Dziecko Królowej Pokoju

Pokój musi zapanować pomiędzy człowiekiem i Bogiem, a także między ludźmi

  • Królowa Pokoju

    Królowa Pokoju
  • Uwaga

    Strona używa plików cookies które zapisują się w pamięci komputera. Zapisywanie plików cookies można zablokować w ustawieniach przeglądarki. Dowiedz się o tych plikach http://wszystkoociasteczkach.pl
  • Propozycja chronologiczna

    • Rok 2019 – Kryzys Rumunia
    • Rok 2020 – fałszywe traktaty pokojowe
    • Rok 2021 – Papież jedzie do Moskwy
    • Rok 2021 – Wojna
    • Rok 2022 – zwycięstwo komunistyczne
    • Rok 2023 – 10 królów
    • Rok 2024 – Antychryst
    • Rok 2025 – Sojusz z wieloma
    • Rok 2025 – Synod
    • Rok 2026 – Henoch i Eliasz
    • Rok 2028 – Ohyda spustoszenia
    • Rok 2029 – Ostrzeżenie
    • Rok 2030 – Cud
    • Rok 2031 – Nawrócenie Izraela
    • Rok 2032 – Kara
    • Rok 2032 – Odnowienie świata
    • Rok 2033 – Exodus
    • Rok 2034 – Zgromadzenie w Jerozolimie
    • Rok 3032 – Gog i Magog
    • Rok 3213 – Koniec świata
    • Nowe niebiańskie Jeruzalem.
  • Ostrzeżenie

    13 kwietnia 2029
  • Logowanie

  • Odwiedzają nas

    Map

  • Maryjo weź mnie za rękę

  • Jezu Maryjo Kocham Was

Wyjątki z wizji prorockich Bł. Anny Katarzyny Emmerich

Posted by Dzieckonmp w dniu 24 marca 2014


Wczoraj kto kupił Tygodnik Niedziela za 6 zł otrzymał razem z gazetą książkę Katarzyny Emmerich. Książka jest dość gruba. Myślę ze jeszcze można zakupić ten tygodnik. Z tej okazji aby zachęcić do kupna wstawiam fragment wizji.

BURZYCIELE

TAJEMNICA BEZBOŻNOŚCI 

Widziałam różne części ziemi. Mój przewodnik wskazał mi Europę i pokazując mi piaszczyste miejsce, wyrzekł te znaczące słowa: «Oto wrogie Prusy». Pokazał mi następnie punkt najbardziej wysunięty na północ mówiąc: «Oto Moskwa niosąca ze sobą wiele zła.» (A III.133)* 

Mieszkańcy odznaczali się niesłychaną pychą. Zobaczyłam, że zbrojono się i pracowano wszędzie. Wszystko było ciemne i zagrażające. Zobaczyłam tam świętego Bazylego i innych (przyp. wyd. franc.: na Placu Czerwonym jest katedra św. Bazylego). Ujrzałam pałac o lśniących dachach. Na nim stał szatan na czatach. Widziałam, że spośród demonów związanych przez Chrystusa w czasie jego zstąpienia do piekieł, kilku się niedawno rozwiązało i wskrzesiło tę sektę (masonerii). Zobaczyłam, że inne zostaną uwolnione… (19.10.1823) 

Ujrzałam straszne skutki działań wielkich propagatorów „światła” wszędzie tam, gdzie dochodzili oni do władzy i przejmowali wpływy albo dla obalenia kultu Bożego oraz wszelkich praktyk i pobożnych ćwiczeń, albo dla uczynienia z nich czegoś równie próżnego jak używane przez nich słowa: światło, miłość, duch. Usiłowali pod nimi ukryć przed sobą i innymi opłakaną pustkę swych przedsięwzięć, w których Bóg był niczym. (A. III 161) 

Mój przewodnik poprowadził mnie wokół całej ziemi. Musiałam przemierzać bez przerwy ogromne jaskinie pogrążone w ciemności. Widziałam w nich ogromną ilość osób błąkających się wszędzie, we wszystkich kierunkach i zajętych mrocznymi dziełami. Wydawało się, że przebiegłam wszystkie zamieszkałe miejsca globu, widząc w nich tylko ludzi pełnych wad. Widywałam coraz to nowe zastępy ludzi, wpadających jak gdyby z góry w to zaślepienie nieprawością. Nie widziałam żadnej poprawy… Musiałam wchodzić w te ciemności i patrzeć wciąż na nowo na złośliwość, zaślepienie, przewrotność, zastawione zasadzki, mściwe żądze, pychę, mamienie, zazdrość, chciwość, niezgodę, zabójstwo, rozwiązłość i straszliwą bezbożność ludzi, wszystkie rzeczy, które jednak nie przynosiły im żadnej korzyści, ale czyniły ich coraz bardziej zaślepionymi, nędznymi i pogrążały ich w coraz głębszych ciemnościach. Często miałam wrażenie, że całe miasta znajdowały się na bardzo cienkiej skorupie ziemi i grozi im wkrótce stoczenie się w otchłań. 

Zobaczyłam ludzi wykopujących dla innych rowy lekko zakryte: ale nie zobaczyłam dobrych ludzi w tych rowach ani nikogo, kto by do nich wpadał. Widziałam wszystkich tych złych, jak gdyby byli ogromną ciemną przestrzenią rozciągającą się od jednego krańca ziemi do drugiego. Widziałam ich w nieładzie. W hałaśliwym zamieszaniu, jak na wielkim jarmarku, zakładających różne grupy, podsycające się do zła. Ujrzałam masy ludzi, które mieszały się ze sobą, popełniając wszelkie rodzaje czynów grzesznych. Każdy grzech pociągał za sobą inny. Często wydawało mi się, że pogrążam się jeszcze głębiej w noc. Droga prowadziła stromo w dół. Była przerażająca. Oplatała całą ziemię. Widziałam ludy wszystkich ras, noszących najróżniejsze szaty, wszystkie pogrążone w tych obrzydliwościach. (A II.154) 

Często budziłam się pełna przygnębienia i przerażenia. Księżyc świecił spokojnie przez okno, a ja modliłam się jęcząc, aby mi nie kazano więcej patrzeć na te przerażające sceny. Wkrótce jednak znów musiałam wejść w te straszne ciemności i patrzeć na popełniane w nich obrzydliwości. Znalazłam się raz w obrębie grzechu tak strasznego, że wydawało mi się, że jestem w piekle i zaczęłam krzyczeć i jęczeć. Wtedy mój przewodnik powiedział: ‘Jestem przy tobie, a nie może być piekła tam, gdzie ja jestem’. Wydawało mi się, że widzę miejsce bardzo rozległe, w którym więcej było światła dziennego. Było to jakby miasto należące do tej części świata, na której mieszkamy. Zostało mi tam ukazane straszliwe widowisko. Zobaczyłam ukrzyżowanie naszego Pana Jezusa Chrystusa. Zadrżałam aż do szpiku kości, bo byli tam tylko ludzie naszej epoki. Męczeństwo Pana było straszniejsze i bardziej krwawe niż to, które wycierpiał od Żydów. (A.II.157) 

Zobaczyłam z przerażeniem wielką liczbę ludzi znanych mi, nawet kapłanów. Wiele linii i ścieżek od tych ludzi, błądzących w ciemnościach, prowadziło do tego miejsca (Ukrzyżowania). (A.II.157) 

Kończąc opowiadanie tej strasznej wizji, której wspomnienie przyprawiało ją o ból serca i nic nie mogło skłonić jej do przedstawienia jej w całości, Katarzyna Emmerich powiedziała: 

