Maryja, Matka Kościoła – orędzie nr.13
Posted by Dzieckonmp w dniu 13 listopada 2012
5 marca 2011
W tych długich lokucjach, Maryja objawia się jako Matka Kościoła. Najpierw mówi Ona o Papieżach.
Papież, poświęcający Rosję
Sekretem Pierwszej Pięćdziesiątnicy było to, że Piotr przebywał ze Mną i byłam w stanie przygotować go na otrzymanie Ducha Świętego, Mojego małżonka. Byłam uniżoną służebnicą Boga lecz zostałam pouczona przez Boga Najwyższego i znałam tajemnice Króla.
Tłumy podczas Pięćdziesiątnicy nie przytłoczyły Piotra. Jego proste słowa zapraszały ludzi do uczynienia tego, co on – to znaczy do okazania skruchy i otrzymania Ducha Świętego.
Tego dnia miałam nadzieję. Ujrzałam, że Ewangelia Mojego Syna będzie nauczana do końca świata. Ujrzałam wszystkich następców Piotra, długą linię papieży. Wszyscy oni zajęli miejsce w Moim Sercu. Jako Matka Kościoła przyjęłam ich wszystkich.
Strzegłam ich, nawet tych, których życie osobiste było pełne błędów. Dopilnowałam jednak, żeby nie błądzili oni w wierze i moralności. Świętych papieży użyłam aby oświecić świat.
Co powinnam powiedzieć o ostatnich papieżach? Wszyscy oni byli błogosławieństwem dla Mojego Kościoła. Otworzyli drzwi Duchowi Świętemu, wykonując ogromną pracę i zapraszając wszystkich do udziału w życiu Kościoła.
Wciąż jest jednak wiele ważnych rzeczy do zrobienia, zostawionych na ostatnią chwilę. Praca, o której mówiłam w Fatimie i którą zażądałam, aby była wykonana – poświęcenie Rosji Mojemu Niepokalanemu Sercu oraz nabożeństwo do Pierwszych pięciu Sobót miesiąca. Te dwie sprawy łączą się ze sobą, wspólna praca Papieża i wiernych. Nie pytajcie dlaczego Papież zwleka. Pozostawcie to w Moich Rękach. Moim pragnieniem jest aby wierni nie zwlekali. Nikt ich nie powstrzymuje. Natychmiast muszą oni zacząć praktykować pięć Pierwszych Sobót. Siła wzrośnie i ogarnie Ojca Świętego, wtedy i głowa i członkowie [Kościoła] będą gotowi na poświęcenie Rosji Mojemu Niepokalanemu Sercu.
Komentarz: Chociaż te słowa, skupiają się na papieżach, to jednak odnosi się ona do czytelników. Zacznijcie praktykować pięć pierwszych sobót. Przyśpieszycie w ten sposób poświęcenie Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi przez Papieża
Pięć Pierwszych Sobót
Aby spełnić prośbę Maryi, musicie wykonać 4 rzeczy w pięć następujących po sobie pierwszych sobót miesiąca.
- Przyjąć Komunię Świętą ( Jeśli to nie jest możliwe w sobotę to w niedzielę)
- Skorzystać z Sakramentu Pokuty ( tydzień przed lub tydzień po)
- Odmówić Różaniec ( 5 cząstek)
- Rozmyślać przez 15 minut na temat Tajemnic Różańca.
Wszystko to musi być wykonane w intencji wynagrodzenia za grzechy przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi.
Maryja i kapłani
Widzę Moich kapłanów. Niektórzy są wiele warci, niektórzy nie. Niektórzy błogosławią Kościół, a niektórzy go kompromitują. Lecz oni wszyscy są Moimi kapłanami i dla każdego z nich mam parę słów, które potrzebują usłyszeć. Słów, które pochodzą z Serca Matki.
Do Moich grzesznych kapłanów
Ci kapłani, słyszą wiele słów upomnienia, pochodzących z ich sumienia, lecz na nie, nie odpowiadają. Ich uczucia są czcze, a oni są bezradni.
