Dziecko Królowej Pokoju

Pokój musi zapanować pomiędzy człowiekiem i Bogiem, a także między ludźmi

  • Królowa Pokoju

    Królowa Pokoju
  • Uwaga

    Strona używa plików cookies które zapisują się w pamięci komputera. Zapisywanie plików cookies można zablokować w ustawieniach przeglądarki. Dowiedz się o tych plikach http://wszystkoociasteczkach.pl
  • Propozycja chronologiczna

    • Rok 2019 – Kryzys Rumunia
    • Rok 2020 – fałszywe traktaty pokojowe
    • Rok 2021 – Papież jedzie do Moskwy
    • Rok 2021 – Wojna
    • Rok 2022 – zwycięstwo komunistyczne
    • Rok 2023 – 10 królów
    • Rok 2024 – Antychryst
    • Rok 2025 – Sojusz z wieloma
    • Rok 2025 – Synod
    • Rok 2026 – Henoch i Eliasz
    • Rok 2028 – Ohyda spustoszenia
    • Rok 2029 – Ostrzeżenie
    • Rok 2030 – Cud
    • Rok 2031 – Nawrócenie Izraela
    • Rok 2032 – Kara
    • Rok 2032 – Odnowienie świata
    • Rok 2033 – Exodus
    • Rok 2034 – Zgromadzenie w Jerozolimie
    • Rok 3032 – Gog i Magog
    • Rok 3213 – Koniec świata
    • Nowe niebiańskie Jeruzalem.
  • Ostrzeżenie

    13 kwietnia 2029
    5 rok pozostał.
  • Logowanie

  • Odwiedzają nas

    Map

  • Maryjo weź mnie za rękę

  • Jezu Maryjo Kocham Was

Matka Boża objaśnia niektóre rozdziały Objawienia cz.3

Posted by Dzieckonmp w dniu 4 czerwca 2012


Link do cz.1

Link do cz.2

Dzisiejszy wpis dotyczy objaśnień rozdziału 13 Apokalipsy przez Matkę Bożą

Smok przekazuje władzę Bestii

  I ujrzałem Bestię wychodzącą z morza,
mającą dziesięć rogów i siedem głów,
a na rogach jej dziesięć diademów,
a na jej głowach imiona bluźniercze.
Bestia, którą widziałem, podobna była do pantery,
łapy jej – jakby niedźwiedzia,
paszcza jej – jakby paszcza lwa.
A Smok dał jej swą moc, swój tron i wielką władzę.
I ujrzałem jedną z jej głów jakby śmiertelnie zranioną,
a rana jej śmiertelna została uleczona.
A cała ziemia w podziwie powiodła wzrokiem za Bestią,
i pokłon oddali Smokowi,
bo władzę dał Bestii.
I Bestii pokłon oddali, mówiąc:
„Któż jest podobny do Bestii
i któż potrafi rozpocząć z nią walkę?”
A dano jej usta mówiące wielkie rzeczy i bluźnierstwa,
i dano jej możność przetrwania czterdziestu dwu miesięcy.
Zatem otworzyła swe usta dla bluźnierstw przeciwko Bogu,
by bluźnić Jego imieniu i Jego przybytkowi,
i mieszkańcom nieba.
Potem dano jej wszcząć walkę ze świętymi
i zwyciężyć ich,
i dano jej władzę nad każdym szczepem, ludem, językiem i narodem.
Wszyscy mieszkańcy ziemi będą oddawać pokłon władcy,
każdy, którego imię nie jest zapisane od założenia świata w księdze życia zabitego Baranka.
Jeśli kto ma uszy, niechaj posłyszy!
Jeśli kto do niewoli jest przeznaczony, idzie do niewoli,
jeśli kto na zabicie mieczem – musi być mieczem zabity.
Tu się okazuje wytrwałość i wiara świętych.

Bestia druga, czyli Fałszywy Prorok, na usługach pierwszej

Potem ujrzałem inną Bestię, wychodzącą z ziemi:
miała dwa rogi podobne do rogów Baranka,
a mówiła jak Smok.
 I całą władzę pierwszej Bestii przed nią wykonuje,
i sprawia, że ziemia i jej mieszkańcy oddają pokłon pierwszej Bestii,
której rana śmiertelna została uleczona.
I czyni wielkie znaki,
tak iż nawet każe ogniowi zstępować z nieba na ziemię na oczach ludzi.
I zwodzi mieszkańców ziemi
znakami, które jej dano uczynić przed Bestią,
mówiąc mieszkańcom ziemi, by wykonali obraz Bestii,
która otrzymała cios mieczem,
a ożyła.
I dano jej, by duchem obdarzyła obraz Bestii,
tak iż nawet przemówił obraz Bestii
i by sprawił, że wszyscy zostaną zabici,
którzy nie oddadzą pokłonu obrazowi Bestii.
I sprawia, że wszyscy:
mali i wielcy,
bogaci i biedni,
wolni i niewolnicy
otrzymują znamię na prawą rękę lub na czoło
 i że nikt nie może kupić ni sprzedać,
kto nie ma znamienia –
imienia Bestii
lub liczby jej imienia.
 Tu jest [potrzebna] mądrość.
Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy:
liczba to bowiem człowieka.
A liczba jego: sześćset sześćdziesiąt sześć.

Czarna pantera-jak bestia. Masoneria propaguje fałszywych bożków

I ujrzałem Bestię wychodzącą z morza, mającą dziesięć rogów i siedem głów, a na rogach jej dziesięć diademów,
a na jej głowach imiona bluźniercze.  Bestia, którą widziałem, podobna była do pantery, łapy jej – jakby niedźwiedzia,
paszcza jej – jakby paszcza lwa. A Smok dał jej swą moc, swój tron i wielką władzę.(Ap.13:1-2)

405 Bestia podobna do pantery

a Najmilsi synowie, gromadzicie się dziś w Wieczernikach modlitwy, aby uczcić święto Niepokalanego Serca waszej Niebieskiej Mamy. Wzywam was na całym świecie do poświęcenia się Mojemu Niepokalanemu Sercu. Odpowiedzieliście Mi z synowskim oddaniem i wspaniałomyślnością. Uformowałam Sobie obecnie zastęp złożony z synów, którzy przyjęli Moje zaproszenie i posłuchali Mego głosu.

b Nadszedł czas, w którym Moje Niepokalane Serce powinno zostać otoczone czcią przez cały Kościół i całą ludzkość. W tych czasach odstępstwa, oczyszczenia i wielkiego ucisku Moje Niepokalane Serce jest bowiem jedynym schronieniem i drogą prowadzącą was do Boga zbawienia i pokoju. Moje Niepokalane Serce staje się dziś przede wszystkim znakiem Mego pewnego zwycięstwa w wielkiej walce, toczącej się pomiędzy zwolennikami ogromnego czerwonego Smoka, a uczniami Niewiasty obleczonej w słońce.

c W czasie tej straszliwej walki wyłania się z morza Bestia podobna do pantery, aby pomóc czerwonemu Smokowi.

d Czerwony Smok to ateizm marksistowski, natomiast czarna Bestia to masoneria. Smok ujawnia się w całej swej potędze, natomiast czarna Bestia działa w ukryciu. Chowa się i maskuje w taki sposób, by móc wszędzie wejść. Ma łapy jak u niedźwiedzia i paszczę lwa, to znaczy działa wszędzie przebiegle i poprzez środki społecznego przekazu – przez propagandę. Siedem głów oznacza różne loże masońskie, które działają wszędzie w sposób podstępny i niebezpieczny.

e Ta czarna Bestia ma dziesięć rogów, a na nich – dziesięć diademów oznaczających panowanie i władzę królewską. Masoneria panuje i rządzi na całym świecie za pomocą dziesięciu rogów. W świecie biblijnym róg był używany jako narzędzie wzmacniające, pozwalające lepiej słyszeć czyjś głos, jako potężny środek komunikacji.

f Bóg ogłosił Swą wolę Swojemu ludowi przy pomocy dziesięciu rogów, które pozwoliły poznać Jego Prawo: przy pomocy dziesięciu przykazań. Kto je przyjmuje i zachowuje, ten idzie w życiu drogą Bożej woli, radości i pokoju. Kto czyni wolę Ojca, ten przyjmuje Słowo Jego Syna i ma udział w dokonanym przez Niego Odkupieniu. Jezus udziela duszom życia samego Boga – poprzez łaskę, którą wysłużył nam Ofiarą dokonaną na Kalwarii.

g Łaska Odkupienia udzielana jest za pomocą siedmiu sakramentów. Przez łaskę wszczepiane są w dusze ziarna nadprzyrodzonego życia, którymi są cnoty. Najważniejszymi z nich są trzy cnoty teologalne i cztery kardynalne: wiara, nadzieja i miłość oraz roztropność, męstwo, sprawiedliwość i umiarkowanie. W Boskim słońcu siedmiu Darów Ducha Świętego cnoty te kiełkują, wzrastają, rozwijają się coraz bardziej i prowadzą dusze świetlaną drogą miłości i świętości.

h Działalność czarnej Bestii – to znaczy masonerii – polega na walczeniu w podstępny i uporczywy sposób o to, by uniemożliwić duszom kroczenie drogą wskazaną przez Ojca i Syna, a oświetloną Darami Ducha. Czerwony Smok usiłuje doprowadzić całą ludzkość do obywania się bez Boga, do odrzucenia Go, dlatego rozszerza błąd ateizmu. Celem natomiast masonerii nie jest odrzucanie Boga, lecz bluźnienie Mu. Bestia otwiera usta dla bluźnierstw przeciwko Bogu, by bluźnić Jego Imieniu i Jego przybytkowi, i przeciw wszystkim mieszkańcom Nieba. Największym bluźnierstwem jest odrzucanie kultu należnego tylko Bogu, a oddawanie go stworzeniom i samemu szatanowi. Dlatego też obecnie – w ślad za deprawującym działaniem masonerii – rozszerzają się wszędzie czarne msze i kult szatana. Ponadto masoneria działa wszelkimi sposobami, aby przeszkodzić duszom w osiągnięciu zbawienia. Chce ona uczynić nieskutecznym dzieło Odkupienia dokonane przez Chrystusa.

i Za pośrednictwem dziesięciu przykazań Pan przekazał Swe Prawo, masoneria zaś – mocą swych dziesięciu rogów – szerzy wszędzie prawo pozostające w zupełnej sprzeczności z Prawem Bożym.

j Przeciwstawiając się przykazaniu Pańskiemu: «Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie», masoneria ustanawia fałszywe bożki, przed którymi wielu upada na twarz w adoracji.

k Przeciwstawia się przykazaniu: «Nie będziesz wzywał Imienia Pana nadaremno» – i bluźni Bogu i Jego Chrystusowi. Czyni to bardzo wieloma podstępnymi i diabelskimi sposobami. Wprowadza się nawet Jego Imię w niestosowne nazwy produktów handlowych i realizuje świętokradzkie filmy o Jego życiu i Boskiej Osobie.

l Wbrew przykazaniu: «Pamiętaj, abyś dzień święty święcił», masoneria przekształciła niedzielę w weekend, w dzień sportu, zabaw i rozrywek.

m Przykazaniu: «Czcij ojca swego i matkę swoją», przeciwstawia ona nowy model rodziny, polegający na współżyciu nawet homoseksualistów.

n Na przekór przykazaniu: «Nie zabijaj», masonerii udało się zalegalizować wszędzie aborcję, doprowadzić do przyjęcia eutanazji i sprawić, że prawie zanikł szacunek dla wartości ludzkiego życia.

o Przeciwstawiając się przykazaniu: «Nie popełniaj grzechów nieczystych», usprawiedliwia ona, wychwala i szerzy wszelkie formy nieczystości – usprawiedliwiając nawet akty przeciwne naturze.

p Wbrew przykazaniu: «Nie kradnij», masoneria pracuje nad tym, by coraz bardziej rozszerzały się kradzieże, przemoc, uprowadzenia i rabunek.

q Przeciwstawiając się przykazaniu: «Nie mów fałszywego świadectwa», stara się ona o coraz większe rozprzestrzenianie się i uprawomocnienie oszustwa, kłamstwa i obłudy.

r Na przekór przykazaniu: «Nie pożądaj żony bliźniego swego ani żadnej jego rzeczy», masoneria usiłuje zepsuć do głębi sumienie, oszukując umysł i ludzkie serce.

s I tak popycha się dusze na zepsutą i złą drogę nieposłuszeństwa wobec Prawa Pańskiego. Pogrążają się one w grzechu i uniemożliwia się im przyjęcie daru Łaski i Bożego Życia.

t Siedmiu cnotom teologicznym i kardynalnym – będącym owocem życia w łasce Bożej – masoneria przeciwstawia siedem grzechów głównych, które są owocem ciągłego życia w stanie grzechu. I tak wierze przeciwstawia pychę; nadziei – rozwiązłość; miłości – chciwość; roztropności – gniew; męstwu – lenistwo; sprawiedliwości – zazdrość; umiarkowaniu – łakomstwo.

u Człowiek stający się ofiarą siedmiu grzechów głównych stopniowo jest prowadzony do odrzucenia kultu należnego Bogu, by oddawać cześć fałszywym bożkom, będącym uosobieniem wszystkich tych wad. Na tym polega największe i najstraszniejsze bluźnierstwo. Dlatego właśnie na każdej głowie Bestii wypisane jest imię bluźniercze. Każda loża masońska ma za zadanie doprowadzenie do adorowania innego bożka.

v Pierwsza głowa nosi bluźniercze imię pychy. Wada ta przeciwstawia się cnocie wiary i prowadzi do oddawania czci bożkowi, którym staje się ludzki rozum, wyniosłość, technika i postęp.

w Druga głowa nosi bluźniercze imię rozwiązłości. Przeciwstawia się cnocie nadziei i prowadzi do adorowania bożka seksualności i nieczystości.

x Trzecia głowa nosi bluźniercze imię chciwości. Przeciwstawia się cnocie miłości i szerzy wszędzie kult boga pieniądza.

y Czwarta głowa nosi bluźniercze imię gniewu. Przeciwstawia się cnocie roztropności i prowadzi do oddawania czci bogu niezgody i podziału.

z Piąta głowa nosi bluźniercze imię lenistwa. Przeciwstawia się cnocie męstwa i szerzy kult bożka strachu, opinii publicznej i wyzysku.

A Szósta głowa nosi bluźniercze imię zazdrości. Przeciwstawia się cnocie sprawiedliwości i prowadzi do oddawania czci bożkowi przemocy i wojny.

B Siódma głowa nosi bluźniercze imię braku umiaru w jedzeniu i piciu. Przeciwstawia się cnocie umiarkowania i prowadzi do oddawania czci bożkowi tak wychwalanego hedonizmu, materializmu i przyjemności.

C Loże masońskie mają za zadanie działać przebiegle, aby wszędzie doprowadzić ludzi do pogardzania świętym Prawem Bożym, do otwartej opozycji wobec dziesięciu Przykazań. Dążą one do zniesienia kultu należnego samemu tylko Bogu, żeby oddawać go bogom fałszywym – wychwalanym i adorowanym przez bardzo wielu ludzi. Tymi bogami są: rozum, ciało, pieniądz, niezgoda, władza, przemoc, przyjemność. Dusze wpadają przez to w mroczną niewolę zła, wad i grzechów, a w chwili śmierci i sądu Bożego – w jezioro wiecznego ognia, którym jest Piekło.

D Teraz rozumiecie, dlaczego – w tych czasach straszliwego i przebiegłego ataku czarnej Bestii, to znaczy masonerii – Moje Niepokalane Serce staje się waszym schronieniem i pewną drogą prowadzącą do Boga. W Moim Niepokalanym Sercu powstaje plan taktyki, której wasza Niebieska Mama używa w walce, aby pokonać podstępne oszustwa czarnej Bestii.

E Oto dlaczego formuję wszystkie Moje dzieci do zachowywania dziesięciu przykazań Bożych, do życia dosłownie Ewangelią, do częstego przystępowania do sakramentów – zwłaszcza do sakramentu pokuty i Komunii eucharystycznej. Środki te są niezbędną pomocą, by trwać w łasce Bożej. Pomagam Moim dzieciom, aby mocno ćwiczyły się w cnotach i zawsze kroczyły drogą dobra, miłości, czystości i świętości.