Mój przewodnik rzekł do mnie: ‘Zobaczyłaś obrzydliwości, którym ludzie zaślepieni oddają się w ciemnościach’. Zobaczyłam niezliczony tłum prześladowanych, nieszczęśliwych, dręczonych i męczonych w naszych czasach, w różnych miejscach. I zawsze widziałam, że przez to dręczono Jezusa Chrystusa we własnej Osobie. Żyjemy w czasach godnych pożałowania, w których nie ma schronienia przed złem: gęsta mgła grzechu ciąży nad całym światem i widzę ludzi czyniących rzeczy najbardziej obrzydliwe spokojnie i obojętnie. Widziałam to wszystko w wielu wizjach, gdy moja dusza była prowadzona poprzez liczne kraje całej ziemi. (C. 89)** Potem ujrzałam męczenników nie czasu obecnego (r.1820), lecz czasów przyszłych. Jednak już widzę, jak się ich prześladuje. (A.III.112) 

BURZENIE KOŚCIOŁA 

Zobaczyłam ludzi z tajnej sekty podkopującej nieustannie wielki Kościół… (A. III.113) i zobaczyłam blisko nich obrzydliwą Bestię, która wyszła z morza. Miała ogon jak u ryby, pazury jak u lwa i liczne głowy, które otaczały jak korona jej największą głowę. Miała pysk szeroki i czerwony. Była w cętki jak tygrys i okazywała wielką zażyłość wobec burzących. Kładła się często pośród nich, gdy pracowali. Oni zaś często wchodzili do pieczary, w której czasami się chowała. W tym czasie widziałam tu i tam na całym świecie wielu ludzi dobrych i pobożnych przede wszystkim duchownych znieważanych, więzionych i uciskanych i miałam wrażenie, że któregoś dnia staną się męczennikami. (A. III.113) 

Kościół był już w dużej mierze zburzony, tak że pozostawało jeszcze tylko prezbiterium z ołtarzem. Ujrzałam burzących, jak weszli do niego razem z bestią. Wchodząc do Kościoła z bestią burzyciele napotkali tam potężną niewiastę pełną majestatu. Zdawało się, że spodziewała się dziecka, szła bowiem powoli. Nieprzyjaciół ogarnęło przerażenie na jej widok, a bestia nie mogła postąpić nawet o jeden krok. Wyciągnęła w powietrzu najbardziej wściekłą szyję w kierunku tej niewiasty, jak gdyby chciała ją pożreć. Lecz Ona się odwróciła i upadła na twarz. Zobaczyłam wtedy bestię uciekającą w kierunku morza, a nieprzyjaciele biegli w wielkim nieładzie. (A. III.113) 

Zobaczyłam Kościół św. Piotra i ogromną ilość ludzi pracującą by go zburzyć. Ujrzałam też innych naprawiających go. Linia podziału pomiędzy wykonującymi tę dwojaką pracę ciągnęła się przez cały świat. Dziwiła mnie równoczesność tego, co się dokonywało. Burzyciele odrywali wielkie kawały (budowli). Byli to w szczególności zwolennicy sekt w wielkiej liczbie, a z nimi – odstępcy. Ludzie ci, wykonując swą niszczycielską pracę, wydawali się postępować według pewnych wskazań i jakiejś zasady. Nosili białe fartuchy, obszyte niebieską wstążką i przyozdobione kieszeniami z kielniami przyczepionymi do pasa. Mieli szaty wszelkiego rodzaju. Byli pomiędzy nimi ludzie dostojni, wielcy i potężni w mundurach i z krzyżami, którzy jednak nie przykładali sami ręki do dzieła, lecz kielnią oznaczali na murach miejsca, które trzeba było zniszczyć. Z przerażeniem ujrzałam wśród nich także katolickich kapłanów. Zburzono już całą wewnętrzną część Kościoła. Stało tam jeszcze tylko prezbiterium z Najświętszym Sakramentem. (A. II. 202-203) 

Kościół św. Piotra był zniszczony, z wyjątkiem prezbiterium i głównego ołtarza. (A. III. 118) Widziałam znowu atakujących i burzących Kościół św. Piotra. Zobaczyłam, że na końcu Maryja rozciągnęła płaszcz nad Kościołem i nieprzyjaciele Boga zostali przepędzeni. (A. II.414) Znowu miałam wizję tajnej sekty podkopującej ze wszystkich stron Kościół św. Piotra. Pracowali oni przy pomocy różnego rodzaju narzędzi i biegali to tu, to tam, unosząc ze sobą kamienie, które z niego oderwali. Musieli jedynie pozostawić ołtarz. Nie mogli go wynieść. Zobaczyłam, jak sprofanowano i skradziono obraz Maryi. (A. III. 556) Poskarżyłam się Papieżowi. Pytałam go, jak może tolerować, że jest tylu kapłanów wśród burzących. Widziałam przy tej okazji, dlaczego Kościół został wzniesiony w Rzymie. To dlatego, że tam jest centrum świata i że wszystkie narody są z nim na różne sposoby związane. 

Zobaczyłam też, że Rzym stoi jak wyspa, jak skała pośrodku morza, gdy wszystko wokół niego obraca się w ruinę. Gdy patrzyłam na burzących, zachwycała mnie ich wielka zręczność. Posiadali wszelkie rodzaje maszyn, wszystko dokonywało się według pewnego planu. Nic nie waliło się samo. Nie robili hałasu. Na wszystko zwracali uwagę, uciekali się do wszelkich rodzajów podstępów i kamienie wydawały się często znikać w ich rękach. Niektórzy z nich ponownie budowali; niszczyli to, co było święte i wielkie, a to, co budowali było próżne, puste i powierzchowne. Np. wynosili kamienie z ołtarza i budowali z nich schody wejściowe. (A. III. 556) 

CIEMNOŚĆ W KOŚCIELE 

Widziałam Kościół ziemski, to znaczy społeczność wierzących na ziemi, owczarnię Chrystusa w jej stanie przejściowym na ziemi, pogrążoną w całkowitych ciemnościach i opuszczoną. (A. II. 352) Wy, kapłani, wy się nie ruszacie! Śpicie, a owczarnia płonie ze wszystkich stron! Nic nie robicie! Och! Jakże płakać będziecie nad tym dniem! Gdybyście choć wypowiedzieli jedno ‘Ojcze nasz’. Widzę tak wielu zdrajców! Nie odczuwają cierpienia, kiedy się mówi: «Źle się dzieje.» W ich oczach wszystko idzie dobrze, byle tylko doznawali chwały tego świata. (A. III. 184) Widziałam też wielu dobrych i pobożnych biskupów, lecz wątłych i słabych. Źli często brali górę. (A. II. 414) Widzę ułomności i upadek kapłaństwa, widzę też przyczyny tego i widzę przygotowane kary. (A. II. 334) Słudzy Kościoła są tak gnuśni! Nie czynią już użytku z mocy, jaką posiadają dzięki kapłaństwu. (A. II. 245) 

Dla niezliczonej liczby osób dobrej woli, dojście do źródła łaski z serca Jezusa było zamknięte i utrudnione z powodu zniesienia pobożnych praktyk oraz z powodu zamknięcia i profanacji kościołów. (A. III.167) Cały ten głęboki zamęt, z powodu którego cierpieli wierni, wynikał stąd, że wielu z tych, którzy przyoblekli się w Jezusa Chrystusa, coraz bardziej zwracało się w stronę bezbożnego świata i wydawało się zapominać o cnotach i nadprzyrodzonej mocy Kapłaństwa. W tym wszystkim poznałam, że czytanie genealogii naszego Pana przed Najświętszym Sakramentem w święto Bożego Ciała zamyka w sobie wielką i głęboką tajemnicę. Poznałam bowiem, że nawet pomiędzy przodkami Jezusa Chrystusa – według ciała – liczni nie byli świętymi, a byli wśród nich nawet grzesznicy. Mimo to nie przestali być stopniami drabiny Jakubowej, po których Bóg przyszedł do ludzi. Tak więc nawet niegodni biskupi są nadal zdolni do sprawowania Najświętszej Ofiary i do udzielania sakramentu kapłaństwa wraz z wszelką mocą z nim związaną. (C. 175) 