Do was Moi grzeszni kapłani nie mówię słów nagany. Mówię do was jako Matka. Nie reagujcie na Moje słowa od razu, gdyż zbyt cierpicie. Najpierw, pozwólcie niech Moje słowo was uleczy. Następnie, powstańcie ze swojej choroby i podążcie do swoich braci kapłanów w żalu i pełni skruchy. Przywitam tam was, w Sakramencie Pokuty.
Tak często byliście u spowiedzi lecz bez skruchy, potrzebnej aby powstać z grzechów. Zauważcie, że najpierw was podniosę. Zanim wyspowiadacie się z grzechów, już będziecie za nie żałować. Gdy Sakrament dobiegnie końca, podążymy dalej razem. Również tego brakowało wam w waszych poprzednich spowiedziach. Nie posiadaliście nikogo, kto by was prowadził po spowiedzi. Sekret leży w Moich słowach. Usłyszcie te słowa i pozwólcie im otoczyć wasze serce. Nie odrzucajcie ich. To są Moje leczące i pełne nadziei słowa. Jeśli przyjmiecie Moje słowa do waszego serca i będziecie je sobie często przypominać, obiecuję, że powstaniecie ze swoich grzechów. Nie stanie się to od razu, gdyż musicie pamiętać, że są to słowa łaski, która musi najpierw was przeniknąć i przybliżyć was do światła.
Mówię te słowa do was, tak do was Moi grzeszni kapłani, którzy uczyniliście niewyobrażalne rzeczy, które przywarły do waszej pamięci i ciążą wam na sercu. Te złe czyny są jak kotwica, która nie pozwala wam przyjść do Jezusa, chociaż podczas roku liturgicznego tak często jesteście zapraszani. Poniższe słowa pochodzą od waszej Niebieskiej Matki. Pochodzą z Mojego Serca więc uważnie słuchajcie.
Znam Twoje imię. Właśnie teraz w Twoim sercu je wypowiadam. Słuchaj swojego imienia, wypowiadanego przez Królową Nieba. Skąd Cię znam? Oczywiście, że Cię znam. Matka nigdy nie zapomina swoich synów kapłanów. Co spowodowało, że zbłądziłeś? Co sprawiło, że odszedłeś tak daleko od życia w kapłaństwie. Kto poprowadził Cię złą drogą? Te pytania mają odpowiedzi lecz czy teraz jest to istotne? Dlaczego wracać do tych wspomnień? Po co przypominać sobie swoje błędy? Czy jest to dobre? Ta droga jest za długa i nigdy nie dotrzesz do jej końca. Musisz zawrócić. Błądziłeś z powodu ludzkiej miłości – do rzeczy lub do innych [ludzi]. Przez te słowa odkrywam Moją ludzką miłość do Ciebie. Tak, Moją ludzką miłość, matczyną miłość.
Nie chcę abyś zginął w piekle. Kapłan w piekle jest wyjątkowym trofeum dla Złego, wspaniałym zwycięstwem, wokół którego kroczy ponieważ jest znakiem jego chytrości.
Nie chcę również aby Twoje pozostałe lata życia na ziemi, były wypełnione wyrzutami sumienia, pustką i ciemnością. Szatan upomni się o Ciebie tak szybko jak to możliwe, wciągając Cię w ciemność długo przed Twoją śmiercią. W ten sposób, jesteś jego a jego zwycięstwo jest przypieczętowane wiele lat wcześniej zanim tak naprawdę umrzesz. Pragnę abyś przyszedł do światła i przyniósł nowe owoce w Twojej posłudze kapłańskiej. Chcę obdarować Cię duchowymi dziećmi, które przyprowadzisz do światła. Czeka na Ciebie szczęśliwe kapłaństwo, wypełnione tymi, którzy Cię kochają i podążą z Tobą do życia wiecznego.
Które życie wybierasz dla siebie? Czy chcesz życia pełnego grzechów, wypełnionego nieopisaną samotnością, które prowadzi do grobu i piekła? Czy chcesz nowego życia, wypełnionego ludźmi potrzebującymi Twojej kapłańskiej siły, którzy będą się za Ciebie modlić i będą z Tobą przebywać. Tak ześlę ich ale musisz żałować. Te ostatnie lata mogą poprowadzić Cię do szczęśliwej śmierci i życia wiecznego.
