsi. Powierzono mu owce, wśród których rozpoznał swoje własne, gdyż miały na uchu specjalne wycięcie i znak. Cóż, należały już do morderców, którym on teraz musiał służyć…
Pewnego dnia we wsi pojawił się asyryjski chłopiec. Był tak piękny, że Kurdowie oszczędzili go, przyprowadzili żywego i dali jako pomocnika Iszo. Kiedy byli sami, Iszo opowiedział chłopakowi, kim jest i dlaczego pracuje u Kurdów. Dowiedział się, że rodzicom chłopca obcięto głowy na jego oczach na progu własnego domu. Ostrzegł go, że nie wolno mu uczynić nawet znaku krzyża w obecności muzułmanów.
Zaprzyjaźnili się i pomagali sobie nawzajem, chłopak był pilnym pracownikiem, starał się wszystko robić dobrze. Kiedy pewnego razu nie przyszedł do pracy, Iszo poczuł, że stało się nieszczęście. W południe powrócił do wsi i zobaczył, jak psy szarpały resztki ciała jego małego przyjaciela; wokół jego szyi był zawiązany sznur. Domyślił się, że widocznie dzieciaki kurdyjskie podpatrzyły, jak on czynił znak krzyża, i za to zawiązały mu na szyi sznur i ciągnęły po ziemi, aż umarł. Ciało porzuciły na ulicy na pożarcie psom.
Iszo na kolanach błagał, by mu pozwolili pochować to, co zostało z 2ciała
chłopca. Pozwolili mu i był za to wdzięczny Kurdom do końca swojego życia. Nad grobem chłopca wołał do niebios i wydawało mu się, że cały świat słyszy jego krzyk – lecz Bóg nie odpowiadał, jakby Go nic nie obchodziły sprawy ginących niewinnych ludzi. Jakby nie ze względu na Niego szli oni na śmierć, jak owce na rzeź prowadzone…

Widziałem niebo i piekło

Iszo przez 7 lat pracował u Kurdów, którzy wymordowali jego rodzinę i bliskich. Niejedno życie zdołał uratować w tym czasie – jeżeli udawało mu się podsłuchać, na jaką miejscowość asyryjską planowany jest kolejny atak, biegł tam nawet całą noc, by uprzedzić chrześcijan o niebezpieczeństwie. Po upływie 7 lat uciekł do Syrii, do miejscowości Kabre Hewore (dziś Kahtanijje), gdzie mieszkali Asyryjczycy chętnie przyjmujący rodaków, którym udało się uciec przed masakrami w Turcji. Ludzie, z którymi się spotykał, pamiętali go do końca życia i uważali za świętego. Kiedy w 1940 roku zmarł, opłakiwali go wszyscy. Zawinięte w całun ciało złożono w kościele, a następnego dnia na pogrzeb zebrali się krewni i znajomi z całej okolicy.
Rano ksiądz otworzył drzwi kościoła i tłum żałobników ujrzał wychodzącego Iszo, który witał ich z uśmiechem. Przerażeni uciekli, lecz niedługo zorientowali się, że musiał stać się cud. I rzeczywiście, Iszo opowiadał fantastyczne rzeczy, w które nikt by nie uwierzył, gdyby jego przepowiednie się nie spełniały z zadziwiającą dokładnością.
Do Iszo przychodzili ludzie nawet z bardzo daleka, by po raz kolejny usłyszeć opowieść o jego wizycie w niebie. Iszo opowiadał, że kiedy jego ciało złożono w kościele, Matka Boża w towarzystwie dwóch aniołów zabrała go do nieba, gdzie pokazano mu miejsca przygotowane dla wiernych. W niebie mu się spodobało tak, że aż do samej śmierci (w 1964 roku) Iszo żałował, iż musiał wrócić na ziemię. Pokazano mu również piekło, które było tak przerażające, że Iszo nie chciał o nim szczegółowo mówić. Wspominał tylko człowieka, który przechodził największe męki i najbardziej przeraźliwie jęczał. Na pytanie, kto to jest, anioł odpowiedział, że to muzułmański prorok Mahomet. Iszo nie bał się tego powtórzyć nawet wobec muzułmanów, choć doskonale wiedział, że za takie słowa może zginąć. Nie da się opisać, jak bardzo to opowiadanie utwierdzało w wierze zdesperowanych chrześcijan, mających w pamięci bezlitosne masakry!
Niestety, wycieczka po niebie musiała się zakończyć i Iszo otrzymał od Matki Bożej zadanie, komu co ma przekazać. Iszo napominał księży i zapowiadał różne wydarzenia, które wszystkie się spełniały. Na przykład, miał oznajmić proboszczowi, którego żona była niepłodna i już w podeszłym wieku (księża w Kościele syriacko-prawosławnym mają żony), że urodzi dwóch synów. Jednego mieli nazwać Gabriel, a drugiemu mogli dać dowolne imię. Po roku kobieta rzeczywiście urodziła dwóch synów i jeden otrzymał imię Gabriel. Minęło niewiele czasu i drugi chłopczyk zmarł, natomiast Gabriel żyje do dnia dzisiejszego.