Widziałam wielką liczbę kapłanów dotkniętych ekskomuniką, którzy wydawali się tym nie przejmować, a nawet o tym nie wiedzieli. A jednak byli ekskomunikowali od chwili, gdy wzięli udział w pewnych przedsięwzięciach, gdy weszli do pewnych stowarzyszeń i przejmowali opinie, na których ciążyła klątwa. Widziałam tych ludzi w takiej mgle, że byli jakby oddzieleni murem. Widać z tego jak bardzo Bóg liczy się z dekretami, postanowieniami i zakazami głowy Kościoła i podtrzymuje je, choć ludzie się nimi nie przejmują, przeciwstawiają się im lub wyśmiewają. (A. III. 148) Widziałam, jak smutne były konsekwencje przeciwstawiania się Kościołowi. Ujrzałam, jak ono rosło, a w końcu heretycy wszelkiego rodzaju przybyli do miasta (Rzym). (A. III. 102) 

Poznałam, że poganie adorowali niegdyś pokornie bóstwa odmienne od nich samych… Ich kult był lepszy niż kult tych, którzy sami siebie adorują w postaci tysiąca idoli, a pomiędzy nimi nie zostawiają żadnego miejsca Panu. (A. III. 102, 104) 

Ujrzałam, jak stawało się oziębłe duchowieństwo i zapadała wielka ciemność. Widok rozszerzył się i wtedy zobaczyłam wszędzie wspólnoty katolickie prześladowane, dręczone, uciskane i pozbawione wolności. Widziałam wiele zamkniętych kościołów. Ujrzałam wojny i rozlew krwi. Wszędzie widać było lud dziki, nieuczony, walczący przemocą. To nie trwało długo. Kościół św. Piotra był podkopywany, zgodnie z planem ułożonym przez tajną sektę. W tym samym czasie uszkadzały go burze. (A. III. 103) Widziałam, jak pomoc przyszła w chwili największego niebezpieczeństwa. (A. III. 104)

Za Voxdomini.com.pl

Reklama

Komentarzy 28 do “Wyjątki z wizji prorockich Bł. Anny Katarzyny Emmerich”

  1. Leszek said

    cd(4) Jak najbardziej aktualne wskazówki i dla nas od Maryi:
    7. …O Moim Jezusie i o ideale życia każdego z was napisane jest: «Oto przychodzę, Panie, pełnić Twoją wolę» (Hbr 10,7).
    Niebieska Mama chce wam dziś pomóc wypełnić – i to dobrze wypełnić – jedynie wolę Bożą. Oto wola Boża: wasze uświęcenie.
    Nie patrzcie na ciągle popełniane, ogromne zło, które rozszerzane jest przez najróżnorodniejsze środki społecznego przekazu…
    Niech wasze «tak» dla woli Ojca urzeczywistnia się w codziennym wysiłku unikania grzechu i wyzwalania się z niego, aby żyć w łasce i pełnej miłości. Niech się realizuje w waszej trosce o skupienie, o zażyłość z Jezusem na modlitwie i w życiu, niech się przejawia w wysiłku, by rozważać i rozumieć Słowo Boże. Niech się ono urzeczywistnia w wewnętrznym cierpieniu z powodu wielkiego opuszczenia i samotności, w jakiej znajduje się dzisiaj człowiek.
    «Tak» dla Twojej woli, Ojcze, aby na naszej ziemi tylko Twoja wola była spełniana – tak samo jak w Niebie.
    «Tak, Ojcze», dla daru ogromnego Miłosierdzia jaśniejącego w Twym Synu. Dzięki «tak» wypowiedzianemu przez Dziewicę Maryję dałeś nam na zawsze Jezusa-Zbawienie, Jezusa-Życie, Jezusa-Prawdę, Jezusa-Źródło Bożego Miłosierdzia, Jezusa-Doskonałe wypełnienie woli Ojca.
    Niech wasze «tak», umiłowane dzieci, złączy się z «TAK», które wasza Niebieska Matka wiecznie powtarza Swojemu Bogu, aby nastąpił tryumf Mojego Niepokalanego Serca – wraz z tryumfem miłosierdzia i miłości, prawdy i sprawiedliwości. (…) (1981)

  2. Leszek said

    cd(3): 5. …Dzisiaj czcicie tajemnicę przyjścia Jezusa do was. Odwieczne Słowo Ojca przyjmuje w Moim dziewiczym łonie Swą ludzką naturę, pozwalającą Mu stać się człowiekiem takim jak wy – waszym prawdziwym Bratem… To Święto Syna – poczętego we Mnie za sprawą Ducha Świętego – jest również świętem Matki, która Go rodzi, zachowując na zawsze niewypowiedziany wdzięk Swego stałego dziewictwa. Jego «tak», Syna wobec Ojca, i Moje «t a k », Matki wobec Syna, jednoczą Nas już na zawsze w doskonałej realizacji Bożego zamysłu.
    «Ponieważ nie chciałeś ani całopaleń, ani ofiar, dlatego powiedziałem: Oto idę, abym spełniał wolę Twoją, Boże» (Ps 40,7-9).
    W chwili gdy Słowo wciela się w Moim dziewiczym łonie, dla każdego z was staje się realna i konkretna możliwość bycia prawdziwym dzieckiem Bożym, bratem Jezusa. Możecie otrzymać wielki dar Jego Odkupienia.
    W momencie Wcielenia staję się dla was wszystkich – w porządku nadprzyrodzonym – prawdziwą Matką waszego życia Bożego… (1983)

    6.Rozważajcie niewypowiedzianą chwilę Zwiastowania. Archanioł Gabriel został posłany, aby przyjąć Moje «t a k» – dla zrealizowania odwiecznego planu Bożego Odkupienia. Rozważajcie wielką tajemnicę Wcielenia Słowa w Moim dziewiczym łonie, a zrozumiecie, dlaczego proszę was o poświęcenie się Niepokalanemu Sercu…Słowo Ojca z miłości całkowicie zdało się na Mnie. Po Moim «tak» zstąpiło do Mojego dziewiczego łona. Zdało się na Mnie, chociaż jest Bogiem.
    Odwieczne Słowo, druga Osoba Trójcy Przenajświętszej, ukryło się i schroniło po Wcieleniu w małej siedzibie, którą w cudowny sposób przygotował Duch Święty – w Moim dziewiczym łonie.
    Zdało się na Mnie w Swoim człowieczeństwie tak głęboko, jak czyni to każde dziecko w odniesieniu do swojej mamy. Od niej oczekuje wszystkiego: krwi, ciała, oddechu, pokarmu i miłości, aby codziennie wzrastać – najpierw w jej łonie, a potem przez lata, po narodzeniu, zawsze przy swojej matce… (1984) cd(4)n

  3. Leszek said

    cd(2): 3. …Moje «t a k» zakwitło w Moim Sercu jako owoc wielkiej modlitwy.
    Całe Moje życie stało się spotkaniem miłości z Ojcem. W ukryciu w ciszy Mego serca stopniowo odsłaniał przede Mną tajemniczy plan Słowa, które później miało stać się Ciałem w Moim dziewiczym łonie.
    Rozumiałam prawdziwy sens Boskiego Pisma i wszystko, do czego zostałam powołana, ukazywało Mi się jaśniej. Musiałam się przygotować, aby dać Moje ciało i Moją krew Słowu Ojca, które miało się wcielić w Moim łonie, aby następnie ofiarować się na Krzyżu jako okup za zbawienie wszystkich.
    Moje «t a k» było również doskonałym wyrażeniem zgody na cierpienie, ponieważ w owej chwili przyjęłam do Swojego dziewiczego łona całe cierpienie Syna.
    Zanim się narodził już w i d z i a ł a m w duszy rany Jego rąk i Jego stóp. Dostrzegałam straszną ranę Jego Serca, z a n i m usłyszałam Jego bicie. Widziałam Go rozciągniętego na Krzyżu, zanim mogłam się Mu przypatrywać jako Dziecku nowo narodzonemu, leżącemu w kołysce… (1980)

