Dziecko Królowej Pokoju

Pokój musi zapanować pomiędzy człowiekiem i Bogiem, a także między ludźmi

  • Królowa Pokoju

    Królowa Pokoju
  • Uwaga

    Strona używa plików cookies które zapisują się w pamięci komputera. Zapisywanie plików cookies można zablokować w ustawieniach przeglądarki. Dowiedz się o tych plikach http://wszystkoociasteczkach.pl
  • Propozycja chronologiczna

    • Rok 2019 – Kryzys Rumunia
    • Rok 2020 – fałszywe traktaty pokojowe
    • Rok 2021 – Papież jedzie do Moskwy
    • Rok 2021 – Wojna
    • Rok 2022 – zwycięstwo komunistyczne
    • Rok 2023 – 10 królów
    • Rok 2024 – Antychryst
    • Rok 2025 – Sojusz z wieloma
    • Rok 2025 – Synod
    • Rok 2026 – Henoch i Eliasz
    • Rok 2028 – Ohyda spustoszenia
    • Rok 2029 – Ostrzeżenie
    • Rok 2030 – Cud
    • Rok 2031 – Nawrócenie Izraela
    • Rok 2032 – Kara
    • Rok 2032 – Odnowienie świata
    • Rok 2033 – Exodus
    • Rok 2034 – Zgromadzenie w Jerozolimie
    • Rok 3032 – Gog i Magog
    • Rok 3213 – Koniec świata
    • Nowe niebiańskie Jeruzalem.
  • Ostrzeżenie

    13 kwietnia 2029
    5 rok pozostał.
  • Logowanie

  • Odwiedzają nas

    Map

  • Maryjo weź mnie za rękę

  • Jezu Maryjo Kocham Was

Odsiecz Wiedeńska – 02.07.2011

Posted by Dzieckonmp w dniu 20 lipca 2011


Komentarzy 140 to “Odsiecz Wiedeńska – 02.07.2011”

  1. Milośc Zaproszenie said

    Mamy pomieszane Jezyki sami nie wiemy o co nam naprawde chodzi Polsko aby Królowal Pan jezus w polsce i na calym globie trzeba Pokory i należy najpierw przyjac z pokorą pana jezusa każdy do serca Przkazania przestrzegac kochac kazdego czlowieka aby pózniej itronizacje przyjac osoby, w zamysle R .Celak zapytam czy prawa przeszczegacie Boze i jusz jest w waszych rodzinach wporządku i w kraju aby przyjąc Króla .Czy chcialbys przyjechac przujsc do rodziny ktora patrzy na siebie wilkiem .uważam że dopoki nie zrobimy jakiegoś porządku w naszych Miastach skorumpowanych nie ma szans na to aby cos się zmieniło Trzeba prosić o świętych kaplanów cala mocą gdyż oni są tylko poruszyć sumienia wielkich slug ktorzy blokuja wszystko poniewaz BOGA NIE MAjA W SERCU kochaja inne bostwa np karriere srebniki i wciaz slychac bo ja tak uwazam Ty pyle ,mglo wszystko stracisz jesli nie poddasz sie wladzy Kolewskiej czli masz slozyc Jezusowi i BASTA kazdy tam gdzie się znajduje robić powinien wszystko co może .Przypatrzmy się Columbi ona przyjeła intronizacje serca Jezusa i czy cos stracila jest jusz zmiana myslenia I dowody milosci. Ja tez byłem zwolennikiem tylko osoby Jezusa Chrystusa ale potrzą na kolumbie to dobry krok zwrot ku milości oddać serce Jezusowi przez Itronizacie serca a pózniej przez przygotowanie Osoby Jezusa Chrystusa NA KROLA POLSKI przyjetą wiyje przez Rozie Celak Musza byc owoce jakto bez przygotowania starac sie o wartsci najwysze . Bez jednosci jest pomieszanie jezykow i celu brak pokory i poki co nie osigniemy nic tylko.wielka kleske przegramy zycie Pamietajmy talenty sa dane nie po to aby sie wzajemnie oszukiwac tylko aby sobie sluzyc miloscia Do dziela bo czas jet krotki .

  2. madzia83 said

    Hej. Bardzo mi się spodobała ta strona i wasze dyskusjeo raz interpretacje w kwestiach religijnych. hmm od niedawna w sumie szukam takich stron i tak na prawde wracam chyba na drogę z której na jakiś czas zboczyłam , ale coś mnie jakby nakłoniło do powrotu… na szczęście.

  3. anonim said

    By zrozumieć przewrotność tej intrygi, trzeba wziąć pod uwagę dwa fakty:
    Ks. Piotr Natanek włączył się w ogólnopolski ruch religijny promujący Intronizację Jezusa Króla Polski dość późno, bo dopiero od 2007 roku (ruch ten trwa przynajmniej od roku 1996, tj. od chwili otwarcia procesu kanonizacyjnego S.B. Rozalii Celakówny) i próbował mu nadać mylny kierunek na Intronizację Jezusa Króla Wszechświata (zob. wydaną i propagowaną przez niego Nowennę ku czci Chrystusa Króla).
    Kuria Krakowska w swym Oświadczeniu – zredukowanym zresztą do samych ogólników – nie oskarża ks. Piotra Natanka z powodu jego zaangażowania na rzecz Intronizacji, ale wyraźnie zarzuca mu niesubordynację jurysdykcyjną i uznaje za szczególnie naganną jego szeroko rozwiniętą akcję (jak wynika z tekstu Oświadczenia) na rzecz nawrócenia Unii Europejskiej, Episkopatu Polski czy Żydów. Kwestionuje także wiarygodność jego nauczania, które przeważnie bazuje na objawieniach różnych nawiedzonych osób, co, niestety, wydaje się być zarzutem słusznym. Wobec powyższego akcja propagandowa przeciwko Intronizacji Jezusa Króla Polski przeprowadzona przez mass media w nawiązaniu do Oświadczenia Kurii Krakowskiej jest wyjątkowo przewrotna i nieuczciwa. Dlatego ostrzegam wszystkich wierzących, by nie dali się wilkom odłączyć od Jezusa Króla Polski. http://www.intronizacja.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=278:opo&catid=37:aaa

    • KRYSTYNA said

      SŁOWA PANA JEZUSA DO MIECZYSŁAWY KORDAS

      Panie Jezu – pytają Ciebie, czy mówiłeś do Rozalii o Intronizacji SERCA, czy OSOBY ?

      Pan Jezus:

      „Ja mówiłem do Rozalii tylko o królowaniu w Polsce jako OSOBY. Co to jest Intronizacja? Jest to wprowadzenie na tron kogoś.Ja nie mówiłem – INTRONIZACJA.

      JA MÓWIŁEM O NAŁOŻENIU KORONY KRÓLEWSKIEJ NA MOJĄ NAJŚWIĘTSZĄ GŁOWĘ.
      W ówczesnym czasie nie znane było słowo „intronizacja”. To człowiek wymyślił , napisał i jest tylko problem z tym. Ja do Rozalii mówiłem prostym i zrozumiałym językiem. Tak samo i do ciebie Mieczysławo mówię prostym, polskim językiem:

      UKORONUJCIE MNIE NA KRÓLA POLSKI, CO ZNACZY – NAŁÓŻCIE NA MOJĄ NAJŚWIĘTSZĄ GŁOWĘ KORONĘ TAKĄ SAMĄ, JAKĄ MA MOJA MATKA – KRÓLOWA WASZA ORAZ KAŻDY KRÓL ZIEMSKI.

      To wy – ludzie używacie niezrozumiałych słów a potem uczeni w piśmie dołożą swoje niedorzeczne rozważanie i „ubiorą” je po swojemu w niezrozumiały język. Czy widzieliście kiedyś u kogoś intronizację czegoś? I Ja nie widziałem. Więcej Mnie nie obrażajcie kłamstwami ani Mojej Rozalii nie posądzajcie o kłamstwa.

      KTOKOLWIEK MÓWI DO ŚWIATA O INTRONIZACJI SERCA JEST PRZECIWKO MNIE” – może teraz zrozumiecie?
      Jezus – Bóg i Król z woli Bożej”.

    • Pustelnik said

      U prostego serduszka ,az takich madrych slow swiatowych wrecz medialnych to nie ma ,a kto znowu jest zazdrosny!!!! Czy w kuri sa anonimy ,czy inny twor szatanski boi sie kto od Boga otrzyma laske Boza przeprowadzenia intronizacji wikipedia jeszcze nie zmienili.Intronizacja -wyniesienie na tron …Nie ktorym to w glowach sie poprzekrecalo czy ty myslisz ,za ks .Piotr z ulicy mnie zaprowadzil do Pustelni ,zebym zostala RYCERZEM .Nie i jeszcze raz nie .Takie bylo zawsze moje myslenie.Zawsze interesowala mnie mowa Boga zawsze kochalam aniolow ,zawsze interesowalo mnie co mowi Bog w przepowiedniach.Swoj szuka swojego o tym niewiedziales anonimie.A na strone intronizacji to ja juz nie wchodze sprytnie robia zdjecia ,zeby rycerzy nie bylo widac ,a po ostatnim ataku na ks Piotra .Dziekuje tam nie wchodze .W tym samym czasie wszyscy ruszyli do ataku i intronizacja .pl tez i jeszcze raz dziekuje za link tam nie wchodze.A moze napewno to zniewolenie duchem nieczystym pychy zazdrosci ,niewdziecznosci.Modlmy sie .

  4. Magda said

    Poałuchajcie tego!

  5. aleks said

    Abstrahując od słów „fanki”, ks. Natanek podał – na prośbę Matki Bożej, datę postu dla Polaków. CHLEB I WODA W DNIU 27 LIPCA (TAKŻE W KAŻDY 27 INNEGO MIESIĄCA). Myślę, że nie potraktujecie tego wezwania w sposób niegodny. Polska tonie i tylko Bóg może ja uratować, wiec Maryja chce nam pomóc – odpowiedzmy postem i modlitwą!

    • malgosia said

      Podziwiam ksiedza Natanka za odwage, i niech Bog da mu sile i zdrowie
      aby poprowadzil nas Polakow

    • Nadzieja said

      Przypominajmy to w komentarzach żeby jak najwięcej z nas przyłączyło się do postu i modlitwy za Ojczyznę:
      „CHLEB, WODA I MODLITWA W DNIU 27 LIPCA 2011 ORAZ KAŻDEGO 27 DNIA KOLEJNEGO MIESIĄCA”.
      To tylko jeden dzień w miesiącu …

  6. Patriota said

    A to tak z innej beczki bo B wspomniał/a o Wielkiej Nowennie. Dziś właśnie na strychu znalazłam dwa tomy Wielkiej Nowennywydanej przez Samatytański Ruch Maryi – Jedność i taka ciekawostka z pierwszej strony. Centralne trzy litery krzyża w tytule W. Nowenny w 3. językach ( włoskim, niemieckim i polskim) tworzą słowo NOE.
    L W
    A N I
    GRANDE GROSSE NOWENNA
    O V L
    V E K
    E N A
    N E
    A

    🙂

  7. Tuptusia said

    Dzisiaj była bardzo wielka burza i ulewa, woda wlewała się przez zamknięte okna…Odmówiłam tę modlitwę i uciszyło się.
    Już podawałam ją na tym blogu, kto jeszcze jej nie ma zachęcam żeby kopiować bo czasy są jakie to każdy widzi.
    Proszę żeby ADMINISTRATOR umieścił ją w zakładce z modlitwami, to także egzorcyzm.

    Modlitwa lub Błogosławieństwo Św. Antoniego z Padwy przeciwko burzom

    Bardzo ważna modlitwa. Przy każdym krzyżyku należy uczynić znak Krzyża Św.
    Z modlitewnika PIETA., MLOR Corporation,
    Hickory Corners, MI, USA, (269) 731-4490.

    Jezus Chrystus Król Chwały przyszedł w Pokoju.
    + Bóg stał się człowiekiem+ i Słowo stało się ciałem.
    + Chrystus narodził się z Dziewicy.+ Chrystus cierpiał.
    + Chrystus został ukrzyżowany.+ Chrystus umarł.
    + Chrystus powstał z martwych.
    + Chrystus wstąpił do Nieba.
    + Chrystus zwycięża.+ Chrystus króluje.
    + Chrystus rządzi.
    + Niechaj Chrystus ochroni nas przed wszelkimi burzami i błyskawicami.
    + Chrystus przeszedł przez ich środek w Pokoju,
    + i Słowo stało się Ciałem.
    + Chrystus jest z nami razem z Maryją.
    + Uciekajcie wy, wrogie duchy, ponieważ Lew z pokolenia Judy, z rodu Dawida zwyciężył.
    + Święty Boże!+ Święty mocny!+ Święty i Nieśmiertelny!
    + Zmiłuj się nad nami. Amen!
    W XIII wieku Pielgrzymujący Kapłan odwiedził anonimowo zakon i kościół niedaleko Lizbony w Portugalii. Kościół ten był niszczony nieomalże każdego roku przez burze, powodujące poważne zniszczenia zabudowań oraz śmierć pośród ludzi. Pielgrzymujący Kapłan zostawił u furtiana zakonu spisaną kopię tej modlitwy i zniknął. Została ona przechowana i stosowana przez mnichów i od tego czasu burze nie czyniły żadnej szkody ani zakonnikom ani zabudowaniom. W następstwie tego papież Innocenty III (1198-1216) nakazał opublikowanie tej modlitwy.

    Nasza Pani z Emmitsburga 15 stycznia 2005 podzieliła się z Gianną Sullivan informacją, że tym tajemniczym pielgrzymem – Kapłanem był Św. Antoni z Padwy. Zaleciła Ona również stosowanie tej modlitwy w naszych czasach.

    Modlitwę tę należy odmawiać z mocą! nie tylko w czasie burz ale też w czasie innych zaburzeń w przyrodzie.

    Źródło: http://www.laudate.pl/orędzia

  8. Dominique said

    http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/zbuntowany-ksiadz-abp-zycinski-wyje-w-piekle-jest-,1,4798396,wiadomosc.html

  9. Józef said

    Ja mam dość pouczeń od wątpliwych moralnie osób pokroju Fanki. Jakim prawem zwraca dyskutantom uwagę za rzekomy antysemityzm, nota bene termin wymyślony na potrzeby straszenia samych żydów, by tym bardziej nienawidzili gojów czyli bydląt o ludzkiej twarzy. Taką definicję goja zawiera Talmud czyli święta księga tej nacji. Niech nam nie wyjeżdżają ze swoimi fobiami i kompleksami, gdyż to co czynią obecnie Palestyńczykom, lub czynili nam Polakom za 800 lat gościny, wola o pomstę do Nieba. Nienasyceni, nienawistni skorzy do najbardziej podłych intryg, aby tylko było ich na wierzchu.

    • Józef said

      JEZUS W TALMUDZIE

      Z historykiem judaizmu prof. Peterem Schäferem rozmawia Piotr Zychowicz

      ***

      Jezus w Talmudzie

      Według większości badaczy twórcy Talmudu, żydowskiego odpowiednika katechizmu, nie interesowali się specjalnie Jezusem Chrystusem.

      To prawda. Talmud jest gigantyczny. Jeżeli zobaczyłby go pan w całości, zapewne byłby pan zaskoczony jego rozmiarem. Składa się z wielu tomów. Naukowcy, o których pan mówi, mają więc rację – w stosunku do całości dzieła kwestia chrześcijaństwa i Jezusa Chrystusa została w nim potraktowana marginalnie. Nie oznacza to jednak, jak chcieli by niektórzy, że w ogóle jej tam nie ma. Jest.

      Zacznijmy od początku, czyli narodzin Jezusa. W jaki sposób w Talmudzie przedstawiona jest Maryja? Czy twórcy Talmudu wierzyli w jej dziewictwo?