Ja chcę do nieba!

Swoją odwagą i przepowiedniami Iszo siał strach wśród miejscowych muzułmanów. Bali się przeciwko niemu nawet powiedzieć słowo. Lata mijały, Iszo ukończył 100 lat, lecz zachował siłę i jasność umysłu. Codziennie szedł do kościoła, modląc się na głos i śpiewając psalmy, co jest nie do pomyślenia w krajach muzułmańskich, gdzie publiczna modlitwa niemuzułmanina jest karana śmiercią. W nocy, kiedy Iszo nie mógł zasnąć, modlił się tak głośno, że słychać było go na całym osiedlu. Wszystko, o co się modlił, spełniało się, oprócz prośby o śmierć. Ludzie nawet zaczęli mówić, że Iszo nigdy już nie umrze. Jednak on wcale nie chciał pozostawać na ziemi, ponieważ zaznał już smaku nieba…
Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Z radości poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę (Mt 13,44).
Michael kończy opowieść. Łzy ściskają mi gardło. Turcja do dziś zaprzecza, by kiedykolwiek miała miejsce masakra chrześcijan, w której zginęło około 2 milionów Ormian, Greków i Asyryjczyków. Dzisiejszy wyzwolony Irak nie przewiduje uznania prawa Asyryjczyków do autonomii i nawet do reprezentacji w parlamencie. Obecność 2 milionów irackich Asyryjczyków jest ignorowana. Chrześcijański naród mówiący językiem Zbawiciela ginie, a my o tym nawet nic nie wiemy…
Rozmowę przeprowadził
i historię spisał Mirek Rucki

Źródło: Miłujcie się

Posted in Prześladowanie Chrześcijan, Warto wiedzieć, Z prasy, Świadectwa | Otagowane: , | 15 Komentarzy »

III Tajemnica Fatimska ujawniona czy nie ujawniona? – ks. Adam Lenik

Posted by Dzieckonmp w dniu 24 lipca 2011

Posted in Fatima, Film, Warto wiedzieć | Otagowane: , | 8 Komentarzy »

Dziesięć przykazań na obecne czasy

Posted by Dzieckonmp w dniu 23 lipca 2011

Jak bronić się przed niewolnictwem fundowanym nam przez krajową i światową elitę?
1. Unikaj brania kredytów, zminimalizuj kontakty z bankami i wszelkimi instytucjami finansowymi
2. Nie kupuj niepotrzebnych rzeczy, szczególnie nadmiernej ilości ubrań, drogich samochodów, sprzętu RTV i AGD…Ogranicz do minimum konsumpcję indywidualną, szczególnie tą niepotrzebną jak kino, knajpy, używki…
3. Oszczędzaj i inwestuj biorąc pod uwagą swoją wiedzę na temat tego, co nas może czekać.  Zaoszczędzone pieniądze przeznaczaj na naukę czerpaną z niezależnych źródeł, utrzymanie zdrowia i sprawności fizycznej, działalność altersystemową
4. Ogranicz do minimum ilość czasu, który marnujesz na rozrywkę. Przestań całkowicie oglądać TV.
5. Włóż maksimum czasu i energii w walkę z uciskiem działając na niezależnych forach internetowych czy bezpośrednich dyskusjach
6. Zorganizuj swoich znajomych, rodzinę, współpracowników, osiedle, gminę. Stwórz organizację samoinformacyjną i samopomocową
7. Nie bój się mówienia prawdy i jej publicznego ujawniania
8. Uczestnicz czynnie w demaskowaniu wszelkiej obłudy i kłamstwa, oraz broń się przed nakładaniem coraz większych podatków i obowiązków kosztem coraz mniejszych praw obywatelskich, oferowanych przez państwo
9. Nie wierz nigdy politykom. Miej ograniczone zaufanie do ludzi jak i wszystkich organizacji. Wszelkie informacje sprawdzaj w kilku niezależnych źródłach.
10. Nie oglądaj się, aż inni coś zaczną. BĄDŹ ODWAŻNY I DZIAŁAJ !


http://raynold.blog.onet.pl

Posted in Ciekawe, Patriotyzm, Warto wiedzieć, Świat innymi oczami | Otagowane: , , , | 63 Komentarze »