Spójrz na te dwie drogi! Spójrz na te dwie drogi!!
Obecnie jesteś na złej drodze, nie mogąc wybrać tej dobrej. Twoja jedyna nadzieja jest w Moich słowach. Przeczytaj je kolejny raz i jeszcze raz dopóki łzy nie spłyną Ci po twarzy. Wtedy idź i poszukaj swojego brata kapłana. On będzie fontanną Bożego Miłosierdzia. Będę tam na Ciebie czekać.
Komentarz: Maryja wie, że grzeszne serce jest zakotwiczone, bez nadziei i nie potrafiące okazać skruchy. Nawet jej kochające, pełne mocy słowa nie dają natychmiastowych efektów. Przenikają one powoli. Chociaż ten proces jest długi – to jednak rezultaty są prawdziwe i długotrwałe – kapłan odzyskuje łaskę, prawdziwy pasterz swoich ludzi.
Do Moich zniechęconych kapłanów
Doświadczacie wszechobecnej ciemności, myśląc, że jesteście porażką. Nie mówicie tego na głos, nie obwieszczacie tego innym, lecz to uczucie was dręczy. Jest to prawda, przed którą stajecie za każdym razem, w słabej reakcji ( odpowiedzi) swoich wiernych, w słabym zbiorze i w utracie entuzjazmu. Próbowaliście tak wielu środków zaradczych! Czasami zatracaliście siebie w rozrywkach. Czasami widzieliście nowe powołania. O zniechęceni kapłani, powróćcie do pierwotnego źródła swojego powołania. To źródło wciąż płynie. Piliście z niego w swojej młodości lecz teraz myślicie, że już nie istnieje. Obiecuję wam, że na nowo je uwolnię. Zadaję wam te pytania. Czy nie wezwałam was do kapłaństwa mówiąc: „ Chodźcie tą drogą. Nie idźcie inną. Porzućcie myśl o żonie, dzieciach, domu i rodzinie.” Czy w tych początkowych dniach nie słyszeliście Mojego głosu? Czy nie porzuciliście tego, co wasza ludzka natura tak silnie szukała.? Teraz odpowiedzcie Mi na to pytanie. „Czy przestałam do was mówić? Czy przyprowadziłam was do kapłaństwa a potem was opuściłam? Czy radością jest dla Mnie widzieć was przytłoczonych porażką, widząc te lata, które spędzacie w ciemności? Wróćcie się. Przypomnijcie sobie jak słyszeliście Mój głos, źródło waszego powołania do kapłaństwa. Ten głos wciąż w was płynie.
Nie rzucajcie się w wir rozrywek i w wir psutej ( bezsensownej) pracy. Wróćcie i rzućcie się w wir Moich słów, które przyprowadziły was do kapłaństwa. Zaczniemy od początku i wspólnie będziemy szukać. Jako wasza matka poprowadzę was przez Moje słowa. Szukaliście na zewnątrz lecz nie szukaliście wewnątrz siebie, w głosie swojej Matki, która przyprowadziła was do kapłaństwa.
Komentarz: Kapłaństwo jest wewnętrznym wezwaniem. Maryja podkreśla to mistyczne wewnętrzne źródło, które jest Jej głosem, a które doprowadziło młodego mężczyznę do przyjęcia powołania do kapłaństwa. Teraz, wzywa go z powrotem do Swojego głosu i Swoich słów.