F Posługuję się wami, Moje małe, poświęcone Mi dzieci, w demaskowaniu wszystkich podstępnych zasadzek zastawianych na was przez czarną Bestię. Dzięki wam pragnę ostatecznie udaremnić wielki atak masonerii, skierowany dziś przeciwko Chrystusowi i Jego Kościołowi. W jej największej klęsce ukaże się na końcu w całej swojej wspaniałości tryumf Mojego Niepokalanego Serca w świecie. ( Ks. Gobbi (06.03.1989 – Rozd. 405)

Dongo (Como), 13.06.1989, Rocznica drugiego objawienia fatimskiego

Fałszywy prorok – masoneria w kościele

Potem ujrzałem inną Bestię, wychodzącą z ziemi: miała dwa rogi podobne do rogów Baranka, a mówiła jak Smok.(Ap.13:11)

406 Bestia podobna do baranka

a Najmilsi synowie, wspominacie dziś Moje drugie objawienie, które miało miejsce w biednej Cova da Iria w Fatimie 13 czerwca 1917 roku. Wtedy przepowiedziałam wam już to, co obecnie przeżywacie. Ogłosiłam wam wielką walkę pomiędzy Mną, Niewiastą obleczoną w słońce, a ogromnym czerwonym Smokiem, który doprowadził ludzkość do życia bez Boga.

b Przepowiedziałam wam również podstępne i mroczne działanie masonerii, która odwleka was od zachowywania Prawa Bożego i czyni przez to ofiarami grzechu i nałogów.

c Jako Mama chciałam was przede wszystkim ostrzec przed wielkim niebezpieczeństwem zagrażającym dziś Kościołowi z powodu licznych diabelskich ataków, usiłujących go zniszczyć.

d W tym celu – na pomoc czarnej Bestii, która wyszła z morza – wychodzi z ziemi Bestia o dwóch rogach, podobnych do rogów baranka.

e Baranek w Piśmie Świętym zawsze był symbolem ofiary. I tak w noc Wyjścia baranek zostaje złożony w ofierze, a odrzwia domów Hebrajczyków – pokropione jego krwią, dla uchronienia przed karą dotykającą wszystkich Egipcjan. Żydowska Pascha co roku przypomina ten fakt przez ofiarę z baranka, którego składa się w ofierze i spożywa.

Na Kalwarii Jezus Chrystus składa siebie w ofierze dla Odkupienia ludzkości. On sam staje się naszą Paschą i prawdziwym Barankiem Bożym, który gładzi grzechy świata.

f Bestia ma na głowie dwa rogi, podobne do rogów baranka. Z symbolem ofiary głęboko wiąże się symbol kapłaństwa: dwa rogi. W Starym Testamencie najwyższy kapłan nosił nakrycie głowy z dwoma rogami. W Kościele Biskupi noszą mitrę – z dwoma rogami – oznaczającą pełnię ich kapłaństwa.

g Czarna Bestia, podobna do pantery, oznacza masonerię. Bestia o dwóch rogach, podobna do baranka, oznacza masonerię, która wniknęła w łono Kościoła. Symbolizuje masonerię kościelną, która rozszerzyła się zwłaszcza wśród członków Hierarchii. To przeniknięcie masonerii do wnętrza Kościoła przepowiedziałam wam już w Fatimie ogłaszając, że szatan wejdzie na sam szczyt Kościoła.

Zadaniem masonerii jest prowadzenie dusz na zatracenie – przez doprowadzanie ich do kultu fałszywych bogów. Celem zaś masonerii kościelnej jest zniszczenie Chrystusa i Jego Kościoła, przez utworzenie nowego bożka, to znaczy fałszywego Chrystusa i fałszywego Kościoła.

h Jezus Chrystus jest Synem Boga żywego, wcielonym Słowem. Jest On prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem, połączył bowiem naturę ludzką i naturę Boską w Swej Boskiej Osobie. Sam Jezus dał w Ewangelii najpełniejsze określenie Siebie mówiąc, że jest Prawdą, Drogą i Życiem.

i Jezus jest Prawdą, gdyż objawia wam Ojca. Daje nam Swoje ostateczne Słowo. Doprowadza do doskonałego wypełnienia całe Boże Objawienie.

j Jezus jest Życiem, ponieważ – dzięki łasce, którą wysłużył przez Odkupienie – obdarza was samym Bożym życiem. Ustanawia sakramenty jako skuteczne środki udzielania łaski.

k Jezus jest Drogą prowadzącą do Ojca za pomocą Ewangelii, którą nam dał jako drogę do przebycia, aby osiągnąć zbawienie.

l Jezus jest Prawdą, ponieważ jako Żywe Słowo, On sam jest źródłem i przypieczętowaniem całego Bożego Objawienia. Masoneria kościelna usiłuje więc zaciemnić Jego Boskie Słowo przez interpretacje naturalistyczne i racjonalistyczne. Poprzez próby uczynienia Go rzekomo bardziej zrozumiałym i lepiej słuchanym, pozbawia Je całej nadprzyrodzonej zawartości. Przez to szerzą się coraz bardziej błędy w Kościele katolickim. Z powodu rozpowszechniania się tych błędów wielu oddala się dziś od prawdziwej wiary, realizując w ten sposób proroctwo, które dałam wam w Fatimie:

«Przyjdą czasy, gdy wielu ludzi utraci prawdziwą wiarę.»

Utrata wiary to odstępstwo. Masoneria kościelna działa w podstępny i diabelski sposób, aby wszystkich ludzi doprowadzić do odstępstwa.

m Jezus jest Życiem, ponieważ daje Łaskę. Celem masonerii kościelnej jest usprawiedliwianie grzechu, przedstawianie go nie jako zła, lecz jako wartości i dobra. Doradza się popełnianie go jako sposób zaspokajania wymagań własnej natury i niszczy się przez to korzeń, z którego mogłaby wyrosnąć skrucha. Mówi się, że spowiedź nie jest już konieczna. Zgubny owoc tego przeklętego raka – który rozszerzył się w całym Kościele – to powszechny zanik spowiedzi indywidualnej. Dusze stale żyją w grzechu, odrzucając dar Życia, ofiarowanego nam przez Jezusa.

n Jezus jest Drogą prowadzącą do Ojca za pomocą Ewangelii. Masoneria kościelna popiera egzegezę, która – doszukując się w Ewangelii najróżniejszych gatunków literackich – daje wyjaśnienia racjonalistyczne i naturalistyczne. Przez to cała Ewangelia jest ciągle rozrywana. Dochodzi się w końcu do zaprzeczania historycznej rzeczywistości cudów i zmartwychwstania Chrystusa, a nawet poddaje się w wątpliwość samą Boskość Jezusa i Jego zbawczą misję.

o Po zniszczeniu Chrystusa historycznego Bestia o dwóch rogach, podobna do baranka, usiłuje zniszczyć Chrystusa Mistycznego, którym jest Kościół. Ten założony przez Chrystusa Kościół jest jedyny: to Kościół święty, powszechny, apostolski, jeden – zbudowany na Piotrze. Jak Jezus tak i Kościół – przez Niego założony i będący Jego Mistycznym Ciałem – jest prawdą, życiem i drogą.

p Kościół jest prawdą, gdyż to jedynie jemu Jezus powierzył strzeżenie całego nienaruszalnego depozytu wiary. Powierzył to Kościołowi hierarchicznemu, czyli Papieżowi i zjednoczonym z nim Biskupom. Masoneria kościelna usiłuje zniszczyć tę rzeczywistość przez fałszywy ekumenizm, skłaniający od przyjęcia wszystkich Kościołów chrześcijańskich jako posiadających część prawdy. Masoneria kościelna opracowuje plan założenia jednego powszechnego Kościoła ekumenicznego, utworzonego przez zmieszanie wszystkich wyznań chrześcijańskich – w tym i Kościoła katolickiego.

q Kościół jest życiem, ponieważ daje Łaskę i jedynie on posiada skuteczne środki udzielania łaski – siedem sakramentów. Jest on życiem zwłaszcza dlatego, że jedynie jemu została udzielona moc sprawowania Eucharystii – dzięki kapłaństwu służebnemu, hierarchicznemu. W Eucharystii Jezus Chrystus jest rzeczywiście obecny ze Swoim chwalebnym Ciałem i Swoim Bóstwem.

Masoneria kościelna usiłuje na wiele podstępnych sposobów zaatakować w Kościele kult sakramentu Eucharystii. Uznaje w niej jedynie aspekt Uczty, a usiłuje pomniejszyć jej wartość jako Ofiary i zanegować rzeczywistą i osobową obecność Jezusa w konsekrowanych Hostiach. W tym celu stopniowo zostały zniesione wszelkie zewnętrzne oznaki wyrażające wiarę w rzeczywistą obecność Jezusa w Eucharystii, np. przyklękanie, godziny publicznej adoracji, święty zwyczaj otaczania Tabernakulum światłami i kwiatami.

r Kościół jest drogą, ponieważ prowadzi do Ojca, przez Syna, w Duchu Świętym – drogą doskonałej jedności. Jak Ojciec i Syn są Jedno, tak wy powinniście stanowić ze sobą jedno. Jezus pragnął, by Jego Kościół był znakiem i narzędziem jedności całego rodzaju ludzkiego. Kościołowi udaje się zachować jedność, gdy opiera się na kamieniu węgielnym swej jedności: na Piotrze i na Papieżu, który dziedziczy charyzmat Piotra.

Masoneria usiłuje więc zniszczyć jedność Kościoła przez podstępny i zdradziecki atak na Papieża. Zawiązuje ona spisek opozycji i kontestacji wobec Papieża. Wspiera i wynagradza tych, którzy go lekceważą i są mu nieposłuszni. Szerzy głosy krytyczne oraz sprzeciwy Biskupów i teologów. Przez to burzy się sam fundament jedności Kościoła i staje się on coraz bardziej porozrywany i podzielony.

s Najmilsi synowie, proszę was o poświęcenie się Mojemu Niepokalanemu Sercu i o wejście do matczynego schronienia. Proszę o to, byście doznali opieki i obrony przed tą straszliwą zasadzką. Oto dlaczego proszę was o odrzucenie – w akcie poświęcenia Mojego Ruchu – wszelkich dążeń do zrobienia kariery. Unikniecie przez to najsilniejszej i najbardziej niebezpiecznej zasadzki, którą posługuje się masoneria, aby włączyć do swej tajemnej sekty wielu Moich najmilszych synów.

Prowadzę was do wielkiej miłości:

– do Jezusa-Prawdy, czyniąc z was odważnych świadków wiary;

– do Jezusa-Życia, doprowadzając was do wielkiej świętości;

– do Jezusa-Drogi, prosząc, byście żyli jedynie Ewangelią i głosili ją dosłownie.

t Prowadzę was także do coraz większej miłości do Kościoła.

u Każę wam kochać Kościół-Prawdę, czyniąc was mężnymi głosicielami wszystkich prawd wiary katolickiej, przeciwstawiającymi się z mocą i odwagą wszelkim błędom.

v Czynię was sługami Kościoła-Życia, pomagając wam być Kapłanami wiernymi i świętymi. Bądźcie zawsze gotowi zaspokajać potrzeby dusz. Oddawajcie się posłudze Pojednania, zapominając wspaniałomyślnie o sobie. Bądźcie gorejącymi płomieniami miłości i gorliwości wobec Jezusa obecnego w Eucharystii. Niech znów pojawią się w waszych kościołach częste godziny publicznej adoracji i wynagrodzenia przed Najświętszym Sakramentem Ołtarza.

w Przemieniam was w świadków Kościoła-Drogi i czynię was drogocennymi narzędziami jego jedności. Dlatego właśnie zachowywanie szczególnej jedności z Papieżem uczyniłam drugim zobowiązaniem w Moim Ruchu. Dzięki waszej miłości i waszej wierności Boży plan doskonałego zjednoczenia Kościoła zabłyśnie na nowo w całej swej wspaniałości.

x Tak więc mrocznej sile – którą posługuje się dziś masoneria kościelna dla zniszczenia Chrystusa i Jego Kościoła – przeciwstawiam silny blask Mego kapłańskiego i wiernego zastępu. Czynię to, aby Chrystus był kochany i słuchany, aby wszyscy szli za Nim i aby Jego Kościół był coraz bardziej kochany, broniony i uświęcany. Zwłaszcza w tym rozbłyśnie zwycięstwo Niewiasty obleczonej w słońce, a Moje Niepokalane Serce odniesie Swój tryumf pełen blasku. ( Ks. Gobbi (13.06.1989 – Rozd. 406)

Mediolan, 17.06.1989

Kościelna masoneria promuje Antychrysta

Potem ujrzałem inną Bestię, wychodzącą z ziemi:  miała dwa rogi podobne do rogów Baranka,  a mówiła jak Smok.
  I całą władzę pierwszej Bestii przed nią wykonuje, i sprawia, że ziemia i jej mieszkańcy oddają pokłon pierwszej Bestii, której rana śmiertelna została uleczona. ……  I dano jej, by duchem obdarzyła obraz Bestii, tak iż nawet przemówił obraz Bestii  i by sprawił, że wszyscy zostaną zabici,  którzy nie oddadzą pokłonu obrazowi Bestii. (Ap.13:11-12,15)

Obecnie szczególnie potrzebujecie ochrony przed straszliwymi zasadzkami Mojego przeciwnika, któremu udało się ustanowić swe królestwo na świecie. Jest to królestwo sprzeciwiające się Chrystusowi – królestwo Antychrysta. W tych ostatnich latach waszego wieku jego królowanie osiągnie szczyt mocy, władzy, wielkiego zwodzenia. Nadchodzi godzina, kiedy niegodziwiec ukaże się z całą mocą i zapragnie przywłaszczyć sobie miejsce Boga, aby sam mógł otrzymywać cześć jako Bóg. ( Ks. Gobbi (07.06.1986 – Rozd. 326)

407 Liczba Bestii: 666

a Najmilsi synowie, teraz rozumiecie plan waszej Niebieskiej Mamy, Niewiasty obleczonej w słońce. Walczy ona wraz ze Swoim zastępem w wielkiej bitwie przeciw wszystkim siłom zła, aby odnieść zwycięstwo w doskonałym uwielbieniu Przenajświętszej Trójcy.

b Wraz ze Mną, małe dzieci, walczcie ze Smokiem, który usiłuje zbuntować całą ludzkość przeciw Bogu.

c Walczcie wraz ze Mną, małe dzieci, przeciw czarnej Bestii, masonerii, pragnącej doprowadzić dusze do zatracenia.

d Walczcie wraz ze Mną, małe dzieci, przeciw Bestii podobnej do baranka – masonerii, która przeniknęła do głębi życie Kościoła, w celu zniszczenia i jego, i Chrystusa. Aby to osiągnąć, pragnie ona utworzyć nowego bożka, to znaczy fałszywego Chrystusa i fałszywy Kościół.

e Masoneria kościelna otrzymuje polecenia i władzę od różnych lóż masońskich i pracuje nad tym, aby wszystkich włączyć potajemnie do tych tajnych sekt. Ambitnych przyciąga perspektywą łatwej kariery. Napełnia dobrami spragnionych pieniędzy. Pomaga swym członkom w górowaniu nad innymi i w zajmowaniu najważniejszych stanowisk. Równocześnie – w podstępny, lecz zdecydowany sposób – odsuwa na bok tych wszystkich, którzy odmawiają uczestniczenia w jej planie. Bestia podobna do baranka posługuje się całą władzą pierwszej Bestii, w jej obecności. Zmusza wszystkich mieszkańców ziemi do oddawania pokłonu pierwszej Bestii.

f Ponadto masoneria kościelna wznosi posąg na cześć Bestii i zmusza wszystkich ludzi do oddawania mu pokłonu. Zgodnie jednak z pierwszym przykazaniem Świętego Prawa Pańskiego jedynie BOGU samemu można oddawać pokłon. Tylko Jemu samemu należy się wszelka forma kultu.

g I tak w miejsce BOGA stawia się BOŻKA, mocnego, silnego, władczego. Ten potężny bożek sprawia, że wszyscy zostaną zabici, którzy nie oddadzą pokłonu obrazowi Bestii. Bożek ten, silny i władczy, sprawia, że wszyscy – mali i wielcy, bogaci i biedni, wolni i niewolnicy – otrzymują znak na prawej ręce i na czole. Nikt nie może kupić ani sprzedać bez posiadania tego znaku, to znaczy imienia Bestii lub liczby jej imienia. Jak już wam ujawniłam w poprzednim orędziu, ten wielki bożek – utworzony po to, aby wszyscy oddawali mu pokłon i służyli mu – to fałszywy Chrystus i fałszywy Kościół.

h A jakie jest jego imię?

i W trzynastym rozdziale Apokalipsy jest napisane: «Tu jest potrzebna mądrość. Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy: liczba to bowiem człowieka. A liczba jego: 666.» Dzięki rozumowi oświeconemu światłością Bożej Mądrości można odczytać z liczby 666 imię człowieka: imię wskazane przez tę cyfrę – to antychryst.

j Lucyfer, wąż starodawny, diabeł lub szatan, czerwony Smok, przeobraża się w tych ostatnich czasach w antychrysta. Apostoł Jan stwierdził już, iż antychrystem jest każdy, kto zaprzecza, iż Jezus Chrystus jest Bogiem. Antychrystem jest posąg czyli bożek wykonany na cześć Bestii, by wszyscy ludzie oddawali mu pokłon.

k Przeliczcie teraz jego liczbę 666 dla zrozumienia, w jaki sposób wskazuje ona na imię człowieka.

