Dziecko Królowej Pokoju

Pokój musi zapanować pomiędzy człowiekiem i Bogiem, a także między ludźmi

  • Królowa Pokoju

    Królowa Pokoju
  • Uwaga

    Strona używa plików cookies które zapisują się w pamięci komputera. Zapisywanie plików cookies można zablokować w ustawieniach przeglądarki. Dowiedz się o tych plikach http://wszystkoociasteczkach.pl
  • Propozycja chronologiczna

    • Rok 2019 – Kryzys Rumunia
    • Rok 2020 – fałszywe traktaty pokojowe
    • Rok 2021 – Papież jedzie do Moskwy
    • Rok 2021 – Wojna
    • Rok 2022 – zwycięstwo komunistyczne
    • Rok 2023 – 10 królów
    • Rok 2024 – Antychryst
    • Rok 2025 – Sojusz z wieloma
    • Rok 2025 – Synod
    • Rok 2026 – Henoch i Eliasz
    • Rok 2028 – Ohyda spustoszenia
    • Rok 2029 – Ostrzeżenie
    • Rok 2030 – Cud
    • Rok 2031 – Nawrócenie Izraela
    • Rok 2032 – Kara
    • Rok 2032 – Odnowienie świata
    • Rok 2033 – Exodus
    • Rok 2034 – Zgromadzenie w Jerozolimie
    • Rok 3032 – Gog i Magog
    • Rok 3213 – Koniec świata
    • Nowe niebiańskie Jeruzalem.
  • Logowanie

  • Odwiedzają nas

    Map

  • Maryjo weź mnie za rękę

  • Jezu Maryjo Kocham Was

Archive for 27 marca, 2013

Krew Chrystusa co spływała na ziemię

Posted by Dzieckonmp w dniu 27 marca 2013

Warto aby czytelniczy poznali co śpiewamy od lat w naszej parafii. Myślę że wielu nie zna tej pieśni wielkopostnej.

Krew Chrystusa
1. Gdy pod krzyżem upadał
Krew spływała na bruk
Spod cierniowej korony
Z rąk zranionych i nóg

ref.
Ta Krew Jezusa
Co spływała na Ziemie.
Ziemię z Niebem łączyła
Bo Bóg cierpiał wśród nas.

2. Gdy na Krzyżu umierał
W drzewo wsiąkała Krew.
Matka stała pod Krzyżem
Posąg żalu i łez.

ref. Ta Krew Jezusa
Z łzami Matki zmieszana.
Matkę z Synem łączyła
Bo cierpiała wraz z nim.

3. Gdy na Krzyż Twój spoglądam
Widzę wciąż Twoją Krew.
Krople Krwi co spływają
na kolejny nasz wiek.

ref.
Ta Krew Jezusa
Niech świat w jedno połączy
Bo za wszystkich umierał
On nasz Bóg i nasz Brat.

Posted in Śpiew | Otagowane: | 117 Komentarzy »

Ogród Oliwny

Posted by Dzieckonmp w dniu 27 marca 2013

Oczyma duszy widziałam tak:

Jezus klęczy wsparty o kamień. Modli się gorąco. Przez pewien czas wpatrywałam się w obraz tej głębokiej modlitwy. Tajemniczy poblask złotego światła otoczył malowidło.

Wówczas ujrzałam Chrystusa Pana jak ożywia się. Patrzyłam na Oblicze pogrążone w ogromnym smutku i boleści. Serce zatopione w żarliwej modlitwie.o

Oczy Boże napełnione łzami smutku dopełniały pacierza. Pan Jezus płakał i prosił. Wielkim było Jego opuszczenie.

W jednej chwili Postać Jezusa zniknęła, w takim samym stanie zasmucenia ujrzałam Matkę Najświętszą. Głowa okryta czerwoną chustą na znak litującej się miłości i męki. Oczy tonęły w rozpaczy i bólu. Łzy Matki mieszały się z krwią Syna. Maryja modliła się wraz z Synem.

Przemieniała się panorama.

Dwa Serca modlące: Jezusa i Matki.

Pan Jezus modlił się w Ogrójcu, Maryja widziała to wszystko oczyma duszy. Całym swym jestestwem była obecną z Jezusem. Nie opuściła Syna ani na chwilkę. Oba Serca połączone niezgłębioną miłością przeżywały wspólne cierpienie.

o1

       Noc wyjątkowo mroczna i głęboka.

Zobaczyłam Pana Jezusa w Ogrodzie Oliwnym. Klęczał. Rękoma wspierał się o kamień.