Źródło: locutions.org
Tłumaczyła: Czytelniczka
Komentarze 22 do “Maryja, Matka Kościoła – orędzie nr.13”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Ela said
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Czytam tę stronę od wielu miesięcy. Wreszcie zdecydowałam się dać świadectwo, bo i temat jest ważny! Ktoś powiedział, że objawienia Matki Bożej w Fatimie to jedne z najważniejszych wydarzeń dwudziestego wieku. Ale wciąż niedoceniane! Po prawie czterdziestu latach życia otrzymałam łaskę, nie śmiem twierdzić, że zrozumienia, ale mogę to chyba nazwać głebszym zobaczeniem wagi tamtego wydarzenia. Otrzymałam powołanie do tego, by moje życie stało się odpowiedzią na Fatimę. Niedługo potem otrzymał takie powołanie także mój mąż. Sprzedaliśmy mieszkanie w mieście i zamieszkaliśmy na wsi, gdzie budujemy Pustelnię pw. Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny. Pustelnia ma być miejscem modlitwy za kapłanów i miejscem wynagradzania Niepokalanemu Sercu NMP. To są główne cele i założenia naszej pustelni. Będąc jakiś czas temu w klasztorze Karmelitanek Bosych, otrzymałam znak od Matki Bożej, że przyjęła naszą intencję. Obserwujemy z mężem postępy w budowie, jednak bardzo powolne z powodu braku środków finansowych. Choć serca strasznie tęsknią, by już zamieszkać na pustelni i oddać się całkowicie Matce Bożej, realia każą wciąż chodzić do pracy, zarabiać na budowę i spłatę kredytu. Wierzę jednak, że w odpowiednim czasie, wyznaczonym przez Boga, odejdziemy z mężem na pustelnię… Piszę o tym, by pokazać, jak ważne są przesłania z Fatimy!!!
Pozdrawiam wszystkich czytelników – Szczęść Boże!
Szydlo said
Masoneria lzy Kosciol !
http://www.naszdziennik.pl/wp/14907,masoneria-lzy-kosciol.html
Szejk said
http://www.tvp.pl/vod/audycje/publicystyka/polityka-przy-kawie/wideo/12112012/9055054
u mnie się otwiera , oglądajcie i zapisujcie.
apostolat said
Wspólne przygotowywanie kokard narodowych
Szejk said
komórczak i reszta bandy peowców małpują od anglików, czy my mamy do czynienia z małpami jeśli tak to kuopmy im bilet do republiki bananowej tam będzie im dobrze.
wiesia said
🙂
Szejk said
jeszcze jedno , bardzo zadzwil mnie wypowiedzi peowców i im podobnych że niby każdy powinien świetować u siebie a nie włóczyć po kraju i stwarzać zagrożenie. No to doszło już do tego co nam wolno a co nie.
Passiflora said
Szokującą prawdą jest to, że w dzisiejszych czasach chrześcijanin w stanie Łaski ma więcej wspólnego z Chińczykiem, ortodoksyjnym żydem lub mahometaninem niż z „tak zwanym chrześcijaninem”, którego spotkać można w nocnym klubie lub choćby przy stole w domu bliźniego. Gdy chrześcijanin mówi o Bogu, Chińczyk, ortodoksyjny żyd lub mahometanin może go zrozumieć, gdyż wszyscy oni wierzą, że Bóg jest władcą i sędzią wszystkich ludzi. Tymczasem dla przeciętnego neopoganina, który wierzy, że człowiek pochodzi od zwierzęcia i dlatego musi zachowywać się tak jak ono, wszystko to jest niedorzeczną bzdurą i starczą brednią.
Sługa Boży Arcybiskup Fulton J. Sheen
Źródło: „Go to Heaven”, 1961r., str. 84-85.
Tadeusz said
Następny niesamowity dowód !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ewa-Barbara said
Te slupy policyjne maja placone nawet „postojowe” CZYLI POSTAC SOBIE I POSTRASZYC.Pare filmikow z Marszu wyslalam do mojej znajomej-jej syn i ziec pracuja w policji.
Teraz jej corka ma rowniez zamiar zasilic szeregi policyjne,powodem jest brak jakichkolwiek innych ofert pracy.
Mysle,ze mam jedna znajoma mniej,ale postawilam na jakosc a nie na ilosc.
trele said
[Admin… trele więcej tu nic nie napiszesz za te twoje wstrętne teksty]
trele said
[Admin…………..piękny masz język miłości lewaku]
Pokręć said
Nikt tego nie wytłumaczy. Tak było i wszyscy o tym wiemy. Lżej Ci od tego? Bóg nie będzie Cie sądził za to, co robił jakiś zboczony papież kilkaset lat temu, tylko z tego, co TY zrobiłeś. Ty nie szukasz odpowiedzi na pytanie, Ty szukasz pretekstu – usprawiedliwienia dla pozostawania daleko od Boga. Robisz błąd. I to wielki. Bóg jest miłością i taki pozostanie, a że na ziemi ludzie Kościoła bywają wredni, zakłamani i grzeszni – trudno. Ale takimi właśnie ludźmi Bóg chce się posługiwać.