    4. …Nie możecie sobie nawet wyobrazić, co przeżyła wtedy wasza Niebieska Mama, kiedy Archanioł Gabriel ogłasza Mi, że zostałam wybrana na Matkę Słowa, Syna Bożego, Mesjasza oczekiwanego od tak dawna. Rzeczywiście przyszedł do Mnie Archanioł Gabriel, a jego światłość, większa niż słońce, napełniła cały Mój biedny nazaretański dom. Moje oczy widziały ją, Moje uszy usłyszały jego łagodny głos, naprawdę rozmawialiśmy ze sobą. Na Moje pytania udzielał Mi odpowiedzi. Jego pogodne i pocieszające wyjaśnienia łagodziły Moje wewnętrzne niepokoje.
    Dzięki Jego cennej pomocy Mój umysł otworzył się na zrozumienie planu Ojca, Moje Serce rozchyliło się, aby przyjąć Słowo Boże, a Moje życie najdoskonalej zjednoczyło się z Duchem Świętym. Stałam się Jego umiłowaną Oblubienicą.
    Archanioł przyjął Moje «TAK» i zaniósł je na ołtarz niebieski, aby doskonale uwielbić Trójcę Przenajświętszą i sprawić radość wszystkim chórom anielskim, dla których – w tym momencie – stałam się Panią i Królową.
    Umiłowani synowie, wypowiedzcie dziś wasze «tak» w odpowiedzi na wolę Ojca; wasze «tak» – Ewangelii Syna; wasze «tak» – miłości Ducha Świętego. Obecnie wola Ojca nie jest spełniana i przeszkadza się działaniu Ducha Świętego, ponieważ nie przyjmuje się Ewangelii Jezusa.
    Często przekazuje się Ewangelię, interpretując ją jednak po ludzku, co powoduje wykluczanie wszelkiej ingerencji nadprzyrodzonej. Ileż z jej wydarzeń wyjaśnia się jako legendy lub gatunek literacki! Nigdy wcześniej nie interpretowano wielkiej tajemnicy Boga w sposób tak banalny i płytki, jak się to czyni dzisiaj. W rezultacie wygasła wiara wielu i w Kościele coraz bardziej rozszerzają się poważne błędy.
    Gdy przyjmiecie wszystko, co zostało powiedziane w Ewangelii Jezusa, wtedy wytrwacie w prawdziwej wierze. Głoście ją dosłownie i żyjcie nią dosłownie.
    Wasze «tak» – małych, posłusznych dzieci – zostanie złączone z «TAK», które wasza Niebieska Mama powtarza wiecznie Swojemu Bogu.
    Wtedy zrozumiecie tajemnice Królestwa Bożego, ukryte przed wielkimi i pysznymi, a objawione maluczkim. (1982) cd(3)n

  4. Leszek said

    O tajemnicy dzisiejszej św. Ewangelii, tak mówi(ła) Matka Boża W Orędziach do Jej umiłowanych synów, Kapłanów, datowanych na dzień 25 marca:
    1. … Gdy – ogarnięta Światłem Ducha Świętego – wypowiedziałam Moje «t a k» woli Pana, Słowo Ojca, druga Osoba Trójcy Przenajświętszej, zstąpiło w Moje przeczyste łono. Oczekiwało na Moje macierzyńskie współdziałanie, aby otrzymać ode Mnie ludzką naturę i stać się w ten sposób człowiekiem w Boskiej Osobie Mojego Syna Jezusa. Widzicie, jak Bóg całkowicie powierzył się Swemu stworzeniu, człowiekowi. Przyczyny tego szukać należy w tajemnicy Bożej Miłości.
    Tym, co skłoniło Boga do pochylenia się nade Mną, było Moje głębokie poczucie małości i ubóstwa oraz Moja doskonała gotowość wypełnienia woli Pana. Bóg mógł wybrać wiele innych dróg, by przyjść do was, ale zechciał wybrać Moją… Zostałam wybrana na Matkę Boga, aby przynieść Go ludziom. Jestem też waszą Matką i spoczywa na Mnie obowiązek przyprowadzenia do Boga ludzi odkupionych przez Mojego Syna. Wszyscy zostali Mi przez Niego powierzeni (J 19,26n)… (1976)

    2. …Z łona Ojca Słowo zstąpiło w Moje macierzyńskie łono, by przyjąć ze Mnie ludzką naturę. Stałam się prawdziwą Matką Jezusa.
    «T a k» na wolę Ojca zakwitło w Mojej duszy jako owoc długiego i milczącego przygotowania. Oto droga, którą wasza Matka przebyła, by dojść do tej niewysłowionej chwili: pokora, ufność, dziecięce oddanie się, milczenie, zażyłe i głębokie zjednoczenie z Bogiem… Kiedy Ojciec postanowił złożyć Swe Słowo w Moim dziewiczym łonie, znalazł waszą Mamę gotową przyjąć Je z miłością i radośnie. Napełniało Ją tylko jedno pragnienie: spełnić doskonale Bożą wolę… (1979) cdn

  5. MANIUŚ said

    A gdzie w tej książce jest ten fragment o burzycielach i ciemnosciach w kościele o których pisze Admin, bo ja też zakupiłem tą książkę, ale nie widzę w niej takich tematów?

  6. MariuszInfo said

    wtorek, 25 marca 2014

    (Iz 7,10-14)
    Pan przemówił do Achaza tymi słowami: Proś dla siebie o znak od Pana, Boga twego, czy to głęboko w Szeolu, czy to wysoko w górze! Lecz Achaz odpowiedział: Nie będę prosił i nie będę wystawiał Pana na próbę. Wtedy rzekł [Izajasz]: Słuchajcie więc, domu Dawidowy: Czyż mało wam naprzykrzać się ludziom, iż naprzykrzacie się także mojemu Bogu? Dlatego Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel, albowiem Bóg z nami.

    (Ps 40,7-11)
    REFREN: Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę

    Nie chciałeś ofiary krwawej ani płodów ziemi,
    lecz otwarłeś mi uszy;
    nie żądałeś całopalenia i ofiary za grzechy.
    Wtedy powiedziałem: „Oto przychodzę.

    W zwoju księgi jest o mnie napisane:
    Radością jest dla mnie pełnić Twoją wolę, mój Boże,
    a Twoje prawo mieszka w moim sercu”.
    Głosiłem Twą sprawiedliwość w wielkim zgromadzeniu
    i nie powściągałem warg moich, o czym Ty wiesz, Panie.

    Sprawiedliwości Twojej nie kryłem w głębi serca,
    głosiłem Twoją wierność i pomoc.
    Nie taiłem Twojej łaski ani Twojej wierności
    przed wielkim zgromadzeniem.

    (Hbr 10,4-10)
    Niemożliwe jest bowiem, aby krew cielców i kozłów usuwała grzechy. Przeto przychodząc na świat, mówi: Ofiary ani daru nie chciałeś, aleś Mi utworzył ciało; całopalenia i ofiary za grzech nie podobały się Tobie. Wtedy rzekłem: Oto idę – w zwoju księgi napisano o Mnie – abym spełniał wolę Twoją, Boże. Wyżej powiedział: ofiar, darów, całopaleń i ofiar za grzech nie chciałeś i nie podobały się Tobie, choć składa się je na podstawie Prawa. Następnie powiedział: Oto idę, abym spełniał wolę Twoją. Usuwa jedną [ofiarę], aby ustanowić inną. Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze.

    (J 1,14ab)
    Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami, i widzieliśmy jego chwałę.

    (Łk 1,26-38)
    Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, . Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca. Na to Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie, skoro nie znam męża? Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego. Na to rzekła Maryja: Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa! Wtedy odszedł od Niej anioł.