Liczba 333 oznacza Boskość. Lucyfer zaś – z powodu pychy – buntuje się przeciwko Bogu, ponieważ siebie chce wynieść ponad Boga. 333 to liczba wskazująca na tajemnicę Boga. Ten zaś, kto chce umieścić siebie ponad Bogiem, nosi znak 666. Liczba ta oznacza zatem Lucyfera, szatana, czyli tego, który powstaje przeciwko Chrystusowi – antychrysta.

l 333 wskazane jeden raz, czyli przez 1, wyraża tajemnicę jedności Boga. 333 ukazane dwa razy, czyli przez 2, oznacza dwie natury: naturę Boską i naturę ludzką – zjednoczone w Boskiej Osobie Jezusa Chrystusa. 333 wskazane trzy razy, to znaczy przez 3, oznacza tajemnicę Trzech Osób Boskich, czyli wyraża tajemnicę Przenajświętszej Trójcy.

Tak więc liczba 333 – przedstawiona jeden, dwa i trzy razy – wyraża podstawowe tajemnice wiary katolickiej: jedność i trójosobowość Boga oraz wcielenie, mękę, śmierć i zmartwychwstanie naszego Pana Jezusa Chrystusa.

m Cyfra 333 oznacza Boskość, natomiast liczba 666 wskazuje zawsze na tego, kto chce siebie postawić ponad Bogiem.

n Liczba 666 ukazana jeden raz, czyli przez 1, wyraża rok 666. W tym okresie historycznym antychryst ukazuje się poprzez zjawisko islamu, który wprost neguje tajemnicę Boskiej Trójcy i Bóstwo naszego Pana Jezusa Chrystusa. Islam – ze swą siłą militarną – szaleje wszędzie, niszcząc wszystkie dawne społeczności chrześcijańskie. Ogarnia Europę i jedynie dzięki Mojemu matczynemu i nadzwyczajnemu działaniu, wybłaganemu przez Ojca Świętego, nie udaje mu się całkowicie zniszczyć chrześcijaństwa.

o 666 wskazane dwa razy, to znaczy przez 2, oznacza rok 1332. W tym okresie historycznym antychryst ujawnia się poprzez zdecydowany atak na wiarę i Słowo Boże.

Poprzez filozofów – zaczynających przyznawać wartość wyłącznie nauce oraz rozumowi – zmierza się stopniowo do ustanowienia jedynego kryterium prawdy, którym ma być tylko ludzki rozum. Rodzą się więc wielkie błędy filozoficzne, trwające poprzez wieki aż do obecnych dni. Przesadne znaczenie nadawane rozumowi – jako wyłącznemu kryterium prawdy – prowadzi nieuchronnie do zniszczenia wiary w Słowo Boże.

W okresie protestanckiej reformacji odrzuca się Tradycję jako źródło Bożego Objawienia i akceptuje się tylko Pismo Święte. Ono jednak także musi być interpretowane przy pomocy rozumu, odrzuca się więc uporczywie autentyczny Urząd Nauczycielski Kościoła hierarchicznego, któremu Chrystus powierzył zadanie strzeżenia depozytu wiary. Każdy jest wolny, może więc czytać i przyjmować Pismo Święte zgodnie z własną osobistą interpretacją. Tak wiara w Słowo Boże ulega coraz większemu zniszczeniu.

W tym okresie historycznym dzieło antychrysta ujawnia się także w podziale Kościoła, w formowaniu się nowych i licznych wyznań chrześcijańskich, popychanych stopniowo do coraz głębszej utraty prawdziwej wiary w Słowo Boże.

p 666 ukazane trzy razy, czyli przez 3, wskazuje na rok 1998. W tym okresie historycznym uda się masonerii – wspomaganej przez masonerię kościelną – zrealizować swój wielki zamiar: utworzyć bożka – fałszywego Chrystusa i fałszywy Kościół – i umieścić go na miejscu Chrystusa i Jego Kościoła. Statua wzniesiona na cześć pierwszej Bestii jest więc posągiem antychrysta. Wszyscy mieszkańcy ziemi mają oddawać pokłon temu, który naznaczy swoją pieczęcią pragnących kupić lub sprzedać.

Dojdziecie w ten sposób do szczytu oczyszczenia, wielkiego ucisku i odstępstwa. Stanie się ono powszechne, ponieważ prawie wszyscy pójdą za fałszywym Chrystusem i fałszywym Kościołem. W ten sposób zostaną otwarte drzwi, aby mógł się ukazać człowiek czyli sama osoba antychrysta.

q Oto dlaczego, synowie najmilsi, chciałam wyjaśnić wam karty Apokalipsy odnoszące się do czasów, w których żyjecie. Chciałam was przygotować na najboleśniejszą i najbardziej decydującą część wielkiej walki – rozgrywającej się pomiędzy waszą Niebieską Mamą i wszystkimi siłami zła, które się rozszalały.

r Odwagi! Bądźcie silne, Moje małe dzieci! Wasze zadanie – to okazać w tych trudnych czasach wierność Chrystusowi i Jego Kościołowi, znosząc wrogość, walki i prześladowania. Jesteście najcenniejszą częścią małej trzódki, która ma za zadanie walczyć i na końcu pokonać potężną moc antychrysta.

s Wszystkich was formuję, bronię i błogosławię.

Valdragone (San Marino), 28.06.1989, Ćwiczenia duchowe w formie Wieczernika dla Kapłanów należących do K. R. M. z Ameryki i Europy

 

Zachowajcie świadectwo Jezusa w tych czasach wielkiego ucisku. Dni przepowiedziane przez Ewangelię i Apokalipsę nadeszły. Siły zła – zjednoczone z mocą tego, który sprzeciwia się Chrystusowi – będą czynić wielkie znaki na niebie i na ziemi, tak że zwiodą wielką część ludzkości. (Ks.Gobbi  15:08:1989 Rozd.408)

 

Moja trzecia tajemnica – dana tu trojgu dzieciom, którym się ukazałam, a wam do dziś nie ujawniona – stanie się jawna dla wszystkich poprzez sam rozwój wydarzeń.

Kościół pozna godzinę swego największego odstępstwa. Niegodziwiec wejdzie do jego wnętrza i zasiądzie w samej Świątyni Bożej. Mała reszta, która pozostanie wierna, zostanie wystawiona na największe doświadczenia i prześladowania. (Ks.Gobbi  13:05:199o Rozd.425)

To są czasy przepowiedziane przez Boskie Pismo, czasy wielkiego odstępstwa i przyjścia Antychrysta. (Ks.Gobbi  19:05:1991 Rozd.450)

Zwłaszcza dla Kościoła nadeszła godzina wielkiej próby. Wstrząśnie nim brak wiary, zaciemni go odstępstwo, zranią zdrady, zostanie opuszczony przez swe dzieci, podzielony z powodu schizm. Masoneria weźmie go w posiadanie i zdominuje. Stanie się on podatną glebą, na której wyrośnie drzewo zła złoczyńcy – Antychrysta. Ustanowi on swe królestwo w jego wnętrzu. (Ks.Gobbi  01:01:1993 Rozd.486)

 

Chciałam, abyś tu był, ponieważ powinieneś przekazać wszystkim, że obecnie, począwszy od tego roku, rozpoczynają się wydarzenia przepowiedziane wam przeze Mnie i zawarte w trzeciej części tajemnicy, która jeszcze nie została ujawniona. Obecnie stanie się ona jawna poprzez same wydarzenia, które właśnie mają nadejść w Kościele i na świecie.

 Mój Kościół zostanie wstrząśnięty przez gwałtowny wiatr odstępstwa i niewiary. Ten, który sprzeciwia się Chrystusowi, wejdzie do Kościoła, wprowadzając ohydę spustoszenia, którą przepowiedziało wam Pismo Święte. (Ks.Gobbi  15:03:1993 Rozd.489)

Kościół – Moje umiłowane Dziecko będzie uderzany, raniony, zdradzany, obnażany i opuszczany. Zostanie on doprowadzony do drzewa krzyża i do niego przybity. Niegodziwiec wejdzie do jego wnętrza, aby doprowadzić do szczytu ohydę spustoszenia, przepowiedzianą przez Boże Pisma. (Ks.Gobbi  01:01:1994 Rozd.510)

Niegodziwiec wejdzie do Kościoła, aby spowodować ohydę spustoszenia, która znajdzie swój szczyt w straszliwym świętokradztwie. Wielkie odstępstwo rozszerzy się wszędzie. Wtedy Moje Niepokalane Serce zgromadzi małą resztę, która pozostała wierna i która – w cierpieniu, na modlitwie i w nadziei – będzie czekać na powrót Mojego Syna Jezusa w chwale.  (Ks.Gobbi  13:05:1994 Rozd.520)

To Mnie zostało powierzone macierzyńskie zadanie towarzyszenia Kościołowi w godzinie Jego największego cierpienia, gdyż musi on wejść na Kalwarię swej ofiary i męczeństwa. Posłużę się Moim miłosiernym działaniem, pomagając mu w niesieniu krzyża zdrady i opuszczenia, wtedy gdy powszechne stanie się odstępstwo i kiedy wejdzie do niego człowiek niegodziwy, przepowiedziany przez Boskie Pisma, noszący w swym łonie ohydę spustoszenia. (Ks.Gobbi  01:01:1995 Rozd.536)

Moja tajemnica dotyczy Kościoła.

W Kościele osiągnie szczyt wielkie odstępstwo, które szerzy się na całym świecie. Rozłam dokona się poprzez całkowite odejście od Ewangelii i prawdziwej wiary. Do Kościoła wejdzie człowiek nieprawy, który sprzeciwia się Chrystusowi i nosi w swoim łonie ohydę spustoszenia, popełniając w ten sposób straszliwe bluźnierstwo, o którym mówił prorok Daniel (Mt 24,15). (Ks.Gobbi  03:11:1995 Rozd.539)

Pośrodku tej wielkiej walki szczególne zadanie powierzono Archaniołowi Gabrielowi, który przyobleka was mocą samego Boga; Archaniołowi Rafałowi, który wylewa uzdrawiający balsam na wszystkie wasze rany; Archaniołowi Michałowi, który prowadzi wszystkie zastępy anielskie do pełnego zwycięstwa nad zastępami piekielnymi.

 Właśnie dlatego powierzam was potężnej obronie tych Archaniołów i waszych Aniołów Stróżów, aby was prowadzili i bronili w walce rozgrywającej się obecnie pomiędzy Niebem a ziemią, pomiędzy Rajem a piekłem, pomiędzy świętym Michałem Archaniołem i Lucyferem, który ukaże się wkrótce sam z całą mocą antychrysta.  (Ks.Gobbi  29:09:1995 Rozd.553)

Interpretacja bestii

I sprawia, że wszyscy: mali i wielcy, bogaci i biedni, wolni i niewolnicy otrzymują znamię na prawą rękę lub na czoło
 i że nikt nie może kupić ni sprzedać, kto nie ma znamienia – imienia Bestii lub liczby jej imienia.
Tu jest [potrzebna] mądrość. Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy: liczba to bowiem człowieka. A liczba jego: sześćset sześćdziesiąt sześć.(Ap.13:16-18)

Lucyfer, wąż starodawny, diabeł lub szatan, czerwony Smok, przeobraża się w tych ostatnich czasach w antychrysta. Apostoł Jan stwierdził już, iż antychrystem jest każdy, kto zaprzecza, iż Jezus Chrystus jest Bogiem. Antychrystem jest posąg czyli bożek wykonany na cześć Bestii, by wszyscy ludzie oddawali mu pokłon.

Przeliczcie teraz jego liczbę 666 dla zrozumienia, w jaki sposób wskazuje ona na imię człowieka.

Liczba 333 oznacza Boskość. Lucyfer zaś – z powodu pychy – buntuje się przeciwko Bogu, ponieważ siebie chce wynieść ponad Boga. 333 to liczba wskazująca na tajemnicę Boga. Ten zaś, kto chce umieścić siebie ponad Bogiem, nosi znak 666. Liczba ta oznacza zatem Lucyfera, szatana, czyli tego, który powstaje przeciwko Chrystusowi – antychrysta. (Ks.Gobbi  17:06:1989 Rozd.407)

Islam jest antychrystem

Liczba 666 ukazana jeden raz, czyli przez 1, wyraża rok 666. W tym okresie historycznym antychryst ukazuje się poprzez zjawisko islamu, który wprost neguje tajemnicę Boskiej Trójcy i Bóstwo naszego Pana Jezusa Chrystusa. Islam – ze swą siłą militarną – szaleje wszędzie, niszcząc wszystkie dawne społeczności chrześcijańskie. Ogarnia Europę i jedynie dzięki Mojemu matczynemu i nadzwyczajnemu działaniu, wybłaganemu przez Ojca Świętego, nie udaje mu się całkowicie zniszczyć chrześcijaństwa. (Ks.Gobbi  17:06:1989 Rozd.407)

Racjonalizm –  Humanizm

666 wskazane dwa razy, to znaczy przez 2, oznacza rok 1332. W tym okresie historycznym antychryst ujawnia się poprzez zdecydowany atak na wiarę i Słowo Boże. Poprzez filozofów – zaczynających przyznawać wartość wyłącznie nauce oraz rozumowi – zmierza się stopniowo do ustanowienia jedynego kryterium prawdy, którym ma być tylko ludzki rozum. Rodzą się więc wielkie błędy filozoficzne, trwające poprzez wieki aż do obecnych dni. Przesadne znaczenie nadawane rozumowi – jako wyłącznemu kryterium prawdy – prowadzi nieuchronnie do zniszczenia wiary w Słowo Boże. (Ks.Gobbi  17:06:1989 Rozd.407)

Pojawienie się Antychrysta

666 ukazane trzy razy, czyli przez 3, wskazuje na rok 1998. W tym okresie historycznym uda się masonerii – wspomaganej przez masonerię kościelną – zrealizować swój wielki zamiar: utworzyć bożka – fałszywego Chrystusa i fałszywy Kościół – i umieścić go na miejscu Chrystusa i Jego Kościoła. Statua wzniesiona na cześć pierwszej Bestii jest więc posągiem antychrysta. Wszyscy mieszkańcy ziemi mają oddawać pokłon temu, który naznaczy swoją pieczęcią pragnących kupić lub sprzedać.

Dojdziecie w ten sposób do szczytu oczyszczenia, wielkiego ucisku i odstępstwa. Stanie się ono powszechne, ponieważ prawie wszyscy pójdą za fałszywym Chrystusem i fałszywym Kościołem. W ten sposób zostaną otwarte drzwi, aby mógł się ukazać człowiek czyli sama osoba antychrysta. (Ks.Gobbi  17:06:1989 Rozd.407)

Antychryst i jego zwolennicy

otrzymują znamię na prawą rękę lub na czoło (Ap.13:16)

Znamię na czole i na ręce wyraża całkowitą zależność tego, kto je nosi. Znak ten wskazuje wroga Chrystusa, czyli antychrysta. Noszenie jego znamienia oznacza całkowitą przynależność oznaczonej osoby do zastępu tego, który sprzeciwia się Chrystusowi i walczy z Jego Boskim i królewskim panowaniem.

 Znamię wyciśnięte jest na czole i na ręce.

 Czoło oznacza inteligencję, umysł, siedzibę ludzkiego rozumu.

 Ręka oznacza ludzkie działanie, gdyż rękami człowiek tworzy i pracuje.