      Nie, nie wierzyli. Mówią o tym passusy w samym Talmudzie oraz znane nam źródła pogańskie, które dotyczą stosunku Żydów do Marii. Według starożytnych Żydów Jezus nie tylko został poczęty w normalny, biologiczny sposób, ale był jeszcze owocem zdrady małżeńskiej. Bękartem. Maria miała mieć romans, oszukiwała swojego męża, co zakończyło się ciążą.

      Według żydowskiego prawa zdrada była chyba wyjątkowo poważnym przewinieniem?

      O, tak. Należy jednak zaznaczyć, że Talmud nic nie mówi o losie Marii ani nie przesądza, na jaką karę zasługiwała za swój czyn.

      Być może dla ówczesnych czytelników było to oczywiste? Jaką karę za zdradę małżeńską przewidywało żydowskie prawo?

      Śmierć przez ukamienowanie.

      Kim miał być kochanek Marii, ojciec Jezusa?

      W pogańskich źródłach, które na pewno były znane twórcom Talmudu, i na których się opierali, pisząc swoje dzieło, jest on przedstawiony jako rzymski żołnierz, członek oddziałów stacjonujących w Palestynie. Na imię miał mieć Panthera i właśnie to imię pojawia się w Talmudzie. Jak to zrozumieć? No cóż, to wielka zagadka. Napisano na ten temat bardzo dużo, wysnuto wiele rozmaitych teorii. Ale nikt nie był w stanie znaleźć przekonującego wyjaśnienia. Moim zdaniem imię Pantera pochodzi od greckiego słowa parthenos, które oznacza dziewicę. Twórcy Talmudu chcieli w ten sposób powiedzieć, że nastąpiła zwykła słowna pomyłka. Maryja nie jest wcale parthenos (dziewicą), wprost przeciwnie jest niewierną żoną, której kochanek nazywał się Panthera.

      Więc Jezus miał być nie tylko bękartem, ale w dodatku synem goja. Co to oznaczało z punktu widzenia ówczesnych Żydów?

      Jak pan się domyśla, nie były to najlepsze referencje. To, że ktoś był synem nie-Żyda miało mniejsze znaczenie. To się zdarzało. Gorzej z bękarctwem. Taki człowiek był poza plemieniem. Nie mógł brać udziału w szeregu ważnych obrzędów, nie mógł żyć według żydowskiego prawa, brać udziału w normalnym życiu społeczności. Jezus miał być osobą wykluczoną.

      Jak twórcy Talmudu przedstawili dorosłego Jezusa?

      W tym miejscu warto powiedzieć parę słów o samym Talmudzie. Mówimy o tak zwanym Talmudzie Babilońskim. Kształtował się on w stuleciach trzecim, czwartym i piątym, a jego ostateczna redakcja miała miejsce w wieku szóstym. Uważam, że rabini, którzy go sporządzili, znali Nowy Testament, przetłumaczony już w tamtym czasie na język syryjski, bardzo zbliżony do aramejskiego, którym napisano Talmud Babiloński. Według mnie wszystko, co jest napisane w Talmudzie o Jezusie, jest więc polemiką z Nowym Testamentem.

      Na przykład to, że był czarownikiem?

      Na przykład. W Nowym Testamencie w wielu miejscach Jezus jest przedstawiony jako uzdrowiciel, człowiek, który leczy beznadziejnie chorych. Rabini chcą podważyć te zapisy i mówią wiernym: nie wierzcie w to, to nie były żadne uzdrowienia, ale czarna magia. Czyli coś bardzo, bardzo złego, coś, od czego powinno się trzymać z daleka. Pokrywa się to zresztą z pogańskimi źródłami z epoki, według których Jezus swoje tajemne moce nabył w Egipcie, uznawanym wówczas za kraj, w którym królowała czarna magia. W Nowym Testamencie znajduje się zaś przekaz, według którego Jezus i Maria byli w Egipcie.

      Jednak samego faktu, że uzdrawiał, nie negują?

      Nie, ale jest to uzdrawianie złe, nieczyste. Znamy na przykład taką historię: wnuk pewnego znanego, ważnego rabina zadławił się kawałkiem pożywienia i umiera. Choć zostaje uzdrowiony imieniem Jezusa, jego dziadek wcale nie jest zachwycony. Mówi, że wolałby, żeby chłopak zmarł, niż miałoby go ocalić to „przeklęte” imię. Ta historia najlepiej oddaje sposób, w jaki ówcześni Żydzi traktowali tę kwestię.

      Czy to również czarna magia miała być przyczyną faktu, że tak wielu Żydów uwierzyło i poszło za Jezusem?

      Jednym z głównych oskarżeń wobec Jezusa zawartych w źródłach talmudycznych jest to, że uwiódł lud żydowski. Za pomocą nieczystych sztuczek i praktyk zmusił go, aby za nim podążył. Miało się to jednak dziać wbrew woli Żydów. Chrystus był więc uwodzicielem i bałwochwalcą.

      A propos uwodzenia: przy lekturze pańskiej książki zaskoczyło mnie to, że w Talmudzie znajduje się pewna teza zawarta później w „Kodzie Leonarda da Vinci”…

      Tak, rzeczywiście zapisy dotyczące Marii Magdaleny można interpretować tak, że była życiową partnerką Jezusa. Talmud zawiera takie sugestie. Nie ma tam natomiast nic o dzieciach, jakie miałyby się narodzić z tego związku. Mowa o tym jest dopiero w późniejszej, średniowiecznej, żydowskiej polemice z chrześcijaństwem – „Toledot Jeszu”, czyli „Historii życia Jezusa”.

      Dan Brown swoje pomysły, w których podważa czystość Jezusa, wziął z Talmudu?

      Nie, on nie miał pojęcia, że coś takiego jest w źródłach żydowskich. Zaczerpnął to prawdopodobnie z wcześniejszych źródeł gnostycznych. A co ciekawe, korzystali z nich również rabini, którzy napisali Talmud. Pisząc o rzekomym związku Marii Magdaleny z Jezusem, zarówno oni jak i amerykański pisarz, żyjący kilkanaście wieków później, opierali się więc na tych samych przekazach.

      Przejdźmy do rzeczy najważniejszej: śmierci Jezusa Chrystusa. Co na ten temat napisano w Talmudzie?

      Rabini przedstawili to w zupełnie inny sposób. A przecież, jak już mówiłem, znali Nowy Testament i wiedzieli, że Jezus został ukrzyżowany na mocy prawa rzymskiego, że skazał go Poncjusz Piłat. Właśnie dlatego, stosując swoją zasadę negowania wszystkiego, co jest w Nowym Testamencie, postanowili przedstawić alternatywną wersję zdarzeń. Jako że Jezus był w ich oczach heretykiem i bałwochwalcą, uznali, że zasłużył na śmierć. I to nie według prawa rzymskiego, ale żydowskiego. W Talmudzie znalazł się więc zapis, że to nie Piłat, ale rabini skazali Jezusa.

      Ale ukrzyżowanie było karą rzymską.

      Dlatego w Talmudzie napisano, że Jezus w rzeczywistości został ukamienowany. Wielu badaczy uważa, że taki, a nie inny zapis był błędem twórców Talmudu. Że coś im się pomyliło, brakowało im wiedzy albo zdrowego rozsądku. Wydaje mi się, że było inaczej. Oni świadomie tak napisali, aby obalić kolejną legendę chrześcijaństwa. W Talmudzie znajduje się bardzo szczegółowy zapis na ten temat. Wszystko miało się odbyć zgodnie z żydowskim prawem. Herold 40 dni przed egzekucją chodził po okolicy i informował wszystkich, o co Jezus został oskarżony. Jeżeli ktoś miał dowody na jego obronę, powinien je przedstawić. Według rabinów nikt się jednak nie odezwał. W tej sytuacji – piszą w Talmudzie – zrobiliśmy to, co trzeba było zrobić.

      Co się miało stać z ciałem Jezusa po rzekomym ukamienowaniu?

      Miało zostać powieszone na drzewie i wystawione na widok publiczny. Tak, aby odstraszało innych. Następnie, przed zapadnięciem zmroku Jezus miał zostać zdjęty z drzewa i pochowany. Nie wiadomo natomiast nic pewnego na temat tego, czy miał wisieć do góry nogami, czy był powieszony za rękę czy szyję. Takich szczegółów rabini nie opisali.

      Czy według gradacji ówczesnych żydowskich kar był to najwyższy, najstraszniejszy wymiar kary?

      Tak, bez wątpienia.

      Domyślam się, że twórcy Talmudu nie wierzyli w zmartwychwstanie Jezusa.

      Oczywiście. Według nich trafił do piekła, gdzie został surowo ukarany za swoje czyny. Postawiono go w jednym szeregu z dwoma największymi wrogami narodu żydowskiego: Tytusem i Balaamem. Balaam miał siedzieć po wieczne czasy w gotującej się spermie. Tytus miał spalać się żywcem na popiół, po chwili się odradzać, znowu spalać i tak w kółko. A Jezus Chrystus miał siedzieć we wrzących ekskrementach. Na zawsze.

      Mocne.

      Tak, i jest to historia, która nie pojawia się w żadnym innym źródle. Znamy ją tylko z Talmudu. Jezus, według jego twórców, nie tylko nie zmartwychwstał, nie tylko nie poszedł do nieba, ale został skazany na straszliwe cierpienia w piekle. Został wiecznie potępiony. Mało tego, taki sam los czekać miał wszystkich, którzy pójdą jego śladem i w niego uwierzą. Zamiast zbawienia i zmartwychwstania, którego spodziewali się chrześcijanie, miało czekać ich potępienie.

      Jak to zrozumieć? Dlaczego rabini pisali w taki sposób?

      Rabini widzieli w chrześcijaństwie zagrożenie dla swoich wpływów, obawiali się, że ta nowa religia odbierze im wyznawców i głosząc takie tezy, starali się od niej odstraszyć ludzi.

      Czyli, mówiąc językiem dzisiejszych czasów, była to kampania czarnego PR wymierzona w konkurencję?

      W pewnym sensie. I nie była to tylko konkurencja o dusze wiernych, ale również konkurencja polityczna i ekonomiczna. Bo Żydzi i chrześcijanie w czasie, gdy powstawał Talmud, walczyli o wpływy w imperium Sasanidów, w skład którego wchodził Babilon. Z tych dwóch mniejszości Żydzi byli w znacznie lepszej sytuacji. Byli szanowani, podczas gdy władze prześladowały chrześcijan. Bały się, że w wypadku wojny z sąsiednim chrześcijańskim imperium bizantyjskim, staną się piątą kolumną. Był to więc jedyny moment w dziejach, w którym Żydzi mieli taką przewagę nad chrześcijanami, że mogli prowadzić przeciwko nim taką negatywną kampanię. Stworzyć kontrnarrację wobec chrześcijaństwa, w której punkt po punkcie obalali i ośmieszali jego dogmaty. Potem w Europie to oni byli znacznie słabsi i to oni padali ofiarą prześladowań.

      Co w Talmudzie napisano o chrześcijanach?

      Chrześcijaństwo było uznawane za niebezpieczną sektę, która podczas swoich modłów miała urządzać dzikie orgie. W tym kontekście mówiono przede wszystkim o komunii, która miała być ściśle powiązana z jakimś seksualnym rytuałem. Starano się przedstawić chrześcijan jako ludzi, którzy odrzucili wszelkie boskie prawa. Nie tylko nie byli obrzezani, nie tylko nie świętowali szabasu, ale jeszcze folgowali nieczystym żądzom. Tego typu oskarżenia pojawiały się zresztą we wcześniejszych pogańskich źródłach. Rabini zaczerpnęli je właśnie stamtąd i wykorzystali do swoich celów.

      W Talmudzie podobno pojawiają się wzmianki o chrześcijańskim kanibalizmie, zjadaniu dzieci. To brzmi jak odwrócone oskarżenie o robienie macy z dziecięcej krwi.

      To prawda. I to również pochodzi ze źródeł pogańskich. Z tym że akurat oskarżenie o kanibalizm krążyło w trójkącie poganie – chrześcijanie – Żydzi i, w zależności od czasów, było rzucane na inną grupę. Najpierw poganie twierdzili, że kanibalami są Żydzi, potem, że chrześcijanie. W czasach Talmudu Żydzi wykorzystali to przeciwko chrześcijanom, a – jak pan zauważył – w średniowieczu chrześcijanie przeciwko Żydom.

      Wróćmy do historii życia i śmierci Jezusa. Mamy dwie wersje – nowotestamentową i talmudyczną. Która jest prawdziwa?

      Tu oczywiście nie ma żadnych wątpliwości. Twierdzenie, że to twórcy Talmudu przedstawili rzeczywiste wydarzenia związane z życiem Jezusa, byłoby absurdem. Tak jak mówiłem, była to zamierzona kontrnarracja wobec Nowego Testamentu, świadome stworzenie alternatywnej opowieści. Myślę, że nawet rabini piszący Talmud doskonale wiedzieli, że to nieprawda.

      A co ze zwykłymi wiernymi?

      Z powodu braku źródeł do końca nie wiadomo, jaką rolę w swoich czasach ogrywał Talmud w rzeczywistości. Na pewno był przedmiotem dyskusji między uczonymi mężami i ich uczniami w ośrodkach akademickich. Można jednak założyć, że te debaty nie toczyły się w próżni. Na pewno spływało to niżej, do członków całej żydowskiej społeczności. Tak też pewnie było z passusami na temat Jezusa i chrześcijaństwa. Nie możemy jednak na ten temat powiedzieć nic pewnego.

      A dzisiaj? Talmud nadal przecież ma w judaizmie status bardzo ważnej księgi. Czy Żydzi nadal wierzą, że Jezus gotuje się w piekle w ekskrementach?

      Nie, nie sądzę, żeby ktoś to dziś brał na poważnie. Żydzi naszych czasów uważają te wszystkie zapisy za dziwaczną, bardzo nieprzyjemną historię, wymyśloną przez jakichś zwariowanych rabinów. Na pewno nie uważają już, że Jezus zasługiwał na śmierć. Zresztą, tak naprawdę zdecydowana większość z nich takimi rzeczami się nie zajmuje i niewiele ich to obchodzi. Talmudyczne tezy na temat chrześcijaństwa nie są przedmiotem debat w dzisiejszym świecie żydowskim.

      Dlaczego?

      Gdy Żydzi myślą o chrześcijaństwie i historii krajów chrześcijańskich, patrzą na nią przez pryzmat setek lat straszliwych prześladowań, jakich zaznali z rąk wyznawców Chrystusa. Fali pogromów w średniowieczu, czy ostatnio – Holokaustu. Gdzie tu miejsce na religijne debaty na temat wizerunku Jezusa w sporządzonym kilkanaście wieków temu w Babilonie Talmudzie?

      Często jednak, szczególnie wśród ultraortodoksyjnych Żydów, można spotkać antychrześcijańskie uprzedzenia niewynikające z krwawej historii, ale właśnie z pobudek religijnych. Podczas ostatniej pielgrzymki Benedykta XVI do Izraela radykalni rabini spod ściany płaczu przekonywali, że papież powinien ściągnąć krzyż, gdyż jest on symbolem bałwochwalstwa.

      No cóż, dla nich rzeczywiście tak to może wyglądać. Ale ultra-ortodoksi zamieszkujący jerozolimską dzielnicę Mea-Szerim to margines. Jestem w stałym kontakcie z wieloma wybitnymi żydowskimi naukowcami i rabinami. Wielokrotnie dyskutowaliśmy na temat mojej książki i zawartych w niej tez. Zapewniam, że nikt poważny nie traktuje Talmudu jako wiarygodnego źródła na temat życia i śmierci Jezusa Chrystusa.