    źródło: http://www.mateusz.pl/czytania

    • MariuszInfo said

      Każdy z nas ma w swoim życiu chwile zwiastowania: zaskakująca wiadomość, nowa praca, zmiana mieszkania, niezapowiedziany gość, dar poczęcia, łaska powołania. To chwile, kiedy Bóg wkracza w nasze życie ze swoim planem miłości. Niekiedy Boży plan jest spełnieniem naszych pragnień i oczekiwań, innym razem zmienia radykalnie nasze dotychczasowe życie i krzyżuje nasze plany. Jest zrozumiałe, że pojawia się wtedy lęk. Anioł uspokaja nas jak Maryję: „Nie bój się!” (Łk 2,30). Jak Ona miejmy odwagę stawiać pytania, „prosić o znak” (por. Iz 7, 11), by upewnić się co do Bożych zamiarów. Bądźmy gotowi przyjąć każdą odpowiedź i wypowiedzieć nasz „fiat” – „niech mi się stanie”. Nie wszystko od razu będzie jasne i zrozumiałe. Najpierw trzeba zaufać, zrozumienie przyjdzie później. Zawsze przychodzi. „Jak” to „departament Boga”- ktoś mądrze powiedział. A dlaczego Bogu mogę zaufać? To proste: „bo dla Niego nie ma nic niemożliwego”.

      ks. Wojciech Zimny

    • MariuszInfo said

    • Leszek said

      …Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na Ciebie… (Łk 1,35)
      Panie nastaw ucho na tą modlitwę: „Boże jeśli znalazłem łaskę u Ciebie, w Twoich oczach niech i na mnie zstąpi Duch Święty, by zamysły Twojego serca trwające przez pokolenia (Ps 33,11) we mnie i przeze mogły się wypełnić w Końcu Czasów, gdy nadchodzi Twoje Królestwo. Amen”.
      Tego sobie i każdemu z naszej Rodziny blogowej życzę.
      Do paru rzeczy z dzisiejszej św. Ewangelii chciałbym się odnieść, ale ponieważ jest mowa o Duchu Świętym więc może najpierw od Niego zacznę.
      Na początek słowo o tym, kto otrzymuje Ducha Świętego:
      O darze Ducha Świętego
      18 III 1977 r. Mówi ojciec Ludwik.
      – Otrzymuje Ducha Świętego ten, kto pragnie służyć Bogu, kochać Go bardziej i skuteczniej pracować dla Niego, kto zdecydowany jest być Mu posłusznym, nawet gdyby to burzyło wszystkie jego osobiste plany czy perspektywy „szczęścia ludzkiego”. Bóg musi mieć w człowieku wolność działania dla przygotowania go do królestwa Bożego, a także po to, aby mógł on być rzeczywiście pożyteczny swoim bliźnim.
      http://www.objawienia.pl/anna/anna/sbm-2.html cdn

      • Leszek said

        …Na to rzekła Maryja: Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!… (Łk 1,38)
        Z rozmów Pana z Anną, w cz.1 „Bożego Wychowania”:
        1. z XXIV ROZMOWY – O przyjaźni człowieka z Bogiem, 9 III 1983 r.
        …Nie pragnę wielu „letnich” ludzi. Pragnę prawdziwego zrozumienia i głębokiej więzi miłości z każdym z was. Przez jedną osobę ufającą Mi i kochającą Mnie gorąco przyjść do Mnie może ogromna liczba obojętnych dawniej i zimnych, natomiast letniość nigdy i nikogo rozgrzać nie zdoła.
        Serce, w którym Ja żyję, może zapalić cały świat. Przez serce Maryi, Matki Mojej, przyszło zbawienie na świat. W każdym z was, wraz z wypowiedzeniem „f i a t ” – „niech się tak stanie”, „oto ja, służebnica Pańska” – na nowo rodzi się Moje zbawcze działanie. Jedynie bowiem wasza zgoda pozwala Mi połączyć Moją wszechmoc z waszą nicością.
        Człowiek może powiedzieć swemu Bogu zdecydowane „nie”, lecz najczęściej mówi „tak, przyjdź” – ustami, a serce jego drży z lęku, że odbiorę mu coś z tego, co nagromadził sobie.
        Ja widzę serca, i tam tylko przychodzę, gdzie droższy gospodarzowi jestem nad wszystkie skarby ziemi. Lecz jeśli przyjdę i gościnę otrzymam, pozostanę, i wtedy Ja dzielę się z gospodarzem Moimi skarbami. Jakie one są, już poznajecie, ale to są dopiero początki przyjaźni. Powinna ona wciąż rozwijać się i wzrastać. Dlatego potrzebna Mi p r z e s t r z e ń w sercu waszym. Im mniej w nim waszych upodobań, przywiązań, zamiarów i nawyków, tym bardziej wypełniam miejsce uprzątnięte i przygotowane Mnie – tym, co ze sobą przynoszę. Pustą przestrzenią w sercu ludzkim jest nie tylko odrzucenie tego, co zbędne, co przeszkadza i zaśmieca, ale i pragnienie przyjęcia tego, co Ja wnoszę, pragnienie ufne i gorące (bo płynące z miłości) przyjęcia wszystkiego, co będę chciał wnieść. Bo jeśli się ufa swemu przyjacielowi, to i polega się na nim we wszystkim, co czyni.
        Waszym przyjacielem Ja jestem i pożądam gorąco waszego zawierzenia, zdania się na Mnie. Wtedy mogę człowieka ziemskiego przemienić tak, by wszystko, co Moje, stało się i jego własnością.
        Moja natura przenika ufających Mi i uświęca. Stajemy się Jednością. Wspólnie kochamy świat i służymy mu. Dla przyjaciół Moich otwarta jest cała moc Moja, z której czerpać mogą i rozdawać wedle swej hojności i miłosierdzia… http://www.objawienia.pl/anna/anna/bw-03a.html

        • Leszek said

          z Rozmowy XXI: Ja sam dałem Maryję światu, 2 III 1983 r.
          … – Tak, ze względu na świętość Boga uczyniłem Ją poczętą bez grzechu, ale wola Jej tak była wolna jak wasza. Miała też pełną świadomość odpowiedzialności za życie i zdrowie Dziecka, Mesjasza, i znała swoją absolutną słabość. Ale Maryja widziała przede wszystkim moją wolę i nie stawiała jej sprzeciwu. Tak bardzo pragnę, abyście wzorowali się w tym na Maryi. Nie pytajcie stale: „Dlaczego ja?”, „Dlaczego mnie to spotyka?”, „Dlaczego tak, a nie inaczej?” Bo jeśli wierzy Mi się i ufa mej mądrości i miłości w pełni, to rozumie się, że na zgodzie człowieka Ja buduję swoje plany, a one nie potrzebują waszej oceny czy korekty. Tym bardziej zbędne jest niedowiarstwo w moje stałe prowadzenie i w ogóle wszelkie wątpliwości, które od was słyszę…
          http://www.objawienia.pl/anna/anna/bw-03a.html