 Tak więc osoba oznaczona jest znamieniem antychrysta w swoim umyśle i w swojej woli. (Ks.Gobbi  08:09:1989 Rozd.410)

 

Całych orędzi nie wstawiam gdyż jest ich bardzo dużo związanych z 13 rozdziałem Apokalipsy. Podaje link gdzie wszystkie można przeczytać . Do kapłanów Umiłowanych Synów Matki Bożej

Komentarzy 48 to “Matka Boża objaśnia niektóre rozdziały Objawienia cz.3”

  1. bozena 2 said

    Dzięki, serdeczne dzięki za wszystkie te pouczenia i prowadzenie bloga, od lat jestem mu wierna i polecam go innym na różne sposoby, m,in, na : niezalezna.pl Różne punkty widzenia, a my mamy wybierać, to co wartościowe.

  2. wierny said

    Może nie na temat ale Agnieszka Szulim prezenterka tvp ma się całkiem dobrze,podobno zostala ukarana przez kierownictwo tvp za wypowiedż o zazywaniu marichuany a juz dzisiaj wystepowala w pytaniu na sniadanie tak jak gdyby nic się nie stalo ,prowadzila program i przeprowadzała wywiad.Ja się pytam na czym polega ta jej kara?Gdyby ją naprawdę ukarano to ta kobieta już nigdy nie pojawiła by się na ekranie tv.

  3. margaretka said

    Znamię na czole i na ręce wyraża całkowitą zależność tego, kto je nosi. Znak ten wskazuje wroga Chrystusa, czyli antychrysta. Noszenie jego znamienia oznacza całkowitą przynależność oznaczonej osoby do zastępu tego, który sprzeciwia się Chrystusowi i walczy z Jego Boskim i królewskim panowaniem.

    Znamię wyciśnięte jest na czole i na ręce.

    Czoło oznacza inteligencję, umysł, siedzibę ludzkiego rozumu.

    Ręka oznacza ludzkie działanie, gdyż rękami człowiek tworzy i pracuje.

    Tak więc osoba oznaczona jest znamieniem antychrysta w swoim umyśle i w swojej woli. (Ks.Gobbi 08:09:1989 Rozd.410)

    Ta interpretacja jest niezgodna ze słowami apokalipsy

    …I sprawia, że wszyscy: mali i wielcy, bogaci i biedni, wolni i niewolnicy otrzymują znamię na prawą rękę lub na czoło (17) i że nikt NIE MOŻE KUPIĆ NI SPRZEDAĆ, kto nie ma znamienia – imienia Bestii lub liczby jej imienia. (18) Tu jest [potrzebna] mądrość. Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy: liczba ta bowiem człowieka. A liczba jego: sześćset sześćdziesiąt sześć…

    Szukałam w necie informacji na temat tych przeliczeń, liter na cyfry krąży ciekawa teoria b_i_l_l g_a_t_e_s informatyk i filantrop spełnia kilka warunków, chociażby jego imie jest liczbą 666 i wiele opcji komputerowych wiąże się z tą liczbą. Zaledwie 2 lata temu był uznany za najbogatszego człowieka na świecie, jest zaprzyjaźniony z rodziną rockefelerów, kilka nnych informacji też skłania by wziąć go pod uwagę

    • Łukasz Kuchta said

      przeczytaj najnowszy wpis na blogu wiary, bo książka ks. Gobbiego ma imprimatur. Ksiądz wszystko wyjaśnia na temat znaku czipu i nie mogę zrozumieć dlaczego świeccy bez Magisterium Kościoła biorą się za tłumaczenie tego o czym nie mają pojęcia.

      • atryda said

        A cóż takiego jest skomplikowanego w interpretacji tego, co wykłada tak jasno Matka Boża?
        A cóż takiego ma w głowie ksiądz by można mu było zawłaszczać całość wolności, jaką daje Bóg swym dzieciom?
        Ksiądz ze swej służby i swego powołania ma władzę kapłańską i ma moc sprowadzania Najświętszego Ciała w postaci Hostii, ale już rozciągać to na pełnie uzurpowania sobie czy przez innych nieomylności wiedzy o wszystkim, co dotyka lud i Kościół.
        Nie ma i nie może być tak, że jedni z wynoszą się i każą siebie słuchać, a innym zamyka się usta by byli cisi, bo mówi się, że są głupi i nie mają pojęcia.
        Sprawy, o których dyskutujemy nie są aż tak tajemne i takiej natury, że jakiś nasz mały błąd uwłacza godności Boga, zagraża istnieniu Kościoła czy powoduje nasze potępienie.
        A cóż takiego strasznego się stanie jak zostanie wymienionych parę myśli między nami?
        Normalnie ręce opadają jak do dzieci nie rób tego, nie mów tego.
        Nie bądź śmieszny, nie bądź zarozumiały, a mów, co wiesz, słuchaj innych i pozwól to czynić innym.

      • margaretka said

        Nie wchodzę na tamten blog, odniosłam się do urywka jaki został przytoczony, wiem w jakich czasach żyję i mam wystarczającą wiedzę na temat kart płatniczych w formie podskórnych czipów, poprzez które można płacić, dokładnie tak jak jest przepowiedziane w apokalipsie. Tobie proponuję również dowiedzieć się więcej na ten temat, nie będą Ci ręce opadać, oczy Ci się
        tylko otworzą ze zdumienia. Na przykład ta strona http://stopnwopoznan.wordpress.com/175/
        No chyba że boisz się samodzielnie myśleć

        • Dzieckonmp said

          Niektórzy by chcieli zminimalizować zagrożenie chipami odnosząc to do państw a broń Boże do wszystkich ludzi. Tak dobrze nie będzie, chipy dotkną masowo ludzi na świecie.

        • margaretka said

          Miejmy nadzieję że opór będzie spory i uda się kampania antyczipowa. Ja obserwuję, że ludzie zaczynają dostrzegać problem i nawet nie pod kątem religijnym, ale społecznym świadomość na ten temat wzrasta.

      • Lech Stanisław said

        „Nietypowy” jak zrozumiałem z jego odpowiedzi odpowiada uogólniając znak bestii ogólnie do pieniędzy i do wyboru między „umiłowaniem” pieniądza i dostatku a umiłowaniem Boga.
        Niewątpliwie ma rację bo jak mówi Jezus: „nie możecie służyć Bogu i mamonie” (Łk16,1 -13)

        Jednak dla mnie osobiście nie jest to interpretacja wyczerpująca temat „znaku bestii”.
        Zadałem niedawno pytanie swemu wykładowcy (cenionemu Bibliście i wykładowcy AWSD) o interpretację „znaku bestii” w związku z chipowaniem ludzi uśmiechnął się i pokręcił głową jakby to było coś absurdalnego. O dziwo Łukaszu nie udzielił mi słownej reprymendy, nie powiedział: Jak śmiesz świecka osobo bez Magisterium Kościoła interpretować Apokalipsę, brać się za to o czym nie masz pojęcia ? Nie nie padły takie słowa wiec i Ty daj spokój.
        Myślę że Kościół jest ostrożny z interpretacją Apokalipsy bo na przestrzeni wieków było wiele prób nietrafnych interpretacji.

        • atryda said

          Wraz do zbliżania się czasu antychrysta wszystko zaczyna nabierać wyraźnych kształty i już nie wystarcza to czym pouczano naszych rodziców, a nawet nas samych 20 czy 10 lat temu, w tedy na prawdę nie było potrzeby zamartwiać się tym co czeka świadków i uczestników końca czasów.

      • Tom said

        Ci księża nie mają pojęcia o czym piszą. Są w szatańskiej hipnozie. Ostrzegamy przed księżmi tymi, jak i całym blogiem tzw. tradycji.

  4. BB said

    Kiedyś @Radosław przyznał szczerze, że nie rozumie tekstu dotyczącego otwarcia pierwszej pieczęci i pierwszego konia apokalipsy.
    Dla niego i dla wszystkich innych postaram się to wyjaśnić.

    Przytoczę najpierw tekst:

    (1) I ujrzałem: gdy Baranek otworzył pierwszą z siedmiu pieczęci, usłyszałem pierwsze z czterech Zwierząt mówiące jakby głosem gromu: Przyjdź! (2) I ujrzałem: oto biały koń, a siedzący na nim miał łuk. I dano mu wieniec, i wyruszył jako zwycięzca, by [jeszcze] zwyciężać.
    Apokalipsa 6

    Teraz dla porównania opis Jezusa, który przyjdzie:

    (11) Potem ujrzałem niebo otwarte: i oto – biały koń, a Ten, co na nim siedzi, zwany Wiernym i Prawdziwym, oto ze sprawiedliwością sądzi i walczy. (12) Oczy Jego jak płomień ognia, a wiele diademów na Jego głowie. Ma wypisane imię, którego nikt nie zna prócz Niego. (13) Odziany jest w szatę we krwi skąpaną, a imię Jego nazwano: Słowo Boga. (14) A wojska, które są w niebie, towarzyszyły Mu na białych koniach – wszyscy odziani w biały, czysty bisior. (15) A z Jego ust wychodzi ostry miecz, by nim uderzyć narody: On paść je będzie rózgą żelazną i On wyciska tłocznię wina zapalczywego gniewu wszechmocnego Boga. (16) A na szacie i na biodrze swym ma wypisane imię: KRÓL KRÓLÓW PAN PANÓW.
    Apokalipsa 19

    Podobieństwa:
    – biały koń
    – jeździec

    Różnice:
    – jeden ma łuk, a drugi miecz
    – jeden zwycięża [jeszcze], a drugi sądzi i walczy
    – wieniec u pierwszego a wiele diademów u Jezusa

    Pierwszy jeździec to zwiedzenie w kościele chrystusowym.
    Obaj jeźdźcy siedzą na białych koniach. To oznacza, że ten pierwszy jest „podróbką” Jezusa.
    Z opisu wynika, że ten drugi to prawdziwie sam Jezus.

    Widać zwiedzenie nie jest nowością w kościele, bo ma on ” [jeszcze]” zwyciężać. Czyli tylko nasili się to zjawisko.

    Miecz oznacza Słowo Boże (tak jest nazwane w Biblii).
    Pierwszy jeździec ma jednak łuk. Co to może znaczyć?
    Żeby wystrzelić łuk trzeba się wysilić, własną siłę użyć. Wg mnie znaczy to głoszenie nie Słowa Bożego, ale własnych pomysłów, własnej filozofii, która ze Słowem Bożym nie jest zgodna.
    Ten pierwszy zwycięża, czyli pokonuje. Gdy kogoś trafi swoją fałszywą nauką, on staje się martwy – martwy duchowo. Jest to śmierć duchowa.
    Jezus natomiast sądzi i walczy. Sądzenie jest wynikiem tego, że On pokonuje grzech i walczy w ten sposób o człowieka.
    Wieniec u pierwszego to chwała własna i pycha. Wiele diademów u Jezusa to zwycięstwo prawdy w życiu wielu ludzi, którzy za Nim poszli.

    Życzę Wam wszystkim dobrych wyborów.
    Pozdrawiam

    • Lech Stanisław said

      A zaczęło się ciekawie… No to już rozwiałaś wszelkie wątpliwości…
      To znaczy co? Mamy po tym wywodzie zostawić Kościół Katolicki, czytać tylko Pismo Święte i to każdy sam indywidualnie aby przypadkiem żadna nowa „organizacja” z tego nie powstała ?

      Ciekawi mnie jak do tego doszłaś bo szczegółowej analizy dwóch jeźdźców tutaj nie widzę więc nie widać także Twojego toku rozumowania poza jedną myślą – zdyskredytować Katolicki Kościół.

      Jak do tego doszłaś ze pierwszy jeździec symbolizuje „zwiedzenie” (i to w Kościele Katolickim właśnie) ? Wieniec zwycięstwa to oznacza, czy łuk ?

  5. BB said

    „Kościół jest prawdą, gdyż to jedynie jemu Jezus powierzył strzeżenie całego nienaruszalnego depozytu wiary. ”

    (6) Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie.
    Ew. Jana 14

    Coś tu nie pasuje.

    • atryda said

      Jezus jest Kościołem zaś ten obecny na Ziemi jest jego Mistycznym Ciałem i powinien być traktowany jak On sam.
      I każdy trochę lepiej wyedukowany Katolik to wie.

    • Lech Stanisław said

      Nie pasuje tu wybiórcze cytowanie słów Ewangelii…

      „Św. Mateusz w rozdziale szesnastym mówi o rozmowie w gronie Dwunastu, w której Pan Jezus zapowiada władzę, jaką pragnie przekazać w ręce św. Piotra. Mistrz w formie testu stawia Dwunastu Apostołom pytanie, za kogo ludzie Go uważają. Chodzi o zbadanie ich inteligencji oraz krytycyzmu, o sprawdzenie, w jakiej mierze umieją obserwować otoczenie oraz o ile kontrolują opinię publiczną określającą ich Mistrza. Pada kilka odpowiedzi. Chrystus w formie testu stawia drugie pytanie: A wy za kogo Mnie uważacie? i wtedy odpowiada Szymon Piotr. „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”. Na to Jezus mu rzekł: Błogosławiony jesteś Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: ty jesteś Piotr, czyli Skała i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego: cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. Wtedy surowo zabronił uczniom, aby nikomu nie mówili, że On jest Mesjaszem (Mt 16, 16-20).

      (…)Spojrzenie na Piotra, który przejmuje odpowiedzialność za Kościół, pozwala nam zrozumieć odpowiedzialność, jaka spoczywa w rękach papieża. Przecież on, tak jak każdy z nas, jest słabym człowiekiem. Papież przez wybór na stolicę Piotrową nie otrzymał łaski, aby nagle stać się bohaterem, który zawsze wygra. Papież jest człowiekiem, może nawet zdradzić Chrystusa, może popełnić grzech, ale droga, którą ukazuje przez swe pouczenia, jest drogą w stu procentach pewną. Każdy, kto tą drogą wędruje, wcześniej czy później przekona się, że jest to droga niezawodna. Trzeba na nią wejść, ufając Bogu, a nie czekać na wyjaśnienie, bo wtedy nigdy na nią nie wejdziemy. Przekaz prawdy w Kościele dokonuje się drogą zawierzenia autorytetowi, w który Bóg wyposażył Piotra i jego następców.
      Szczęśliwy, kto to odkrył.”

      http://mateusz.pl/ksiazki/es-uwk/es-uwk_i_06.htm

      A Ty BB jesteś szczęśliwa ?

  6. BB said

    „Moje Ponowne Przyjście będzie podobne do wydarzeń, które miały miejsce podczas Mojego pierwszego pobytu na ziemi.”
    orędzie z dn. 30.05

    Przyjście ponowne Jezusa nie będzie podobne do pierwszego Jego przyjścia w ogóle:

    37) Albowiem jak było za dni Noego, takie będzie przyjście Syna Człowieczego. (38) Bo jak w dniach owych przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali, aż do tego dnia, gdy Noe wszedł do arki, (39) i nie spostrzegli się, że nastał potop i zmiótł wszystkich, tak będzie i z przyjściem Syna Człowieczego. (40) Wtedy dwóch będzie na roli, jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony. (41) Dwie mleć będą na żarnach, jedna będzie wzięta, a druga zostawiona. (42) Czuwajcie więc, bo nie wiecie, którego dnia Pan wasz przyjdzie.
    Mateusza 24

    (26) Gdyby więc wam powiedzieli: Oto jest na pustyni – nie wychodźcie; oto jest w kryjówce – nie wierzcie. (27) Gdyż jak błyskawica pojawia się od wschodu i jaśnieje aż na zachód, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego, (28) bo gdzie jest padlina, tam zlatują się sępy.
    Mateusza 24

  7. BB said

    Witam
    Sprawdzam czy mam bana.

    • BB said

      Coś nie wchodzi mój komentarz, ani w formie ostrzejszej ani łagodnej. Daj Adminie łagodniejszą formę.
      Dzięki.

  8. BB said

    „Moje Ponowne Przyjście będzie podobne do wydarzeń, które miały miejsce podczas Mojego pierwszego pobytu na ziemi.”

    Jest to z orędzia z dn. 30. 05

    Żal mi Was. Ale widać coś w Was jest takiego, że zwiedzenie się Was lepi, choćby mówić i po sto razy prawdę.

    (37) Albowiem jak było za dni Noego, takie będzie przyjście Syna Człowieczego. (38) Bo jak w dniach owych przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali, aż do tego dnia, gdy Noe wszedł do arki, (39) i nie spostrzegli się, że nastał potop i zmiótł wszystkich, tak będzie i z przyjściem Syna Człowieczego. (40) Wtedy dwóch będzie na roli, jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony. (41) Dwie mleć będą na żarnach, jedna będzie wzięta, a druga zostawiona. (42) Czuwajcie więc, bo nie wiecie, którego dnia Pan wasz przyjdzie.
    Mateusza 24

    Przyjście Pana po swój kościół nie będzie w ogóle podobne do pierwszego przyjścia Jezusa na ziemię.