Był smutny, zatopiony w modlitwie. Modlitwa byłą żarliwą. Odzwierciedlała gorącą miłość Najświętszego Serca Bożego.

Śmiertelna trwoga malowała się na Obliczu Chrystusowym.

o2Wyczerpany, pochylił się nisko dotykając czołem zimnej skorupy ziemskiej. W takiej postawie trwał przez dłuższy czas. Bez przestanku wznosił gorące modły do Ojca swego niebieskiego.

Samotny, opuszczony przez wszystkich.

Na twarzy malowało się zmęczenie. Jezus opadał z sił. Mimo to powstał. Wielka moc Miłości podniosła mocno umęczone Ciało Chrystusa Pana.

Wzrokiem proszącym patrzył w górę, jakoby przenikał jestestwo Nieba. W błagalnym pacierzu wznosił ręce do Ojca swego niebieskiego. Oblicze Zbawiciela odzwierciedlało przerażenie. Najświętsza Dusza Jezusowa przygnieciona ogromem ludzkich grzechów.

Wynędzniały, ponownie upada. Przemęczony, uniżony bierze wszelakie słabości ludzkie na siebie. Uczy ludzi zaufania Bogu.

Ojca swego niebieskiego prosi o wsparcie dla ukochanego Ludu swego.

Udręka i smutek, ból, opuszczenie, łzy, krwawy pot- oto modlitwa najgorętsza.

Szlachetne Serce Jezusa pogrążone jest w rozpaczy. Wszystkie cierpienia znosi dotkliwie z ogromną cierpliwością. Serce Boże płonie ogniem niezmierzonej miłości do umiłowanego Ludu.

Noc staje być bardziej głęboką.

Jezus w modlitwie nie ustaje.

Ludzkie grzechy, nikczemność- przytłaczają Najświętsze Serce Boże. Bluźnierstwa, brak miłosiernych serc, świętokradztwa przygniatają jako najsroższy kamień. Wszystko to na barkach Chrystusa Pana.

On Święty Bóg przytłoczony ciężarem najohydniejszych, bezlitosnych grzechów ponownie upada. Ciężkie brzemię przygniata coraz bardziej.

Czy Jezus zdoła powstać?

Ciało Jezusowe drży z zimna i wycieńczenia.

Bolesna, powolna agonia.

Miłość, modlitwa wyzwala u Jezusa najpotężniejsze siły. Całym swym Sercem pragnie zbawienia ludzkości.

Miłość Boża nie zna granic.

Serce przepełnione troską o każdego człowieka dodaje mocy do ponownego powstania.

Po policzkach Jezusa spływają łzy miłości, które mieszają się z krwawym potem.

Ponowny, bolesny upadek, i powstanie.

 

Trwoga śmierci ogarnia Jezusowe jestestwo coraz bardziej.

Pełen żałości, upada twarzą ku chłodnej ziemi. Jest przestraszony.

Po chwili podnosi się z pyłu: silny niezwyciężony.

o3Ociera łzy spływające z twarzy. Ociera krwawy pot.

Zmierza ku wyjściu z Ogrodu.

W Ogrójcu walka toczy się o moje wieczne życie. Tutaj dostrzegam moje bolesne upadki i powroty do Boga. Grzechy przytłaczające duszę.

Błagania. Modlitwy. Moje własne życie.

Męczeństwo, udręczenie, opuszczenie Jezusa- to wszystko dla mnie.

Moc Miłości Ogrójca- moc dopomagająca w powstawaniu z upadków.

Łaska Najświętszego Jezusa.

Ta wielka, nieogarniona moc Miłości Chrystusa Pana podźwiga każdego człowieka, wynosi, przytula, pomaga.

Ogród Oliwny.

Ciemna, głęboka noc   ogarniająca  woalem snu.  Przed Niebem odsłania się miejsce  cierpień o4Jezusowych. Dla Nieba wszystko staje się jawnym. Na widok cierpień Chrystusowych, które zadośćuczynić mają za winy, jakich człowiek się dopuścił,  wszystko  milknie. Rozwarte Niebo patrzy na Pana swego. Oto Człowiek otoczony mrokiem nocy, osamotniony,  opuszczony, zapomniany przez stworzenie.    Modlitwa, każde słowo nabiera   ogromnej mocy.  Zbawczej mocy. Dokonywa się Dzieło Zbawienia człowieka.