    • Leszek said

      cd. o Duchu Świętym:
      Z rozważań o Osobie Boga Ducha Świętego!
      Z “Bożego Wychowania” Anny:
      1. z cz.1: XXXVIII ROZMOWA – O Duchu Świętym i Bogu w Trójcy Jedynym
      4 V 1983 r., środa, Warszawa
      – Panie, oddaję Ci mój czas i proszę, wytłumacz mi, kim jest Duch Święty, jaka jest Jego rola w historii zbawienia, o co powinniśmy Go prosić? Jak Go słuchać i jak Go pokochać, skoro nie ma oparcia dla Jego wyobrażenia? Wiem, że Duch Święty nigdy nie mówi o sobie, lecz o Ojcu i Synu, ale jest też Osobą, i też wszechmocną, więc jaki jest Jego zakres zainteresowania nami? Czy jeśli przyjaźnię się z Tobą, Jezu, to równie przyjaźnię się z Duchem Świętym, czy też przyjaźń z Nim jest inna, osobna? Czy w ogóle można zawiązać przyjaźń z Duchem Świętym?
      Ja jestem Bogiem Jedynym. W trzech Osobach, z których każda posiada pełnię bóstwa bez żadnych braków. Żadna z Osób Trójcy Świętej nie uzupełnia sobą pełni drugiej (Osoby), ponieważ Bóg nie zna ograniczeń, które mogłyby stanowić przeszkodę przenikaniu się, udzielaniu się sobie wzajemnie. Natomiast wy żyjecie w świecie przestrzeni i czasu, a formy cielesne stanowią przeszkody nie tylko w udzielaniu się, lecz nawet w zrozumieniu się nawzajem. Tylko miłość zdolna jest przekroczyć wszelkie ograniczenia, i im bardziej dajecie się jej przenikać, tym więcej poszerzacie teren spotkania ze Mną i ze sobą wzajemnie. Miłość to Ja, i nie istnieje nic, co by nie powstało z miłości i w czym miłość nie podtrzymywałaby istnienia.
      Abyście nie zginęli na wieczność, Słowo Boże stało się człowiekiem, a odkupując was sprawiedliwości Ojca zachowało braterstwo z wami tak bliskie, że Jezus Chrystus staje się przyjacielem każdego z was, kto tego stosunku bliskości zapragnie. Przyjacielem człowieka staje się Bóg w całej swej pełni i mocy. Ojciec tak was miłuje, jak Syn Boży, jak i Duch Boży – Osoba niewidzialna i niewyobrażalna, sprawcza Miłość rozwijająca was ku życiu z Ojcem i Synem. Kiedy miłujesz Mnie, Anno, miłujesz też Ojca niebieskiego i Osobę Ducha Świętego, gdyż niemożliwe jest kochanie Boga „częściowo”, a nie w pełni Bóstwa.
      6 V 1983 r., piątek, Warszawa
      – Słuchaj uważnie. Nad każdym z was, kto prosi o to i zezwala na to, trudzi się cała Trójca Święta, by uzdatnić go ku życiu z Bogiem. Ojciec niebieski jest Tym, który powołał do istnienia i podtrzymuje życie każdego swojego stworzenia, troszcząc się o nie z czułością matki i ojca. Nie jest inny w naturze swojej od Syna, który objawił się wam i będąc Jezusem, mówił i świadczył sobą o Ojcu niewidzialnym i niewyobrażalnym. Oto jak Ojciec stanął wśród was w Synu – Słowie swoim.
      Jezus, objawiające się wam Słowo Boga, żył w pełni Ducha Świętego. W pełni Ducha Świętego ofiarował się i zamordowany został Człowiek ukrywający w swoim człowieczeństwie naturę Boga. Jego ofiarowanie się – za ludzkość całą – objęło pełne wyniszczenie natury ludzkiej i wyzwoliło pełnię miłosierdzia natury Boskiej, które udziela się odtąd aż do skończenia świata. Natura Boża jest niezmienna, wieczysta, nieogarniona w swojej mocy. Nieogarnione, wieczyste, niezmienne jest braterstwo rodu ludzkiego zawarte przez Jezusa Chrystusa, miłosierne Słowo Boga, z Bogiem w Trójcy Jedynym.
      Duch Pański, Duch Święty, obecny w Synu na Golgocie, niewidzialny a Święty, uwielbił Ojca w ofierze Syna, i bezgraniczna, wszechmocna miłość przebaczająca i oczyszczająca wylała się na rodzaj ludzki.
      Duch Święty buduje wciąż Kościół Pański, jest tą „miłością” Pawłową (z I Listu do Koryntian), która trudzi się nad uświęceniem człowieka kierując go ku przyjaźni z Synem, by w Nim uwielbić wszechmocnego i nieskończenie miłosiernego Ojca. http://www.objawienia.pl/anna/anna/bw-03a.html cdn

      • Leszek said

        2. z cz. 2: Nic oprócz Ofiary Boga wybawić was nie mogło
        29 XII 1987 r., wtorek, Warszawa
        Pragnęłaś, córko, abym ci wyjaśnił, czy może z tobą mówić tylko Jezus Chrystus, wasz Zbawca, a Ja odpowiedziałem ci, że żyje w was, wspomaga was i uczy Duch Święty, Duch Prawdy, Ten, który zstąpił na Maryję, a od dnia, który nazywacie „Zesłaniem Ducha Świętego” (na pamiątkę pierwszego spoczęcia na was Jego mocy), podtrzymuje Kościół mój, a uczniami swymi czyni tych, którzy w sakramencie bierzmowania proszą o Jego dary, o Jego rady, o Jego przewodnictwo. Tak więc Ten, którego wy nazywacie trzecią Osobą Trójcy Świętej, uświęca was i przy was stoi jako Przyjaciel najbliższy i niezawodny. On oczy wasze i serca kieruje ku Jezusowi, Zbawicielowi waszemu, i ku Mnie, Ojcu waszemu…
        Jezus Chrystus, Bóg, stał się człowiekiem, aby przybliżyć wam Boga nieogarnionego, niewidzialnego, niedostępnego poznaniu waszych władz cielesnych, waszych zmysłów. Stał się człowiekiem, aby Krwią swoją móc was odkupić, bowiem nic oprócz Ofiary Boga wybawić was nie mogło. Lecz Bóg jest duchem (J 4,24). Dlatego związał bezmiar Boży z naturą ludzką i stał się człowiekiem widzialnym, słyszanym, oglądanym, żyjącym z wami, nauczającym i uzdrawiającym was i… straszliwie przez was zamordowanym.
        Duch Święty był z Nim, bo Bóg jest jednością, lecz Duch nie cierpiał (cierpieć cieleśnie może tylko to, co cielesne). Duch Święty uwielbiał Ojca w każdej sekundzie życia ziemskiego – Syna, a chwałą otoczył Go na Golgocie. Tam ujawniła się wam w pełni natura Boga, Jego miłość do was; i zaprawdę, nigdy nie ujrzycie większej.
        A teraz odpowiedz Mi. Czy, zanim Jezus narodził się w Betlejem, rozmawiałem z wami Ja, Ojciec wasz, pierwsza Osoba Trójcy Świętej?
        – Mówiłeś z nami, Panie, Ty sam w swej pełni, w Trójcy Świętej.
        – Słusznie mówisz, bo Duch Święty wspomaga cię. Rozmawiałem z wami Ja sam w swej pełni. Syn był przy Ojcu i Duch obecny był także, gdyż Miłość odwieczna i bezgraniczna zespala nas w Jedność. Bóg trwa w jedności i kiedy rozmawia z wami Syn Boży – JESTEŚMY RAZEM; kiedy Duch Święty poucza was – JESTEŚMY RAZEM…
        http://www.objawienia.pl/anna/anna/bw-07b.html

  7. apostolat said

    Dzisiaj kupiłam książkę”Pasja” z tygodnikiem „W sieci” za 5,90 zł.

    • cox said

      Ja kupiłem ją tydzień temu. Mam też,,Żywot Pana Jezusa”. ,,Pasja” jest częścią tej księgi.

      • Margaretka said

        A ja kupiłam ‚Tajemnice czasów ostatecznych’ K.Emmerich i jestem trochę rozczarowana, bo widzę, że ta wersja jest jakaś okrojona. Czytałam wcześniej wiele fragmentów i w tym moim wydaniu są pominięte. ..