    (14) Albowiem jak wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, tak też wierzymy, że Bóg przez Jezusa przywiedzie z nim tych, którzy zasnęli. (15) A to wam mówimy na podstawie Słowa Pana, że my, którzy pozostaniemy przy życiu aż do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli. (16) Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie, (17) potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem. (18) Przeto pocieszajcie się nawzajem tymi słowy.
    1 Tesaloniczan 4

  9. Szejk said

    STARE OPOWIEŚCI ( artykuł „Przymierze z Maryją” numer 50/www.piotrskarga.pl)
    Św. Michale Archaniele wstaw się za mną!

    W 1950 r. pewien amerykański żołnierz, biorący udział w wojnie w Korei, napisał list do matki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że list zawierał wyznanie, które obiegło cały świat. W 1951 r. kapelan wojskowy odczytał go w obecności pięciu tysięcy żołnierzy w bazie Marynarki Wojennej w San Diego w stanie Kalifornia. Kapłan wyjawił, że rozmawiał z żołnierzem rannym na polu bitwy w Korei, z jego matką oraz sierżantem, który stał na czele patrolu. Tym kapelanem był ks. Walter Muldy. A oto treść listu napisanego przez rannego żołnierza do matki.

    Kochana Mamo!
    Nie ośmieliłbym się o tym napisać do nikogo innego jak tylko do Ciebie, ponieważ nikt inny nie uwierzyłby w to, co zamierzam opisać. Być może i Tobie trudno będzie w to uwierzyć, ale ja muszę o tym komuś powiedzieć.

    Przede wszystkim piszę do Ciebie z łóżka szpitalnego. Nie martw się! Zostałem ranny, ale już czuję się dobrze. Lekarze mówią, że wrócę do zdrowia w ciągu miesiąca. Ale nie o tym chciałem Ci opowiedzieć.

    Pamiętasz, jak rok temu wstępowałem do armii? Pamiętasz, jak opuszczałem dom i mnie przestrzegałaś, żebym każdego dnia modlił się do św. Michała Archanioła? Wcale nie musiałaś mi o tym przypominać. Odkąd tylko sięgam pamięcią, zawsze mi powtarzałaś, żebym się modlił do tego Archanioła. Nawet dałaś mi imię na jego cześć. No cóż, mogę Cię zapewnić, że zawsze o tym pamiętałem.

    Kiedy trafiłem do Korei, modliłem się nawet jeszcze więcej. Czy pamiętasz tę modlitwę, której mnie nauczyłaś?: Św. Michale Archaniele, który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga… Resztę sama znasz. Zawsze ją odmawiałem. Czasami nawet, gdy maszerowaliśmy albo zatrzymywaliśmy się na odpoczynek, uczyłem jej moich towarzyszy broni.

  10. anonim said

    polecam dzwonić w sprawie zamachów na EURO 2012 do MON, MSZ, Kancelarii Premiera i Prezydenta, Biura Bezpieczeństwa Narodowego. trzeba mówić: wiemy o planowanym zamachu 21 czerwca br., ma to być zamach fałszywej flagi sprokurowany przez globalizm/syjonizm/New World Order, ostrzec o chińskiej reklamie Euro 2012 (http://www.youtube.com/watch?v=yDOREHQgZoA), która zawiera backmasking tak jak np. w filmie super mario bros czy terminator. ważne aby to wszystko umieścić w zwięzłej wypowiedzi.

  11. Szejk said

    STARE OPOWIEŚCI ( artykuł „Przymierze z Maryją” numer 50/www.piotrskarga.pl)
    Św. Michale Archaniele wstaw się za mną!

    W 1950 r. pewien amerykański żołnierz, biorący udział w wojnie w Korei, napisał list do matki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że list zawierał wyznanie, które obiegło cały świat. W 1951 r. kapelan wojskowy odczytał go w obecności pięciu tysięcy żołnierzy w bazie Marynarki Wojennej w San Diego w stanie Kalifornia. Kapłan wyjawił, że rozmawiał z żołnierzem rannym na polu bitwy w Korei, z jego matką oraz sierżantem, który stał na czele patrolu. Tym kapelanem był ks. Walter Muldy. A oto treść listu napisanego przez rannego żołnierza do matki.

    Kochana Mamo!
    Nie ośmieliłbym się o tym napisać do nikogo innego jak tylko do Ciebie, ponieważ nikt inny nie uwierzyłby w to, co zamierzam opisać. Być może i Tobie trudno będzie w to uwierzyć, ale ja muszę o tym komuś powiedzieć.

    Przede wszystkim piszę do Ciebie z łóżka szpitalnego. Nie martw się! Zostałem ranny, ale już czuję się dobrze. Lekarze mówią, że wrócę do zdrowia w ciągu miesiąca. Ale nie o tym chciałem Ci opowiedzieć.

    Pamiętasz, jak rok temu wstępowałem do armii? Pamiętasz, jak opuszczałem dom i mnie przestrzegałaś, żebym każdego dnia modlił się do św. Michała Archanioła? Wcale nie musiałaś mi o tym przypominać. Odkąd tylko sięgam pamięcią, zawsze mi powtarzałaś, żebym się modlił do tego Archanioła. Nawet dałaś mi imię na jego cześć. No cóż, mogę Cię zapewnić, że zawsze o tym pamiętałem.

    Kiedy trafiłem do Korei, modliłem się nawet jeszcze więcej. Czy pamiętasz tę modlitwę, której mnie nauczyłaś?: Św. Michale Archaniele, który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga… Resztę sama znasz. Zawsze ją odmawiałem. Czasami nawet, gdy maszerowaliśmy albo zatrzymywaliśmy się na odpoczynek, uczyłem jej moich towarzyszy broni.

    Pewnego razu wysłano nas na zwiad w poszukiwaniu komunistów. Było bardzo zimno. Z ust wychodziły nam kłęby pary, jakbyśmy palili cygara. Myślałem, że znam wszystkich chłopaków z patrolu. A tymczasem, nagle obok mnie pojawił się jakiś żołnierz, którego nigdy wcześniej nie widziałem. Był większy od wszystkichmarines, których kiedykolwiek spotkałem. (…) Czułem się bezpiecznie, mając go u swojego boku. W każdym razie maszerowaliśmy razem obok siebie, a reszta patrolu się rozproszyła. Zagadnąłem go:

    – Zimno dzisiaj, nieprawdaż? – I zacząłem się śmiać. Czyż nie jest absurdalne mówienie o pogodzie, kiedy w każdej chwili można być trafionym?

    Mój kolega wydawał się rozumieć, co mam na myśli. Słyszałem jak się śmiał, ale nie tak głośno jak ja. Spojrzałem na niego i powiedziałem:

    – Nigdy Cię wcześniej nie widziałem. Myślałem, że znam wszystkich z naszego oddziału.
    – Właśnie dopiero co dołączyłem – odrzekł. – Jestem Michał.
    – Coś takiego?! – zdziwiłem się. – To tak jak ja.
    – Wiem – odparł i zaczął się modlić: – Św. Michale Archaniele, który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga…

    Byłem tak zaskoczony, że przez chwilę milczałem. Zastanawiałem się, skąd znał moje imię i modlitwę, której mnie nauczyłaś? Potem jednak uśmiechnąłem się sam do siebie. Pomyślałem sobie, że przecież każdy chłopak w oddziale mnie znał. Czyż nie recytowałem jej każdemu, kto tylko chciał jej słuchać? Dlaczego teraz nie mieliby jej kojarzyć ze mną?

    Przez moment szliśmy nic nie mówiąc, po czym Michał przerwał milczenie:

    – Za chwilę będziemy mieli kłopoty.

    Z jego twarzy zniknął uśmiech. Pomyślałem sobie, że to żadna rewelacja, przecież wiadomo było, że wszędzie są komuniści i że w każdej chwili mogliśmy się na nich natknąć. Śnieg zaczął sypać mocniej, tworząc wkoło wielkie zaspy. W chwilę później cała okolica pokryła się grubą warstwą białego puchu. Zrobiło się ciemniej i pojawiła się mgła. Maszerowałem dalej, ale już nie widziałem mego towarzysza broni.

    – Michał! – nagle zawołałem przestraszony i poczułem jego mocną dłoń na plecach.
    – Wkrótce się przejaśni – zapewnił mnie donośnym głosem.

    Jego przewidywania się sprawdziły. Niebawem, w ciągu kilku minut śnieg przestał sypać i wyszło słońce. Rozejrzałem się dookoła. Mało serce mi nie zamarło! Przed nami stało siedmiu komunistów w swoich śmiesznych kufajkach, spodniach i czapkach. Ale wcale nie było mi do śmiechu. Stali z karabinami wycelowanymi prosto w nas!

    – Michał, padnij! – krzyknąłem i sam osunąłem się na ziemię. Słyszałem jak komuniści bez przerwy strzelali. Słyszałem jak świstały kule. A Michał wciąż stał! Mamo, ci faceci nie mogli spudłować. Spodziewałem się, że ciało Michała podziurawią dosłownie jak sito. Ale on wciąż stał i nawet się nie bronił. Nie strzelał. Był sparaliżowany strachem. To się czasami zdarza, nawet najdzielniejszym żołnierzom. Był jak ptak zahipnotyzowany przez węża. W końcu sam podniosłem się z ziemi i doskoczyłem do niego, by go powalić. Wtedy poczułem ciepło w piersi. Zawsze chciałem wiedzieć, jak to jest, gdy się zostanie trafionym. Teraz już to wiem. Poczułem jeszcze silne ramiona, które mnie objęły i delikatnie położyły na ziemi. Otwarłem oczy, by jeszcze raz spojrzeć na świat. Byłem umierający.

    Być może promienie słoneczne mnie oślepiły, albo po prostu byłem w szoku, ale wydaje mi się, że widziałem Michała wciąż stojącego, a jego twarz jaśniała niewypowiedzianym pięknem.

    Jak już mówiłem, być może to światło słoneczne odbijające się w moich oczach sprawiło, że widziałem Michała, jak się zmieniał. Stawał się coraz większy. Jego ramiona jakby się rozrastały. Przypominał anioła. W dodatku w ręku trzymał miecz. Miecz, który rozbłysnął milionem świateł.

    Cóż, to wszystko, co zapamiętałem, zanim zemdlałem. Później podbiegli do mnie kompani. Nie mam pojęcia, jak długo byłem nieprzytomny. Teraz i wtedy nie czułem gorączki ani bólu. Pamiętam, jak opowiadałem im o wrogu, który znajdował się tuż przed nimi. W końcu zapytałem ich:

    – Gdzie jest Michał? – Widziałem jak się dziwili. – Kto? – spytał któryś z moich kumpli.
    – Michał, taki wielki żołnierz, który szedł obok mnie, zanim nas spotkała ta zamieć– powiedziałem.
    – Chłopcze – odparł sierżant. – Nikt nie szedł obok ciebie. Obserwowałem cię. Za bardzo się od nas oddaliłeś. Właśnie miałem cię zawołać, gdy zniknąłeś mi we mgle.

    Spojrzał na mnie. Widać było, że coś go trapi. Po chwili łagodnie zapytał:

    – Jak tego dokonałeś chłopcze?
    – Czego?! – spytałem trochę zły i zacząłem od nowa dociekać, gdzie jest Michał.
    – Synu – przerwał delikatnie sierżant. – Znam wszystkich żołnierzy ze swojego oddziału. Ty jesteś jedynym Michałem w naszej grupie. Nie ma w niej żadnego innego Michała.

    Przerwał na moment i po chwili ponownie spytał:
    – Jak tego dokonałeś synu? Słyszeliśmy strzały. To nie były strzały wystrzelone z twojego karabinu. Kul nie znaleźliśmy także w ciałach siedmiu zabitych tam na wzgórzu.

    Nie odezwałem się na te słowa. Bo co miałem powiedzieć? Mogłem tylko patrzeć na nich zdziwiony, tak samo jak oni patrzyli na mnie.

    Sierżant ponownie przemówił:
    – Chłopcze – powiedział delikatnie – każdy z tych siedmiu komunistów zginął od uderzenia mieczem.
    To wszystko, Mamo. Jak już wspominałem, być może promienie słoneczne mnie oślepiły i to wszystko mi się zdawało, a być może zimno to sprawiło. Sam nie wiem, ale musiałem o tym komuś powiedzieć.

    Całuję Cię,
    Twój kochający syn Michał.

    * * *

    Kapelan Muldy oraz sierżant stojący na czele patrolu zapewniali, że historia ta jest prawdziwa. Jest ona także dobrze znana wśród amerykańskich żołnierzy.

    Oprac. Agnieszka Stelmach

    Święty Michale Archaniele,
    który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga
    i całkowicie oddałeś się spełnianiu Jego świętej woli.
    Wstaw się za mną do Stwórcy, abym dzisiaj,
    za Twoim przykładem, na początku nowego dnia,
    otwierając się na działanie Ducha Świętego,
    w każdej chwili dawał się Bogu,
    wypełniając z miłością Jego świętą wolę.
    Niech razem z Tobą wołam bez ustanku:
    Któż jak Bóg! Przez Chrystusa Pana naszego.
    Amen.

  12. Szejk said

    http://poltris.nazwa.pl/swmichal/index.php?option=com_content&view=article&id=63&Itemid=62

  13. Andrzej said

    Rozważanie z dziś, które towarzyszy mi przez cały dzień.
    Chodzą za mną pytania:
    Co jest dla ciebie ważniejsze, zbawienie twoich przyjaciół, rodziny i wszystkich ludzi??? Czy zastanawianie się kiedy??? Kiedy wojna? Kiedy ostrzeżenie? Kiedy znak? Kiedy, kiedy, kiedy …

    Nie potrzebuje wiedzieć kiedy, ale trwać przy Chrystusie z Maryja Matka Jego na modlitwie. Bóg jest miłością i niech ta miłość nas przenika.

    W swoich modlitwach wspomnijcie, ludzi mieszkających w Chinach, Salwadorze, Anglii i Nikaragui.
    I pamiętajcie, w Najświętszym Sakramencie czeka niewyobrażalna łaska i moc dla nas 🙂
    Wystarczy wejść i brać za darmo 🙂

  14. Szejk said

    STARE OPOWIEŚCI ( artykuł „Przymierze z Maryją” numer 50/www.piotrskarga.pl)
    Św. Michale Archaniele wstaw się za mną!

    W 1950 r. pewien amerykański żołnierz, biorący udział w wojnie w Korei, napisał list do matki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że list zawierał wyznanie, które obiegło cały świat. W 1951 r. kapelan wojskowy odczytał go w obecności pięciu tysięcy żołnierzy w bazie Marynarki Wojennej w San Diego w stanie Kalifornia. Kapłan wyjawił, że rozmawiał z żołnierzem rannym na polu bitwy w Korei, z jego matką oraz sierżantem, który stał na czele patrolu. Tym kapelanem był ks. Walter Muldy. A oto treść listu napisanego przez rannego żołnierza do matki.

    Kochana Mamo!
    Nie ośmieliłbym się o tym napisać do nikogo innego jak tylko do Ciebie, ponieważ nikt inny nie uwierzyłby w to, co zamierzam opisać. Być może i Tobie trudno będzie w to uwierzyć, ale ja muszę o tym komuś powiedzieć.

    Przede wszystkim piszę do Ciebie z łóżka szpitalnego. Nie martw się! Zostałem ranny, ale już czuję się dobrze. Lekarze mówią, że wrócę do zdrowia w ciągu miesiąca. Ale nie o tym chciałem Ci opowiedzieć.

    Pamiętasz, jak rok temu wstępowałem do armii? Pamiętasz, jak opuszczałem dom i mnie przestrzegałaś, żebym każdego dnia modlił się do św. Michała Archanioła? Wcale nie musiałaś mi o tym przypominać. Odkąd tylko sięgam pamięcią, zawsze mi powtarzałaś, żebym się modlił do tego Archanioła. Nawet dałaś mi imię na jego cześć. No cóż, mogę Cię zapewnić, że zawsze o tym pamiętałem.

    Kiedy trafiłem do Korei, modliłem się nawet jeszcze więcej. Czy pamiętasz tę modlitwę, której mnie nauczyłaś?: Św. Michale Archaniele, który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga… Resztę sama znasz. Zawsze ją odmawiałem. Czasami nawet, gdy maszerowaliśmy albo zatrzymywaliśmy się na odpoczynek, uczyłem jej moich towarzyszy broni.