Jezus promieniejący światłością chwały przed Tron Ojca Niebieskiego zanosi usilne prośby za zbolałą ludzkością. Mimo grozy, jaką niesie noc Światłość Jego oświeca każdego człowieka na ten świat przychodzącego.

Na widok Męki Jezusowej blask księżyca przyćmiewa. Naoczny świadek chowa się w głębinach nocy.

Otchłań odsłania ·przybliżającą się   śmierć, nasamprzód ledwo widoczną, z czasem jawną.

Chrystus Pan spogląda w jej oblicze, ona zdaje się nie ustępować, od tej chwili będzie już nieodzowną Jego towarzyszką.

Jezus jako człowiek walczy z jawiącymi się obrazami śmierci, wzdryga się przed nimi. Dogłębnie  przeżywa wszelakie upokorzenia i zniewagi, jakie Nań spłyną.

Przed oczyma jawią się brutalni żołnierze upokarzający, opluwający śliczną twarz. Jawią się pełni uderzającej nienawiści, szarpiącej ciało, wlokącej na powrozie. Jezus słyszy te wszystkie przekleństwa, obelgi. Serce Jego Najświętsze boleje nad niewdzięcznością tak umiłowanego Ludu. Cierpienia  fizyczne zdają się być coraz bardziej  okrutne. Wzdryga się Pan na ten widok,   przed oczyma zaś jawi się już kolejny, bolesny  obraz.

o5Drzewo krzyża. Jezus czuje się osamotniony. Dusza krzyczy, świat zaś utulony nocą zdaje się nie widzieć Jego cierpień.

Prócz cierpień fizycznych dochodzą duchowe.

Oto morze grzechów ludzkich, głębokie spowite ciemnicą grozy. Ich ciężar spada   na drżące ramiona przygniata, obala z nóg.  Jezus omdlewa. Jestestwo zdaje się być poruszone do głębi.

Przyjął wszystkie winy świata: morderstwa, rozpustę, przekleństwa.    Cała ohyda niemoralności jak płachta przylgnęła do Najświętszego Ciała. Ciężka i lepka.

Dusza Jezusowa święta, niewinna zalana odmętami ludzkich grzechów. Serce Jezusowe- Świątynia Boga Wszechmogącego, pełna Miłości, miłosierdzia napiętnowana wszystkimi grzechami świata.

Ten, w którym nie ma grzechu przyjmuje na siebie wszystek brud świata. Jęczy pod ich natłokiem. Najświętsze Serce tonie w bólu. Nikt już smutkowi temu ulżyć nie zdoła.

Nikt z ludzi nie doda Ci Otuchy Panie?

Nikt nie zaradzi okrutnym cierpieniom?

Nikt nie zelży w   utrapieniach?

Jezus pyta:

Śpisz?

 Nie śpij!

Jesteś moim przyjacielem.

 Na ciebie liczyłem w swym cierpieniu.

Ludzie zdają się nie słyszeć tych bolesnych wzdychań.

  Na widok cierpiącego Jezusa nie wzrusza się ludzkie serce? 

Jezus ponownie zapytuje:

Dlaczego nie chcesz   dopomóc w  cierpieniu i trudach, które za ciebie ponoszę?

Popatrz dziecię, ile ludzi w przepaści grzechu.

Czy nie ma wśród was nikogo, kto by ich na drogę cnoty nawrócił.

Uczniowie Chrystusa głębokim snem zmożeni.

Szatan zaś czuwa, szykując się do decydującego boju.

Jezus ma świadomość tego, że za wielu cierpi daremnie i ta świadomość przytłacza do ziemi. Co po chwila ktoś odpada z grona dotychczas Mu wiernych. Nad tym Jezus najbardziej boleje.

Kochałeś mnie.

Dlaczego odchodzisz?

Z pomroków wyłania się postać, która na czole wypisane ma znamię:  PYCHA.

Ona zdaje się mówić wprost.

Krzyczałam przez usta zbuntowanych aniołów w niebie: Nie będę służył.

Namawiałam pierwszych ludzi w Raju, by zjedli owoc z zakazanego drzewa. Za moim podszeptem wielu oddaje cześć bałwanom, tyranom świata. Rządzę sercami okrutników, mordujących miliony niewinnych ludzi, całe narody.

Zakradłam się do ludzkich umysłów.

To ja PYCHA karzę ludziom wierzyć tylko we własne siły.

To ja PYCHA w ich sercach wywołuję żądze, dbam by pieniądz stał się im najważniejszy.