  8. bozena2 said

    Bolszewickie zbrodnie
    http://wolna-polska.pl/wiadomosci/bolszewickie-zbrodnie-2014-03

  9. Antysyjonista said

    Ja mam dość pokrętnych wizji sprzed nawet 100 czy więcej lat skoro żyjemy w czasach które były zapowiadane to MAMY prawo znać co się tak naprawdę dzieje a nie jakieś różne interpretacje tak jak w przypadku 3tajemnicy Fatimskiej i rzekomego ataku Chin na Rosję. Przecież to wszystko kupy się nie trzyma. Co z tego że różne OBJAWIENIA są uznane przez KK skoro posługują się one językiem archaicznym mało zrozumiałym bo przesyconym różnymi alegoriami dla współczesnych ludzi. Jedyne wizje czy też objawienia które nie owijają w bawełnę są te Marii z Irlandii, tam jest jasno ukazywana przyszłość jaka nas czeka oraz jak się na nią przygotować nie tylko pod względem materialnym ale przede wszystkim duchowym. Może dla osób starszym rozumiejących te inne dawno zakończone objawienia czy tez wizje są bardziej zrozumiałe ale dla obecnego pokolenia młodych ludzi mało kto im wierzy lub o nich słyszał.

    • Okto said

      Wiesz Antysyjonista nie traktuj tak tych orędzi, ani żadnych innych w ten sposób. Uważam, że każde orędzie, które przybliża nas bliżej Jezusa jest godne pochwały….mi one odpowiadają, bardzo pięknie ukazują cierpienia Jezusa jakie za nas poniósł zarówno w Ogrójcu, jak i na krzyżu..

  10. Nn said

    Bł. Anna Katarzyna Emmerich

    Anna Katarzyna Emmerich urodziła się 8 września 1774 roku niedaleko miasta Koesfeld, w Westfalii. O wesołym usposobieniu, ale zamknięta w sobie. Pierwsze spotkania z Bogiem, zwłaszcza życie sakramentalne, przeżywa bardzo głęboko.

    Mając 12 lat, Katarzyna zaczyna samodzielne życie, podejmując służbę u spowinowaconego z rodziną gospodarza. W wieku 24 lat podczas modlitwy w Koesfeld zobaczyła Chrystusa przynoszącego jej dwa wieńce: z kwiatów i z cierni. Od tej pory nosi dyskretną przepaskę na głowie, by ukryć ślady cierpień. W roku 1802 wstępuje do klasztoru augustianek w Dülmen. Nawroty dziwnych, nie do zdiagnozowania chorób i cierpień, przeplatały się obowiązkami życia zakonnego. Niestety, wskutek polityki religijnej jej klasztor ulega kasacie w roku 1811. Katarzyna została służącą u ks. Lamberta, który opiekował się nią i służył kierownictwem duchowym. Pod koniec grudnia 1812 roku Anna Katarzyna otrzymuje stygmaty.

    Sensacja zrodzona wokół pasyjnej mistyczki ściąga liczne pielgrzymki. Wśród odwiedzających był wybitny poeta włoskiego pochodzenia – Klemens Brentano, który spisał jej wizje. Cierpień dopełniają wielokrotne badania w miejscowym komisariacie prowadzone przez rzekomych naukowców, mające zdemaskować oszustwo.

    Umiera dnia 9 lutego 1824 roku, pozostawiając zapis świadectwa: Żywot i bolesna Męka Pana Naszego Jezusa Chrystusa i Najświętszej Matki Jego Maryi.

    Życie Jezusa Według Objawień Błogosławionej Anny Katarzyny Emmerich

    Stworzenie świata

    Żywot Jezusa

    Wizja Męki Pańskiej

    http://tadeuszczernik.wordpress.com/2011/04/01/wizje-katarzyny-emmerich/

  11. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
    Pragnę serdecznie zachęcić do odwiedzenia portalu http://urbietorbi-apocalypse.net/polski.pl.html
    Zachęcam również do obejrzenia Listy Stron Patriotycznych: http://patriotyczna.listastron.pl/?we=m2014

  12. KRYSTYNA said

    Watykan odpowiada na show w habicie
    ==============================

    http://gosc.pl/doc/1928262.Watykan-odpowiada-na-show-w-habicie

    ” Purpurat umieścił je dzisiaj na Twitterze z kilkoma wykrzyknikami. Natychmiast podchwyciły to niemal wszystkie włoskie media. Włoski dziennik stacji Rai Uno mówi o siostrze Cristinie w każdych wiadomościach. Występ 25-letniej urszulanki w habicie wywołał sensację na Półwyspie Apenińskim (także w wielu krajach Europy – ilość lików na Facebooku w różnych stronach świata bije rekordy!). „Dawno nie widzieliśmy nie tyle zakonnicy w show telewizyjnym, ale tak żywego, pełnego energii i prawdziwej radości z życia spektaklu wiary, kogoś, kto jest autentycznym świadkiem Chrystusa” – pisze komentator w dzisiejszym „Il Giornale”. Zdjęcie roześmianej siostry Cristiny znalazło się też na stronach „Corriere della Sera” i dziennika „Libero”…”

    KRÓLUJ NAM CHRYSTE ! ! !

    • Margaretka said

      Można wszystko wytłumaczyć, ale jednego nie da się wcisnąć, ‚ewangelizacja’ to zupełnie na czym innym polega!
      Wczoraj przyjechało do naszej parafii dwóch chłopaków, jeden dał bardzo osobiste świadectwo trudnego życia i nawrócenia, przełykałam łzy ze wzruszenia, córka mówiła że ktoś płakał, inna kobieta przyznała że też nie zapanowała nad sobą. Najwspanialsze jest to, że to wzruszenie nie było wywołane przez współczucie dla jego bolesnych doświadczeń, ale przez świadectwo bożej miłości, spotkania biednego pokaleczonego życiem grzesznika, z Bożą niewyobrażalną miłością. Piotrek głosił Bożą miłość i Boże miłosierdzie, wspaniała ewangelizacja, kiedy tylko o tym wspomnę, mam łzy w oczach. Wspaniale jest usłyszeć młodego chłopaka, mówiącego z dumą, że jest rycerzem Chrystusa.

  13. Apostoł Różańca said

    Więcej świadectw na http://www.pompejanska.rosemaria.pl

    • jamek said

      POMPEJE: od seksu do zagłady

      Dzisiaj już wiemy, że jeśli dane społeczeństwo lub państwo, naród, miasto, wieś, itp. prowadzi niemoralne życie, które prowadzi do nieuchronnej zagłady – Korygująca Inteligencja zmiata taką społeczność z powierzchni ziemi.

      Tak było w przypadku: Sodomy i Gomory, legendarnego miasta-wyspy Vineta/Weneta na Bałtyku, legendarnego miasta Salamis na Cyprze, tsunami w Azji 2004 roku, trzęsieniu na Haiti w 2010 roku, trzęsieniu w Christchurch z września 2010 (chociaż tam nikt nie zginął a zniszczenia były niewielkie).

      Wszystkie te społeczności postępowały według określonego wzorca, który doprowadził je do zagłady – w bardzo wielu przypadkach rolę odgrywało nastawienie społeczeństwa do seksualności.

      Ponieważ intrygowała mnie od dłuższego czasu sprawa Italii – a właściwie pewnej autonomii w Italii u stóp Wezuwiusza – miasta-państwa Pompeje.

      Dlaczego wspomniałem o autonomii? Otóż zabrzmi to może dość zaskakująco – ale Pompeje w Italii miały odrębność fiskalną i gospodarczą od pozostałej części Italii – jednak Italioki wymusiły na władzy w Pompejach, że ci będą owszem, mieli swego rodzaju autonomię – ale muszą wystawić wojsko i obronność do dyspozycji Italii. Tak też było. Pompeje stanowiły mini-państewko ze swoimi prawami.

      Ponieważ dzisiaj Nasza wiedza jest już dość zaawansowana w pewnych kwestiach – kiedy tylko wróciłem pamięcią do Pompejów – postanowiłem sprawdzić co tam takiego się stało, że Korygująca Inteligencja ponownie zmuszona była użyć kataklizmu do zgładzenia mieszkańców tej zasobnej krainy.