    Pewnego razu wysłano nas na zwiad w poszukiwaniu komunistów. Było bardzo zimno. Z ust wychodziły nam kłęby pary, jakbyśmy palili cygara. Myślałem, że znam wszystkich chłopaków z patrolu. A tymczasem, nagle obok mnie pojawił się jakiś żołnierz, którego nigdy wcześniej nie widziałem. Był większy od wszystkichmarines, których kiedykolwiek spotkałem. (…) Czułem się bezpiecznie, mając go u swojego boku. W każdym razie maszerowaliśmy razem obok siebie, a reszta patrolu się rozproszyła. Zagadnąłem go:

    – Zimno dzisiaj, nieprawdaż? – I zacząłem się śmiać. Czyż nie jest absurdalne mówienie o pogodzie, kiedy w każdej chwili można być trafionym?

    Mój kolega wydawał się rozumieć, co mam na myśli. Słyszałem jak się śmiał, ale nie tak głośno jak ja. Spojrzałem na niego i powiedziałem:

    – Nigdy Cię wcześniej nie widziałem. Myślałem, że znam wszystkich z naszego oddziału.
    – Właśnie dopiero co dołączyłem – odrzekł. – Jestem Michał.
    – Coś takiego?! – zdziwiłem się. – To tak jak ja.
    – Wiem – odparł i zaczął się modlić: – Św. Michale Archaniele, który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga…

    Byłem tak zaskoczony, że przez chwilę milczałem. Zastanawiałem się, skąd znał moje imię i modlitwę, której mnie nauczyłaś? Potem jednak uśmiechnąłem się sam do siebie. Pomyślałem sobie, że przecież każdy chłopak w oddziale mnie znał. Czyż nie recytowałem jej każdemu, kto tylko chciał jej słuchać? Dlaczego teraz nie mieliby jej kojarzyć ze mną?

    Przez moment szliśmy nic nie mówiąc, po czym Michał przerwał milczenie:

    – Za chwilę będziemy mieli kłopoty.

    Z jego twarzy zniknął uśmiech. Pomyślałem sobie, że to żadna rewelacja, przecież wiadomo było, że wszędzie są komuniści i że w każdej chwili mogliśmy się na nich natknąć. Śnieg zaczął sypać mocniej, tworząc wkoło wielkie zaspy. W chwilę później cała okolica pokryła się grubą warstwą białego puchu. Zrobiło się ciemniej i pojawiła się mgła. Maszerowałem dalej, ale już nie widziałem mego towarzysza broni.

    – Michał! – nagle zawołałem przestraszony i poczułem jego mocną dłoń na plecach.
    – Wkrótce się przejaśni – zapewnił mnie donośnym głosem.

    Jego przewidywania się sprawdziły. Niebawem, w ciągu kilku minut śnieg przestał sypać i wyszło słońce. Rozejrzałem się dookoła. Mało serce mi nie zamarło! Przed nami stało siedmiu komunistów w swoich śmiesznych kufajkach, spodniach i czapkach. Ale wcale nie było mi do śmiechu. Stali z karabinami wycelowanymi prosto w nas!

    – Michał, padnij! – krzyknąłem i sam osunąłem się na ziemię. Słyszałem jak komuniści bez przerwy strzelali. Słyszałem jak świstały kule. A Michał wciąż stał! Mamo, ci faceci nie mogli spudłować. Spodziewałem się, że ciało Michała podziurawią dosłownie jak sito. Ale on wciąż stał i nawet się nie bronił. Nie strzelał. Był sparaliżowany strachem. To się czasami zdarza, nawet najdzielniejszym żołnierzom. Był jak ptak zahipnotyzowany przez węża. W końcu sam podniosłem się z ziemi i doskoczyłem do niego, by go powalić. Wtedy poczułem ciepło w piersi. Zawsze chciałem wiedzieć, jak to jest, gdy się zostanie trafionym. Teraz już to wiem. Poczułem jeszcze silne ramiona, które mnie objęły i delikatnie położyły na ziemi. Otwarłem oczy, by jeszcze raz spojrzeć na świat. Byłem umierający.

    Być może promienie słoneczne mnie oślepiły, albo po prostu byłem w szoku, ale wydaje mi się, że widziałem Michała wciąż stojącego, a jego twarz jaśniała niewypowiedzianym pięknem.

    Jak już mówiłem, być może to światło słoneczne odbijające się w moich oczach sprawiło, że widziałem Michała, jak się zmieniał. Stawał się coraz większy. Jego ramiona jakby się rozrastały. Przypominał anioła. W dodatku w ręku trzymał miecz. Miecz, który rozbłysnął milionem świateł.

    Cóż, to wszystko, co zapamiętałem, zanim zemdlałem. Później podbiegli do mnie kompani. Nie mam pojęcia, jak długo byłem nieprzytomny. Teraz i wtedy nie czułem gorączki ani bólu. Pamiętam, jak opowiadałem im o wrogu, który znajdował się tuż przed nimi. W końcu zapytałem ich:

    – Gdzie jest Michał? – Widziałem jak się dziwili. – Kto? – spytał któryś z moich kumpli.
    – Michał, taki wielki żołnierz, który szedł obok mnie, zanim nas spotkała ta zamieć– powiedziałem.
    – Chłopcze – odparł sierżant. – Nikt nie szedł obok ciebie. Obserwowałem cię. Za bardzo się od nas oddaliłeś. Właśnie miałem cię zawołać, gdy zniknąłeś mi we mgle.

    Spojrzał na mnie. Widać było, że coś go trapi. Po chwili łagodnie zapytał:

    – Jak tego dokonałeś chłopcze?
    – Czego?! – spytałem trochę zły i zacząłem od nowa dociekać, gdzie jest Michał.
    – Synu – przerwał delikatnie sierżant. – Znam wszystkich żołnierzy ze swojego oddziału. Ty jesteś jedynym Michałem w naszej grupie. Nie ma w niej żadnego innego Michała.

    Przerwał na moment i po chwili ponownie spytał:
    – Jak tego dokonałeś synu? Słyszeliśmy strzały. To nie były strzały wystrzelone z twojego karabinu. Kul nie znaleźliśmy także w ciałach siedmiu zabitych tam na wzgórzu.

    Nie odezwałem się na te słowa. Bo co miałem powiedzieć? Mogłem tylko patrzeć na nich zdziwiony, tak samo jak oni patrzyli na mnie.

    Sierżant ponownie przemówił:
    – Chłopcze – powiedział delikatnie – każdy z tych siedmiu komunistów zginął od uderzenia mieczem.
    To wszystko, Mamo. Jak już wspominałem, być może promienie słoneczne mnie oślepiły i to wszystko mi się zdawało, a być może zimno to sprawiło. Sam nie wiem, ale musiałem o tym komuś powiedzieć.

    Całuję Cię,
    Twój kochający syn Michał.

    * * *

    Kapelan Muldy oraz sierżant stojący na czele patrolu zapewniali, że historia ta jest prawdziwa. Jest ona także dobrze znana wśród amerykańskich żołnierzy.

    Oprac. Agnieszka Stelmach

    Święty Michale Archaniele,
    który w brzasku swego istnienia wybrałeś Boga
    i całkowicie oddałeś się spełnianiu Jego świętej woli.
    Wstaw się za mną do Stwórcy, abym dzisiaj,
    za Twoim przykładem, na początku nowego dnia,
    otwierając się na działanie Ducha Świętego,
    w każdej chwili dawał się Bogu,
    wypełniając z miłością Jego świętą wolę.
    Niech razem z Tobą wołam bez ustanku:
    Któż jak Bóg! Przez Chrystusa Pana naszego.
    Amen.

    idź do strony Przymierze z Maryją

    Objawienia

    Historia amerykańskiego żołnierza nie jest jedyną, jaką o Świętym Michale Archaniele poznał świat.

    1932 roku ks. Bartłomiej Sławiński napisał godzinki, ku czci Świętego Michała. Z tekstu zatwierdzonego przez ówczesnego wikariusza generalnego kurii krakowskiej biskupa Stanisława, możemy się wiele dowiedzieć o postaci św. Michała. Oto fragment jednego z hymnów godzinek: „Święty Michał Archanioł tak ludzi miłuje, że im się i widzialnie nieraz ukazuje.” Zanim poznamy cały tekst godzinek, przyjrzymy się historiom objawień.

    Na Górze Gargano, we Włoszech znajduje się obecnie najsłynniejsze sanktuarium św. Michała. Początki Sanktuarium sięgają końca V i pierwszych dziesięcioleci VI wieku. Najstarsze źródła pisane świadczące o starożytności tego miejsca to: dwa listy papieża Gelazego I pisane na przełomie 493 i 494 roku, pierwszy – do biskupa Giusto z Larino i drugi – do biskupa Potenza Herculentiusa (492 – 496), a także krótka wzmianka w Martirologium Geronimiańskim pod datą 29 września. Innym źródłem pisanym jest tzw. Liber de apparitione sancti Michaelis in Monte Gargano. Wersja z VIII wieku ukazuje w sposób szczegółowy a zarazem sugestywny cudowne wydarzenia, które dały początek kultowi Świętego Michała Archanioła na Górze Gargano. Źródłem tego kultu są cztery objawienia, które miały miejsce na przestrzeni wieków. Ich opis, ukazany w sposób prosty a zarazem barwny, daje świadectwo cudowności wydarzeń, które tam się rozegrały.

    I. Zgubiony byk Pierwsze objawienie, które według tradycji miało miejsce w roku 490, jest określane jako epizod zagubienia byka. Pewnego dnia bogatemu włościaninowi z Siponto (według niektórych identyfikowany z Elvio Emanuele, przywódcą wojsk Sipontu) doniesiono o zagubieniu się najpiękniejszego byka z jego stada, pasącego się na wzgórzach Gargano. Właściciel po usilnych poszukiwaniach we wszystkich możliwych miejscach, w końcu znalazł go na szczycie góry u wejścia do groty. W odruchu gniewu napiął łuk i wypuścił strzałę, aby ukarać śmiercią nieposłuszne zwierzę. Ale strzała zamiast ugodzić byka, w sposób niewytłumaczalny zawróciła i zraniła strzelającego. Wstrząśnięty tym wypadkiem właściciel udał się do biskupa, aby mu donieść o niezwykłym wydarzeniu, jakie miało miejsce na szczycie góry. Biskup niezwłocznie zarządził trzy dni modlitw i pokuty. Kiedy chylił się ku wieczorowi ostatni dzień modlitw, biskupowi ukazał się Święty Michał Archanioł i przemówił do niego tymi słowami: Ja jestem Archanioł Michał stojący przed obliczem Boga. Grota jest mnie poświęcona; ja sam jestem jej strażnikiem… Tam, gdzie się otwiera skala, będą przebaczone grzechy ludzkie… Modlitwy, które będziecie tu zanosić do Boga, zostaną wysłuchane. Idź w góry i poświęć tę grotę dla kultu chrześcijańskiego. Ponieważ ta góra była tajemnicza i prawie niedostępna, a ponadto była także miejscem kultu pogańskiego, biskup długo wahał się, zanim zdecydował się wypełnić polecenie Archanioła.

    II Epizod zwycięstwa Drugie objawienie Świętego Michała zwane epizodem Zwycięstwa, tradycyjnie datowane jest na rok 492. Według dzisiejszych historyków wydarzenia, do których to objawienie nawiązuje, miały miejsce podczas wojny między księciem Longobardzkim Grimoaldo a Grekami w latach 662-663, kiedy to zwycięstwo odniesione 8 maja, Longobardzi uznali za owoc pomocy i wstawiennictwa Świętego Michała Archanioła. Tradycja mówi, że miasto Siponto podczas oblężenia przez wojska nieprzyjacielskie było już bliskie poddania się. Biskup, Św. Wawrzyniec, uzyskał u nieprzyjaciół trzy dni zawieszenia broni i w tym czasie zwrócił się o pomoc do przywódcy wojsk niebieskich w ufnej modlitwie wspartej pokutą. Po trzech dniach modlitw ukazał mu się Św. Michał, który przepowiedział szybkie i całkowite zwycięstwo. Ta obietnica wlała nadzieję w serca oblężonych mieszkańców Sipontu. Pokrzepieni nią obrońcy wyszli z miasta i wzięli udział w zaciętej bitwie, której towarzyszyły grzmoty, błyski i huki o nadzwyczajnej mocy. Zwycięstwo wojsk Sipontu było całkowite, a wojska nieprzyjacielskie zostały pogromione.

    III Epizod poświęcenia Trzecie objawienie nazwane jest epizodem poświęcenia. Według tradycji w roku 493, po zwycięstwie, biskup zdecydował się wykonać polecenie Archanioła i poświęcić grotę ku jego czci jako znak uznania i podziękowania za pomoc. Pasterz diecezji Siponto umocnił się dodatkowo w swoim postanowieniu dzięki pozytywnej opinii danej przez papieża Gelazego I (492-496). Po raz kolejny objawił mu się Archanioł i oznajmił, że On sam osobiście poświęcił już grotę. Wtedy Św. Wawrzyniec wraz z innymi siedmioma biskupami z Apulii, z ludem i duchowieństwem Siponto udał się w procesji do świętego miejsca. Podczas drogi miało miejsce przedziwne zdarzenie: nad głowami biskupów pojawiły się orły, które chroniły ich od silnych promieni słonecznych. Po przybyciu do groty w jej wnętrzu znaleźli kamienny ołtarz, przykryty szkarłatnym suknem i nad nim krzyż. Oprócz tego, jak przekazuje legenda, Święty Michał na znak swojej obecności pozostawił na skale odcisk stopy dziecka. Święty Biskup pełen radości złożył Bogu ofiarę eucharystyczną. Wydarzenie to miało miejsce 29 września 493 r. Od czasu tych nadzwyczajnych wydarzeń Grota cieszy się tytułem Niebiańskiej Bazyliki, gdyż jako jedyna świątynia na świecie nie była ona nigdy poświęcona ręką ludzką.

    IV Ostatnie objawienie Był rok 1656, na terenie dzisiejszych Włoch szalała dżuma. Miejscowy biskup Alfonso Puccinelli, zdając sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie groziło miastu, zwrócił się z prośbą o pomoc do Św. Michała. Pasterz chciał wręcz wymóc wolę Bożą wkładając w rękę figury Św. Michała tekst modlitwy sformułowanej w imieniu wszystkich mieszkańców miasta. I oto 22 września o świcie, podczas modlitwy w pokoju pałacu biskupiego w Monte Sant’ Angelo, usłyszał jakby trzęsienie ziemi. W olśniewającym blasku ukazał mu się Św. Michał, polecając mu poświęcić kamyki pochodzące z groty, na których ma być wyżłobiony znak krzyża i dwie litery M. A. (Michał Archanioł). Według słów Archanioła, ktokolwiek będzie posiadał i ze czcią przechowywał taki kamyk, uchroni się od choroby. Biskup z wiarą przyjął polecenie Zwiastuna Bożych Wyroków. Zgodnie z obietnicą Św. Michała, nie tylko miasto, ale i wszyscy ci, którzy posiadali poświęcone kamyki, w krótkim czasie zostali uwolnieni od zarazy. Na wieczną pamiątkę tego cudu, biskup zarządził wzniesienie pomnika ku czci Św. Michała na placu naprzeciw pałacu biskupiego, w którym miało miejsce to cudowne wydarzenie. Napis w języku łacińskim umieszczony na pomniku jeszcze dziś przypomina nam o tym niezwykłym wydarzeniu: KSIĘCIU ANIOŁÓW, ZWYCIĘZCY ZARAZY PATRONOWI I OPIEKUNOWI POMNIK NA WIECZNĄ WDZIĘCZNOŚĆ ALFONSO PUCCINELLI 1656.

    Objawienia Świętego Michała Archanioła miały miejsce nie tylko na górze Gargano. W roku 590, w którym papieżem został Grzegorz Wielki, Rzym nawiedziła jedna z najcięższych w historii tego miasta zaraza, która dziesiątkowała miasto. Można było przypuszczać, że była to kara Boża za grzechy rozwiązłości. Grzegorz Wielki zarządził procesję pokutną prowadzoną z siedmiu świątyń rzymskich dobazyliki Matki Bożej Większej, gdzie papież elekt wygłosił wielkie przemówienie o modlitwie i pokucie. Podczas procesji nad mauzoleum Hadriana, Grzegorz zobaczył Michała Archanioła chowającego skrwawiony miecz. Papież przyjął ten znak, jako koniec zarazy i ogłosił to wiernym. Zaraza ustąpiła, choć jeszcze podczas samej procesji umarło około 800 osób. Do dziś nad mauzoleum Hadriana, zwanym Zamkiem Świętego Anioła, dominuje posąg Świętego Michała przypominający mieszkańcom Rzymu o tych dramatycznych wydarzeniach, zwieńczonych anielskim objawieniem.

    Śladem objawień Św. Michała Archanioła przenosimy się z Włoch do Francji, gdzie w VI wieku Św. Michał ukazuje się wodzowi Franków, Koldwigowi. Ujrzał on Archanioła wspomagającego jego wojska. W dowód wdzięczności, po zwycięskiej bitwie pod Tolbikiem, wspólnie z biskupem Remis, poświęcił państwo Franków Św. Michałowi. Kolejni królowie Francji przyjęli zwyczaj poświęcania swego królestwa Św. Michałowi. Ten piękny akt był powtarzany, aż do panowania Ludwika XIV. On jako pierwszy nie dokonał tego poświęcenia.

    Myśląc o francuskich świętych nie sposób pominąć Joanny D`Arc, której wielokrotnie ukazywał się Św. Michał Archanioł zachęcając do walki o wolność i krzewienia we Francji życia chrześcijańskiego. Dzięki pomocy Bożej Joanna powiodła wojska w zwycięskiej bitwie pod Orleanem. Joanna szła do walki pod sztandarem Jezusa i Maryi. Niestety Joanna dostaje się w ręce Anglików, a ci 30 maja 1431 roku spalili ją na stosie jako heretyczkę i czarownicę. Podczas egzekucji Joanna wołała: „ Święty Michale, Święty Michale ! Nie, moje głosy mnie nie zawiodły, Bóg mnie posłał”.

    Po wieży Eilfel`a, w dzisiejszej Francji, najliczniej odwiedzana atrakcja turystyczna – Mont Saint Michel – jest kolejnym miejscem, na którym w sposób szczególny objawił się św. Michał Archanioł. Ta mała, skalista wyspa położona 1800 m od wybrzeża Normandii, gdzie przed wiekami druidzi oddawali cześć słońcu, stała się za sprawą Archanioła, najsłynniejszym we Francji miejscem kultu Wodza Zastępów Anielskich. Żyjącemu na przełomie VII/VIII w Biskupowi Avranches, Św. Aubertowi, ukazał się we śnie Św. Michał i nakazał mu wybudować kaplicę na pobliskiej skale. Aubert nie dowierzał sennemu objawieniu, dlatego Św. Michał ukazał się powtórnie i powtórzył swoją prośbę. Niestety i za drugim razem Św. Aubert nie uwierzył. Następnym razem Św. Archanioł objawił się Aubertowi, ale tym razem nie tylko ponowił nakaz, ale dotknął palcem głowy biskupa tak, iż pozostawił w jego czaszce trwałe wgłębienie, nie czyniąc mu przy tym żadnej krzywdy. W tym samym czasie na skalistej granitowej górze wytrysnęło źródło słodkiej wody.

    W tamtych latach miejsce wskazane przez Archanioła na budowę kaplicy nie było wyspą. Morze nie wdzierało się tak głęboko w ląd. W roku 708 Św. Aubert wybudował na tym skalistym wzgórzu kaplicę. Dało to początek rozwoju kultu św. Michała. Normański wódz, Ryszard I, chcąc umocnić i rozwijać kult św. Michała, w roku 966 sprowadza na to miejsce Benedyktynów. W XI wieku mnisi zaczęli spisywać pierwsze księgi o cudach i objawieniach. W krótkim czasie Monet-Saint-Michel stało się jednym z najczęściej odwiedzanych miejsc przez pielgrzymów. Filip II (+1223) rozbudował kościół i wybudował klasztor. W czasie Rewolucji Francuskiej (1792-1799) wypędzono z opactwa zakonników i utworzono tam więzienie, które funkcjonowało aż do 1863 roku. W 1874 roku miejsce to uznano za zabytkowe, a w 1979 wpisane zostało na listę Światowego Dziedzictwa UNSCO. Przez wieki opactwo było miejscem nieskutecznych ataków wrogich wojsk. Nie udało się go przejąć Anglikom podczas wojny 100-letniej ani protestantom w okresie wojen religijnych.

    Kolej na Hiszpanię, gdzie Książę Niebieski ukazuje się podczas oblężenia Saragossy (XIIw.) uwalniając miasto od Arabów. Hiszpanie tej interwencji Archanioła zawdzięczają zwycięstwo nad Maurami i zjednoczenie w jedno państwo. W XIX w. , wHiszpańskim San Colombo, karmelitanka, siostra Filomena, widząc niebezpieczeństwa grożące w tamtych czasach Kościołowi, modli się żarliwie o pomoc. W odpowiedzi ukazuje jej się dwukrotnie Święty Michał. „Rozgłaszaj moją wielkość”- powtarza trzykrotnie.To przesłanie otrzymała s. Filomena przy pierwszym objawieniu. Za drugim razem ujrzała Najświętsze Serce Pana Jezusa, z Matką Bożą i św. Michałem Archaniołem u boku, obrazujące wyjednywane przez Maryję łaski, dla uratowania Kościoła, które miał roznieść właśnie św. Michał. Świątobliwa siostra uświadomiła sobie wielkość i znaczenie Świętego Michała, którego pomocy winniśmy przywoływać, aby sprawom naszej wiary i Kościoła dopomóc. O pomoc do Św. Michała zwrócił się w XV w. król Portugalii Alfonso Enriquez. Widząc jak okrutnie Maurowie traktują napadane wioski i miasteczka, prosi Archanioła o pomoc. W decydującej bitwie nie ginie żaden Portugalczyk, a Maurowie uciekają w popłochu. W Belgii(Antwerpia) szalała w XVI w. epidemia zwana „anielskim potem”. Uwolnienie od niej zawdzięczane jest Świętemu Michałowi. Przez dwa kolejne wieki 29 września uroczyście obchodzono rocznicę tego wydarzenia. Wspaniałym świadectwem kultu św. Michała w Belgi jest Brukselska katedra wzniesiona ku jego czci. W XV w.Św. Michał ukazuje się na Węgrzech przychodząc z pomocą armii chrześcijan odpierającą turecką nawałnicę sułtana Mahomeda II.

    Król Dacji – Mulchoares (Dacja – kraina historyczna na obszarze dzisiejszej Rumunii) w obliczu choroby nowonarodzonych bliźniąt modlił się do Św. Michała Archanioła. Zaniósł dzieci do kościoła i ofiarował je Świętemu Michałowi. Ujrzał wtedy Archanioła i usłyszał słowa: „Jestem Michał, którego ty i twój lud przywoływaliście. Zaniosłem twe prośby do Boga, który z zadowoleniem ocalił życie twym dzieciom. Trzymaj je przy życiu, a ja i inne anioły będziemy się nimi opiekować. Bóg pragnie również uzdrowić ciebie, lecz musisz podziękować aniołowi, który jest księciem twojego królestwa. Pokochaj go, a ja przedstawię cię jemu.”Po tych słowach, ubrany w strój królewski Archanioł ukoronował monarchę, uzdrowił i pobłogosławił. Te słowa Św. Michała potwierdzają tradycję Danielową o Aniołach stróżach poszczególnych krajów.

    W Meksyku, w okolicy wioski zwanej „Santa Maria del nacimiento de Cristo” mieszkał pobożny indianin , Diego Lazzer, który wiarę katolicką przyjął od misjonarzy. W 1631 r ukazał mu się Św. Michał oznajmił, że za jego sprawą w skale , między dwoma dębami powstało źródło, z którego wypływa uzdrawiająca woda. Diego miał o tym fakcie powiadomić wszystkich mieszkańców wioski. Obawiając się ośmieszenia, zachował całą te historię tylko dla siebie. Za karę Św. Michał dotknął go chorobą. Kiedy leżał chory , 7 maja 1631 r. ukazał się otoczony światłością Św. Michał i zaprowadził chorego do cudownego źródła. Diego odzyskawszy zdrowie, przyprowadza mieszkańców wioski do źródła, którzy pijąc cudowną wodę również zostali uzdrowieni. W miejscu tym wybudowano kościół ku czci Św. Michała Archanioła.

    „Kwiat Północy” tak nazywano mistyczkę i wizjonerkę św. Brygidę Szwedzką. Święta miała szczególny kontakt z aniołami. Pod dyktando jednego z nich z nich napisała 21 lekcji brewiarzowych. Często słyszała głosy Anielskie śpiewające hymny Bogu. „ Pewnego dnia , kiedy byłam na Mszy Świętej zobaczyłam niezmierzoną liczbę Aniołów, którzy przybyli z Nieba i zgromadzili się wokół ołtarza, przyglądając się uważnie kapłanowi. Śpiewali pieśni zachwycające moje serce.” Dobrze o tym pamiętać kiedy uczestniczymy we Mszy Świętej i kapłan wzywa nas „ Razem z Chórami Aniołów..” do oddania chwały Bogu. Święty Michał ukazał się Brygidzie polecając jej, aby ze swą córką odbyła pielgrzymkę do sanktuarium Św. Michała we włoskim Gargano, co też Święta uczyniła.

    Liczne objawienia Świętego Michała miały miejsce również w naszej ojczyźnie. W XIII w. Św. Michał ukazał się księciu krakowskiemu Leszkowi Czarnemu, obiecując zwycięstwo nad Jaćwingami, którzy napadali ziemię lubelską, palili i niszczyli wsie i miasteczka uprowadzając w niewolę mieszkańców. Po zwycięstwie Leszek Czarny wybudował w Lublinie kościół pod wezwaniem Św. Michała. Świątynia przetrwała do połowy XIX w.

    Długosz opowiada w swoich kronikach jak Św. Michał przyczynił się od pokonania Masława, uzurpatora ziemi Płockiej, który wzywając do pomocy pogańskich Prusów, szykował się do bitwy z Królem Kazimierzem Odnowicielem. Archanioł ukazał się królowi podczas snu mówiąc: „ Powstań ! Z serca wyrzuć bojaźń, śmiele na wroga natrzyj, a przy pomocy Nieba wilki triumf odniesiesz.” Król opowiedział o tym swojemu wojsku rozpalając ich serca do walki z przeważającymi siłami wroga. Zapał rycerzy wzrastał, gdy podczas walki ujrzeli w powietrzu rycerza siedzącego na białym koniu w białych szatach i z białą chorągwią w ręku. Rycerz ten stawał zawsze tam, gdzie naszym wojskom groziło największe niebezpieczeństwo. Św. Michał w 60 lat po tych wydarzeniach wspomógł w walce z Pomorzanami króla Bolesława Krzywoustego. Archanioł ukazał się wojsku polskiemu rzucając złotą kulę na Nakło. Król Bolesław przyjął ten znak, jako pewnik zwycięstwa. Chcąc oszczędzić przelewu krwi zawarł rozejm. Rozejm został zerwany niespodziewanym atakiem przeciwnika w dniu św. Wawrzyńca. Wojsko, w odpowiedzi na ten nikczemny akt starło w proch nieprzyjaciela, a całe Pomoże przejęte strachem na zawsze wyrzeka się pogaństwa.

    W roku 1065 pod Kircholmem Karol Chodkiewicz wzywa pomocy Św. Michała stając w obliczu miażdżącej przewagi liczebnej wojsk szwedzkich. Król Szwedzki z 25 tysięczną armią liczył pewnie na łatwe zwycięstwo walcząc jedynie z 3,5 tysięcznym wojskiem. Polskie wojsko rusza do walki po 40-sto godzinnym nabożeństwie, w którym Chodkiewicz obiecuje wybudować kościół pod wezwaniem Św. Michała. Słynne zwycięstwo Karol Chodkiewicz chce wynagrodzić Bogu i Jego Anielski Zastępom budując kościół i 9 kaplic poświeconych 9-ciu chórom anielskim. Wzgórze na którym powstała świątynia zwano odtąd Górą Świętego Michała.

    W 1624 roku, we wsi Blizne (woj. Podkarpackie) Tatarzy napadali mieszkańców, grabiąc mienie i uprowadzając w jasyr 60 wieśniaków. Proboszcz z mieszkańcami ją przyzywać pomocy Św. Michała. Wracające z łupem wojsko tatarskie zostało zaatakowane na pobliskim wzgórzu (450mnp) przez niezliczoną liczbę wojska w białych szatach. Tatarzy w pouciekali w popłochu pozostawiając jeńców i zagrabione łupy. Do dziś na tym wzgórzu stoi kaplica wybudowana ku czci Św. Michała.

    „Michał jest oddechem ducha Zbawcy, który pod koniec świata pobije i zniszczy Antychrysta, tak jak na początku uczynił z Lucyferem”. Św. Tomasz z Akwinu- doktor anielski.

    Kończąc mały przegląd objawień Św. Michała Archanioła nie sposób nie napisać o Lwowie, który napadany przez Turków i Tatarów, dwukrotnie korzystał z pomocy Świętego Michała. Pierwszy raz w 1648 kiedy wojska dowodzone przez Chmielnickiego i chana tatarskiego oblegały klasztor benedyktynów. Nieprzyjaciel został odparty w wigilię święta Michała Archanioła. Drugi raz w 1672 ukraińskie wojska pod wodzą Doroszeńki zostały pokonane dzięki interwencji Hetmana Zastępów Niebieskich. Znakiem wdzięczności za uratowanie miasta , ówczesny burmistrz Bartłomiej Zimorowic, nakazał na ścianie ratusza wyryć sentencję: „Za Panowania Króla Michała Wiśniowieckiego, Archanioł Michał miasto Lwów wybawił z paszczy smoka azjatyckiego.”
    Historie objawień pomagają utrwalić w pamięci pokoleń działanie łaski Bożej. W tym przypadku poprzez działanie samego Wodza Zastępów Niebieskich. Przyczyniają się do wzrostu wiary i budowania niezłomnej nadziei lokowanej w Opatrzności Bożej. Obejmując wszystkie opisane przypadki można zauważyć, że Św. Michał objawiał się w sytuacjach zagrożeń militarnych, ale również i tam, gdzie dochodziło do kulminacji w walce o dusze. Pojawiał się Archanioł i nakazywał budować świątynie na skalnych wzniesieniach, sąsiadujących z morzem, źródłem, rzeką. Świętych ludzi zapewniał o swej opiece i ochronie przed siłami piekielnymi. Ratował lud boży przed skutkami zarazy, uzdrawiał nieuleczalnie chorych. Z kolei Św. Alfons Maria Liguori twierdził, że łaski otrzymane za przyczyną Św. Michała są natury duchowej. Święty Michał jest gwarantem zbawienia człowieka: chroni go, prowadzi do Boga, oświeca, broni przed szatanem i towarzyszy mu w chwili śmierci. Michał Archanioł został ogłoszony Patronem Kościoła Katolickiego przez papieża Leona XIII. 13 października 1884 roku po odprawieniu Mszy świętej w prywatnej kaplicy Ojciec Święty Leon XIII doznał wizji ekstatycznej. Papież zatrzymał się u stóp ołtarza. Był bardzo zmieniony na twarzy. Zapytany później, opowiedział, że w tej wizji usłyszał głos, jakby rozmowę szatana z Chrystusem. Był to charczący i nieprzyjemny głos diabła, z drugiej zaś strony – łagodny głos Chrystusa. Rozmowa sprowadzała się do propozycji szatana.- Mogę zniszczyć Twój Kościół.- Spróbuj tego dokonać – powiedział Jezus.- Potrzebuję na to czasu. Wybieram wiek XX, potrzebuję na to 70, a może 100 lat. Pan Jezus wyraził zgodę na tę próbę, by trwała sto lat, i dodał:- Dam swoim wiernym siłę i moc do wytrwania. Po rozmowie Ojciec Święty pospiesznie, bez rozbierania się w zakrystii z szat liturgicznych, udał się do swego prywatnego gabinetu i ułożył modlitwę do św. Michała Archanioła:

    „Święty Michale Archaniele, broń nas w walce.
    Przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną.
    Niech go Bóg pogromi , pokornie prosimy,
    a ty, książę wojska niebieskiego,
    szatana i inne duchy złe,
    które na zgubę dusz krążą po świecie,
    mocą Bożą strąć do piekła. Amen.”