Ci, którzy z Bogiem walczyli tak dla odmiany tez nie lepsi, w imię rozumu i nauki wymordowano masę ludzi w czasie rewolucji antyfrancuskiej, nie wspominając, ilu ludzi wymordowali ateistyczni komuniści i hitlerowcy. Z powodu orgii u papieża Aleksandra VI-go chcesz przystać do obozu, który wydał masowych morderców?
No, wybacz, ale orgietka i numer z kasztanami chyba nijak się mają do sztolni Kołymy, komór gazowych, czy zatapianych na rzekach barek z zamkniętymi wewnątrz Wandejczykami…
wiesia said
No dobrze,co chcesz przez ten wpis powiedzieć?Obecnie mamy 2012 rok
wiesia said
Jeżeli szukasz tu inkwizytora,bądz sama bawisz się w sędziego to wybrałaś zły adres.
Agnes said
Pomijajac i tak juz usuniety wpis @Trele, w tym oredziu „Maryja” mowi jeszcze:
„… powstańcie ze swojej choroby i podążcie do swoich braci kapłanów w żalu i pełni skruchy. Przywitam tam was, w Sakramencie Pokuty.”
a przeciez w Sakramencie Pokuty kaplan zastepuje PANA JEZUSA, a nie Maryje, to nie Jej sie spowiadamy.
Udzielając rozgrzeszenia kapłan mówi:
Bóg, Ojciec miłosierdzia, który pojednał świat ze sobą
przez śmierć i zmartwychwstanie swojego Syna
i zesłał Ducha Świętego na odpuszczenie grzechów,
niech ci udzieli przebaczenia i pokoju przez posługę Kościoła.
I ja odpuszczam tobie grzechy w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
Wyznający grzechy odpowiada: Amen.
A czy te slowa „Maryi” z tego oredzia sa zacheta do Rachunku Sumienia:
„Znam Twoje imię. Właśnie teraz w Twoim sercu je wypowiadam. Słuchaj swojego imienia, wypowiadanego przez Królową Nieba. Skąd Cię znam? Oczywiście, że Cię znam. Matka nigdy nie zapomina swoich synów kapłanów. Co spowodowało, że zbłądziłeś? Co sprawiło, że odszedłeś tak daleko od życia w kapłaństwie. Kto poprowadził Cię złą drogą?
Te pytania mają odpowiedzi lecz czy teraz jest to istotne?
Dlaczego wracać do tych wspomnień?
Po co przypominać sobie swoje błędy?
Czy jest to dobre?
Ta droga jest za długa i nigdy nie dotrzesz do jej końca. Musisz zawrócić.
Błądziłeś z powodu ludzkiej miłości – do rzeczy lub do innych [ludzi]. Przez te słowa odkrywam Moją ludzką miłość do Ciebie. Tak, Moją ludzką miłość, matczyną miłość.”?
I jeszcze te slowa z oredzia o powolaniu kaplanskim:
” Czy nie wezwałam was do kapłaństwa mówiąc: „ Chodźcie tą drogą. Nie idźcie inną. Porzućcie myśl o żonie, dzieciach, domu i rodzinie.”
Kto powoluje do Kaplanstwa, Maryja czy BOG?
np. na str. http://powolanie.archpoznan.pl/powolanie/kaplanskie tak pisze:
„Ewangeliczne obrazy powołania wskazują na to, że powołanie jest darmowym i uprzedzającym wybraniem przez Ojca. Każde powołanie chrześcijańskie, w tym także powołanie do kapłaństwa jest Bożym darem, danym w Kościele i za pośrednictwem Kościoła. Tak jak kapłaństwo można zrozumieć tylko w relacji do Trójcy Przenajświętszej i do Kościoła, tak i tajemnica powołania do kapłaństwa ma ścisły związek z Trójcą Przenajświętszą i Kościołem.