To ja PYCHA dbam o to by walczyli z Tobą Jezusie, z Twoją Nauką.

Niepostrzeżenie wkradłam się do ich umysłów.

Niechaj walczą z Bogiem.

To ja PYCHA.  To jest moim tryumfem.

Ja nakazuję, by składali mi pokłony mędrcy, władcy świata i tak umiłowany przez Cię lud.

  Nie Tobie Jezusie.

Domagam się czci dla siebie

  Ja PYCHA się tego domagam.

I ty chcesz ze mną walczyć Jezusie?

Ty opuszczony?

Czy nie na próżno się starasz?

Czy podołasz?

Chrystus widząc wszystko odzwierciedlenie w zepsutym świecie   boleśnie na ziemię upada. Jego pot jako krople krwi spadły na ziemię.

Ona niemalże natychmiast, wchłania ten Skarb najcenniejszy, choćby tego potrzebowała, choćby spragnioną była.

Zdawało się PYSZE, że Jezus już się nie dźwignie, ale On wstaje.

Podnosi zakrwawione Oblicze, natenczas pojawia się inna zjawa.

Mocniejsza od pierwszej. Dumna.

Szaty jej wymięte, podarte, brudne, ale widać, że niegdyś kosztownymi były. Daje się poczuć odór zmieszanych perfum.

Na głowie jej napis NIEMORALNOŚĆ

Cóż Jezusie- szydzi

Wzywasz i mnie na bój?

Oto jestem.

Zawojowałam, podbiłam świat.

Rozumiesz?

Cały świat do mnie należy.

Jest mój.

Oni żyją w bagnie, jakie nań zgotowałam, w które sama je wiodę.

Spaliłeś Sodomę i Gomorę ja ocalałam.
Panuje po obecne czasy

Panuję w planach bogaczy, biedoty, w ich sercach.

Za mną idą rzesze dusz.

Ciemna noc rozlewa ukojeniem snu, tylko ta zjawa, której szyderczy głos naigrywa się z Jezusa.

Jezus ogromnie boleje, prosi Ojca Niebieskiego by odebrał ten kielich.

Co Ty mówisz Jezusie?

Niechaj odejdzie od Ciebie ten kielich?

Na coś przyszedł na świat?

Do cna wypić go musisz.

Jezu oto przyszła chwila Zbawienia.

Panie bądź silny!

Nie odsuwaj kielicha cierpienia, bo jeśli go odrzucisz, co stanie się z zbolałą ludzkością?

Jezus upada na ziemię, wije się z bólu, zsiniałe wargi szeptają słowa modlitwy. Zgadza się na spełnienie Woli Ojca Niebieskiego- na Dzieło Odkupienia. Leży na ziemi, wyczerpany, zbroczony krwawym potem. Drży każda komórka Najświętszego Ciała.

Jezu.

Podnieś się.

Wstań.

Jezus podnosi się.

Znika zjawa pychy i wzywające oblicze niemoralności.

Zdradził Cię Judasz, oddał w ręce nieprzyjaciół.

Nie dopuść, bym i ja to uczynił.

Jezus opuszczony przez najbliższych staje wobec faryzeuszów i kapłanów, których zwalczał z powodu fałszu i obłudy.
Gdzie Twoi Uczniowie?

Pan Jezus nie odpowiada.   Milczy.

Bolesne to milczenie, bo smutną musiałby dać odpowiedź.

Gdzie Twoi Uczniowie?

Gdzie Twoi Uczniowie?,   kiedy  w życiu społecznym i rodzinnym bezczelnie szerzy się rozpusta.

Miasta bezbożne, pełnymi zepsucia są.

Uczniowie Chrystusa, powstańcie!

Śmiele stańcie w obronie moralności i zdeptanej cnoty.

 Uczniowie Chrystusa, powstańcie!

Trzeba stanowczo bronić zasad Katolickich, nierozerwalności małżeństwa, czystości młodzieży.

Obojętni?

Niezdecydowani?

Nieśmiali?

Zrywają szaty z Jezusa, przywiązują do słupa. Rozpoczynają biczowanie.

Obnażono Ciało Jezusa.

Popłynęły strumienie krwi.

Któż Ci Jezu sprawił tyle męki?

Ludzie perfidnie obnażający się dla grzechu?

 Biczują za grzechy: wiarołomstwa mężów i żon, niemoralne obrazy i widowiska, bezwstydne spotkania, rozpustę  współczesnych rodzin, społeczeństwa.