      Jakie były reakcje na książkę?

      Bardzo różne. Wielka debata na jej temat toczy się w Internecie. Część komentatorów uznała, że jestem Żydem, który nienawidzi i atakuje chrześcijaństwo. A część, że jestem antysemitą, który nienawidzi i atakuje Żydów. To chyba najlepszy dowód na to, że napisałem zrównoważoną książkę. Wiem, że do tej pory passusy z Talmudu dotyczące Jezusa były wykorzystywane przez antysemitów. Ja jednak w bardzo jasny sposób przedstawiłem kontekst tych zapisów. Dla mnie to historia, którą trzeba badać i na jej temat dyskutować. Poza tym uznałem, że lepiej będzie, gdy problemem Jezusa w Talmudzie będą zajmowali się poważni naukowcy niż antysemici.

      Ale czy mimo to podczas pisania nie obawiał się pan, że książka zostanie odebrana przez społeczność żydowską w niewłaściwy sposób?

      Oczywiście, obawiałem się tego. Miałem świadomość, że jednak to niezwykle delikatny i drażliwy temat. Na duchu podtrzymały mnie jednak pozytywne reakcje i recenzje moich żydowskich kolegów – naukowców w USA. Po zapoznaniu się z moją pracą nie mieli do mnie żadnych pretensji. Wprost przeciwnie, gratulowali mi, że zająłem się tym tematem. Jeden z nich w prestiżowym „New Republic” napisał, że ta sprawa jest czymś, co „my, Żydzi powinniśmy potraktować poważnie”. Stwierdził, że Żydzi, nie powinni jej zamiatać pod dywan, udawać, że tego nie było. Muszą zdawać sobie sprawę z tego, jak kiedyś mówili o Jezusie. Problem ten powinien – według niego – stać się przedmiotem dialogu chrześcijańsko-żydowskiego.

      A propos dialogu. Niedawno znalazł się on w kryzysie z powodu przywrócenia przez Watykan wielkopiątkowej modlitwy za nawrócenie Żydów. A przecież te passusy z Talmudu są o wiele poważniejsze.

      Zgoda, ale jakie były rzeczywiste skutki obu tych spraw? Wielkopiątkowa modlitwa, choć odmawiana tylko raz w roku, jest częścią potężnego rytuału. Żydzi z rąk chrześcijan na przestrzeni wieków zaznali straszliwych cierpień. To, co mówi Talmud, jest zaś historią i to zamierzchłą. Wszystkie te passusy, choć zgadzam się, że są bardzo nieprzyjemne, nie miały i nie mają żadnych skutków rzeczywistych. Nikt z ich powodu nie prześladował fizycznie chrześcijan. I to nawet w starożytnym Babilonie, gdzie powstał Talmud i gdzie Żydzi mieli wielką przewagę nad chrześcijanami.

      Peter Schäfer jest dyrektorem Programu Badań Judaistycznych uniwersytetu w Princeton, opublikował kilkanaście prac poświęconych historii judaizmu, ostatnio „Jezus w Talmudzie”.
      Piotr Zychowicz

      Rzeczpospolita
      wwwKROPKArpKROPKApl/artykul/372132KROPKAhtml

  10. B said

    Z INNEJ „BECZKI”
    (znalazłam;))co Wy na to: http://zmianynaziemi.pl/forum/czy-ktos-naprawde-przygotowuje-sie-prawdziwego-kataklizmupowaznie-prosze

    ..ja sie przygotowuje na miare swoich mozliwosci, mianowicie niedlugo bede mial zapas pozywienia na 2 lata(+-) Jestem w trakcie obmyslania planu ewakuacyjnego w razie gdy moje przypuszczenia sie sprawdza…NIe jestem zadnym milionerem ale na tyle moge sie przygotowac zeby przerzyc ok 2 lat na samych zapasach. Na szczescie nie jestem z tym sam- mam znajomych ktorzy robia to samo-inaczej-kombinujemy tak, zeby w momencie zagrozenia stworzyc grupe, bo wiadomo- w ‚kupie sila’:) pozdrawiam

    http://www.google.pl/#hl=pl&source=hp&q=plany+ewakuacyjne+(schematy)&btnG=Szukaj+w+Google&oq=plany+ewakuacyjne+(schematy)&aq=f&aqi=&aql=undefined&gs_sm=s&gs_upl=2031l2031l0l1l1l0l0l0l0l188l188l0.1l1&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.&fp=79953767ec2a0be4&biw=1280&bih=850

  11. galon said

    Każdy pomysł na krzewienia popwrotu do korzeni czyli do katolicyzmu jest dobry i ten też popieram.
    Nikt nie zabroni mi przechadzać się w stroju swiątecznym po Wiedniu.
    Bóg Honor Ojczyzna !

  12. Józef said

    Oto tekst Św Maksymiliana Marii Kolbego o Żydach z dedykacją dla Fanki;

    Co jest niebo żydów?

    Zobaczmy teraz jak wygląda niebo żydów, do którego wzdychają i na które całe życie pracują. Przede wszystkim zapytajmy się żyda chasyda, to jest żyda pobożnego, kto się znajduje w niebie żydowskim? On zaraz odpowie, że tam są wszyscy, których żyd kochał za ży­cia, a nie ma nikogo, kim się żyd brzydził i kogo nienawidził w swym życiu. A więc w niebie żydowskim nie ma Pana Jezusa, ani Matki Bożej, ani św. Józefa, ani żadnych Świętych, których czczą Chrześcijanie. A więc jest to piekło.

    W niebie żydowskim nie ma tych ludzi, którzy za życia kochali Pana Jezusa i Najświętszą Pannę Maryję. A więc jest to piekło.

    W niebie żydowskim nie ma tych ludzi, którzy słuchali Kościoła, wierzyli Ewangelii i przyjmowali Sakramenty św. A więc jest to piekło.

    W niebie żydowskim nie ma żadnego, który żył i umierał w miłości Krzyża Chrystusowego. A więc jest to piekło.

    W niebie żydowskim nie ma nikogo, kto żył pobożnie, nosząc Szkaplerz i od­mawiając Różaniec. A więc jest to pie­kło.

    W niebie żydowskim nie ma żadnego z tych, którzy słuchali Kościoła i cho­dzili na Mszę św., kazania, katechizm i inne nabożeństwa. A więc jest to piekło.

    W końcu w niebie żydowskim nie ­ma nikogo z tych ludzi, którzy, żyjąc pobożnie i trzeźwie, znaczyli się często znakiem Krzyża św. i zginali kolana swoje przed Ukrzyżowanym. A więc jest to piekło.

    Wiemy więc kogo nie ma w niebie żydowskim. Teraz przypatrzmy się, czym jest napełnione niebo żydow­skie.

    Najprzód są tam wszyscy żydzi, któ­rzy całe życie gardzili Chrystusem, Najświętszą Panną Maryją, Krzyżem i nie chcieli się na­wrócić. A więc to jest piekło.

    W niebie żydowskim są wszyscy mi­łośnicy i przyjaciele żydów, którzy ich naśladowali we wszystkich nieprawościach, a o Pana Jezusa i Ewangelię wcale nie dbali; oni słuchali żydów i wiernie im służyli. A więc jest to piekło.

    W niebie żydowskim są ci, którzy na Przykazania Boże wcale nie zważali, ale za to na każde skinienie żyda byli gotowi. A więc jest to piekło.

    W niebie żydowskim są ci, którzy Kościoła, Mszy św. ani Sakramentów nie cierpieli, za to szynki i pijaństwo bardzo lubili. A więc jest to piekło.

    W niebie żydowskim są ci, którzy do cnót Bożych, Różańca, katechizmu czuli wstręt wielki, ale za to za prze­kleństwem i wszelkimi złościami przepadali. A więc jest to piekło.

    W niebie żydowskim są ci, którzy sługi Boże nienawidzili, za to sługi diabelskie, żydy, całym sercem ukochali. A więc jest to piekło.

    W niebie żydowskim są ci, którzy nie chcieli nosić Szkaplerza św., ale raczej sami obdarci z łaski Bożej i na­dzy, drugich do nędzy moralnej i materialnej przywodzili. A więc jest to piekło.

    W niebie żydowskim są ci wszyscy którzy obrazów Świętych Pańskich nie znosili, ale za to wszelkie obrazy pie­kielne i czartowskie wielce cenili. A więc jest to piekło.

    W niebie żydowskim są ci, którzy nie chcieli uklęknąć i oddać pokłonu Panu Jezusowi utajonemu w Najświę­tszym Sakramencie, za to kłaniali się i upadali przed tymi, których serce było mieszkaniem czartów. A więc jest to piekło.

    Widać więc z tego jasno, że niebo żydowskie, do którego wszyscy żydzi niewierni idą po śmierci, i dokąd pro­wadzą wszystkich ludzi, nie jest nic innego, tylko najgłębsze ogniem siar­czystym gorejące piekło.

    Niebo, w którym nie ma Jezusa, ani Matki Bożej, ani Świętych Apostołów, Męczenników i Wyznawców, tylko duchy i ludzie nienawidzący Jezusa, Boga naszego i wszystkiego co Chrystusowe, to jest po prostu piekło. (*)

    –––––––––––

    Fragment broszury: Christus Deus noster. Chrystus Bóg nasz. [Kraków 1918], ss. 27-34 (całość str. 41).

    • Józef Piotr said

      Panu Józefowi postawiłem PLUS za przypomnienie Św. Maksymiliana.
      Powinniśmy o Nim pamiętać !
      Ja kojarzę Misję O. T. Rydzyka z życiem i działalnością O. Maksymiliana.Dzisiaj Świętego!!
      A jak inni na to patrzą ?

      A co do Ataków na Ks. Piotra to będą i to ze wszystkich stron.
      Ks. Piotr głosi PRAWDĘ a prawda w oczy kole , nawet Abp don Stanislao.

    • fanka said

      Jozefie mam prosbe zamiast wklejac dlugasne cytaty obcych wypowiedzi wysil sie na wlasna:)

      • benka said

        FANKO
        To nie sa „obce” wypowiedzi. To bliski naszemu sercu ŚW. MAKSIMILIAN.

  13. Dzieckonmp said

    Sprytny atak na ks. Piotra

    http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/zbuntowany-ksiadz-abp-zycinski-wyje-w-piekle-trzeb,1,4798396,wiadomosc.html

    • Promyczek Nadziei said

      Gorzej – to koronkowa robota złego
      Teraz nastąpi atak na Intronizację!
      Boże mój!
      Dlatego mowa o posłuszeństwie, o nie mówieniu tego co niesprawdzone …

      • B said

        Papież Jan Paweł II w homilii beatyfikacyjnej wygłoszonej w dniu 2 maja 1999 r. w Rzymie na placu św. Piotra powiedział: „W wypadku o. Pio posłuszeństwo stało się dlań tyglem oczyszczenia, drogą prowadząca do stopniowego upodobnienia się do Chrystusa i umocnieniem prawdziwej świętości” .
        Warto zwrócić uwagę na użyte przez Ojca Świętego słowo „tygiel”. Wiemy, że jest to naczynie w którym panuje wysoka temperatura i wszystko się gotuje, by potrawa należycie została przyprawiona. Analogii tej nie wszyscy rozumieją.

        Niektóre osoby zarówno za życia jak i po śmierci o. Pio twierdziły, i dziś powtarzają, że o. Pio przez przełożonych zakonnych i władze kościelne był niezrozumiany i prześladowany. Podejmowały się nawet jego obrony . Pozornie tak mogłoby się wydawać. Rzeczywiście, w ciągu długiego życia o. Pio wiele wycierpiał. Ale należy postawić pytanie, czy był to wynik niezrozumienia ze strony przełożonych, czy też, mamy do czynienia z tajemnicą życia chrześcijańskiego i zakonnego? Czy stoimy wobec tajemnic Bożych?

        I. Teologiczne podstawy posłuszeństwa
        U podstaw posłuszeństwa zakonnego leży posłuszeństwo chrześcijańskie. Jedno i drugie jest ściśle ze sobą związane. Znajdują swoje uzasadnienie i wyjaśnienie w postawie Jezusa, który przez Pismo św. jest określony jako „posłuszny”.

        Posłuszeństwo Chrystusa
        Punktem wyjścia naszego rozważania są słowa św. Pawła z Listu do Rzymian: „Albowiem jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi” (Rz 5, 19). Posłuszeństwo Chrystusa jest bezpośrednim i historycznym źródłem usprawiedliwienia. W liście św. Pawła ukazane jest ono jako antyteza nieposłuszeństwa Adama i jest wyrazem osobowej miłości między Synem i Ojcem. Posłuszeństwo Syna Bożego objawia się we Wcieleniu Słowa i stanowi o byciu i działaniu Jezusa .(…)

        Posłuszeństwo zakonne
        Szczytowym przejawem posłuszeństwa chrześcijańskiego jest posłuszeństwo zakonne. Papież Jan Paweł II w Adhortacji Apostolskiej „Redemptionis donum” mówi: „Poprzez ślub posłuszeństwa osoby konsekrowane decydują się naśladować z pokorą posłuszeństwo Odkupiciela w sposób szczególny. O ile bowiem poddanie się woli Bożej i posłuszeństwo Bożemu Prawu jest warunkiem życia chrześcijańskiego w każdym stanie, to w stanie zakonnym, w stanie doskonałości, ślub posłuszeństwa ustanawia w sercu każdego i każdej z Was, drodzy Bracia i Siostry, powinność szczególniejszego odniesienia do Chrystusa posłusznego aż do śmierci” (RD 13).
        Kan. 601 KPK tak określa ewangeliczną radę posłuszeństwa: „Ewangeliczna rada posłuszeństwa, podejmowana w duchu wiary i miłości do naśladowania Chrystusa posłusznego aż do śmierci, zobowiązuje do podporządkowania własnej woli prawowitym przełożonym, zastępującym Boga, gdy wydają polecenia zgodne z własnymi konstytucjami”. A więc posłuszeństwo zakonne ma podstawę teologiczną Opiera się na wierze i miłości w naśladowaniu Chrystusa. Ukazane jest w świetle Tajemnicy Chrystusa i Bożego Planu Zbawienia.
        Przez ślub posłuszeństwa zakonnik włącza się w misterium paschalne, pragnie być posłuszny aż do śmierci, jak Chrystus. Ale jak dla Chrystusa, tak i dla zakonnika, posłuszeństwo to staje się źródłem nowego, zmartwychwstałego życia. Posłuszeństwo zakonne sięga korzeniami tajemnicy Chrystusa, cierpiącego Sługi, jednoczącego się przez miłość w swojej ludzkiej woli z wolą Ojca.
        Zakonnicy „idąc za Chrystusem, który sam dziewiczy i ubogi przez posłuszeństwo aż do śmierci krzyżowej odkupił i uświęcił ludzi” (PC 1), „oddają się posługiwaniu wszystkim braciom w Chrystusie, jak sam Chrystus przez swą uległość dla Ojca służył braciom i oddał życie swoje na okup za wielu” (PC 14). Sformułowania te wiążą bezpośrednio życie zakonne z życiem Chrystusa Zbawcy i charakteryzuj ą posłuszeństwo zakonne.

        Przeżywanie i praktyka posłuszeństwa w życiu o. Pio.
        W dniu 27 stycznia 1907 r. brat Pio z Pietrelcina, po odbyciu rocznego okresu nowicjatu, złożył śluby wieczyste na całe życie i przyjął na siebie obowiązek praktykowania posłuszeństwa. W Dekrecie o heroiczności cnót o. Pio czytamy: – „Świadomy obowiązków przyjętych w życiu konsekrowanym wspaniałomyślnie zachowywał śluby zakonne. Kochał je, gdyż były to rady dane przez Chrystusa jako środki doskonałości. We wszystkim był posłuszny rozkazom przełożonych, także wtedy gdy były trudne. Jego posłuszeństwo było w intencji nadprzyrodzone, powszechne, w całej rozciągłości i całkowite w wykonaniu” Jeden z konsultorów teologów stwierdził: „O. Pio przeżywał posłuszeństwo czy to przełożonym zakonnym czy władzy kościelnej z całą prostotą i uległością nowicjusza” .

        1. Uległość przełożonym zakonnym
        Od najmłodszych lat życia zakonnego praktykował doskonałe posłuszeństwo. Świadkowie stwierdzają:
        „Gniewne impulsy opanowywał bardzo szybko i posłuszeństwo praktykował z pogodą Pośród trzech ślubów, ślub posłuszeństwa traktował w sposób najwspanialszy” . (P. Pellegrino Funicelli)

        W liście, który o. Pio napisał 26 sierpnia 1916 r. do Ojca Benedetto, swego prowincjała znajdujemy informacje o jego wewnętrznym cierpieniu, którego doświadczał w realizowaniu ślubu posłuszeństwa, który był dla niego wszystkim i od którego nigdy nie chciał się uchylić. Znajdował się w okropnym stanie, ponieważ cierpiał fizycznie i moralnie, w jego „sercu coraz bardziej wzmagała się burza” Jego posłuszeństwo nie tylko znajdowało konkretny wyraz w relacji między podwładnym a przełożonym, ale posiada konkretny fundament – Boga: „..żadne pocieszenie już nie dosięga mego serca, a burza wzmaga się ciągle coraz bardziej. Postępuję tak tylko dlatego, aby Ci być posłusznym, gdyż dobry Bóg dał mi poznać, że jest jedyna rzecz, którą On bardzo chętnie przyjmuje i która jest dla mnie jedynym środkiem do tego, by mieć nadzieję na zbawienie i opiewanie zwycięstwa. (…) Krótko: posłuszeństwo stanowi dla mnie wszystko, lecz nie odczuwam żadnej pociechy, kiedy mu się poddaje” .

        W krytycznych dniach sierpnia 1923 roku, gdy nadeszła informacja o przeniesiono go z San Giovanni Rotondo, Ojciec Pio oświadczył, ze chce być ślepo posłuszny poleceniom swoich przełożonych, gdyż: „ich głos jest dla mnie głosem samego Boga, któremu chce dochować wierności aż do śmierci; i z jego pomocą będę posłuszny rozkazowi, bez względu na to, ile by mnie to kosztowało” .

        O. Pio na temat posłuszeństwa nie dyskutował. Gdy przełożony wydawał polecenia słuchał i dla niego sprawa była skończona. Jednak gdy przełożony dopuszczał dialog, on dyskutował tak żywo, iż mogło rodzić się wrażenie, że jest nieposłuszny. Gdy jednak otrzymywał polecenie ulegał szybko i z radością (l0).
        Jeden ze świadków w procesie beatyfikacyjnym zeznał: „Przekonany jestem, że o. Pio był posłuszny wszystkim poleceniom przełożonych najdokładniej aż do skrupułów, chociaż nakazy często były ciężkie i upokarzające ”
        Inny świadek fra Modesto zeznał: „W czasie, kiedy żyłem razem ze Sługą Bożym dostrzegałem u niego praktykę posłuszeństwa heroicznego, ślepego i chętnego do wykonywania nawet najdrobniejszych poleceń” .

        Towarzyszyła mu świadomość, że stale powinien słuchać i przełożonym okazywać rozsądne posłuszeństwo, by nie splamić się udziałem w jakichś niesłusznych czy niegodziwych machinacjach. Gdy była mu przedstawiona propozycja bliska polecenia, a on był odmiennego zdania, dyskutował ale w konsekwencji zawsze podporządkowywał się. Wspomniany świadek fra Modesto dodaje: „Słyszałem jak (o. Pio) mówił, że Kościół nie potrzebuje świadka spośród zmarłych, którzy nie potrafią rozumować, ale chce mieć ludzi inteligentnych, którzy potrafią używać swojego rozumu” .
        Tym, którzy widząc jego zachowanie i nie znali sedna sprawy, zarzucali mu brak posłuszeństwa. Wówczas on odpowiadał: „Lepiej jest podejmować takie ryzyko, niż słuchać tak jak upośledzony na umyśle” .
        Inny świadek zeznaje: „Gdy zjawiało się zarządzenie, (o. Pio) z gotowością i radością słuchał” .
        Jednemu ze swoich synów duchownych dał taką naukę o posłuszeństwie: „Pierwszą i główną zasadą, którą powinieneś wyryć w swoim umyśle, jest ta właśnie: posłuszeństwo, zawsze posłuszeństwo, jemu poddać całego siebie. W swoich działaniach nie powinieneś zatem roztrząsać wszystkiego, a jeśli nachodzi cię jakaś wątpliwość, idź dalej, nie trap się i odpędź wszystko za pomocą świętego posłuszeństwa. Jezus zawsze będzie zadowolony z takiego twojego postępowania. Unikaj tylko tego, o czym jasno wiesz, że jest grzechem. Tylko to nie podlega posłuszeństwu” .

        2. Uległość hierarchii kościelnej
        Aby zrozumieć radykalne posłuszeństwo o. Pio względem Kościoła, należy rozważyć jego głęboką miłość jak nazywał Kościół „tej szlachetnej matki”. Jego uległość nie wynikała tylko z otrzymanego nakazu, ale motywu z głębokiej miłości i szacunku dla Kościoła w którym otrzymywał duchowy pokarm i przeżywał jedność z Chrystusem. Swoim córkom duchowym zalecał miłość do Kościoła, która u niego była konsekwencją miłości do Chrystusa. „Po miłości do Pana naszego Jezusa Chrystusa zalecam ci taką sama miłość do Kościoła, który jest Jego Oblubienicą. (…) Stokroć razy na dzień dziękuj Bogu, że jesteś dzieckiem Kościoła, tak jak to czyniło wielu świętych naszych braci i sióstr, którzy żyli przed nami i szli ta sama szczęśliwą drogą” .

        Świadek P. Funicelli zeznał w procesie beatyfikacyjnym: „Pewnego dnia po przeczytaniu książki B. Russell, powiedziałem mu (o. Pio), że znalazłem w niej wspomnienie o św. Franciszku i Franciszkanach. Jakie wspomnienia? Zapytał mnie. Odpowiedziałem, że św. Franciszek jest jednym z ludzi czczonych przez historię i że przeniósł to na swoich naśladowców, którzy oddali się na służbę Stolicy Apostolskiej. (O. Pio) nie pozwolił mi dalej wyjaśniać myśli pisarza, ale szybko odpowiedział: „Św. Franciszek jest jednym z ludzi czczonych przez historię, ponieważ poświecił się na służbę Kościoła i my Franciszkanie jesteśmy podziwiani, jak nasz Święty Ojciec, dlatego że na pierwszym miejscu chcemy służyć w jarzmie Świętego Kościoła”” .

        O. Pio dobrze wiedział co oznacza słuchać i potrafił rozróżnić porządek religijny posłuszeństwa od samowoli i jakie konsekwencje pociąga to za sobą. Dotyczy to kapłana Nello Castello zawieszonego w czynnościach kapłańskich przez jego biskupa Bortignon (z Padwy). Ksiądz ten w 1964 r. chciał wyspowiadać się u o. Pio, który jednak miał wcześniejsze polecenie od biskupa, by go nie spowiadał. Gdy kapłan ten nalegał, o. Pio mu powiedział: „Synu nie mogę cię wyspowiadać” i pouczył go jak ma być posłuszny. Ks. Nello nie rezygnował i zaczął narzekać, że już od 10 lat jest w karze suspensy. O. Pio skłaniał go do „uległości” . Po dłuższej dyskusji o. Pio ks. Nello zdecydowanie powiedział: „Synu mój, my jesteśmy synami posłuszeństwa”.

        Mając na uwadze powyższe dowody postawy o. Pio należy jednoznacznie stwierdzić, że był on posłuszny i uległy Stolicy Apostolskiej, swoim Przełożonym zakonnym, Biskupom i wszystkim nakazom i zaleceniom. W stosunku do Stolicy Apostolskiej odnosił się nie tylko jako syn posłuszny ale także jako pobożny syn i wrażliwy zakonnik. Mając na uwadze, że za jego życia z Rzymu do San Giovanni Rotondo w latach 1920 – 1960 przybyło ok. 20 wizytatorów apostolskich, nie była to dla naszego błogosławionego sprawa obojętna. O. Pio w tych bolesnych doświadczeniach nigdy nie tracił pogody ducha, i ulegał w duchu wiary, chociaż doświadczał wówczas bardzo bolesnych przeżyć.

        W latach 1920 – 1930, po niefortunnej, jak dziś się określa wizytacji O. Genmelli o. Pio został poddany pierwszym ciężkim ograniczeniom i kontroli. Jeden ze świadków dziesięciolecie to nazywa „przeklętym” ponieważ rzucił on cień na osobę o. Pio, który nigdy nie został usunięty. Należy tu dodać, że w 1922 r. Przełożeni Zakon Kapucynów byli nakłaniani by o. Pio przenieść do odległego klasztoru. O. Alberto D’Apolito świadek tych wydarzeń zeznał w procesie w procesie beatyfikacyjnym: Usłyszałem okrzyk: „Gdziekolwiek pójdę znajdę Jezusa w Eucharystii, chleb do spożywania i jakieś sukno dla okrycia się” .

        Wieczorem 9 czerwca 1931 r. nadeszło pocztą pismo, wydane przez Kongregację Świętego Oficjum z data 23 maja tegoż roku nakładające na o. Pio surowe restrykcje, którym on i inne osoby powinny bezwzględnie się podporządkować.
        Święte Oficjum zakazywało mu rozdawania obrazków z napisami lub autografami na odwrocie jak tez pamiątek użytku osobistego (chusteczki, rękawiczki, skarpetki, szmatki): chociaż on zdecydowanie odrzucał natrętów. Zakazywano mu tez pokazywania stygmatów na rękach i co więcej nakazano mu je zakrywać. Uległy był temu nakazowi i energicznie odrzucał wszystkich ciekawskich, nawet kapłanów i zakonników, którzy powoływali się na pozwolenie O. Gwardiana, nie wykluczając lekarzy. Zakazano mu też kontaktów i korespondencji z Ojcem duchownym.

        Oprócz wyżej wymienionych zarządzeń jedno było najcięższe. O.Pio został pozbawiony prawa do sprawowania wszystkich funkcji kapłańskich z wyjątkiem odprawiania Mszy św. i to wyłącznie prywatnie w kaplicy klasztornej, bez uczestnictwa jakiekolwiek osoby. Klasztor w San Giovanni Rotondo został wyłączony spod jurysdykcji prowincjała i bezpośrednio uzależniony od generała zakonu.

        Gdy O. Pio usłyszał odczytany mu tekst Dekretu powiedział: „Niech się dzieje wola Boża „. Spojrzał ku górze w milczeniu przymknął oczy, a następnie skinął głowa na znak zgody na wszystko. O. Gwardian starał się go pocieszyć i dodać mu otuchy. O.Pio udał się wkrótce do chóru na modlitwę, gdzie pozostał do północy. Zawsze w kontemplacji Chrystusa Ukrzyżowanego szukał mocy do wypełnienia tak ukazanej mu wili Bożej i do dostosowania się do wyroków Bożej mądrości. Była to niewątpliwe ciężka życiowa próba. Tak bardzo chciał ratować dusze, oczyszczać sumienia i ukazywać drogi do Boga. Choć inni ubolewali i narzekali na takie rozwiązanie sprawy, on widział w tym wszystkim wolę Bożą .
        Z tej okazji ojciec Agostino udał się do San Giovanni Rotondo, aby pocieszyć o. Pio. Nie mogąc znieść jego widoku, gdy płakał jak dziecko, powiedział mu: „Jeśli ci to pasuje zejdź z krzyża „, na co o. Pio odpowiedział krótko i zdecydowanie: „Nie ” Łzy pokazały ludzką słabość i cierpienie; zaś owo „Nie”, stanowczość w pragnieniu bycia posłusznym aż do śmierci.

        Posłuszeństwo o. Pio łączył z modlitwą. „Jeżeli będę się buntował przeciw przełożonemu – pisał w jednym z listów – jak mogę stanąć przed Bogiem, by prosić o jego pomoc?”. A jeden ze świadków w procesie dodaje: „Posłuszeństwo zmieniało jego modlitwę w jakiś rodzaj ekstazy”. I tenże świadek dodaje: „Pozostając zawsze w jedności z Bogiem czy to podczas modlitwy prywatnej, czy modlitwy wspólnotowej, czy podczas sprawowania liturgii czuję się jak dziecko radosne i szczęśliwe w objęciach Matki” .

        Miłość o. Pio do Kościoła ilustruje pewien epizod. Syn duchowy. Pio niejaki pan Emanuele Brunatto, typ człowieka radykalnego, który nie licząc się z nikim i niczym, napisał książkę i chciał bronić o. Pio. Stolica Apostolska, która wiedziała o tym zamierzeniu sugerowała by zablokować wydanie tej publikacji, by nie doszło do skandalu. O. Pio znalazł się, jak mówi się potocznie, pomiędzy młotem a kowadłem, pomiędzy obroną jego osoby a dopuszczeniem publicznych ataków na niektórych dostojników kościelnych występujących przeciw niemu. W liście napisanym przez o. gwardiana dla o. Pio ale przez niego nie podpisanym, gdyż miał zakaz korespondencji, czytamy:
        „Proszę cię o okazanie mi synowskiej miłości, i nie wątpię, że mi ją okażesz chociaż będziesz musiał złożyć wielką ofiarę. Jeżeli prawdziwe mnie kochasz jako ojca, nie czyń tego…, dlaczego upokarzasz osoby Świętej Matki Kościoła i Zakonu Kapucynów…”

        Ta „synowska miłość do Kościoła” w szczególny sposób okazała się w momencie dramatycznym, gdy zakomunikowano o. Pio wykaz ograniczeń, po wizytacji arcybiskupa Maccari, która odbyła się od 30 lipca do 17 września 1960 r.
        We wnioskach powizytacyjnych zalecono roztropność w postępowaniu wobec o. Pio, ( min. ograniczenie spowiedzi, unikanie entuzjazmu podczas sprawowanych przez niego funkcji kapłańskich. Później przyszły konkretne rozporządzenia: o. Pio winien prowadzić życie klasztorne według istniejącego porządku wspólnoty zakonnej, do jego Mszy św. nie mogą usługiwać inni kapłani, a tym bardziej biskupi; Mszę św. winien odprawiać o różnych godzinach, a podczas spowiedzi wierni winni zachować odpowiednią odległość od konfesjonału; zalecono by o. Pio sam na sam nie rozmawiał w rozmównicy z kobietami. Zachęcano by o. Pio odprawiał Mszę św. w „normalnym czasie” to jest ok. 30-40 min., a zakonnikom zalecono, by nie okazywali mu szczególnej czci (24). Należy zauważyć, że wizytacja apostolska i w jej wyniku nadesłane rozporządzenia miały miejsce, w czasie gdy o. Pio obchodził jubileusz 50-lecia kapłaństwa.

        Gdy o. Pio odczytano powizytacyjne zarządzenia, skinął głowa na znak całkowitego posłuszeństwa, dając wyraz woli podporządkowania się we wszystkim. Co do czasu odprawiania Mszy św. powiedział: „Pan to wie, że chcę odprawiać Mszę św. jak inni to czynią, ale nie zawsze potrafię. Są takie chwile, że nie mogę dalej odprawiać i iść naprzód. Czuję, że chyba bym upadł, gdybym nie zatrzymał się „.
        Kiedy otoczenie ubolewało nad tymi „ograniczeniami” wolności o. Pio, on mówił. „Cieszę się prawdziwą wolnością w wykonywaniu mojej posługi nie wiem, czy istnieją jacyś moi nieprzyjaciele czy prześladowcy… U przełożonych mojego zakonu i władz kościelnych znajduję pełne zrozumienie i wsparcie do tego stopnia, że nie potrzebuję innych obrońców prócz Boga samego i Jego prawowitych przedstawicieli…” O. Pio napisał to wszystko i polecił złożyć w archiwum klasztornym, aby dać świadectwo prawdzie i sprawiedliwości, aby usunąć wątpliwości, że doznaje jakichś przykrości ze strony Kościoła. .

        Jeden ze świadków w procesie beatyfikacyjnym zeznał: „Z racji zarządzeń podjętych przez mons. Maccari o. Pio płakał, ale był najposłuszniejszy” O. Pio wiedząc, „że ogon szatana jest długi i twardy”, zawsze z wiarą powtarzał: „Niech się dzieje wola Boża” .
        Na zakończenie należy powiedzieć, że w listach o. Pio jest wiele myśli w których wyraża swoją miłość cześć i wdzięczność dla Kościoła. Najbardziej wymownym jest list z 12 września 1968 r., a więc na 11 dni przed śmiercią, skierowany do papieża Pawła VI. List ten skierował, gdy Ojciec Święty przeżywał bardzo ciężkie chwile. Dlatego między innymi w nim pisał:: „Korzystam ze spotkania Waszej Świątobliwości z Ojcami naszej kapituły, by połączyć się duchem z moimi współbraćmi i by wyrazić swe przywiązanie do najczcigodniejszej Osoby Papieża w akcie wiary, miłości i posłuszeństwa, (…)” Chciał wyrazić w nim najgłębsze uczucia czci i miłości w bardzo konkretnej rzeczywistości w jakiej znajdował się Kościół i jego Namiestnik.

        – „Wiem, że serce Waszej Świątobliwości w tym czasie nękane jest niepokojem o los Kościoła, o pokój w świecie, o potrzeby licznych ludów, a osobliwie z powodu nieposłuszeństwa niektórych wiernych Kościoła, z racji nauki udzielanej im w imię Boga, z natchnienia Ducha Świętego”. Jako „cyrenejczyk” Chrystusa ze swej strony deklaruje Najwyższemu Pasterzowi własne uczestnictwo w tym dramacie, dlatego dodaje: „Ofiarowuję Waszej Świątobliwości moją modlitwę i codzienne cierpienia, jako skromny ale pełen żarliwości, dar synowski, (…)” jakby stając obok Wikariusza Chrystusowego w obronie: „wieczystej prawdy, która przecież nigdy nie może ulec zmianie, choć zmianie podlegają czasy”.

        Myśl ta odnosiła się do świeżo wydanej encykliki Humanae vitae, w obronie życia, która wywołała wiele kontrowersji nawet w świecie katolickim. „Ponawiam zapewnienie o mojej wierze i o mym bezwarunkowym posłuszeństwie wobec światłych wskazań Papieża. (..) Upadając do stóp Waszej Świątobliwości zanoszę prośbę o błogosławieństwo dla siebie, moich współbraci, dla mych synów duchowych…”.
        Te proste, bezpretensjonalne w formie słowa mają swoja wagę. Widzimy, że posługiwał się hasłami olśniewająco prostymi, jak posłuszeństwo bez granic Jezusowi Chrystusowi, żyjącemu w Kościele, jego Mistycznym Ciele, którego przedstawicielami są następcy św. Piotra. A więc o. Pio w żaden sposób ani żadnym sposobem nie można było oddzielać go od Świętej Matki Kościoła. O. Pio Kościół nosił w sercu. Zawsze chciał pozostawać w sercu Kościoła .

        Zakończenie
        Z powyższego wywodu widzimy, że O. Pio pozostawił i przekazuje nam dowody bohaterskiego, posłuszeństwa, tak względem swoich przełożonych jak i hierarchii kościelnej.
        Enrico Medi w swej refleksji podczas pogrzebu powiedział o O. Pio:
        „Kiedy Kościół zażądał od niego ofiary, aby nie odprawiał Mszy (publicznie), nie odprawiał jej; kiedy zażądano od niego ofiary, aby pozostawał w ciszy i zamknięciu, pozostawał w ciszy i zamknięciu; kiedy zażądano od niego, aby przemówił, to przemówił; aby modlił się, to się modlił; aby odprawiał Mszę to odprawiał Mszę; kiedy powiedziano mu, aby umarł to umarł” (30).
        Nie zbuntował się przeciw temu nigdy. On w Jezusie Chrystusie posłusznym Ojcu dostrzegał przykład swego posłuszeństwa. Źródłem tegoż posłuszeństwa dla Jezusa i nas wszystkich jest wola Ojca. Środkiem do praktykowania posłuszeństwa jest krzyż. A wypełnieniem posłuszeństwa jest miłość. Jeżeli w świetle tych kryteriów będziemy patrzeć na doświadczenia O. Pio, nie będziemy oceniać ich jako nieludzkie prześladowanie, ale jako pomoc w dogłębnym uczestnictwie posłuszeństwa Jezusa Chrystusa i drogę do wspaniałej świętości. Jest to również zdecydowane wskazania dla nas wszystkich, duchownych i świeckich, jak mamy rozumieć i praktykować nasze posłuszeństwo zgodnie ze stanem w którym postawiła nas Boża Opatrzność.
        .

        • Magda said

          Dodałabym ,że papież Jan Paweł II mówił także:
          „”Stoimy dziś w obliczu największej konfrontacji, jaką kiedykolwiek przeżyła ludzkość”

          Jest to próba nie tylko naszego Narodu i Kościoła. Jest to w pewnym sensie test na dwutysiącletnią kulturę i cywilizację chrześcijańską ze wszystkimi jej konsekwencjami

          „Stoimy dziś w obliczu największej konfrontacji, jaką kiedykolwiek przeżyła ludzkość”

          W sierpniu 1976 roku, kardynał Karol Wojtyła w czasie wizyty w Stanach Zjednoczonych Ameryki — wypowiedział bardzo ważkie słowa:

          „Stoimy dziś w obliczu największej konfrontacji, jaką kiedykolwiek przeżyła ludzkość. Nie przypuszczam, by szerokie kręgi społeczeństwa amerykańskiego ani najszersze kręgi wspólnot chrześcijańskich zdawały sobie z tego w pełni sprawę.

          Stoimy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a anty-Kościołem, Ewangelią a jej zaprzeczeniem. Ta konfrontacja została wpisana w plany Boskiej Opatrzności.

          To czas próby, w który musi wejść cały Kościół, a polski w szczególności. Jest to próba nie tylko naszego narodu i Kościoła. Jest to w pewnym sensie test na dwutysiącletnią kulturę i cywilizację chrześcijańską ze wszystkimi jej konsekwencjami: ludzką godnością, prawami osoby, prawami społeczeństw i narodów.”

          Cytat powyższy pochodzi z „Encyklopedii nauczania społecznego Jana Pawła II” pod red. ks. prof. Andrzeja Zwolińskiego. Powyższe słowa kard. Karol Wojtyła wypowiedział dwa lata przed wyborem na papieża.

          http://salski.nowyekran.pl/post/20907,stoimy-dzis-w-obliczu-najwiekszej-konfrontacji-jaka-kiedykolwiek-przezyla-ludzkosc

          „To czas próby, w który musi wejść cały Kościół, a polski w szczególności”-czy papież a wtedy jeszcze kardynał nie wiedział o czym mówi,czy też może już 35 lat temu wiedział bardzo dobrze o czym mówi?
          Czy przez te 35 lat sytuacja znacząco się poprawiła?
          A może się pogorszyła?

      • aga said

        z czyjej winy nastąpi atak z ksiedza czy z reporterów? rozwin jak możesz.

        • Promyczek Nadziei said

          Oczywiście, że ze strony me(ndiów) i pseudodziennikarzy

        • B said

          Masz rację Promyczku ci pseudodziennikarze z tvn są jacy są, no…biedni są 😉 , ale gdyby ks.Piotr był posłuszny przełożonym, nie stał by się aż tak medialny i nie przyciągnął by tym „dziennikarzy” „pracujących” w krzakach.
          Ile DOBRA zdziałał Kardynał Wyszyński. Komańcza, przez rok przebywał jako w czwartym miejscu internowania Prymas Stefan Wyszyński. To tu w Komańczy, przy lampie naftowej, pod wpływem modlitwy i medytacji powstała Wielka Nowenna l Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego. To właśnie w Komańczy został wspólnie z siostrami po raz pierwszy odśpiewany Apel Jasnogórski.

        • B said

          A ma nastąpić jakiś atak?

          Wybacz nie jestem Mieczysławą, nie odpowiem Ci.

          Ale pomodlić możemy się za każdego. Ba, nawet trzeba.

        • aga said

          juz nastąpil skoro sa takie artykuly w onecie. wiadomo,ze ks Natanek kojarzy sie z Intronizacją,co się tak dziwisz,że to wykorzystaja, by Intronizacje ośmieszyc,? uwazasz,że nie skorzystaja z okazji?

        • B said

          Pan Jezus powiedział Rozalii Celakównie o Intronizacji „…wy się tylko módlcie a Ja tego dokonam ” .
          Nie powiedział róbcie „kolano przy kolanie” , powiedział MÓDLCIE SIĘ!
          Czyż zapomnieliście jaka modlitwa ma moc?

        • Promyczek Nadziei said

          Jak to „ma nastąpić”?
          Na łonecie atak już nastąpił – specjalnie wpletli to zdanie „Ksiądz dr hab. Piotr Natanek jest jednym z głównych propagatorów i opiekunów ruchu dążącego do intronizacji Chrystusa na Króla Polski”

          I wszystko jasne ….

        • Dzieckonmp said

          Nie tylko na łonecie. Dyspozycja była generalna i wszystkie ośrodki to nagłośnią. Już sie pojawiło w Kurierze Lubelskim

          http://www.kurierlubelski.pl/stronaglowna/429422,ks-natanek-atakuje-zmarlego-abpa-jozefa-zycinskiego,id,t.html

        • Dzieckonmp said

          ale świadomośc w Lublinie jest dobra. poczytajcie sobie komentarze po artykułem.

        • Józef Piotr said

          Analizy,analizami. Powoływanie się na stare lub inaczej, zewidencjonowane wzory będące w pamięci wspomnieniami,czesto historycznymi, na które wg mądrości tradycyjnej i ludowej się powołujemy twierdząc że ” tak a tak było” przyjmując je jako wskzówki do postępowania w sprawach biezących.
          Jest w tym bardzo dużo racji. Bywa tak że wnioski oparte na doświadczeniach pokoleń stanowią bazę praw współczesnych.
          ALE WYDAJE MI SIĘ to prawdziwe w zasadach pryncypialnych.
          NATOMIAST w innych trzeba uwzględniać to ŻE CZASY SĄ INNE !!
          W zwiazku z tym należy brać „poprawkę”.
          Nawiązuję do tego co wyżej ktoś przypomniał: „………….. papież Jan Paweł II mówił także:
          „”Stoimy dziś w obliczu największej konfrontacji, jaką kiedykolwiek przeżyła ludzkość”……….
          jako dowodu na zmienność czasu.
          A zmiany te pokazują infiltrację KRK celem rozwalania Go od wewnątrz .
          Robią to głowni wrogowie którzy mają na celu likwidację KRK.
          A jeśli tak jest to siły te muszą mieć wielu nazwałbym „agentów” wśród „pasterzy” a najlepiej wśród tych najważniejszych. I to jest FAKTEM !! Czy nam się podoba czy nie !
          No bo jak wytłumaczyć ( najdelikatniej nazywając ) hańbę duchownych dopuszczających istnienie „ GOLGOTY BESKIDÓW” w Radziechowach.
          Jak wytłumaczyć „ odstępstwa” wynikające z SW II ? ( a jest tego dużo!)
          Jak wytłumaczyć wrogość wobec i nie akceptowanie idei INTRONIZACJI CHRYSTUSA NA KROLA POLSKI ?
          Co im to przeszkadza? Dlaczego „zapomnieli” o swoim posłannictwie ? Kto im kazał zapomnieć ?
          Dlaczego bardzo wielu, bardzo nagannie, nabiera wody w usta wobec profanacji KRZYZA (np. Warszawa)?
          Dlaczego „bracia” w kapłaństwie nie bronią Abp’a Mokrzyckiego w sytuacji gdy „bluzga” na Niego jakiś psychol z PO ?
          Dlaczego nie widzimy „muru obrony” O. T. Rydzyka tychże „braci w Chrystusie” wobec „piekielnych ataków” na jego osobę ?
          Dlaczego tak niewiele jest protestów tej części „postępowych” pasterzy wobec prowokacji na terenach wokół Jasnej Góry ? ( ostatnio akcja „polsatu” .) Nie wspominając ukryte kamery tvn wokół bastionu O. T. Rydzyka w Toruniu.
          Lub napad ekipy tvn na GRZECHYNIĘ .
          Z tego musimy zdawać sobie sprawę ! Czasy są inne.
          Wilków w owczej skórze jest mnóstwo . A najgorsze jest to że udają ( przypisując sobie rolę doskonałych) pasterzy i zachowują się czynić te niecne czyny w oderwaniu od pryncypiów Wiary.
          Więc „baczcie” aby was kto nie wyprowadził w czeluści …… .
          Więc nie opowiadajcie o cnocie „potulności” , gdyż jest to za póżno!!
          Trzeba KRZYCZEĆ ! i nazywać zło po imieniu !
          Przestańcie być obojętnymi na fakty byle jakości w sprawowaniach Mszy Świętej .
          Przestańcie być obojętni na błedne nauki . Itd. , itp. …/

          Rozpisałem się może niezbyt elokwentnie , tak myślę i to zamieniłem w treść .
          Ale sprowokowało mnie wspomnienie o Życińskim .
          A co ? Rola „ FILOZOF „ , okryta zresztą tajemnicą tak wielką jak metodyczne zniewalanie Narodu Polskiego to wam nie wystarcza ?
          Posłuchajcie mądrych Lublinian o prowiniencji Polskiej , w tym młodych to uświadomicie sobie czyny , myśli i zaprzaństwo ich b. Pasterza.
          Pozostały po nim dzieła pisane i mówione (nagrania) które są dowodami „spuścizny”.
          I otwarcie trzeba mówić jak najmniej takich !
          A ilu takich jak On lub jego „wychowanków” jest ?
          Sam fakt głośnej grupy jego obrońców i jej składu personalnego powinien mówić wszystko i to powinno wystarczać do oceny.
          Przywoływany jest Ks. Piotr i ktoś patyrzy krzywo na to co powiedzial .
          Ja tam jestem przekonany że Ks. Piotr wie co mówi !!

      • Promyczek Nadziei said

        No pewnie że z winy reporteró i pseudodziennikarzy którzy uchwycą się jednego zdania o śp. bpie Życińskim i zaczną wylewać pomyje na Intronizację
        Zawsze dadzą chamskie nagłówki typu „co wygaduje ten od intronizacji”
        i ludziom zostaje w glowie słowo intronizacja …. to jest koronkowa robota złego.
        Że nie napiszą z miłoscią :ale my nie wiemy gdize jest dusza tego czy tego” i nie zaproszą Ksiedza Piotra by im wyjaśnił tylko zaczną wylewać „dziecko z kąpielą” wszystko co on mówi

        Rozumiesz?
        😦

        • Patriota said

          A mi się jednak wydaje, że nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło. Nagłośnią i może z początku obrzydzą ideę Intronizacji ale gdy przyjdzie czas i gdy przyjdzie zagrożenie na nasz kraj dzięki łasce Bożej Polacy zrozumieją, że tylko Jezus Chrystus Król może nas uratować. A my się mamy modlić o to żeby tak się stało 🙂

        • m said

          mam identyczne przeczucie, przecież to ogromna reklama dla księdza, jak to się stało że niepozorny ksiądz z małym ośrodkiem gdzieś w górach staje się nagle wielkim wrogiem w liberalno-lewicowych mediach prawie jak o. Rydzyk czy Jarosław Kaczyński, przeciez jak to „wariat” to to „umrze”, jednak ta siła która stoi za tymi mediami wie gdzie jest prawdziwe zagrożenie i tam kieruje atak
          a „niepotwierdzone” to jest bardzo wiele z tego co ks. Natanek mówi np. masoneria kościelna itd., kwestia wiary w to

        • megi said

          My mamy się wytrwale i gorąco modlić ,a nie co to będzie itd,zły zawsze będzie mieszał ,ks. Natanek wie co mówi ,natomiast takie lamentowanie co to teraz będzie wskazuje jedynie na małą wiarę.

        • aga said

          a ja mam wrażenie, że piszesz,że to wszystko brzmi jak nie ma dymu bez ognia,dlatego spytałam kogo winisz? odniosłam wrażenie, że księdza, tylko boisz sie glosno to powiedziec,bo napisalas,ze, Dlatego mowa o posłuszeństwie, o nie mówieniu tego co niesprawdzone.,.Mam tez wrazenie, ze wielu tak mysli ale boi sie tego powiedziec, bo to jest trudne, wielu popiera ksiedza, ja tez,go popieram, jednak czasem niewygodnie mowic o czyms co moze zaszkodzic a to też źle, trzeba miec odwage mowic o wszystkim, oczyszczac z tego co wlasnie daje takie podstawy wrogom. I niestety, ks Natanek nie jest pozbawiony ludzkich słabości ale wielu boi się glośno powiedziec cos na nie, bo inni go zlinczuja. zrobilo sie bialo i czarno a nikt nie chce zobaczyc ,ze biale moze miec kilka czarnych plamek. i to jest problem.

        • fanka said

          nie ma sie czego bac. Apostolowie tez byli przesladowani za gloszenie prawdy. Odwagi!!

        • Patriota said

          To idąc Twoim Fanko tokiem myślenia toż i także ks. Piotr nie powinień się bać prześladowców tylko odważnie głosić prawde 🙂 Alleluja i do przodu, że tak powtórzę to optymistyczne zawołanie 🙂

        • Promyczek Nadziei said

          Winię złe media, ale uważam, że ksiądz nie powinien mówić, że bp jest w piekle, jeśli to nie jest pewne a wybaczcie, ale nie jest!
          Czego nauczał nas bł. Ksiądz Jerzy Popiełuszko?
          ZŁO DOBREM ZWYCIĘŻAJ!
          Bp za życia robił wiele złego – więc teraz modlitwy mu potrzeba!
          Nie chcę takiego świata, gdzie Niesiołowski chamsko atakuje księży ale my w zamian walimy armatami w niego. Nie tak uczy nas Matka Boża i Jezus Chrystus.
          Ludzie właśnie chcą widzieć wszędzie białe-białe, czarne-czarne. Acha, wziął papież do papamobile A. Kwaśniewskiego – to znaczy, że on dobry, głosujmy na niego. Wszyscy wiemy, że to nie tak a papież podawał rękę każdemu!

          Popieram intronizację, modlę się za wszystkich kapłanów, na pewno ksiądz Piotr jakieś błędy popełnia – jest tylko człowiekiem. I tu chyvba popełnił z tym biskupem ale to nie znaczy, że jestm na nie dla tego co on robi, tylko musże zdwoić modlitwy (zaraz wyłączma kompa i właśnie modlitwa) Nie robię z księdza Piotra boga, bo Bóg tylko jeden w niebie jest.
          A me(n)dia są takie, że potyczki księdza Piotra mogą i wykorzystają w walce z intronizacją. Wiem, co piszę

        • aga said

          Fanka, ja popieram ks Piotra, jedynie pewne zgrzyty uważam,że trzeba wyjaśniać ale nie atakować. A ty masz do siebie to,że zjawiasz się tam, gdzie moglabys zahaczyć o atak ale masz taką taktykę ze jak wyczytasz,że ktos ma jakieś , nawet malutkie ale, to zjawiasz się znikąd i podsycasz a moze sama nabierz odwagi i broń Apostoła Piotra ale Natanka,potrafisz? Odwagi !!! Mnie zachęcasz abym ukazała upadki, ja zachęcam Ciebie, ukaż zalety ks Piotra , Co Ty na to?

        • fanka said

          oczywiscie ze powinien glosic prawde odwaznie!!
          i bez falszowania jej oredziami i herezjami

        • fanka said

          nie mozna zlem zwalczyc zla. nie mozna klamstem zwalczac klamstwa. nie moge bronic kogos kto mowi herezje. jakim prawem i w imie czego?? po co??
          czy myslisz ze beda jakies dobre owoce tego co sie dzieje?? ja widze w tym ogromne zagrozenie.

          dostrzegajmy dzialania zmierzajace do intronizacji ktora popieram calym sercem ale prowadzonej przez osoby do tego powolane, ktore dzialaja W kk a nie przeciw niemu

        • B said

          Brawo Aga! O to mi właśnie chodzi. Trzeba dyskutować i głosno wymieniać poglądy, wątpliwości…aby dojść do pewnosci.

        • Patriota said

          A rozumiem, ze jesteś doktorem teologii i wyjaśnisz nam gdzie te herezje dokładnie występują. Bo chodź czytam uważnie to co piszesz to nie podajesz żadnych konkretów tylko powtarzasz: On zły ja dobra, on heretyk ja pobożna.

          Nie chce być złośliwa ale ani ty ani ja nie mamy ani wiadomości ani wiedzy aby jakiekolwiek osądy na temat nauczania ks. Piotra wydawać. Ty uważasz, że sama nota Kurii wystarczy. Ja przyjełam ją do wiadomości ale mam prawo np. bronić ks jesli uważam to za stosowne.

          Szczerze dziwię się Twojej postawie Fanko. Już mnie nawet nie drażnisz ( ach ta modlitwa zawsze skutek przynosi 🙂 ) tylko tak po ludzku nie rozumiem Twojego postępowania i złośliwości w stosunku do innych zwłaszcza tych, którzy wierzą w orędzia czy ufaja ks. Piotrowi. Znamy wszyscy Twoje zdanie. Im będziesz więcej krzyczała tym mniej cię będą słuchać.

          Więc choć raz powiedz coś mądrego ajk ty to pijesz co zasłuży na wylądowanie w Spamie 🙂

          Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę Ci więcej miłości w stosunku do innych zwlaszcza ks. Piotra. Miłości o której tak często nam tu piszesz i jej brak nam wypominasz. 🙂

        • fanka said

          Patrioto. wlasnie o to chodzi!! nie musisz wszystkiego rozumiec. a to czego nie rozumiemy po prostu trzeba przemilczec lub zap[ytac ksiedza.

          a jak slusznie zauwazylas sama notka z kurii wystarczy. bo posluszenstwo to podstawa. i kropka.

        • Patriota said

          Wmawiasz mi coś moja droga czego nie powiedziałam. Po pierwsze rozumiem, ze ja nie muszę wszystkiego rozumieć ale ty to już wszsytko wiesz wiec księdza pytać nie musisz? Chyba, że źle Cię zrozumiałam? 🙂 Po drugie wcale nie powiedziałam, ze sama notka z kurii wystarczy. Napisałam, że Tobie wystarczy a ja przyjełam ją do wiadomości. Czy sie z nią zgadzam czy nie to inna kwestia.

          Ks. Natanek ze sowjego posłuszeństwa lub nie sam sie będzie tłumaczył biskupowi.

          Ja posłuszna temuż biskupwoi być nie muszę.

          Schylam głowę przed twą inteligencją Fanko. Naukę manipulowania słowem opanowałaś do perfekcji. Tylko pytam po co? Po co? 🙂

        • fanka said

          z Panem Bogiem na drodze do swiętosci
          🙂
          nie chce mi sie dyskutowac.

        • Patriota said

          Ręce opadają. Ubzdurało sie babie, że do świętości dojdzie po trupie ks. Piotra.

        • fanka said

          życzylam tobie droga ‚babo’ zebys to ty poszla z Bogiem do swietosci. ale skoro nie chcesz to nie moja sprawa.

        • Pokój said

          @B
          „Trzeba dyskutować i głosno wymieniać poglądy, wątpliwości…aby dojść do pewnosci.”
          I mówi to osoba, która przy braku konktrargumentów w przykładach o posłuszeństwie/nieposłuszeństwie bohaterko się zmyła, by dalej wypisywać swoje jedynie słuszne absolutne sądy i teoryje o posłuszeństwie, gdzie się tylko da.

          Bez dwóch zdań – wstydu nie masz 😀

        • zoom said

          DO „POKÓJ” „…mówi to osoba, która przy braku konktrargumentów w przykładach o posłuszeństwie/nieposłuszeństwie bohaterko się zmyła, by dalej wypisywać swoje jedynie słuszne absolutne sądy i teoryje o posłuszeństwie, gdzie się tylko da.

          Bez dwóch zdań – wstydu nie masz ” NO WSTYDU NIE MASZ TAK GŁUPOTA SIE AFISZOWAĆ A tY CZYTASZ CZY TYLKO LITERKI WKLIKUJESZ JAK POPADNIE, ILE TRZEBA cI BIDOTO NAKLIKAĆ ABYŚ POJEŁO? ŁOPATOLOGIĘ TO IDZ DO BARU ĆWICZYC JAK NIE KUMASZ CO ZA PACAN

        • B said

          Nie martwcie się chocby sie całe piekło wściekło, nie pokona Boga! Módlmy się a Pan Jezus pomoze nam dokonać Intronizacji! Ja w to wierze!

        • aga said

          fanka, przyznaj się poniosłas porażkę, Twoja taktyka zwiodła ale masz rację nie można zła złem zwalczyć, dlatego zacznijmy odsuwac zło od siebie, reszta później przyjdzie. Gdy będziesz gotowa do dyskusji ale takiej, w której nie potępisz od razu ksiedza Piotra tylko uczciwie uznasz,że nawet najświętszy człowiek ma prawo popełniac błędy, i za te błędy tez go nie potępisz a pomożesz znaleźć jakies rozwiązanie godne dzieci Bożych to przystąp do dyskusji.Taktyka podburzania obraca sie zawsze przodem do burzyciela 🙂

        • fanka said

          ja w ogole nie rozumiem czemu mnie obrazasz ja rozmawialam z toba jak z czlowiekiem a tu taka reakcja?? po co ci ta agresja??
          wiesz czasem pewnych rzeczy nie zrozumiesz ty. lub nie zrozumiem ja. nikt nie jest doskonaly. ale fakt ze czegos nie rozumiemy nie upowaznia nikogo do ataku. twoje slowa splywaja po mnie ale tobie beda szkodzily wiec po co ci sie denerwowac.

        • Patriota said

          Fanka napisała, że jest za Intronizacją całym sercem!!!! :):):):)

        • Patriota said

          Heh mój optymizm był przedwczesny 😦 Gdzie Aga atakuje i Fanke obraża? Heh

        • fanka said

          oczywiscie ze jestem za intronizacja ale CZYSTA bez skazy. wg Rozalii a nie wg Natanka.

        • aga said

          Fanko, ja Cie lubie tylko nie lubie Twoich metod, ktore tu stosujesz,czemu ma mi szkodzić prawda? ja Ci pisze,ze wszyscy musimy zlo odrzucic, gdzie Ty czytasz agresje, przeciez pisze ze masz złą taktyke,bo masz ją, lubisz przytakiwac tym osobom, co zglaszaja watpliwosci, nie pamietam zebys bronila tych, co ukazują zlo w kosciele. Nie oczerniaja kosciola, ukazuja tylko zło, by go wyplenic,Ja tez czasem mam watpliwosci w niektorych dzialaniach ksiedza N ale nie znaczy to,ze mam go atakowac ale pytac, rozwiewac watpliwosci. jestem lagodna w rozmowie, czemu zarzucasz agresje, czy wyzywalam cie jak mlody? jak tak mozesz byc niesprawiedliwa? czytalam ten i inne blogi milcząc i dalej bede czytala ale ludzkie slowa przyjmuj z zachętą do zmiany siebie a nie do oskarżeń o wymyśloną agresję. Ja moge sie odezwac jutro a może za rok ale ci co sie nie odzywaja, nie znaczy,że nie obserwuja waszych poczynań, waszych, teraz juz naszych Mowie Ci, z boku inaczej to wyglada. I Twoja taktyka tak wyglada jak wyglada, Zamiast sie burzyc lepiej sie zmienic.To ci mowi pewna koleżąnka z neta.

        • fanka said

          oj oj. musze to przemyslec:)

        • Pokój said

          Tylko silnika nie przegrzej ;]

  14. aleks said

    Bardzo dziękuję za ten film. Faktycznie, trzeba ewangelizować spoganiały zachód i to dobrze zaczął robić ks. Natanek. Gratulacje! Co do „fanki”, to szkoda strzępic słów obrzydzenia. Troll i tyle. Zupełnie nie rozumie podstawowych pojęć jak antysemityzm, prawda itd. my róbmy swoje.

  15. ziarnko prawdy said

    Bezkompromisowy obronca zycia nowym metropolita Filadelfii !!!
    http://kruk.nowyekran.pl/post/21202,bezkompromisowy-obronca-zycia-nowym-metropolita-filadelfii

  16. ziarnko prawdy said

    Antysemityzm ?.Cos dla Fanki !!!

  17. Józef said

    .Postanowiłem przyjść z odsieczą zwolennikom zamachu.Oto najnowsze fakty potwierdzające z całą pewnością udział sowieckich zbirów w tej tragedii.
    Poniższe, wykonane przez białoruskiego fotografa Iwajło Mrugajło zdjęcie, przedstawia definitywny dowód na to, iż sprawcami katastrofy pod Smoleńskiem są sowieccy kagiebiści.
    Zdjęcie przedstawia przedmiot znaleziony na miejscu katastrofy przez miejscowego rolnika, Nikitę Mikitę, posiadającego plantację pomidorów i awokado – jakimś sposobem przeoczony przez bandy sowieckich zbirów przeczesujących teren i zacierających ślady.
    http://marucha.files.wordpress.com/2010/05/device.jpg?w=480&h=360
    Nie jest znane przeznaczenie powyższego urządzenia, ale z całą pewnością można stwierdzić (co również potwierdza prasa w Izraelu) iż posłużyło ono do wprowadzenia pilotów w stan nieprzytomności oraz zablokowania aparatury elektronicznej i sterów samolotu. Proszę zwłaszcza zwrócić uwagę na niebieskie światełko po prawej stronie – mówi ono samo za siebie. Również gruba zwojnica, na której leży urządzenie, jest bardziej niż jednoznaczna.

    Bohaterski Iwajło Mrugajło niestety już nie żyje. W dwie godziny po tym, gdy opublikował na Internecie swe unikalne zdjęcie, został przejechany czołgiem. Rannego przewieziono do szpitala w Briańsku, gdzie sześciokrotnie przebito go nożem. Iwajło nadludzkim wysiłkiem uciekł ze szpitala, ale po drodze wpadł w zasadzkę i został trafiony salwą z armaty dalekobieżnej wzór AD-2007. Konającego uduszono przy pomocy struny fortepianowej.

    A jednak Rosjanie… – definitywny dowód

    • Radosław said

      Przecież to dysk przenośny firmy LaCie, położony na jakimś talerzu… Niebieska dioda oznacza pracę dysku. Nic nadzwyczajnego.

      • Pokój said

        Niestety Radosławie, ale tym razem dałeś się wpuścić w…pole pomidorów i awokado 😉

    • Annah. said

      Rosjanie mają NIKE broń elektromagnetyczną, wyprzedzają na tym polu wszystkich potencjalnych konkurentów, przodują zmniejszonym rozmiarem wobec innych urządzeń tego typu i wielokrotnie większą mocą rażenia. No, ale powoływanie się na blog Maruchy i sam wpis o definitywnych dowodach… już sami oceńcie post Józefa

  18. A mnie nie daje spokoju nieposłuszeństwo said

    A gdzie? Podaj numer wpisu proszę.

    • Promyczek Nadziei said

      A w którym miejscu – w Dzienniczku ? Bo ja nie słyszałam o tym. Ksiądz pod Krzyzem często mówi, że modlimy się za ofiary tragedii, bo nie znamy ich losu, w ogóle niczyjego. Tylko Bóg wie, kto jest gdzie.
      Dlatego jak masz coś takiego to podaj proszę, bo ja nie wiem o tym, żeby Sw. Faustyna tak pisała

      • Promyczek Nadziei said

        Tak, komp wariuje nieraz na tej stronie – to pytanie do Cox odnośnie wpisu o Św. Faustynie Kowalskiej i o Mahomecie

      • B said

        DOKŁADNIETAK JEST! „Tylko Bóg wie, kto jest gdzie.” DLATEGO ZASTANAWIAM SIE SKAD KS.PIOTR NATANEK WIE AŻ TAK DOKŁADNIE GDZIE JEST Abp Józef Życiński. Przypuszczam, że od Mieci Kordas…i jeżeli jest to jego jedyne źródło, to…jest źle.
        Promyczku napisz coś o Agnieszce tu na forum o jej wątpliwych orędziach „podobnych” do tych które otrzymał ks.Gobbi. Wszyscy chcieli by przeczytać 😉

        • aga said

          wątpliwych, podobnych , jak ks Gobbi? co zarzucisz tym od ks Gobbi? Mają imprimatur Kardynała Bernardino Echeverria Ruiz, OFM wydane 29 VI 1995 r wSan Marino, chyba, że sugerujesz że Agnieszka wzoruje swoje fałszywe orędzia na podstawie orędzi Ks Stefanoa to by była wielka podłość.

        • Promyczek Nadziei said

          Aha, tam pisze, że to orędzia z Wykrotu są przepisywane od tych księdza Gobbiego. A Jakaś Agnieszka organizuje tam pielgrzymki…. Ale nikt nie mówi, że jej orędzia (tej Agnieszki co przy ksiedzu Piotrze są są jak te ks. Gobbi) to różne sprawy.
          A co jest prawdą – wie tylko Bóg! Dlatego dla mnie na pewno bezpiecznie trzymać się tego co zatwierdzone a co do reszty – we własnym sumieniu i w oczekiwaniu na głos Kościoła????
          Jak mnie ktoś zapyta – jesteś za czy nie- nie wiem co do tego co niezbadane, nie wiem, nie wiem, nie wiem….

        • Dzieckonmp said

          Ja tez nie wiem. Podzielę się tylko tym co powiedziała mi pewna zakonnica z którą wracałem no właśnie od ks. Cyrana z Częstochowy to tak dla Fanki żeby wiedziała. Zakonnica ta stwierdziła że pochodzi z tej samej miejscowości co Agnieszka i jest pewna że orędzia jakie otrzymuje Agnieszka są prawdziwe. Stwierdziła że ją osobiście zna. Mnie mimo wszystko tak łatwo do wiary w coś nie łatwo przekonać i nadal mówię NIE WIEM. Czytałem jej orędzia 4 tomy i czytałem ks. Gobbi i tu mogę stwierdzić że pisanie że ona przepisuje jest oskarżeniem nieparwdziwym.

        • Promyczek Nadziei said

          Ja nie za bardzo wiem co jest co, nie ale kiedyś rzeczywiście Zofia Magdalena (lub Magdalena Zofia – zawsze mi się myli kolejność) rzeczywiście podała tę stronę voxdomini (tam są orędzia Vassuli Ryden, Księdza Gobbiego) i jest zakładka rozeznanie. Tam pisze ksiądz dr Kaszowski o przykładach fałszywych objawień i jeden z przykładów to nie, że objawia się szatan, ale że ludzie czyjąś pracę przypisują sobie. Tak tam napisane. I przykłady podane są.

          Co do wpisu „a mnie nie daje spokoju…” – Pokoju drogi, ta osoba nie jest agresywna, nie czepia się kapłanów, obawia się tylko o kwestię posłuszeństwa. Nie wynika, że się nie modli. A „kto bez grzechu, niech rzuci kamieniem” Każdy jest grzeszny, więc i kapłani też. Wszyscy poza NMP mamy grzech pierworodny! A kapłanów będziemy mieć takich jakich wymodlimy. Ja się modlę za całe duchowieństwo a więc i za Księdza Piotra. On tak jak każdy potrzebuje modlitwy. Ale nie wypowiem się czy on ma rację czy nie. Posłuszeństwo – fakt, tu można zadać kilka pytań…. Błądzi czy nie błądzi…. Ja nie Kościół. Ten fragment o bp Życińskim i o Mahomecie też mnie zastanawia. Omodlam to i tyle.

        • Dzieckonmp said

          Nie wiem gdzie jest bp. Życiński w niebie czy w piekle.Podzielę się tylko takim faktem że rozmawiając z jednym z ks.prof. po śmierci biskupa powiedziałem mu ze taka Pani Mieczysława stwierdziła że w objawieniach poznała gdzie jest biskup. Ks. odpowiedział mi krótko. Biskup służył antykościołowi i bardzo możliwe jest że tam jest. Nie zdradzam więcej.

        • Promyczek Nadziei said

          Możliwe…ale jest jeszcze …Miłosierdzie Boże …jeśli w ostatniej chwili żałował … klęknął i powiedział „Wybacz Panie, zdradziłem …..” To tylko Bóg wie!

        • Promyczek Nadziei said

          Znów pomyliłam osoby – druga część górnego wpisu była nie do Pokoju ale do Pustelnika 🙂

          Ja tam modlę się za wszystkich i za całe duchowieństwo i za nas i za Ojczyznę i za dusze czyśćcowe – a Bóg wie jak te modlitwy rozdzielać!
          I wie, czy nasze modlitwy potrzebne danej duszy czy nie. Ja nawet modlę się za duszę…tej Berty Bauer co strzelała do krzyża w Licheniu.
          Słucham, co Matka Boża mówiła w Fatimie.
          I KKK też mówi modlić się za żywych i umarłych”!

        • B said

          Dziękuję za rozjaśnienie tematu ogółowi, teraz rozważmy wspólnie, dalej jak na to spojrzeć.
          Ja nadal mam watpliwości co do Agnieszki, bo nie przekona mnie jakaś zakonnica która ją zna, moja znajoma też zna Agnieszke i jej rodziców od dziecka, ale to jeszcze nie przesądza o niczym.
          Dlatego właśnie będe trzymać sie imprimatur jak ks.Stefano Gobbi , Św.Faustyna Kowalska…dla własnego bezpieczeństwa.
          I tak jak Promyczek nadal zastanawiam sie nad zachowaniem i słowami ks.Piotra Natanka…
          To co powiedział o Mahomecie i abp.Życińskim nie powinno mieć miejsca.
          Słowa mieczysławy nie powinny go jako kapłana do tego upowazniać a jesli miał jakis powazniejszy powód powinien go wyjawic, chocby po to bysśmy nie musieli sie teraz ciężko zastanawiać, bo takie niedopowiedzenia rodzą niepotrzebne domysły.
          A skoro sie cos wie, to trzeba albo oznajmić, albo zamilknąć.

        • lucek said

          Dziekuje . Modle sie za wszystkich Kaplanow,rowniez za ksiedza Piotra ,
          za Kurie Krakowska O swiatlo Ducha Swietego Dla Nich aby Pan rozwiazal ten problem zgodnie z Wola Boza.
          Zupelnie nie rozumie oporu wladz koscielnych Za Intronizacja Jezusa Chrystusa na Krola Polski. Przeciez skoro jest Krolem Wszechswiata _
          czyzby PYCHA nie pozwalala uznac JEZUSA ZA KROLA POLSKI ???
          Kardynal Karol Wojtyla na Konferencji Synodu 4 XII 1973 r w Krakowie wyrazil jasno swoje zdanie ze Maryja nie pozwoli aby Jezus pozostal w cieniu Maryji Krolowej… Ze trzeba ta sprawe rozwiazac
          W tej Intencji byla odprawiona w czerwcu Nowenna Mszy Swietych (9 Mszy Sw. w kolejno nastepujacych po sobie dniach )
          KROLUJ NAM CHRYSTE

        • Pustelnik said

          AAAAAAAAAAAAAAA Pan B to z kuri krakowskiej czy z masoneri dociekliwa jestem

      • edekw said

        Prawdopodobnie chodziło tu o Piłsudskiego u św. s. Faustyny (tam jest bez nazwiska i gdzie trafił jest niejasno napisane: piekło albo najcięższy możliwy czyściec). Natomiast Mahomet w piekle był w innym objawieniu prywatnym zdaje się jakoś mistyka z Bliskiego Wschodu (pewny nie jestem, szukałem kilkanaście minut w necie i nic). Czy objawienia tego mistyka zostały oficjalnie uznane przez Kościół nie wiem.
        Co do osób w piekle to jest List zza grobu który opisuje realną osobę, żyjącą w XX wieku. Jest też sporo różnych przesłań o Judaszu w piekle itd.
        To wszystko są objawienia prywatne w które można ale nie trzeba wierzyć.
        Czy istnieje jakiś dogmat o tym że Bóg nie może objawić wiecznego losu jakiegoś człowieka??

  19. Annah. said

    Z blogu Monitora post Ar0 w temacie :

    Hinduski przedstawiciel Monsanto dotkliwie pobity


    Warto obejrzeć do końca i pokazać innym: wychowawcom, katechetom, rodzicom, młodzieży,
    chodzi o ten film
    http://vimeo.com/26336952

  20. cox said

    O Mahomecie będącym w piekle pisała już św. ś. Faustyna Kowalska!

  21. A mnie nie daje spokoju nieposłuszeństwo said

    A ja chcę napisać coś, co wiele osób zrazi może, ale proszę o chwilkę uwagi i spokojne przeczytanie.
    Jestem całym sercem za intronizacją, za Kościołem wiernym Papieżowi, za Komunią Świętą na kolanach, za Mszą Świętą Trydencką i w nowym rycie, ale Mszą Świętą z Krzyżem po środku ołtarza, z tabernakulum w centrum i z Komunią Świętą na kolanach.
    Każdy Kapłan na wagę złota. Posłuszeństwo i wierność Ewangelii i Papieżowi. A Ksiądz Natanek zaczyna błądzić. Jak on mógł usłyszeć głos bpa Życińskiego i Mahometa w piekle. Tego nie wie nikt tylko Bóg sam jedyny. To są podszepty złego no i mógłby kazania opierać na sprawdzonych i zatwierdzonych objawieniach, bo ten brak posłuszeństwa niszczy wszystko. To przypomina to wsadzanie błogosławionego Jana XXIII do piekła przez tę wizjonerkę z Chicago. Ta Agnieszka organizuje pielgrzymki do Wykrotu a przecież Wykrot to skopiowanie całych wpisów księdza Gobbiego (jest o tym mowa na stronie Vox Domini – Zofia Magdalena podawała). To idzie w złym kierunku przez właśnie nieposłuszeństwo.

    • Pustelnik said

      W pierwszej kolejnosci to boj sie o siebie i swoja rodzine .AAAAAAAAAAA gdzie byles za zycia sp JZ ile razy byles go upomniec ile razy sie modliles ,ile razy posciles ,to jest tez nasza wina ze wszyscy nie modlilismy sie ,albo za malo.To jest przestroga dla reszty Bog jeszcze milosierny daje znak nawet z p;iekla!!!!!!!!!!!!! Nawrocmy sie .Nic w tym nowego ,ze dostajemy znak o piekle..Odczepisz sie od Kaplana,bo to sie staje juz denerwujace .Patrz na siebie czy ty nie bladzisz.Madremu wystarcza dwa slowa …..

      • Pokój said

        Pustelniku pytam poważnie. Czy wiesz może skąd ks.Natanek wziął te opisy śp abp Życińskiego w piekle?

    • B said

      Ojciec Pio okazywał Kościołowi posłuszeństwo w absolutnej uległości wobec woli Boga.
      Święte posłuszeństwo Ojciec Pio we wszystkim starał się naśladować swego Zbawiciela i Mistrza, Jezusa Chrystusa. Chciał być posłusznym, podobnie jak Chrystus był posłuszny swemu Ojcu. Posłuszeństwo Ojca Pio względem Kościoła było podyktowane głęboką miłością świętego zakonnika do „szlachetnej Matki”, jak nazywał Święty Kościół Katolicki. Padre Pio był posłuszny, uległy i oddany Stolicy Apostolskiej, swoim przełożonym zakonnym, biskupom oraz wszystkim kościelnym zakazom, nakazom i zaleceniom. Kiedy w 1922 r. przełożeni zakonu kapucynów byli nakłaniani, by Ojca Pio przenieść do odległego klasztoru, święty zakonnik był gotowy poddać się temu wyrokowi. 9 czerwca 1931 r. nadeszło pocztą pismo, wydane przez Kongregację Świętego Oficjum nakładające na Ojca Pio surowe restrykcje, którym on i inne osoby powinny bezwzględnie się podporządkować. Święte Oficjum zakazywało mu rozdawania obrazków z napisami lub autografami na odwrocie, jak też pamiątek użytku osobistego (chociaż on zdecydowanie odrzucał natrętów). Zakazywano mu też pokazywania stygmatów na rękach i – co więcej – nakazano mu je zakrywać. Zakonnik przyjął ten wyrok z pokorą. Spodobało się Bogu włożyć na plecy swego wiernego sługi jeszcze cięższy krzyż. Ojciec Pio był przez pewien czas pozbawiony prawa do sprawowania wszystkich funkcji kapłańskich, z wyjątkiem odprawiania Mszy Świętej i to wyłącznie prywatnie w kaplicy klasztornej, bez uczestnictwa jakichkolwiek osób. Gdy to usłyszał, powiedział jak zwykle: „Niech się dzieje wola Boża”. Spojrzał ku górze, a następnie skinął głową na znak zgody na wszystko. Później udał się na modlitwę, wszystko zawierzając Ukrzyżowanemu. Zawsze w kontemplacji Chrystusa Ukrzyżowanego szukał siły do wypełnienia woli Bożej.

      • Pokój said

        No właśnie czekałem kto pierwszy wytoczy działo naładowane ojcem Pio.
        Nie umniejszając wielkości tego świętego, to czy jest on jedynym świętym Kościoła jaki jest Wam znany?
        Czy wasze rozumienie wiary dopuszcza tylko jedną drogę dochodzenia do świętości?

        Nieposłuszny Św Atanazy Wielki (III wiek)
        W obronie czystości wiary gotów był zadrzeć z całym światem. Zawsze słuchał raczej Boga niż ludzi. Znany był także z ciętego dowcipu. Zbierał baty przez całe życie. Obłożono go anatemą ( wyklęto/ekskomunikowano ) w sumie pięć razy (w tym przez samego Papieża Liberiusza ) , tyleż razy uciekał i ukrywał się. Działając w sytuacji ( po ludzku ) beznadziejnej atakował: zwoływał synody, nawracał, pisał, dysputował, wyświęcał kapłanów, a nawet biskupów bez aprobaty Stolicy Apostolskiej. I to właśnie ten gorliwy i uparty desperat został świętym doktorem Kościoła, a nie współcześni mu goniący za nowinkami biskupi. A iluż z nas w podobnych przecież czasach przezywa swoje dni spokojnie na uboczu, nie wadząc nikomu i …..nijako!

  22. Dzieckonmp said

    Dla Józefa który twierdzi że zamach w Smolensku to bzdury.

    każdy co wierzy w uczciwość Rosjan w tym śledztwie powinien to zobaczyć nie tylko Józef

    • Magda said

      Nie wiem,czy słyszeliście,że „polski akredytowany przy MAK”-E.Klich ma ponoć kandydować zdaje się do senatu RP z list PO.
      Cóż immunitet dobra rzecz.

      • cox said

        No przecież lepiej mieć immunitet, niż go nie mieć! A nóż PO przegra wybory i komuś przyjdzie do głowy,
        żeby lepiej przyłożyć się do śledztwa smoleńskiego i rola pana Klicha ujży swiatło dzienne?

      • Józef Piotr said

        Tak ! Tak ma być !
        Immunitet to schowek przed „czepianiem sie” ewntualnym osób dociekającym prawdy.
        Immunitet stwarza możliwość przeczekania ewentualnej nagonki na mijających się z prawdą w sprawie o pełnych znamionach zamachu !

        Dzisiejsze wiadomości donoszą że tzw ” RAPORT MILLERA” ma być utajniony przed ogłoszeniem !

        Czyli jak niegdyś gadano nie tylko po „opłotkach”: są rzeczy tak tajne że aby tajemnice nie zostały ujawnione to należy przed przeczytaniem spalić !!!
        Być może raport ten będzie zaliczony do tajemnic najwyższej klasy TAJNOŚCI.

        Bywało w tzw Sovietach że najskutecznieszym i najdoskonalszym sposobem postępowania z podejrzanym (o coś) jest to żeby przed przesłuchaniem go zabić !!

        Może tak być , chociaż nie wiem kiedy i gdzie , to jak pojawi się żywy świadek wydarzeń to też należało będzie go przesłuchać skutecznie , łącznie z aktem dziąłań wstępnych przed przesłuchaniem !

        A propos katastrofy Smoleńskiej w dniu 10.04.2010 to zauważalne jest kłamstwo na kłamstwie w całej rozciąglości, kłamie się dla zasady ,dla zamętu po to aby ogłupiać i wprowadzać zainteresowanych sprawą na manowce.
        Prawdą jest jedynie to że niewiadomo gdzie jest ten właściwy TU 154 M i że tych 96 pasażerów nie ma !
        Prawda jest gdzie indziej niż się to oficjalnie ogłasza.
        A jak jest tworzony zamęt to po to aby ryby zgłupiały.
        Bo przecież jaka kolwiek z podawanych wersji nie trzyma się „kupy” i nawet laicy uważnie cztający komunikiaty dostrtzegają niespójności !

        Natomiast czyż nie dziwnym jest fakt braku „przecieków” od wiarygodnych świadków „w sprawie'”.
        Oni milczą ! i się nie ujawniają !
        Albo skierowywani są na skuteczne przesłuchania .
        A jak przesłuchanie to i tajemnica najwqyższego stopnia !

        • Magda said

          W kwestii tych medialnych przecieków dotyczących „raportu Millera” to może być tak ,jak ze słynnymi przeciekami ze stenogramów-chyba wszyscy pamiętają „ostatnie słowa pilotów-„Jezu,Jezu”,które później okazały się być zgoła odmienne.
          To może być kolejny element dezinformacji,który okaże się być niemożliwy do zweryfikowania w przypadku utajnienia raportu.
          A coraz więcej na to wskazuje,że tak właśnie może się stać.

  23. Dzieckonmp said

    Nie wiem czemu niektórzy z tymi swoimi teoriami nie chcą iść do siebie na onet tylko na siłę tu chcą pisać komentarze. Mówiłem wyraźnie że tu nie ma miejsca na szkodzenie Polsce. Nie przejdą takie numery aby tu burzyć cień nadziei .

    • Dzieckonmp said

      EKIPA TVN W KRZAKACH CZYLI W PRACY

      Dla przypomnienia jak działa komercyjna TVN podczas tworzenia materiałów do swoich produkcji

      • młody said

        TVN=SB.To są metody SB-eckie.Oni kochają kłamstwo pomówienia i plotki.

    • Józef said

      Szkodzenie zwolennikom Kaczyńskich jest propolskie jak najbardziej. Głupi Polak jest gorszy od jawnego wroga.

      • Dzieckonmp said

        Lubisz wyzywać innych widzę. Szkodzenie katolikom jest dla Ciebie propolskie. Dla Ciebie mogę pozostać głupim. Tusk tez ma moherów.

      • Radosław said

        „Szkodzenie zwolennikom Kaczyńskich jest propolskie jak najbardziej” czy to jest katolickie zachowanie…?

  24. fanka said

    tragedia czy komedia?

    • Dzieckonmp said

      Jaka tragedia czy komedia??

    • Pokój said

      Sam właśnie nie wiem. Pytasz o ten wpis czy o wszystkie swoje w ogóle?

    • cox said

      Czy tragedią nazywasz Marsz który ma na celu propagowanie idei powrotu do Chrześcijańskich korzeni Europy? Jeśli tak, to
      serdecznie gratuluję!!!

      • fanka said

        bal przebierancow kryjacy sie za fasada chrzescijanstwa a przemycajacy idee nacjonalistyczne i antysemickie, nie majacy nic wspolnego z chrzescijanstwem

        i powiedzmy to otwarcie ze Natanek nie jest upowazniony do propagowania idei intronizacji sa inne osoby do tego powolane a on swoja dzialalnoscia jedynie szkodzi

        • Regina said

          az szkoda czasu, zeby Ci odpowiadac, jak rzucanie grochem o sciane, co Ty w ogole robisz na tym blogu? Moze celowo chcesz siac zamet? Jakie idee nacjonalistyczne? Jedz Ty lepiej do Brukseli…

        • cox said

          No cóż! Jeśli modlitwę za mieszkańców Europy Zachodniej nazywasz nacjonalizmem to jeszcze raz gratuluję
          zrozumienia tematu!

        • Niedzwiadek said

          Czesto zastanawiam sie Fanko nad twoimi komentarzami i nawet znajduje ses w tym co piszesz,ale dzisiaj ta wypowiedzia to dobilas dna.Zobacz jak ladnie pewne slowa zostaly zastapione innymi PATRIOTYZM-NACJONALIZMEM ,SZUKANIE PRAWDY -ANTYSEMITYZMEM,ZLODZIEJSTWO-PRYWATYZACJA,LEWACTWO-NOWOCZESNOSCIA I POSTEPEM,ZABOJSTWO NIENARODZONYCH-WOLNOSCIA,PROPAGOWANIE ZBOCZEN-HOMOFOBIA,EKSTERMINACJA SLOWIAN-HOLOKAUSTEM ZYDOWSKIM itd.Monopol na prawde ma tylko jeden narod,ktorego nazwy nie bede wymienial bo nie uwazam,ze wszyscy sa zli w tym narodzie.Ja jednak mysle,ze Polska i nasz rzad powinien pracowac dla nas i to chyba nie jest antysemityzm i nacjonalizm.

        • edekw said

          dla niej to już nawet nie ksiądz jak pisze per Natanek… coś takiego widziałem u Niesiołowskiego który wyraża się per Rydzyk

        • Przewidywator said

          Fanka to taki typ katolika co w Boga niby wierzy, do kościoła nawet chodzi ale podąża raczej za światem niż za Bogiem , wstydząc się w pewnym stopniu swojej wiary. Najlepiej taki typ chciałby żeby wszystko co chrześcijańskie trafiło do kościołów a na zewnątrz pełny laikat.Sporo jest niestety takich osób.

        • wiedma said

          Oni powiesiliby Go jeszcze raz. Bo nie mial plaszczyka.

        • Pokój said

          O! Jest i jędza od spędzania płodu. I nie dość że jest ,to jeszcze to to gada ludzkim głosem. I to o religii.
          Zaiste niebywałe. Czy ktoś oprócz mnie to widzi?

        • elap said

          przepraszam ale chcę Fankę zapytać :czyją jesteś fanką czy możesz się określić ?Pewna jestem że z tymi problemami które u ciebie występują to może pomóc ks.egzorcysta albo dobry psychiatra .

        • Pokój said

          Widzisz niedźwiadku, to taka jest zabawna sprawa, że Ty się zastanawiasz nad słowami swojego oponenta, podczas gdy nawet sam oponent nie zadaje sobie wysiłku by przemyśleć to co wypisuje.
          Większość wpisów fanki to tylko jakieś nieskładne wrzutki w postaci pół-zdań mające rangę ni mniej ni więcej taką jak wystrzały z wydechu rozregulowanego pojazdu. Huk, smród, trochę dymu i właściwie to wszystko. Żadnego sensu, celu czy w ogóle czegokolwiek. Ot taka dziwna onomatopeja, bo na pewno nie wypowiedź.

          Najzabawniejsze w całym tym jej wpisie jest to, że w swojej cielęcej ignorancji używa ona słowa „nacjonalizm” pejoratywnie, czyni z tego zarzut jakby było to coś złego! O zgrozo! O ciemnoto!

          Pojęcie nacjonalizmu, odkąd weszło do użytku, zawsze określało miłość narodu, pracę i poświęcenie na jego rzecz.
          Dopiero przez ostatnie kilkadziesiąt lat słowo to zaczęło w tajemniczy sposób ewoluować w słownikach i z wydania na wydanie zbiór cech określających nacjonalizm zmienił się z miłości, pracy i poświęcenia na nienawiść, ksenofobię i szowinizm.

          Co do antysemityzmu (chociaż ten zarzut fanki wystrzelił już nawet nie z wydechu a z bagażnika, i to jeszcze tego na dachu), to chyba nikt myślący nie ma wątpliwości, że antysemitą w dzisiejszym czasie okrzykuje się nie tego, który Żydów nie lubi, tylko tego którego Żydzi nie lubią, który bruździ im w interesach, lub w swej bezczelności śmie w ogóle jakąkolwiek krytykę tej nieskażonej nacji podnieść.

          Takich wytrychów lingwistycznych stworzonych ze słów które w przedziwny sposób ewoluowały w słownikach jest wiele.

          Przykłady:

          Tolerancja – definicje ze słowników. Jest to stosunek do przekonań, zachowań innych od naszych. Stosunek, ale jaki ?

          Rok 1919: „znosić, cierpieć, zachowywać się biernie”.
          Rok 1967: „nie sprzeciwiać się”,
          Rok 1968: „wyrozumiałość, liberalizm”,
          Rok 1997: „szacunek”.
          Dawniej było to przykre znoszenie dewiacji, demagogii, fałszu, głupoty, mordu, gwałtu, dziś jest to szacunek do nich….

          I tak po cudownych liftingach znaczeń dla cynicznych „ekspertów” od komentowania rzeczywistości, ale także i ignoranckiej niedouczonej gawiedzi (której wmówiono inteligencję z samego faktu np głosowania na tych a nie innych) dzisiejszy:
          Patriotyzm = nacjonalizm (ten fałszywie rozumiany),
          Tradycja = zacofanie,
          religijność = fanatyzm,
          tolerancja = szacunek.

          Za Naszym Dziennikiem „Tego typu zmiana nazewnictwa jest chorobą umysłową o nazwie afazja ekspresywna”, której to dolegliwości sobie i Wam wszystkim nie życzę 😉

        • Patriota said

          Przeciez Ty nie uznajesz idei Intronizacji ( no chyba, że zmieniałaś zdanie 🙂 ) dlatego nie rozumiem czemu twierdzisz, ze nie jest upoważniony? Zresztą któż takie upowaznienie wydaje? 🙂

        • Tadeusz said

          No nie dziwcie się, że Fanka wygaduje takie rzeczy.
          Jak się chodzi na śniadania na ul.Franciszkańską 3 to bardzo trudno mieć inne poglądy.
          Dzięki temu mamy prawdziwy obraz tego co się dzieje tam. 🙂

        • Radosław said

          Fanka tak wiele minusów to chyba jeszcze nie otrzymałaś 🙂 Co raz lepiej ci idzie 🙂

        • fanka said

          4 Lecz mówię wam, przyjaciołom moim: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic więcej uczynić nie mogą. 5 Pokażę wam, kogo się macie obawiać: bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie! 6 Czyż nie sprzedają pięciu wróbli za dwa asy? A przecież żaden z nich nie jest zapomniany w oczach Bożych. 7 U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli.
          8 A powiadam wam: Kto się przyzna do Mnie wobec ludzi, przyzna się i Syn Człowieczy do niego wobec aniołów Bożych; 9 a kto się Mnie wyprze wobec ludzi, tego wyprę się i Ja wobec aniołów Bożych. 10 3 Każdemu, kto mówi jakieś słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie przebaczone, lecz temu, kto bluźni przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie przebaczone.
          11 4 Kiedy was ciągać będą do synagog, urzędów i władz, nie martwcie się, w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić, 12 bo Duch Święty nauczy was w tej właśnie godzinie, co należy powiedzieć».

        • Radosław said

          Dziękuję Fanka za ten cytat. To prawda trzeba bać się Boga.

        • Patriota said

          Hmm Fanka koniecznie chce być prześladowana. Poczekaj przyjdzie dziewczyno czas, że swoim życiem będziesz musiała poświadczyć swą wiarę w Chrystusa. Oby starczyło ci odwagi. Oby nam wszystkim starczyło odwagi.

        • fanka said

          18 Albowiem gniew Boży ujawnia się z nieba na wszelką bezbożność i nieprawość tych ludzi, którzy przez nieprawość nakładają prawdzie pęta. 19 To bowiem, co o Bogu można poznać, jawne jest wśród nich, gdyż Bóg im to ujawnił. 20 Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty – wiekuista Jego potęga oraz bóstwo – stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy5. 21 Ponieważ, choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce. 22 Podając się za mądrych stali się głupimi.

    • młody said

      Dziękuję z całego serca ks.Piotrowi Natankowi za to co robi i jakim jest wspaniałym duchownym.Niebo sie cieszy że ma takiego pracownika tu na Ziemi.Nie można też nie wspomnieć o Rycerzach Chrystusa Króla którzy jeżdzą po całej Europie by Ją przebudzić z diabelskiego letargu.Macie wielkie zasługi u Pana Boga.Modlę sie za Was codziennie.Pozdrawiam.

    • Antonio said

      PO CO W OGÓLE WCHODZISZ NA TE STRONE JAK CI SIE NIE PODOBAJA PORUSZANE TUTAJ SPRAWY??????????? SIAC ZAMĘT????/ POCZYTAJ GW MOŻE TAM ZNAJDZIESZ COS DLA SIEBIE!!!!!!!

      • fanka said

        a dlatego:

        11 Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. 12 Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków4, którzy byli przed wami.

        • Pokój said

          Ale fanko, nikt Cię tutaj nie prześladuje z powodu Twojej wiary, bo oznaki takowej coraz trudniej jest w twoich „wypowiedziach” odnaleźć, tylko za ignorancję i infantylizm, które (o ironio) dumnie i niezłomnie prezentujesz wszystkim tu nam obecnym.

        • Patriota said

          Pisząc, że cierpisz prześladowania za prawdę nie sprawi, że staniesz się wielka i będziesz zasługiwała na szacunek. Pamiętasz słowa Chrystusa ostatni będą pierwszymi…? A te pamietasz, że jeśli pokutujesz to rób to z radością na twarzy? Nie Ci Fanko są prześladowani, którzy o tym krzyczą lecz Ci którzy nic nie mówią a swoje cierpienia polecają Bogu.

Sorry, the comment form is closed at this time.