Kościół sam objawia się jako tajemnica powołania, jako jaśniejące i żywe odbicie tajemnicy Trójcy Przenajświętszej. W rzeczywistości Kościoła „lud złączony jednością Ojca i Syna i Ducha Świętego” zawiera w sobie tajemnicę Ojca, który przez nikogo nie powołany ani nie posłany (por. Rz 11, 33-35), wzywa wszystkich, aby święcili Jego imię i pełnili Jego wolę; przechowuje w sobie tajemnicę Syna, który przez Ojca jest powołany i posłany zwiastować wszystkim Królestwo Boże, i który wzywa wszystkich, by szli za Nim. Kościół przechowuje tajemnicę Ducha Świętego, który konsekruje dla misji tych, których Ojciec powołał za pośrednictwem swego Syna, Jezusa Chrystusa.”
Tadeusz said
Przed Sądem Rejonowym Warszawa Śródmieście zakończyła się rozprawa w sprawie wniosku prokuratury o trzymiesięczny areszt dla Józefa Jurzca, 62-letniego uczestnika Marszu Niepodległości. Wniosek został odrzucony, ale mężczyźnie nadal grozi więzienie.
Chorego na cukrzycę, leczonego również onkologicznie, Józefa Jurzca policja zatrzymała w ostatnią niedzielę pod zarzutem ….czynnej napaści na funkcjonariusza.
Gdy zatrzymano marsz i pojawiły się gazy łzawiące, zgięty wpół, trzymając w ręce flagę, wycofywał się ze strefy zagrożenia
– relacjonuje przebieg wydarzeń dziennikarka Ewa Stankiewicz.
Chciał po prostu wrócić do domu, ale natrafił na kordon funkcjonariuszy z tarczami w rękach. Został przez nich złapany i zawleczony do radiowozu, tak aż mu zelówki z butów odpadły. Gdy siedział w radiowozie od jednego z policjantów usłyszał: „Jeszcze k… ten Marsz Niepodległości będzie cię dużo kosztował”
– opowiada Ewa Stankiewicz.
Zatrzymanemu mężczyźnie – jak zaznacza monitorująca postępowanie policji i prokuratury w tej sprawie dziennikarka – dopiero w poniedziałek podano insulinę.
Widać, że jest roztrzęsiony, wystraszony
– mówi Ewa Stankiewicz, która obserwowała rozprawę w warszawskim sądzie.
Wniosek prokuratury o areszt został odrzucony. Mężczyźnie zdjęto z rąk kajdanki i oddano mu sznurówki do butów. Wrócił do domu, ale postępowanie wobec niego nadal będzie się toczyć. Józefowi Jurzcowi grozi nawet do 10 lat więzienia.
http://wpolityce.pl/wydarzenia/40539-kuriozalne-zadanie-warszawskiej-prokuratury-trzy-miesiace-aresztu-dla-62-letniego-chorego-na-cukrzyce-uczestnika-marszu-niepodleglosci
Pokręć said
Cholerne ZOMO!
Ewa-Barbara said
ZOMO najlepiej sprawdza sie w praniu.
Ani IXI ani OMO nie wypierze tak,jak ZOMO-tak dla przypomnienia.
Tadeusz said
Bandyci w Mundurach 11.11.12
https://bandyciwmundurach.wordpress.com/page/6/
Tadeusz said
Nowy blog – http://bandyciwmundurach.wordpress.com/
Blog ten powstał z myślą o identyfikacji policjantów „zabezpieczających” Marsz Niepodległości w celu przekazania ich personaliów do wiadomości prokuratury w związku z przekroczeniem uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych. Przypominamy, że policjanci są osobami publicznymi i ich wizerunek można publikować w sieci. W szczególności gdy są przesłanki ku temu, iż dopuścili się przestępstw, które powinny być ścigane z urzędu. Materiały proszę nadsyłać na janzaglobaiii@hush.ai
Tadeusz said
Policjanci z Zabrza zatrzymali 34-latka, który pobił proboszcza jednej z parafii, bo ten nie chciał wypisać go ze wspólnoty wiernych. – Ja tu jeszcze wrócę z pałką i się rozliczymy – zapowiedział po incydencie mężczyzna.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12845739,Pobil_ksiedza__bo_nie_chcial_wypisac_go_z_Kosciola.html