    Nakazał odmawianie tej modlitwy w całym Kościele „po wsze czasy”, po każdej cichej Mszy świętej wraz z modlitwą do Matki Bożej. Wszystkim zaś, którzy odmówią te modlitwy, udzielił odpustu. Modlitwę tę odmawiano do 29 września 1964 roku. Papież Jan Paweł II zachęcał do odmawiania tej modlitwy i tak też biskupi kilku polskich diecezji powtórnie nakazali odmawiać tę modlitwę po Mszy świętej.

    Śledząc historie objawień Świętego Michała Archanioła pojawia się przypuszczenie, że skoro ten archanioł tak często objawiał się ludziom, to w historii powinny znajdować się wyraźne tego ślady. Jego kult powinien być konsekwencją widzialnej, niebiańskiej ingerencji. I tak też się działo. Zapowiadany w wielu prywatnych objawieniach kult do Św. Michała zaczął rozwijać się silnie za pontyfikatu papieża Leona XIII, który – jak poprzednio pisałem – ułożył modlitwę „Święty Michale archaniele broń nas w walce…”. Bł. ks. Bronisław Markiewicz uznał tę modlitwę jako lekarstwo przeciw szerzącemu się złu. Bł. ks. Markiewicz pisał: „Oto nieomylny, panujący nam dzisiaj zastępca Chrystusa Pana , rozpoczynając swoje rządy w Kościele, powierzył cały świat katolicki opiece Archanioła Św. Michała, potężnego pogromcy czarta.” 30 sierpnia 1878 roku powstaje w Rzymie bractwo szkaplerza Św. Michała, zatwierdzone dwa lata później przez papieża Leona XIII. Celem bractwa było uczczenie Św. Michała oraz modlitwa o wolność Kościoła, pokonanie herezji, ocalenie grzeszników, umocnienie Królestwa Bożego w duszach chrześcijan, wypraszanie łask dla dusz czyśćcowych oraz modlitwa o dobrą śmierć. Bł.ks. Bronisław Przebywając w Rzymie miał możliwość poznania rozwijającego się kultu. Po powrocie do Polski w 1897 r. postanawia założyć swoje zgromadzenie szerzące nabożeństwo do Księcia Zastępów Anielskich- i już wtedy -patrona Kościoła Powszechnego. W oczekiwaniu na zatwierdzenie zgromadzenia, zakłada 1898 r. świeckie towarzystwo „Powściągliwość i Praca”. W 1900 roku otrzymuje poświęcony przez papieża Leona XIII obraz Św. Michała. Zgromadzenie Michalitów zostało zatwierdzone dopiero po śmierci bł.ks. Markiewicza. W 1921 r. zatwierdzono męskie zgromadzenie, a w 1928 roku żeńskie-sióstr Michalitek. W 1994 roku powstaje apostolat – Rycerstwo Świętego Michała Archanioła, którego zastęp działa również w naszej parafii.

    Pod wezwaniem Św. Michała istnieje w Polsce około 350 parafii. 222 miejscowości zawdzięczają swe nazwy imieniu Św. Michała. Jego wizerunek pojawił się w wielu herbach polskich miast Dobudów, Dolsk, Kodeń , Łańcut, Mieścisko, Biała Podlaska, Płazów, Sanok, Strzelin, Strzyżów i leżących opodal Krakowa Słomnik. Św. Michał patronuje wielu państwom, miastom i regionom m.in. Francji, Niemiec, Hiszpanii, Anglii, Węgier , Austrii, Włoch, Holandii, Rusi, Nowej Gwinei,Małopolski, . Jest patronem opłatkarzy, radiologów, policji, służby bezpieczeństwa, szermierzy, szlifierzy, złotników i spadochroniarzy.

    Św. Michał obecny jest też w Kościele Krakowskim. Pytałem wielu krakowian, gdzie znajduje się w naszym mieście kościół pod jego wezwaniem. Niestety, ponad 90% procent osób nie potrafiło odpowiedzieć prawidłowo. Niestety, chyba za mało doceniamy postać Św. Michała, nie wiedząc, że świątynia jemu poświęcona, to … kościół na krakowskiej Skałce !!! Nie trudno się dziwić, przecież od dziecka słyszę tylko: Skałka-Święty Stanisław. Pierwszym i głównym patronem tej świątyni jest Św. Michał. Dopiero w 1079 r. kiedy w romańskim kościele na Skałce został zamordowany biskup Stanisław, świątynia otrzymała drugiego patrona. Na tym niezwykłym miejscu, Św. Michał objawia swoją osobliwą, niebiańską moc. Dowody kultu św. Michała znajdziemy też w innych krakowskich świątyniach, ale ten temat poruszę innym razem.

    „Nabożeństwo do Świętego Michała Archanioła, zwycięzcy szatana, jest czymś więcej niż nabożeństwo do innych świętych. Ci ostatni mogą wstawiać się za nami u Boga jako adwokaci, natomiast Święty Michał został ustanowiony przez samego Stwórcę opiekunem i obrońcą Kościoła.”

    św. Ildefons Schuster, kardynał

  15. Dominik said

    Świetny artykuł który mocno dał mi do myślenia i skłonił do głębokiej refleksji 🙂

    • Jan Antoni said

      Matka Boża nalepiej tlumaczy Ostrzezenie ks Gobbiemu oraz Vassuli Ryden (zeszyt 54), te objawienia polecam…

      • Lech Stanisław said

        Piękną stronę prowadzisz powinieneś ją promować.

        http://www.duchprawdy.com/

        Co sądzisz o orędziach do ks. Michelliniego ?

        • Jan Antoni said

          Dziękuję, może fani tej www pomogą ją promować 🙂 a orędzia ks Micheliniego czytałem tylko fragmentami z braku czasu więc nie mogę się w pełni wypowiedzieć ale zrobiły na mnie wrażenie prawdziwego objawienia, zresztą znajdziesz je u mnie w dziale objawienia…

    • Biznes Info said

      Pięknie zebrane objawienia. Chyba wydrukuję i przeczytam swojej młodzieży na dobranoc. Właśnie coś takiego szukałem aby w przystępny sposób mówiło o współczesnych zagrożeniach. I jest trochę o historii (ostatni miałem rozmowę ze swoją gimnazjalistką o tym że nauka historii jest do bani), o racjonalizmie o przyczynie powszechnych nałogów, o sakramentach, a przede wszystkim jest to tekst pełen nadziei. Ta nadzieja jest bardzo potrzebna 😀 .

  16. Jan Antoni said

    31 maja 2011, godz.15.30
    Proroctwa podane w Garabandal będą się teraz stawać
    rzeczywistością. Przygotowujcie się teraz na to Wydarzenie, pozostało wam tylko
    kilka miesięcy na przygotowanie waszych dusz.
    Proszę nie bój się Moja Córko, bo wiem, że wydarzenia te zasmucały cię, gdyż
    myślisz o przyszłości swoich dzieci. Ostrzeżenie zmieni wszystko, ale przedstawi
    rozwidlenie dróg. Ludzkość, gdy zostanie obudzona dla Prawdy o istnieniu Boga,
    wybierze następnie z własnej wolnej woli jedną z dwóch ścieżek. Drogę zbawienia.
    Albo drogę potępienia.

    Maria mówi 31 maja 2011r że pozostało nam tylko kilka miesięcy na przygotowanie naszych dusz. Termin „kilka” uznaje się za max 9, a więc 9 miesiecy po 31 maja 2011 termin ten minął 31 lutego 2012r, w związku z tym minął czas w którym byla mozliwosc przygotowania się do Ostrzezenia i powinno byc lada dzien po tej zapowiedzi…. tymczasem minelo juz 3 miesiace od tego terminu, a Maria mowi:
    21.05.2012, godz.20.15
    Moja droga, umiłowana córko, przybliżył się czas, kiedy nastąpi Ostrzeżenie.
    Wciąż jest tak wiele pracy do wykonania, aby przygotować dusze na Moje Miłosierdzie.

    wiec jednak mozna się dalej przygotowywac? Ostrzezenie bedzie jednak w innym terminie? czy Bóg rzuca slowa na wiatr?

    • zmajcek said

      przecież wałkowaliśmy już to. Możliwe że czas został przedłużony z powodu naszych modlitw, lub raczej może z powodu ich braku 🙂

      czas pokaże, a sytuacja się zaognia.
      Ja tu myślę gdzie się schować podczas euro 2012 bo pod łóżko chyba nie wystarczy :p ,a tu się dziwne rzeczy dzieją na około tej imprezy.
      Odsyłam do nowego wpisu na blogu Marka (monitor-polski.pl) po info.

    • Michał said

      Jan Antoni, Bóg zmienia plany w momencie na wskutek naszych modlitw, próśb.Jestem o tym przekonany.

  17. Iwona said

    Szanowni Państwo!
    Z przyjemnością i z wielką ochotą zaglądam tu codziennie. Bardzo Was wszystkich polubiłam :)) i myślę, że tacy jak ja trafiają tu nie przez przypadek. Ponieważ widzę, że większość z Was to ludzie wielkiej wiary i mądrości – proszę o pomoc. Dzisiaj straciłam pracę (a dokładnie wypowiedziałam warunki pracy) – proszę o radę. Na razie górę biorą emocje i płacz, ale pocieszam się tym, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Mam nadzieję, że Pan Bóg ma wobec mnie „dobre” plany czy też oferty pracy, ale wiem że potrzeba mi dobrej i skutecznej modlitwy. Jeżeli takowa istnieje proszę o wsparcie.
    Iwona

    • Annah. said

      Iwona witaj, miło że odnalazłaś tutaj bratnie dusze, razem będzie nam raźniej w drodze 🙂
      Oddaj się pod opiekę Matce Najświętszej jeśli tego jeszcze nie zrobiłaś i ponawiaj często to oddanie.
      Możesz prosić o wstawiennictwo w swojej sprawie świętych albo duszyczki czyśćcowe. Ja bardzo często doświadczam pomocy Świętego Antoniego. Bardzo go pokochałam i często mówię mu o tym. Dziękuję za jego opiekę i liczne doznane łaski za jego przyczyną, modlę się wtedy króciutką modlitwą, dosłownie pierwszych kilka wersów tego wiersza
      Święty Antoni Padewski
      Obywatelu niebieski!
      Niech się chwała Twoja święci,
      W miłościwej miej nas chęci,
      Niech się święcą cuda Twoje,
      Niech się miną mych trosk roje,
      Niech po stratach się ukoję,
      Niech powróci zdrowie moje.
      Duszne uproś mi pociechy,
      Bo trwać pragnę w myśli czystej,
      By nie popaść w ciężkie grzechy,
      Lecz w nadziei żyć wieczystej.
      Uproś dla nas wiarę żywą,
      A po nędzach pracowitych
      Na padole płaczy zbytych
      Uproś dla nas śmierć szczęśliwą,
      Ty coś wielkim jest Szafarzem
      Wszechmocności Bożej w losach,
      Przyjm ofiarę przed ołtarzem,
      Daj świadectwo nam w niebiosach,
      Do Bożego odnieś tronu
      Serce w skrusze pokajane,
      A ja wielbić Cię do zgonu
      Ojcze święty nie przestanę!
      Dzis Tuptusia nam przypomniała o pierwszym dniu z dziewięciodniowej nowenny przed jego świętemhttp://angelus.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=328:nowenna-do-pw-antoniego-z-padwy&catid=68:nowenny&Itemid=818

    • zmajcek said

      hm oprócz takich „banałów” jak modlitwa
      Której moc jest potężna o czym pewnie już większość z nas się miała okazje przekonać mogę ci doradzić ofiarowanie Bogu tej sytuacji, choć z tego co piszesz widać że pewnie coś w tym stylu już uczyniłaś. Ciężko powiedzieć coś więcej bo mało napisałaś.
      Nie sadzę żeby jakaś modlitwa była skuteczniejsza od innych. Tu bardziej chodzi o wytrwałość, taki test Bóg, ocenia nas/naszą wierność w różnych sytuacjach które nas dodatkowo uświęcają. *(przynajmniej tak to odczułem)*
      Oczywiście jeżeli się wcześniej nie poddamy.
      Polecam jednak koronkę i różaniec co dzień. I to nie tylko w intencji pracy ale za innych grzeszników.
      -Pomagając innym resztę dostaniesz „gratis” 🙂

      ps: napisałem że rada dotycząca modlitwy to banał dla tego że tak słabo uświadamiamy sobie że właściwie tylko jej potrzebujemy, bo razem z nią dostaniemy wszystko inne.

    • Dorota said

      Iwono,
      Skuteczna modlitwa to modlitwa ufna i wytrwała. Zamknij się więc w swojej „izdebce” i idź na spotkanie z Bogiem. Tam w ciszy swojego serca Go usłyszysz i On już Cię pokieruje, co masz czynić, umocni i pocieszy. Otrzyj więc swoje łzy, bo któż jest jak Bóg!
      Wklejam również dobre rady o modlitwie św. Paschalisa, mam nadzieję, że okażą się pomocne: „Ponieważ Bóg bardzo pragnie obdarzać nas dobrami, dlatego we wszystkich twoich prośbach wierz mocno, że Bóg da ci to, o co prosisz. Nie proś jednak o nic, zanim Bóg nie natchnie cię do prośby. On jest bardziej gotowy do wysłuchania twojej prośby, niż ty do proszenia. On zawsze oczekuje naszego błagania. I dlatego niech cię skłania do proszenia bardziej wola Boga, który pragnie cię obdarzyć, niż twoja konieczność. Modlitwy należy zawsze zanosić do Boga ze względu na zasługi tajemnicy życia Pana naszego Jezusa Chrystusa. Wszystkie twoje modlitwy niech się odznaczają dobrą intencją. Gdy prosisz, czyń to z miłości oraz usilnie i wytrwale. Odrywaj swe serce od spraw doczesnych. Niech istnieje dla ciebie na tym świecie tylko ty i sam Bóg. Ani na moment nie odrywaj od Boga swego serca. Myśli twoje niech będą proste i pokorne, uwaga zawsze skupiona. Miłuj Boga ponad wszystko. Niech ta miłość będzie jak olej wylany wydający woń”. Z Bogiem!

    • Biznes Info said

      Wiadomo że radzić komuś szczególnie jak samemu żyję się na dość stabilnym poziomie (jak u mnie teraz) jest łatwo. Jednak wiadomo że fortuna kołem się toczy. Bardzo prawdopodobne że Bóg pragnie większego dobra dla Ciebie niż było do tej pory. Dlatego wprowadził taką zmianę u Ciebie i w związku z tym wartoby było przyjąć takie zmiany z radością gdyż prawdopodobnie doprowadzą Ciebie do lepszego jutra.

      Innymi słowy moja rada brzmi: Daj Bogu działać w swoim życiu, uzbrój się w ufność i cierpliwość i po prostu inkasuj odsetki od tej wielkiej ufności jaką właśnie zainwestowałaś w Boga 😀

    • Iwona said

      Dziękuję wszystkim za rady i nadzieję, łzy cisną mi się gdy Was czytam. Jest mi bardzo ciężko ale muszę chyba upaść by powstać.
      To jest chyba moje oczyszczenie.
      Iwona

      • Michał said

        Iwona, nie przejmuj się.Poproś Boga o wsparcie, przez Koronkę do Bożego Miłosierdzia lub różaniec.Ja sam święty nie jestem, dużo mi brakuje, do tego, żeby porzucić swoje nawyki, przyzwyczajenia i pokusy którym ulegam.Czuje całym sobą, że lada moment tak wszystko się zmieni, że tak naprawdę nie będziemy się martwić o pracę, ale o to czy będziemy mieli jutro co zjeść.Zaraz ten cały sfałszowany system walnie i nigdy więcej nie powstanie.Wydarzenia zapewne będą tragiczne i przerażające, ale z drugiej strony radość w moim sercu bo kończy się to wszystko, świat obecny jaki teraz znamy.

      • Lech Stanisław said

        Proponuję jeszcze oprócz modlitw tu wymienionych i oczywiście uczestnictwa w Eucharystii czytać Pismo Święte przez nie mówi do nas Bóg.

    • PawelW said

      Mam pytanie czy ktoś orientuje się jaki jest stosunek władz kościelnych do objawień Ks. Gobbiego. Bo mam wrażenie że tu jest wszystko wymieszane. Z Panem Bogiem Paweł

    • Tom said

      Iwona, powiedz Jezusowi zajmij się tym Panie. Ufam Ci bezgranicznie, zajmij się tym. I wszystko będzie taj jak trzeba.
      Powodzenia.

Sorry, the comment form is closed at this time.