Jeśli kto sparzył się ogniem grzechu, niech czym prędzej uklęknie obok słupa ubiczowanego Chrystusa, przy konfesjonale.

Niechaj Krew Ubiczowanego zmyje brud, zagoi rany.

Niechaj dusza oczyści się w ogniu Miłości Chrustowego cierpienia.

Ubrano Jezusa w purpurowy płaszcz, szyderczo poczęto pozdrawiać. Plwają na  Cudne Oblicze, niemiłosiernie biją, złorzeczą.

Wkładają koronę z bolesnych cierni. Lud niewierzący, pyszny, buntujący się przeciw wyrokom Bożym. Koronuje człowiek gnuśny, leniwy, kpiący sobie z duszy, z życia wiecznego. Koronuje rozpustnik szydzący z czystości, z cnoty wierności małżeńskiej.

Panie drwią z twego Królestwa a jednak Jesteś naszym Królem Upokorzyłeś się by nas podnieść.

Złożyłeś w ofierze swe Życie, by nas zbawić.

 Opamiętaj się Ludu Boży!

Świat opamiętać się nie chce.

Wszędy wkoło rozlewają się krzyki:

Precz z Chrystusem.

Precz z krzyżem.

Ze wszech stron daje się słyszeć sąd okrutny, niesprawiedliwy i głupi. Wszędy wkoło skazują Jezusa na śmierć.

Największą boleść zadają serca dotąd miłujące. Serca, które miast być pocieszeniem niesłusznie potępiają. Miast stanąć w obronie Jezusa rzucają obelgi na Jego Osobę i Naukę, szydzą z wiary. Serca miast płonąć ogniem niezmierzonej miłości ostały napojone gniewem, ogniem nienawiści, zemsty.

Wielki ból zadają serca, które dotąd walczyły ze swymi namiętnościami, teraz staczający się w bagno występków.

Widzi  Jezus tych zrujnowanych przez rozpustę, rzesze grzeszników, którzy z ironią szykują krwawą drogę.

Dlaczegoż ten umiłowany Lud tak okrutnym jest?
Na Jezusowym ciele jawią się krwawe ślady ludzkich grzechów, niesprawiedliwości.

Wszechświat niesie odgłosy uderzenia młotem, którym grzesznicy przybijają ręce do krzyża. Ręce, które samo dobro czyniły.

Nie boją się Boga, okradają kościoły, bezczeszczą naczynia święte, dotykają Najświętszego Sakramentu.

Nowocześni mędrcy.

Zapanowała cisza na Golgocie, kiedy wszechświat echem niesie wyrok:

Jezus skazany na śmierć.

Zło szaleje, wabi, szatan zwodzi młodzież i starców. Świat przesiąknięty nędzą ducha i ciała.

Opamiętaj się człowiecze wszak możesz być filarem, pochodnią gorejącą, ogniem zapalającym tysiące dusz i serc.

Raduje się Najświętsze Serce Jezusa na widok tych, którzy cierpliwie znoszą własny krzyż, spokojnie zgadzają się Wolą Bożą. Krzyż, który jest źródłem siły, nadziei i wiary dla opuszczonego, cierpiącego.

Niechaj Krzyż święty Chrystusa będzie nadzieją, podporą w czasie cierpień i niebezpieczeństw grzechu.

W nim pokładaj ufność, kiedy spadają ciężkie ciosy życia.

 Nie narzekaj na trudy i cierpienia, które napotykasz na drodze wskazanej przez Jezusa.

   Nie płacz, nie lękaj się, nie uchylaj od ofiar gdyż one zapewniają ci zbawienie.

Przed oczyma Jezusa jawią się miliony zachwyconych Jego osobą. Serce Jezusa płonie nieustanną Miłością, której nikt nie zdoła zatrzeć w ludzkich sercach.

Może ludzkość zapomnieć o Jego Nauce, i o cudach, lecz nigdy nie zapomni Jego Bożej Miłości.

Miłość Chrystusa była przyczyną Jego śmierci.

Chrystus umarł za ciebie. Niechaj ta myśl utwierdzi cię w wierze, nadziei, pobudzi serce do miłości. Nigdy nie powątpiewaj w prawdy religijne. I choć wiele zostaje jeszcze zakrytych, niezrozumiałych ty ufaj Opatrzności Bożej.
Ufaj ofiarnej Miłości. Nadzieja niechaj ukoi serce twoje i napełni je błogim Jezusowym pokojem.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Posted in Jezus Król Polski, Kościół | Otagowane: , | 34 Komentarze »