      Tak jak w przypadku Sodomy i Gomory prześmiewcy mogą mówić drwiąco o moralności jej mieszkańców, że to tylko bajeczka dla strachliwych – tak w przypadku Pompejów znajdujemy konkretne dowody, twarde, naukowe. Dowody te potwierdzają, że Korygująca Inteligencja zgładza te społeczności, które już nie są w stanie siebie uratować.

      Pompeje, to bardziej nowoczesna wersja Sodomy i Gomory – jednak w przypadku Pompejów: 1) uratowało się więcej ludzi, ponieważ niemoralnych Pompejan nie było tak dużo, jak mieszkańców Sodomy i Gomory – uratowało się kilka tysięcy ludzi z Pompejów, ponieważ Wezuwiusz, który grzmiał od jakiegoś czasu sprawił, że ci, co bardziej inteligentni wcześniej pouciekali, 2) Niemoralność Pompejańczyków nie była aż tak bardzo katastrofalna i upadła, jak Sodomitów i Gomorczyków. Jak wiadomo w Sodomie i Gomorze nawet dzieci uprawiały seks z rodzeństwem i rodzicami – wszyscy byli zaplątani w matnię totalnego, niemoralnego chaosu – który jak znamy z Biblii został zgładzony.

      Naukowcy z szokiem zaczęli od 18 wieku odkrywać prawdę o Pompejach. Niestety – nie wiążą tej katastrofy z działaniem Korygującej Inteligencji – ale za to dostarczyli nam niezbitych dowodów, że Pompeje zostały ukarane przez tę samą siłę sprawczą, co Sodoma i Gomora, co Salamis, Wineta na Bałtyku, Azja w 2004. Ta sama siła sprawcza najprawdopodobniej dopuści do zagłady znacznej części ludzkości, być może jeszcze w tym wieku.

      Archeolodzy ukazali Nam historię Pompejów zamrożoną w bezruchu, pod gorącymi popiołami i rozpaloną lawą – ukazały się Nam wszelkie grzeszki Pompejan. Dlatego dziś nie mam wątpliwości, że zagłada Pompejów nie była przypadkiem – a powtarza precyzyjny wzorzec – którego musimy się wystrzegać.

      JAK NIEMORALNI BYLI MIESZKAŃCY POMPEJÓW?

      Spod popiołów wyłania się dość przykry i przerażający obraz Pompejan. Mieszkańcy tej autonomicznej społeczności byli maniakami seksu – a seks był przedmiotem kultury, codziennych rozmów. Z seksu żartowano wszędzie i zawsze. Pornografia utrwalona w malowidłach, freskach w odlewach z brązu w figurkach penisów – odkryto tego setki – a pewnie kolejne tysiące leży pogrzebane nadal. Ilość domów publicznych była taka, jak dzisiaj na każdej ulicy mamy jakiś pub lub bar z piwem. Seks uprawiano wszędzie i zawsze. Parafrazując: „jest seks, jest impreza” – to motto mieszkańców Pompei. Bogatsi mieszkańcy mieli swoich niewolników, którzy stanowili połowę ludności Pompej – legalnie mieli kochanki i kochanków. Nikt nie czuł się skrępowany wyuzdaną i oficjalną seksualnością mieszkańców. Z burdeli korzystali ubożsi mieszkańcy, niewolnicy i gladiatorzy. Wszystko było zorganizowane wokół seksu (jak w Sodomie i Gomorze). Pompeje były luksusem wśród arystokracji – tam budowali domy najbogatsi. Na ulicach Pompej do domów publicznych prowadziły drogowskazy w kształcie…penisów.

      JAK KORYGUJĄCA INTELIGENCJA ZADZIAŁAŁA?

      Miasto Pompeje otrzymało ostrzeżenie w postaci trzęsienia ziemi na około 17 lat przez wybuchem Wezuwiusza i zniszczeniem Pompej. Zniszczone w ok. 60 % miasto szybko zostało odbudowane. Mieszkańcy nadal praktykowali niemoralność i wyuzdanie seksualne. Wybuch Wezuwiusza zasypał miasto gorącymi popiołami. Dotychczas odkryto około 2000 ciał – większość mieszkańców zdołała uciec. Mieszkańcy otrzymali więc szansę na poprawę swojej moralności.

      Jak zginęli Pompejanie?

      Wbrew temu, co się powszechnie sądzi, większość Pompejan wcale nie zginęła dusząc się pod popiołami i będąc paleni wdzierającymi się chmurami piroklastycznymi gorących wyziewów Wezuwiusza. Oglądałem niedawno film, w którym jakiś naukowiec twierdził, że najnowsze badania potwierdzają jego teorię, że mieszkańcy Pompejów zginęli od fali termicznej (czyli promieniowania podczerwonego) z wulkanu, która wdzierała się natychmiast wszędzie, czego dowodem ma być fakt, że tkanki ofiar są ugotowane od wewnątrz – tymczasem, gdyby to fala gorących popiołów zasypywała Pompejan – tylko ich skóra i wierzch ciała musiałby być popalony. Pompejanie schronili się w swoich domach i pomimo tego zostali ugotowani – dlatego też teoria, że wyziewy toksyczne i gorący popioły zalewały miasto jest tylko wyjaśnieniem drugiego rzędu i wcale nie najważniejszym.

      Kto zginął a kto się uratował?

      Niestety, tego do końca nie wiemy, ale gdybym to ja miał wysunąć jakąś propozycję – zgodnie z logiką grzechu, pychy i upadku moralnego stawiałbym na to, że ogromna większość z tych, co zginęła, to byli bogaci, pełni pychy patrycjusze (arystokracja) rzymscy. Ponieważ z burdeli korzystały niższe warstwy społeczne (średni i ubożsi) – można podejrzewać, że cały „przemysł seksualności i wyuzdania” rozkręcili głównie właśnie owi bogaci i artyści – to oni mieli do stracenia najbogatsze domy i mienie – to też pewnie większość z nich została aby pilnować dobytku (aby uciekający w popłochu gladiatorzy, niewolnicy i biedota nie porozkradała pozostawionego majątku) w nadziei, że wybuch nie będzie taki straszny i wszystko wróci do normy. Oczywiście to tylko moja hipoteza, która nie znajduje dzisiaj potwierdzenia w faktach. Byłoby zaskoczeniem gdyby okazało się, że to niższe warstwy społeczne zostały zgładzone, a bogaci patrycjusze uszli z życiem. Ani bowiem w Sodomie i Gomorze, ani na Wenecie nie przeżył kompletnie nikt. Jednak w Pompejach było inaczej: tam mieliśmy niewolników i gladiatorów przymuszanych do swoich czynów – dlatego też zgodnie z opowieścią o Sodomie i Gomorze, teoretycznie najmniej niemoralni z nich powinni się uchronić.

      Co tu nie pasuje?

      Niestety jest element, który nie pasuje do pozostałych puzzli. Otóż prof. Pająk prezentuje pogląd, że dana społeczność zostanie zniszczona, kiedy zabraknie wśród niej co najmniej 10 sprawiedliwych – więc nie powinien się uratować niemal nikt – a z przekazów wiadomo, że większość się uratowała. Może Korygująca Inteligencja zmieniła nieco zasady karania? Musi być gdzieś tam element, który został przeoczony, lub jeszcze nie został odkryty. Albo też w toku badań przyszłe pokolenia stwierdzą jeszcze bardziej precyzyjną teorię, która będzie zgodna z danymi naukowymi zebranymi z Pompejów.

      http://angelus-silesius.pl/articles/pompeje.html

      • Lucjusz said

        strasznie naciagana teze próbujesz udowodnić, a co z New York, Amsterdam, Hamburg tam dalej działają burdele i inne przybytki a jakoś jak to określiłeś korygująca inteligencja nie zadziałała. Czy prof.Pajak to ten dr z Nowej Zelandii od ufo i teorii totalizmu? Jesli tak to radzę ci już udac sie do specjalisty….

Sorry, the comment form is closed at this time.

 
%d blogerów lubi to: