O istocie wiecznego odpoczynku
Posted by Dzieckonmp w dniu 1 listopada 2014
„Jahwe da odpoczynek po wędrówce w niebieskiej ojczyźnie. … Spieszmy więc wejść do owego odpoczynku ”.
(Pwt 3,20 i Hbr 11,16a i 4,11)
Zbliża się listopad, miesiąc szczególnej refleksji nad prawdami ostatecznymi, krótkością i przemijalnością tego życia, ale też jest to czas częstszej niż zazwyczaj modlitwy za tych, którzy już przed nami – niedawno bądź jakiś czas temu – odeszli w oczekiwaniu na wejście do domu Pana, gdzie mieszkań jest wiele (J 14,2).
Prawdą naszej chrześcijańskiej wiary jest to, że ten kto odszedł z tego świata w stanie łaski uświęcającej, w nadziei zmartwychwstania, kto zasnął w Panu (1Tes 4,13) nie umarł, lecz żyje w innym duchowym świecie. I to powinno być pocieszeniem naszego serca. A jeśli jest w przedsionku Domu Pana, w czyśćcu, to oczekuje od nas – jeszcze żyjących w ciele – nie ciągłego lamentu i płaczu nad nim, lecz konkretnej duchowej pomocy, by mógł jak najszybciej wejść z czystą duszą do tego Domu. A najlepszą pomocą, którą możemy mu ofiarować jest zamówiona Msza Święta oraz modlitwa, do czego zachęca nas Kościół, opierając się na słowach zachęty Pisma Świętego:
… Gdyby bowiem Juda nie był przekonany, że ci zabici zmartwychwstaną, to modlitwa za zmarłych byłaby czymś zbędnym i niedorzecznym, lecz jeśli uważał, że dla tych, którzy pobożnie zasnęli, jest przygotowana najwspanialsza nagroda – była to myśl święta i pobożna…
(2 Mch 12,44n)
Po Mszy Świętej wielką pomocą dla naszych bliźnich, którzy odeszli już do wieczności i sami sobie nie mogą nic pomóc, jest m o d l i t w a, szczególnie ta połączona z odpustami zupełnym bądź cząstkowym, czyli darowaniem kary za grzechy (zob. KKK 1771 i 1478).
W pierwszych wiekach chrześcijaństwa wierni w następstwie popełnionych grzechów wykonywać musieli bardzo wiele i to twardych uczynków pokutnych, często publicznych. Kościół św. z biegiem czasu odstąpił od tej surowej praktyki, opierając się na nieskończonych zasługach Pana Jezusa, Najświętszej Maryi Panny i świętych czczonych publicznie i tych nieznanych, prowadzących życie świątobliwie. Równocześnie jednak Kościół nawiązuje przy udzielaniu odpustów do pierwszych lat chrześcijaństwa w ten sposób, że udzielając nam np. 100 lub 300 dni czy 500 dni odpustu, znosi nam tyle kar doczesnych, ile byśmy ich zgładzili, gdybyśmy przez 100, 300 czy 500 dni pokutować musieli wg przepisów obowiązujących w Kościele Pierwotnym.
Odpust można zyskać dla siebie, można go także ofiarować za zmarłych w czyśćcu cierpiących, wtedy jest on formą wypływającą z miłości bliźniego naszego wstawiennictwa za nimi u Boga.
Bardzo trudno jest uzyskać odpust zupełny, o wiele zaś łatwiej odpust cząstkowy, który
przykładowo można uzyskać za:
-
Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu. Jak była na początku, teraz i zawsze, i na wieki wieków. Amen. (500 dni odpustu),
-
Niechaj będzie pochwalony Przenajświętszy Sakrament: teraz i zawsze, i na wieki wieków. Amen. (300 dni odpustu),
-
Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu. (500 dni odpustu),
-
Anioł Pański – a w okresie wielkanocnym: Wesel się Królowo – (po 10 lat odpustu za 3x dziennie odmówioną tą modlitwę),
Zaś za:
-
Wieczny odpoczynek racz im dać Panie, a światłość wiekuista niech im świeci. Niech odpoczywają w pokoju. Amen; bądź: Dobry Jezu, a nasz Panie, daj im wieczne spoczywanie (300 dni odpustu).
Wielu pytanym przeze mnie osobom:
‘O co, my tak naprawdę modlimy się za zmarłych, mówiąc: ‘Wieczny odpoczynek racz im dać Panie’, czy jak to ma np. miejsce w Godzinkach ku czci Najśw. Maryi Panny Niepokalanie Poczętej: ‘A dusze wiernych zmarłych przez miłosierdzie Boże niech odpoczywają w pokoju’ i na czym ich ów wieczny odpoczynek polega – niemały kłopot sprawia udzielenie odpowiedzi na te zdawałoby się proste pytania. Wobec tego spróbujmy jej poszukać, przejdźmy zatem do wyjaśniania natury owego wiecznego odpoczynku czy też spoczywania.
Z zamysłu i woli Boga w Trójcy Jedynego zostaliśmy – my ludzie – stworzeni na obraz i podobieństwo Boże (Rdz 1,26n i 5,1n; Syr 17,3). Zatem, nasuwa się pytanie:
‘W czym miałyby się przejawiać i czym być – ten obraz i podobieństwo do Boga?’ Najpełniejszą odpowiedzią na to pytanie jest sama Osoba Syna Człowieczego, Boga Człowieka, naszego Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa.
To, co możemy się o Nim dowiedzieć, zapisane jest w Piśmie Świętym. Mianowicie to, że Bóg objawił nam się właśnie w Nim – swoim Synu, Jezusie Chrystusie który jest odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty (Hbr 1,3); że tenże Syn jest obrazem Boga niewidzialnego (Kol 1,15; 2Kor 4,4), zamieszkującego światłość niedostępną, Którego żaden z ludzi nie widział i nie może zobaczyć/widzieć (1Tm 6,16); że kto Jego widzi, to widzi także Boga Ojca (J 14,9); że On Sam jest Bogiem (J 5,18 i 10,33), że z Ojcem są jednością (J 10,30) tzn. że są jednym i tym samym Bogiem, co do natury i wszystkich innych przymiotów Bogu właściwych.
Powiedziane jest też w Piśmie, że Bóg jest Miłością (1J 4,8.16). A zatem, Syn i Ojciec mają tę samą naturę. A, co stanowi jej istotę? Bezinteresowne miłowanie. Są więc wspólnotą miłości.
Odwiecznym zamysłem Boga Ojca było więc to, byśmy się stali na wzór obrazu Jego Syna (Rz 8,29; Ef 1,4), podobnymi do Niego w miłowaniu, abyśmy tworzyli wspólnotę miłości.
Potwierdzeniem tej prawdy, są te oto słowa Pana, przekazane Annie, w książce ‘Pozwólcie ogarnąć się miłości’:
…Wolą Moją jest, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja miłuję was. Waszą wolą możecie przyjąć Wolę Boga lub – odrzucić Ją. … Miłość Moja jest dziedzictwem waszym. Tylko zechciejcie ją przyjąć i posługiwać się nią. Miłość Moja to nie emocje, tym bardziej nie – pożądanie; to wola darzenia dobrem. Ja – jestem udzielaniem się, darzeniem, miłowaniem. Wy – możecie w sobie wzbudzić, jeśli zechcecie, silną i zdecydowaną wolę darzenia bliźnich waszych. Wtedy, w tej woli, jednoczycie się ze Mną i Natura Moja – miłość może się wam udzielić… Miłość wasza wyraża się w czynieniu dobra – wedle waszej możności – tym, którym uczynić dobro możecie: waszej rodzinie, otoczeniu, przyjaciołom, współpracownikom, podwładnym, uczniom, pomocnikom. Ale to nie wszystko. Każdy z was potrafi odpłacić miłością za miłość, bo cieszy go, że jest kochany. … Miłość nie kocha – „za coś”, bowiem nie dla korzyści własnej kocha. Prawdziwa Miłość – pragnie darzyć, oddać sama siebie, uszczęśliwić. Naturą Miłości jest bezinteresowne darzenie z własnej pełni. Jestem Pełnią Nieskończoności – Miłość Moja jest bezgraniczna, istnieje w wieczności poza wszelkimi ograniczeniami, niezmienna”.
Podobieństwo do Boga, będące zdolnością do miłowania, w szczególny sposób znajduje swój wyraz, przejawia się w służbie, rzecz jasna na wzór Jezusa, który powiedział o Sobie: „ Ja jestem pośród was, jak ten, kto służy” (Łk 22, 27), kto przyszedł służyć (Mt 20,28) i „Kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną , a gdzie Ja jestem, tam będzie i Mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go Mój Ojciec” (J 12,26).
W tą służbę wpisany jest krzyż (wedle Mt 10,38 i 16,24), a ten, kto – mówi Pan – uczestniczy w Moich cierpieniach, będzie miał także udział w Mojej chwale. Dlatego w Księdze Apokalipsy, czytamy: „Błogosławieni, którzy w Panu umierają – już teraz. Zaiste, mówi Duch, niech odpoczną od swoich mozołów, bo idą wraz z nimi ich czyny” (14,13). Św. Paweł Apostoł przyrównuje służbę Chrystusowi w głoszeniu św. Ewangelii do zaciągnięcia się do służby wojskowej (2Tm 1,8-11 i 2,3n; por. Dz 20,19).
W zrozumieniu wagi służenia – w oczach Bożych – powinny nam pomóc, te oto jeszcze słowa miłości Boga, przekazane Annie, w cytowanej już książce ‘Pozwólcie ogarnąć się miłości’:
W przewidywaniu waszego powrotu ku Mnie obdarzyłem was – od początku waszego istnienia – nieprzeliczonym bogactwem Moich Darów*{Podobnie mówi Bóg Ojciec, św. Katarzynie ze Sieny w ‘Dialogu o Bożej Opatrzności, czyli Księdze Boskiej Nauki’: „Co do dóbr duchowych i doczesnych, w rzeczach koniecznych dla życia człowieka, rozdzieliłem je w wielkiej rozmaitości; nie chciałem, by każdy posiadał wszystko, co jest mu potrzebne, ażeby ludzie mieli sposobność świadczyć miłość względem siebie. Mogłem obdarzyć ludzi tym wszystkim, czego im potrzeba dla duszy i ciała; lecz chciałem, aby jedni potrzebowali drugich (por. Rz 12, 4n; 1Kor 12,12nn) i aby byli Moimi sługami dla udzielania łask i darów, które otrzymali ode Mnie.
I zaiste jeżeli czyn nie jest spełniony z miłości do Mnie, nie ma on żadnej wartości nadprzyrodzonej. Widzisz więc, że chcąc, aby ludzie spełniali cnotę miłości, ustanowiłem ich sługami Moimi oraz umieściłem ich w różnych stanach i na różnych stanowiskach. To wykazuje wam, że „w domu Ojca Mego jest mieszkań wiele” (J 14,2), oraz, że nie chcę niczego innego, tylko miłości”. – z rozdz. ‘Nauka o doskonałości’} abyście mieli czym s ł u ż y ć, a więc o b d a r z a ć. W darach tych odnaleźć możecie Moje zaufanie do was. Nadzieję, że jako dzieci Moje zechcecie ich użyć właściwie – darzyć nimi – na podobieństwo Moje, a nie obracać ich wyłącznie na korzyść własną. (…). Jest w was ukryte podobieństwo do Ojca, które przejawia się w twórczości. To przemożne dążenie do porządkowania, organizowania, ulepszania, uszlachetniania waszego otoczenia, świata, w którym życie przejawia się w każdym z was wedle jego sposobu miłowania. (…). W każdym z was jest ukryte podobieństwo do Mnie – pragnienie darzenia, poszukiwanie tego, co nazywacie szczęściem spełnienia; jest to ukryty głód bycia kochanym i odwzajemniania miłości. … Nie chcąc zawstydzać dzieci Moich w wieczności, niewidoczny pomagam im rozdawać Moje, dane im dobra, gdy tego zapragną. Wspomagam każde dziecko Moje zawsze, we wszystkim, co robią nie dla siebie. Układam im warunki i okoliczności, w których może rozwinąć się w nich dobro.
Pragnę obudzić w nich radość darzenia, pomagania. Ten, kto ryzykuje życie i oddaje je za życie lub dobro przyjaciół swoich, oddaje je za Mnie Samego, ukrytego w nich.
Kto służy bliźnim swoim z całego serca, Mnie służy, choć o tym nie wie; i spotkam go, objawię mu radość swoją i odrzucony nie będzie. Raduje Mnie każdy wasz dobry czyn, każdy gest, każde słowo, gdy jest życzliwe. Kto działa dla dobra braci swoich, łączy się ze Mną. Bardziej litościwy dlań jestem, chociażby nienawidził Mnie – nie znając Mnie – niż dla tych w Kościele Moim, którzy wołają, że służą Mi – służąc sobie i na własną chwałę pracując. …
Uśmiech, życzliwe słowo, pomoc innym w najmniejszych drobiazgach, pamięć o nich, rozmowa, telefon lub list, najmniejszy dowód, że zauważacie bliźnich waszych, że robicie, co tylko możecie – to wszystko ma niesłychaną wagę w oczach Moich. (…). Usiłujcie żyć ze Mną w bliskiej przyjaźni na co dzień – tam, gdzie teraz jesteście – starając się być dla innych ludziom podobieństwem Moim. Jak Ja służyłem wam, chętnie, bez zapłaty i nagrody, bez dbałości o swoją wygodę, powodzenie, uznanie – dlatego, że potrzebowaliście Mnie, tak służcie i wy; z dnia na dzień starając się dawać z siebie więcej, lepiej, służąc pomocą, radą, cierpliwie wysłuchując skarg, pocieszając, orędując – wedle charyzmatów Moich w was złożonych (1P 4,10n; Rz 12,4nn) . A Ja o was nie zapomnę, gdyż nie schodzicie nigdy z oczu Moich. (…)
…Otóż dla Mnie i dla was istotne jest tylko to: czy chcecie darzyć? I jak to czynicie? Szczodrze, z całego serca, bezinteresownie, zawsze i dla każdego, z kim was w ciągu każdego dnia spotykam, czy też skąpo, niechętnie, czasami, z wyższością, z „łaski” i tylko tym, których lubicie, którzy się wam odwdzięczą albo są wam przydatni lub wiele wiedzą A może na pokaz? (…). Pragnę, abyście zrozumieli, że wszystko, co was otacza i wy sami – wasze istnienie i to, czym was ubogaciłem – jest MOIM DAREM. Dar jest DOBREM ofiarowanym ku pożytkowi obdarowanego. … Mnie o was chodzi, dzieci, nie zaś o to, co wam dałem. Dary Moje służyć wam mają dla osiągnięcia szczęścia wiecznego. Umożliwiają wam służbę dla dobra bliźnich waszych. …Dają wam zatem szansę przeżycia czasu życia pełniej, szczodrze i wspanialej, przez co i radość wasza w Domu Moim większa będzie, bogata we wdzięczność tych wszystkich, którym wejść weń dopomogliście; pełna też szlachetnej dumy z pracy waszej wykonanej dzięki darom Moim – wykorzystanym właściwie”.
To, co zostało powyżej powiedziane (i co mogło by być jeszcze powiedziane np. z cz.2 „Świadków Bożego Miłosierdzia” Anny), jest już wystarczające, by odpowiedzieć sobie na pytanie: co jest tak naprawdę istotą wiecznego odpoczynku? Znając tę odpowiedź, będziemy mogli zrozumieć, o co tak naprawdę, prosimy w modlitwie Pana Boga, by udzielił tym, za których orędujemy owego wiecznego odpoczynku.
Otóż tym odpoczynkiem w wieczności, wiecznym odpoczynkiem szabatowym jest wieczna służba we wspólnocie miłości w Królestwie Bożym, które Przedwieczny Ojciec (Ps 90,2) przygotował od stworzenia świata (Mt 25,34)! Zatem o wejście dla nich, do takiej właśnie służby we wspólnocie miłości świętych w Niebie prosimy!!!
Co sprawiło, że doszedłem do powyższego wniosku, gdy szukałem odpowiedzi na pytanie: jaka to rzeczywistość kryje się za słowami modlitwy «Wieczny odpoczynek/spoczywanie…»?
Najpierw poniższe słowo Pana Jezusa (słowo, które mnie zainspirowało bym zajął się tematem owego wiecznego odpoczynku) skierowane do uczestników obozu biblijnego, w którym uczestniczyłem we wrześniu 1992r., w klasztorze S. Urszulanek, w Parafii p.w. Opatrzności Bożej, w miejscowości Wesoła k/W-wy Wsch.:
„Moje kochane dzieci! W Niebie nie ma odpoczynku takiego, o jakim myślicie. Jest n i e u s t a n n a s ł u ż b a, a Ja nieustannie stwarzam i wciąż służę. Chcę żebyście weszli w Mój świat służby na zawsze, a znajdziecie w i e c z n ą r a d o ś ć, tak jak Ja raduję się w Mojej Miłości (z tym fragmentem, skojarzyły mi się słowa z Ewangelii: ‘Wejdź do /miej udział w/ radości twego Pana’ – z Mt 25,21.23). Chcę dać każdemu z was szansę ofiarnej miłości, która służy innym. Przychodźcie do Mnie, bo pragnę dać wam nowe życie na zawsze. Prawdziwe szczęście – to w i e c z n a s ł u ż b a i radość w odpoczynku we wspólnocie miłości, którą Jestem na wieki. Zapraszam was do udziału we wspólnocie ze Mną. Chcę, abyście zawsze chodzili w światłości (por. 1J 1,7 i 2,10) zanurzeni cali we Mnie, Który was kocham, stwarzam i przenikam. Amen”. (8.09.92).
Opracowując ten temat potwierdzenie rzeczywistości tej prawdy o wiecznym odpoczynku, powiązanym z prawdą wiary o Świętych Obcowaniu, znalazłem później w „Świadkach Bożego Miłosierdzia” Anny:
„Kościół powszechny w jego części chwalebnej – to nieśmiertelne królestwo miłości, wspólnota świętych w żywocie wiecznym. Tu się jest bratem i przyjacielem wszystkich, żyje się wspólnie, tj. szeroko, nie dla siebie, bo ma się wszystko ze wspólnej miłości, żyje się pragnieniem poszerzania miłości (por. Ps 119,32), objęcia nią wszystkiego, co jest jeszcze nieobjęte, przede wszystkim – was. Pragnienie podzielenia się z wami, dopomożenia wam, ułatwienie zrozumienie i zbliżenia do Boga jest jedną z naszych najgorętszych potrzeb serca. My – to i wy w przyszłości. Po przyjściu do nas, na swoje czekające was miejsca, zwiększycie naszą siłę i naszą miłość – sobą, a pracy naszej wspólnej nadacie większą jeszcze potęgę. Królestwo nasze wspólne rośnie nieustannie i jego siła pomocy jest ogromna. … W królestwie Chrystusa łączy nas jedynie prawo miłości. Miłość dąży do rozszerzania się, udzielania, wymiany – w miarę jak tu królestwo Jego rośnie. … W Jego królestwie jest tylko miłość, a miłość to obdarzanie się wzajemne wszelkim potrzebnym nam dobrem – pomoc, dzielenie się, udzielanie, bliskość, dobroć; nieustanna wymiana. Stąd radość, poczucie szczęścia, jak gdyby nieustannej młodości (por. Ps 103,5), entuzjazmu, pragnienia dawania. … My żyjemy w Miłości, w stanie miłości. Istniejąc w pełni szczęścia odczuwamy więź miłości i braterstwa. …Nie można prawdziwie poznać miłości bez doświadczenie jej, bez wejścia w życie miłości, która jest energią duchową, życiem świata duchowego, nieustanną wymianą pomiędzy bytami stworzonymi a Stwórcą, który je kreował z miłości ku nim. W świecie duchowym żyjącym w prawdzie odpowiedzią stworzonych jest miłość wedle pełni ich możliwości kochania” (z cz.1)
i z cz.2:
„W Niebie jesteśmy udzielającą się sobie, kochającą wspólnotą. …Cieszymy się wzajemnie naszym szczęściem i udzielamy się sobie. Każdy pragnie podzielić się z innymi tym wszystkim, co ma w sobie z dóbr, jakie umieścił w nim Bóg. (…).
To mówi Pan: ‘Niebo – to Ja w otoczeniu przyjaciół Moich. A cóż łączy przyjaciół, jeśli nie miłość: obopólna, wzajemna, oparta na zrozumieniu i wspólnocie we wszystkim. Tu Ja dzielę się z wami nieskończonością dóbr Moich, tak, jak wy na ziemi w trudzie i „pomimo wszystko” stawaliście się Moimi rękoma, Moim głosem, Moim sercem … Niebo jest wspólnotą miłości. Nie mogą tam wejść ci, którzy kochali wyłącznie siebie, gdyż w takim wypadku jest to postawienie siebie na miejscu Boga, a w skutku jest to nienawiść, pogarda lub obojętność dla wszystkich innych ludzi: inaczej, jest to odmówienie swoim bliźnim należnej im troski, współczucia, litości, pomocy. … ‘Moje dzieci, Niebo jest nieustającą wymianą miłości. Całe nasycone jest miłością Boga do Jego dzieci i radością bytów duchowych przyjmujących tę miłość i odpowiadających na nią. Im więcej Mojej miłości „wchłaniają” , tym większe staje się ich pragnienie darzenia. Dlatego ogarniają miłością nieba wszystko, co istnieje poza nim – oprócz piekła – czyli wszystkie byty duchowe dorastające powoli i z wysiłkiem ku niebu. …Wszyscy jesteście kochani. Za każdego z was proszą Mnie, orędują, tłumaczą was i każdemu gotowi są służyć pomocą, jeżeli o pomoc prosi się ich, czyli jeżeli istnieje w was wola przyjęcia miłości waszych starszych braci, dojrzałych w miłości. Moją wolą jest, abyście się łączyli we wspólnej miłości, aby potęga miłowania mogła udzielać się wam, walczącym w ciemnościach materii z przeciwnikiem, takim jak szatan’.
Niebo jest więc życiem w nieustającej wymianie miłości pomiędzy Stwórcą a stworzeniem, Ojcem a dziećmi.
„Niebo to nie bezruch i bezczynność, i nie ma tam mowy o żadnej nudzie” – czytamy na str. 176 w „Świętej Pani” S.F. Horak.
Zatem zauważmy, że jak ci nasi bracia i siostry, którzy są już w Niebie, gotowi są nas wspomagać i wstawiają się za nami, którzy jeszcze trwamy, w tym co dziś się zwie, gdy trwa jeszcze dla nas obietnica wejścia do odpoczynku Pana (Hbr 4,1nn) byśmy mieli udział w ich dziedzictwie i szczęściu wiecznym, we wspólnocie służby i miłości, tak i my o to samo prosimy Pana też i poprzez modlitwę „Wieczny odpoczynek…”
za tych naszych braci, którzy są w czyśćcu, w przedsionku Nieba, by i oni mogli wejść w tą wieczną służbę, w ów wieczny odpoczynek, co niechaj sprawi nasz Pana Jezus Chrystus, który żyje i króluje z Ojcem w jedności z Duchem Świętym Bóg na wieki wieków. Amen.
Opracował Leszek
Komentarzy 106 do “O istocie wiecznego odpoczynku”
Sorry, the comment form is closed at this time.
max2014 said
Jak można pomagać duszom czyśćcowym?
1. Szczególnie poprzez ofiary na Msze święte, których nic nie jest w stanie zastąpić.
2. Zastępcze cierpienia pokutne. Każde cierpienie, czy cielesne, czy duchowe, które podejmuje się dla dusz w czyśćcu, przynosi im dużą ulgę.
3. Różaniec to po Mszy najbardziej skuteczny środek pomocy duszom czyśćcowym. Wyzwala on codziennie wiele dusz, które bez niego musiałyby cierpieć jeszcze wiele lat.
4. Dużą ulgę może także przynieść droga krzyżowa.
5. Dusze czyśćcowe mówią, że nieocenione są odpusty. Są one przyznaniem im zadośćuczynienia, jakie Jezus Chrystus uczynił Bogu Ojcu w niebie. Kto za życia często ofiarowuje odpusty za dusze cierpiące w czyśćcu, również w godzinie śmierci otrzyma prędzej niż inni łaskę odpustu zupełnego. Okrucieństwem jest niewykorzystanie tych skarbów Kościoła dla dusz cierpiących w czyśćcu. Podobnym okrucieństwem byłoby, gdyby człowiek stał przed górą złotych monet i miał możliwość brać z niej, ile zechce, aby podzielić się z cierpiącymi biedę, którzy z tej góry nic wziąć nie mogą, lecz nie zadałby sobie trudu, by wyciągnąć po nie rękę.
6. Jałmużna i dobre uczynki, zwłaszcza ofiary pieniężne na misje święte na świecie.
7. Duszom czyśćcowym pomagać ma również palenie świec, głownie dlatego, że jest to akt uwagi i miłości, a poza tym – świece są poświęcone i rozświetlają ciemności dusz w czyśćcu. Jedenastoletnie dziecko z rodziny Kaiserów poprosiło Marię Simmę o modlitwę. Znalazło się w czyśćcu, ponieważ w Dzień Zaduszny pogasiło lampki na cmentarzu i ukradło wosk do zabawy. Poświęcone światło ma dla dusz dużą wartość. W święto Matki Boskiej Gromnicznej Maria Simma musiała zapalić dla pewnej duszy dwie świece, ponosząc za nią jednocześnie cierpienia zastępcze.
8. Także kropienie wodą święconą łagodzi cierpienia. Pewnego dnia wychodząc z domu Maria Simma pokropiła go wodą za dusze czyśćcowe. Usłyszała wtedy głos: „Więcej!”
Wszystkie te sposoby pomagają duszom cierpiącym w czyśćcu, ale nie w jednakowy sposób. Jeżeli ktoś w życiu ziemskim nie doceniał Mszy świętej, to nie będzie ona dla niego skuteczna i w czyśćcu. Kto miał twarde serce dla drugiego człowieka, otrzyma mało pomocy. Ciężko pokutować muszą także ci, którzy zgrzeszyli zniesławieniem innych. Ten zaś, kto miał dla innych otwarte serce, otrzyma dużą pomoc. Pewna dusza, która wprawdzie zaniedbywała Mszę świętą, ale niegdyś za życia zamówiła osiem Mszy świętych za duszę zmarłej osoby, mogła z tego powodu poprosić o osiem Mszy dla złagodzenia własnych cierpień.
Z książki M. Simma „Moje przeżycia z duszami czyśćcowymi”
Imprimatur Solothurn, den 20.August 2004
Jaki jest najlepszy sposób, by pomóc duszom czyśćcowym osiągnąć niebo?
O Hostio Przenajświętsza, która pokonujesz bramy czyśćca i otwierasz wiernym drzwi do Królestwa Niebieskiego.
św. Piotr Damiani
Wyobraźmy sobie wspaniałomyślnego króla, którego przyjaciel, ze względu na zasadę sprawiedliwości, skazany został za swoje przewinienie na więzienie. Władcza czeka z utęsknieniem na jednego ze swych urzędników, by wstawił się za nim i ofiarował coś, co przyspieszyłoby jego uwolnienie, a potem raduje się widząc go wolnym. Podobnie Pan Jezus z największą radością przyjmuje wszystkie składane mu ofiary za nieszczęsne dusze, ponieważ tęskni niewypowiedzianie za tym, by być z tymi, za których tak bardzo cierpiał. Msza Święta jest największym aktem uwielbienia i najważniejszą z modlitw. Lub, posługując się słowami św. Cyryla: „Módlmy się za wszystkich zmarłych z pełnym ufności przekonaniem, że modlitwy przy ołtarzu są dla nich najbardziej pożyteczne”.Pisząc o Mszy Świętej i relacji między żywymi i zmarłymi, św. Augustyn nazwał ją „sakramentem miłości, objawieniem jedności i więzami przyjaźni”. Jego modlitwa za matkę św. Monikę, jest kolejnym ważnym świadectwem wczesnego Kościoła na temat wstawiennictwa za zmarłych. Napisał: „Odpuść – błagam – odpuść jej Panie. Nie idź z nią na sąd. Niech nad sądem góruje
miłosierdzie. Bo przecież słowa Twoje są niezawodne, a miłosiernym miłosierdzie obiecałeś” (Wyznania, 9,13).
Św. Augustyn cytuje słowa św. Moniki, która powiedziała pod koniec życia: „To nieważne, gdzie złożycie moje ciało. Zupełnie się o to nie martwcie! Tylko o jedno was proszę, żebyście gdziekolwiek będziecie – wspominali mnie przed ołtarzem Pańskim” (Wyznania, 9, 11).
Jakieś osiem wieków później, podczas celebrowania Mszy Świętej w kościele położonym nieopodal Trzech Fontann św. Pawła, św. Bernard z Clairvaux zobaczył drabinę sięgającą nieba, po której wstępowali i zstępowali aniołowie. Zabierali dusze z czyśćca i prowadzili do raju. Obraz przedstawiający tę wizję wisi nad tym samym ołtarzem, przy którym św. Bernard
sprawował Mszę Świętą za cierpiące dusze. Dar jaki składamy nie jest ziemski, jest ciałem i krwią umiłowanego Syna Bożego, który krwawił za grzechy całego świata. Najświętsza Ofiara Mszy jest najbardziej skutecznym i pełnym mocy sposobem, za pomocą którego możemy ulżyć cierpiącym duszom czyśćcowym i uwolnić je z niego.
Co uzyskam dla siebie?
Lecz właśnie głosimy, jak zostało napisane, to, czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują. 1 List do Koryntian 2,9
Nie jest możliwe opisać wdzięczność, jaką czują dusze czyśćcowe dla tych, którzy im pomagają. Przepełnione gorącym pragnieniem odwdzięczenia się za oddane im przysługi, modlą się za nich tak żarliwie, tak intensywnie i nieustannie, że Bóg nie potrafi im niczego odmówić. Dusze stają się naszymi pełnymi mocy orędownikami, gdy jeszcze przebywamy na ziemi i gdy nadejdzie czas, że znajdziemy się w czyśćcu. Dodatkowo, kiedy zostaną uwolnione z czyśćca, upadną przed Bożym Tronem – bo w niebie nie ma niewdzięcznych dusz – i modlić się będą nieustannie za tych, którzy dzięki swoim modlitwom pomogli im uwolnić się z czyśćca. Dzięki swoim modlitwom uchronią swoich przyjaciół od niebezpieczeństw i obronią przed grożącym im złem. Staną się naszymi najdroższymi, szczerymi i najlepszymi przyjaciółmi już na zawsze. W ten chwalebny poranek, gdy nadejdzie Dzień Sądu, chór głosów wzniesie się w naszym imieniu, gdy te uwolnione dusze wykrzykną: „Ci kapłani, ci grzesznicy, te dzieci, ci mężczyźni, te kobiety nas uwolnili. Byłyśmy w czyśćcu, a oni zeszli do nas i ugasili płomienie. Nieśli nam ulgę i otworzyli drzwi do nieba. Daj im, Panie, o co proszą, bo uczynili dla nas wielkie rzeczy”.A wówczas Jezus odpowie: „Tak, wiem, co uczyniliście i będę o tym pamiętał przez całą wieczność. Duch Święty, którego wam dałem, pozostał z wami. Nasiona, które zostały zasiane, wydały obfity owoc. Okazaliście miłosierdzie, więc i wam zostanie ono okazane. Błogosławieni miłosierni i oni miłosierdzia dostąpią. „Pójdzie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata!” (Mt. 25,34).
Z książki S. Tassone „Modlitwa ze świętymi za dusze czyśćcowe”
Imprimatur Gdańsk-Oliwa 25.05.2010r.
Michał z Radomia said
Ciągłe poznawanie. A co z twórczością? Zero twórczości, zero leniuchowania. A ci ludzie modlący się na ziemi o wieczny odpoczynek czy nie zdają sobie sprawy, że tam nie ma i nie może być wypoczynku?
Weronika said
Tam nie bedziesz mial ograniczonego fizycznoscia ciala. Bedziesz mial dusze niesmiertelna
Wypoczynek od: chorob, glodu, grzechu, od niesprawiedliwosci, zazdrosci, nienawisci, od ponizenia, kuszenia, braku milosci i wojen.
Brak wypoczynku od: milosci, serdecznosci, sympatii, radosci, prawdy i dobra 🙂
EWA DM said
Kiedy niebo z ziemią się połączy – Bóg będzie ze Swoim ludem i śmierci już nigdy nie będzie, i łez nie będzie, i trudu nie będzie. I zapewne tak, jak Cztery Zwierzęta i dwudziestu czterech Starców, cały lud będzie dniem i nocą (ale mroków nocy nie będzie, bo Bóg będzie świecił nad nimi) oddawać Bogu cześć i będzie ten lud królować na wieki wieków. Nie wiem, czy można nazwać to pracą i twórczością. Inny będzie świat, inne życie i inne doznania. A wszystko będzie odniesieniem do Boga.
Ap 4
„Doznałem natychmiast zachwycenia:
A oto w niebie stał tron
i na tronie [ktoś] zasiadał.
Cztery Zwierzęta …
i nie mają spoczynku, mówiąc dniem i nocą:
Święty, Święty, Święty, Pan Bóg wszechmogący,
Który był i Który jest, i Który przychodzi.
A ilekroć Zwierzęta oddadzą chwałę i cześć, i dziękczynienie
Zasiadającemu na tronie,
Żyjącemu na wieki wieków,
upada dwudziestu czterech Starców przed Zasiadającym na tronie
i oddaje pokłon Żyjącemu na wieki wieków,
i rzuca przed tronem wieńce swe, …” i wielbi Pana i Boga.
Ap 21-22 Nowe Jeruzalem
… a On będzie „BOGIEM Z NIMI”.
I otrze z ich oczu wszelką łzę,
a śmierci już odtąd nie będzie.
Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu
już [odtąd] nie będzie,
bo pierwsze rzeczy przeminęły».
Michał z Radomia said
Odeszliśmy od tematu – jak zwykle. Temat dzisiejszy to Wieczny Odpoczynek.
Czy zastanawialiście się, że w niebie nie ma czasu na… spanie? Zresztą w piekle tak samo – mówi się przecież: „diabeł nie śpi”. Tam w niebie wszyscy są zajęci 24 godziny na dobę. Nie ma odpoczynku?
Tu na ziemi, gdy jesteśmy zmęczeni i chce nam się spać, to po prostu idziemy do łóżka. Realizujemy naszą wolną wolę. Wspaniały dar od Stwórcy. A tam? Już nie mamy wolnej woli. Wszystko co będziemy czynić ma być wypełnieniem woli Bożej. Tak myślę, że nie będzie uczucia zmęczenia, czyli brak jest potrzeby wypoczynku. A więc aktywność bez wytchnienia. Prosimy Boga o odpoczynek wieczny dla tej czy innej duszy. Jakże to? A nie o wieczną aktywność?
Co wy o tym myślicie?
EWA DM said
Aktywność człowieka była zadana również w raju, gdzie pierwsi rodzice otrzymali od Stwórcy nakaz „Czyńcie sobie ziemię poddaną” (Rdz 1, 28). Po opuszczeniu raju, aktywność ta została zmieniona w mozolną pracę.
Tutaj, na ziemi, mamy swoje fizyczne ciała podlegające prawom natury, w ostateczności prawom „zniszczenia materiału”. Warunki egzystencjalne wymuszają konkretne działanie człowieka dla zachowania życia. Sądzę, że od błogosławieństwa Bożego zależy, czy nasza praca będzie radosnym i twórczym działaniem, czy uciążliwością trudną do zniesienia. Od nas zależy, od naszego stosunku do Boga, czy otrzymamy Boże błogosławieństwo czy przekleństwo.
W niebie, otrzymamy ciała przemienione, podobne do chwalebnego ciała Zmartwychwstałego Jezusa. A, jak tam będzie – ani oczy, ani uszy, ani nasz umysł pojąć nie potrafi. Dlatego nie będzie ochoty na spanie. Będzie ciągłe poznawanie. W zachwyceniu.
Weronika said
Wieczne odpoczywanie – czas bez pracy, trosk, przemęczenia, trudów.
Swiatłość wiekuista – światłość Boga, niebo, raj 🙂
„Wieczne odpoczywanie” – wieczne życie z Bogiem jest odpoczynkiem po trudach tego padołu.
Modlimy sie o odpoczynek duszy po trudach zycia ziemskiego
.
Widzac Boga bedziemy szczesliwi tak ,ze nie grozi nam zadne zmeczenie….mowimy przeciez o duszy a jej nie tycza sie ograniczenia ciala.
Michał z Radomia said
Życie ziemskie jest chwilką. Czy po chwilce trudu należy odpoczywać przez całą wieczność? Obawiam się, że nie pozwolą nam tak długo odpoczywać. Oprócz śpiewów zapewne są inne zadania do wykonania.
Weronika said
Zycie ziemskie jest chwila , ale jakze wazna. Ona decyduje o calej naszej wiecznosci. Czy naprawde chcialbys ja spedzic w mekach piekielnych? To straszne miejsce. Z Bogiem nie mozemy sie nudzic. Czy mozna tesknic za cierpieniem, niepewnoscia, za bolem, za grzechem, choroba, nienawiscia i smiercia? Ludzie szukaja szczescia na ziemi i ciagle za nim gonia. Szukaja rozrywek, adrenaliny, milosci i ciagle tego nie znajduja.Jedyne szczescie moze dac nam tylko Jezus Chrystus.
Kiedys kleczac przed Najswietszym Sakramentem poczulam sie przez moment tak niewyobrazalnie szczesliwa , a chwile przedtem bylam w zupelnie innym nastroju.
Pomyslalam Boze, co sie stalo, dlaczego odczuwam tak intensywne szczescie, radosc, wrecz ekstaze. Za chwile to minelo i wrocilam do ziemskiego stanu rzeczy.
Pomyslalam, ze Bog musial mnie dotknac w tym momencie, ze zapomnialam o wszystkich moich klopotach w jednej sekundzie. Czy nie o to nam chodzi Michale ?
Do tego powinnismy dazyc z calych sil, mysli , serca i czynow. Powinnismy zrobic wszystko aby zostac swietymi i byc blisko Boga aby odczuwac tak niewyobrazalne szczescie jakie poczulam przez moment.
To sie nazywa obecnosc w wielkiej Milosci Boga. Niewyobrazalne, niesamowite, nie z tej ziemi…. Wyobraz sobie ze jestes zakochany w kims do szalenstwa i marzysz aby byc z tak ukochana osoba i nagle ona odwzajemnia twoje uczucie. Czy nudzisz sie z nia? Najdrobniejsza czynnosc bedzie fascynujaca.
Niebo gdzie kazdy cie kocha, jest mily, pomocny, dobry. Chcialbys aby taki stan sie zmienil?
ANI OKO NIE WIDZIALO ANI UCHO NIE SLYSZALO CO PAN PRZYGOTOWAL DLA NAS.
Leszek said
…Ludzie szukaja szczescia na ziemi i ciagle za nim gonia. Szukaja rozrywek, adrenaliny, milosci i ciagle tego nie znajduja.Jedyne szczescie moze dac nam tylko Jezus Chrystus…
Z „Dialogu…Boskiej Księgi Nauki” św. Katarzyny ze Sieny:
…Ludzie ci są zawsze nienasyceni i nieznośni dla siebie samych. Są zawsze niespokojni i słusznie, gdyż uparcie pragną i chcą tego, co nigdy ich nie nasyci.
Oto dlaczego nie mogą się nigdy nasycić: poszukują zawsze tylko rzeczy skończonych, a są nieskończeni w swym istnieniu, gdyż istnienie ich nie skończy się nigdy, choć łaska umiera w nich przez grzech śmiertelny. Człowiek postawiony jest ponad wszystkimi rzeczami stworzonymi, a nie rzeczy,stworzone ponad nim. Może być więc nasycony i odpoczywać tylko w rzeczy większej od niego. Większą od niego jestem tylko Ja, Bóg wieczny i Ja sam przeto mogę go tylko nasycić… (z rozdz. ‚Nauka oł zach’)
Więcej: http://sienenka.blogspot.com/2011/08/nauka-o-zach-xciii.html
…Kiedyś klęcząc przed Najświętszym Sakramentem poczułam się przez moment tak niewyobrażalnie szczęśliwa…
Z psalmu 73: …Gdy jestem z Tobą, nie cieszy mnie ziemia/Będąc przed Tobą nie pragnę niczego na ziemi… (73,25)
jamek said
Michał z Radomia said
O ile się nie mylę, pismo „Pod Prąd” nie jest pismem katolickim, choć uważa się za chrześcijańskie.
EWA DM said
Jamek potrafi nas czasem zadziwić.
jamek said
Podłączą mnie pod prąd – za mój błąd
Kiedy oni przyjdą – podpalić mój dom
Wytargają język – wygryzą ząb mój
Za brak honoru – wygnają mnie ze dworu
Podłączą mnie pod prąd – za mój błąd
... said
Ostatnie Orędzie iz Medziugorje, 2. listopad 2014r. – Orędzie dla Mirjany
Drogie dzieci, jestem z wami z błogosławieństwa mojego Syna, z wami, którzy mnie kochacie i którzy staracie się mnie naśladować. Pragnę być również z tymi, którzy mnie nie przyjmują. Wszystkim otwieram moje serce pełne miłości i błogosławię was wszystkich moimi matczynymi rękoma. Jestem Matką, która was rozumie. Żyłam takim samym życiem jak wy i jak wy doznawałam w życiu cierpień i radości. Wy, którzy doznajecie cierpień rozumiecie również mój ból i cierpienie z powodu tych moich dzieci, które nie pozwalają, aby opromieniła ich światłość mojego Syna, tych moich dzieci, które żyją w ciemności. Dlatego potrzebuję was, których opromieniła światłość i którzyście pojęli prawdę. Wzywam was do adorowania mojego Syna, aby wasza dusza wzrastała i osiągnęła stan prawdziwej duchowości. Apostołowie moi, wtedy będziecie mogli mi pomóc. Pomoc dla mnie oznacza zanoszenie modlitw za tych, którzy nie poznali miłości mojego Syna. Modląc się za nich pokazujecie mojemu Synowi, że go miłujecie i naśladujecie. Mój Syn obiecał mi, że zło nigdy nie zwycięży, gdyż jesteście wy, dusze sprawiedliwych, wy, którzy wasze modlitwy staracie się wypowiadać sercem, wy którzy swoje bóle i cierpienia ofiarujecie mojemu Synowi: wy, którzy pojmujecie, że życie jest jak mgnienie oka: wy którzy tęsknicie za Królestwem Niebieskim. To wszystko czyni was moimi apostołami i prowadzi do zwycięstwa mojego serca. Dlatego, moje dzieci, oczyśćcie wasze serca i adorujcie mojego Syna. Dziękuję wam! ”
http://www.medjugorje.ws/pl/messages/
wiesia said
Muszę Wam coś powiedzieć…,otóż 2 razy wklejałam Słowa z Księgi Grózb(Księgi Izajasza),naprawdę są MOCNE! i PRAWDZIWE na czasy obecne,to OPIS TEGO CZASU,KTÓRY MAMY OBECNIE.Wszystko co wklejam pojawia się,a te Słowa akurat od razu lecą w spam. Przeczytajcie przynajmniej rozdział1. BARDZO POLECAM-link wyżej dałam.BŁOGOSŁAWIONEJ NIEDZIELI!
Dawid said
Matka Zbawienia: Moja rola — jako Matki Bożych dzieci — jest podważana
Orędzia Ostrzeżenia
poniedziałek, 27 października 2014, godz. 16.20
Moje dziecko, jest ważne, aby pamiętać o odmawianiu mojego Najświętszego Różańca w każdym dniu — po to, aby chronić tę misję oraz inne misje, usankcjonowane w świecie przez Mojego Odwiecznego Ojca.
Chrześcijanom, którzy podtrzymują Wiarę, będzie w tych czasach bardzo trudno nadal wyrażać swoje oddanie wobec mnie, Niepokalanej Maryi Dziewicy, Matki Bożej. Moja rola — jako Matki Bożych dzieci — jest podważana i odrzucana, i to w szczególności przez pewne katolickie ugrupowania, które nie pochodzą od mojego Syna. Członkowie takich grup stwarzają wrażenie, że są oni czcicielami Kościoła mojego Syna, ale oni nie praktykują tego, czego On nauczał. Prześladują oni tych, którzy podtrzymują Prawdę i podejmują nadzwyczajne kroki, aby — jako nonsens — odrzucić każdy rodzaj objawień prywatnych, przekazanych ludzkości od czasu Śmierci Mojego Syna na Krzyżu. Gdyby nie objawienia prywatne, przekazane światu przeze mnie, Matkę Bożą — jako wysłannika Chrystusa — wielu nigdy by się nie nawróciło na Prawdę. Wręcz przeciwnie, wielu nadal by chodziło w ciemności, odrzucałoby Istnienie Boga i unikałoby modlitwy — tych drzwi, które, gdy raz otworzone, oświecają duszę. Moja rola jako Matki Bożej jest w świecie atakowana z powodu mocy, która została mi udzielona, aby zniszczyć podłego przeciwnika. Zmiażdżę głowę węża — jak przepowiedziane — lecz ci, którzy okazują mi cześć, będą pogardzani i wyśmiewani przez oszustów, którzy ośmielają się samych siebie uznawać za ekspertów w nauczaniu Kościoła.
Mój Syn brzydzi się wszelkiego rodzaju nienawiścią, jaką człowiek okazuje swemu bratu. Wylewa On łzy, jeżeli ktoś twierdzi, że reprezentuje on Kościół Mojego Syna, a następnie podsyca do nienawiści przeciwko innemu dziecku Bożemu. Cierpi On ból Swojego Ukrzyżowania za każdym razem, gdy sługa Jego Kościoła krzywdzi innego sługę lub powoduje przeraźliwe cierpienia niewinnych.
Dzieci, musicie się gorąco modlić za Kościół Mojego Syna, ponieważ wystawiony jest On na największy atak od czasu swojego założenia. Wrogowie mojego Syna mają wiele planów, aby go zniszczyć — a większość z nich wypłynie z jego wnętrza. Weźcie sobie do serca moje ostrzeżenie i ostrzeżenia, które objawiłam światu we Fatimie. Wróg czatuje, a niebawem będzie zupełnie kontrolował Kościół mojego Syna na ziemi i miliony zostaną wprowadzone w błąd.
Kiedy słyszycie o sługach Mojego Syna, pogardzonych i oczernionych za obronę Słowa Bożego — nie zgadzajcie się na to. Pamiętajcie zawsze, że jedynie miłość pochodzi od Boga i każda osoba czy organizacja, która zachęca do wydawania wyroku na człowieka — bez względu na to, czego by on nie uczynił — musi zostać poddana lustracji. Nie możesz się podawać za sługę Bożego, a następnie mówić światu, aby rzucał oszczerstwa na inną osobę. Nigdy nie wolno ci tolerować podsycania do nienawiści w jakiejkolwiek formie. Nigdy nie wolno — w Imię Mojego Syna — do tego zachęcać kogokolwiek, kto ma takie zamiary, bo to nigdy nie może pochodzić od Boga. Mój Różaniec musi być odmawiany tak często, jak to jest tylko możliwe, aby zmiażdżyć zło, które paraliżuje świat w tym obecnym czasie, kiedy wszelkiego rodzaju okrucieństwo jest uznawane za coś sprawiedliwego.
Miłość człowieka do swojego bliźniego stała się rzadkością, a miłosierdzie wśród chrześcijan osłabło. Musicie otworzyć swoje oczy na Prawdę i przypomnieć sobie to, czego Mój Syn was nauczał. Jest to jasne jak światło dnia, bo nauczanie to po to zostało spisane dla świata, aby można je było odnaleźć w Najświętszej Biblii.
Wasza Umiłowana Matka
Matka Zbawienia
Dawid said
Czasami to, co ma pozory niesprawiedliwości, przekracza waszą zdolność pojmowania
Orędzia Ostrzeżenia
niedziela, 26 października 2014, godz. 23.10
Moja wielce umiłowana córko, są tacy, którzy się Mnie wypierają, bo wierzą, że gdybym istniał — Ja, ten Kochający Bóg — to nigdy nie dopuściłbym do cierpienia czy nie zezwoliłbym, aby dochodziło do nieoczekiwanych tragedii, chorób lub przedwczesnej śmierci.
Bóg daje życie i On je odbiera, tak jak chce, a każde Działanie Boga zawsze zaowocuje dobrem — albo w tym świecie, w którym wy żyjecie, albo w Moim Królestwie Niebieskim. To brak zaufania do Mnie wywołuje gorycz w duszach, które Mnie osądzają na podstawie działań, o których sądzą, że są okrutne i zbyteczne.To, o czym oni nie wiedzą, to to, że istnieje czas na wszystko — czas na życie i czas na umieranie — a Bóg jest Twórcą Życia. Jedynie On może zadecydować, kiedy je odebrać.
Cierpienie doznawane z rąk innych jest czymś, co jest spowodowane grzechem — a nie przez Boga. Skoro człowiek ma do wyboru różne ścieżki życiowe, to to, na którą się zdecyduje, zależy całkowicie od jego własnego wyboru. Niektórzy wybierają mądrze, zgodnie ze swoim własnym sumieniem, i rozumieją różnicę pomiędzy dobrem a złem. Inni wybiorą ścieżkę, która — jak uważają — zaspokoi ich konieczne potrzeby życiowe, służące ich przetrwaniu w tym świecie. Ale będą tacy, którzy niemądrze wybiorą i wstąpią na ścieżkę egoizmu, niegodziwości i chciwości.
Wszystkie dobre rzeczy pochodzą od Boga. Czasami to, co ma pozory niesprawiedliwości, przekracza waszą zdolność pojmowania, ale wiedzcie, że to Bóg dokonuje wyboru, zbierając owoce, służące dobru człowieka. A cierpienie jest częścią tego Jego Planu Zbawiania dusz. On nie lubuje się w cierpieniu, ale jest ono formą oczyszczenia. Jeżeli cierpicie, Bóg próbuje wykorzystać to cierpienie dla dobra waszej własnej duszy. Lecz On nigdy nie będzie was zmuszał, abyście w określony sposób postępowali, ponieważ On wam daje wolną wolę. Nadużycie waszej wolnej woli może doprowadzić do strasznego grzechu, a jednak waszej wolnej woli Bóg wam nigdy nie odbierze. Wolna wola jest nietykalna. Została ona dana człowiekowi przez Boga za darmo i jest ona jedynym Darem, którego Bóg nigdy wam nie odbierze. Jednak to z powodu wolnej woli człowiek popada ze stanu Łaski w grzech.
Diabeł igra sobie z wolną wolą człowieka poprzez pokusy zmysłowe. Wolna wola jest Darem, który — o ile jest właściwe wykorzystany — może oddać wielką Chwałę Bogu. Ale wtedy, gdy dar ten jest nadużywany, by popełniać potworne zbrodnie — szatan wykorzystuje go, aby przekląć rasę ludzką.
Walka o dusze zakończy się, kiedy ludzka wolna wola stanie się jednym z Wolą Bożą. Dopiero wtedy człowiek będzie wolny od wszystkich rzeczy, które przynoszą mu ból i wszelkiego rodzaju cierpienie.
Wola Boża będzie królować w nadchodzącym świecie, który nie ma końca.
Wasz Jezus
jamek said
wiesia said
WYPOWIEDZI PRZECIW JUDZIE I JEROZOLIMIE POPRZEDZAJĄCE WOJNĘ SYRO-EFRAIMSKĄ
Tytuł
11 Widzenie1 Izajasza, syna Amosa, które miał w sprawie Judy i Jerozolimy, w czasach królów judzkich: Ozjasza, Jotama, Achaza i Ezechiasza.
Niewierność i głupota narodu
2 Niebiosa, słuchajcie, ziemio, nadstaw uszu,
bo Pan przemawia:
«Wykarmiłem i wychowałem synów,
lecz oni wystąpili przeciw Mnie.
3 Wół rozpoznaje swego pana
i osioł żłób swego właściciela,
Izrael na niczym się nie zna,
lud mój niczego nie rozumie».
Kara na Judę
4 Biada ci, narodzie grzeszny, ludu obciążony nieprawością,
plemię zbójeckie, dzieci wyrodne!
Opuścili Pana, wzgardzili Świętym Izraela,
odwrócili się wstecz.
5 Gdzie was jeszcze uderzyć,
skoro mnożycie przestępstwa?
Cała głowa chora, całe serce osłabłe;
6 od stopy nogi do szczytu głowy nie ma w nim części nietkniętej:
rany i sińce i opuchnięte pręgi,
nie opatrzone ani przewiązane,
ni złagodzone oliwą2.
7 Kraj wasz spustoszony, wasze miasta ogniem spalone,
cudzoziemcy tratują wam niwy na waszych oczach:
spustoszenie jak po zagładzie Sodomy3.
8 Córa Syjonu ostała się
jak chatka w winnicy,
jak szałas w ogrodzie warzywnym,
jak miasto oblężone.
9 Gdyby nam Pan Zastępów nie zostawił Reszty4,
stalibyśmy się jak Sodoma,
podobni bylibyśmy Gomorze.
Przeciw religijnej obłudzie5
10 Słuchajcie słowa Pańskiego, wodzowie sodomscy,
daj posłuch prawu naszego Boga, ludu Gomory!
11 6 «Co mi po mnóstwie waszych ofiar? –
mówi Pan.
Syt jestem całopalenia kozłów
i łoju tłustych cielców.
Krew wołów i baranów,
i kozłów mi obrzydła.
12 Gdy przychodzicie, by stanąć przede Mną,
kto tego żądał od was,
żebyście wydeptywali me dziedzińce?
13 Przestańcie składania czczych ofiar!
Obrzydłe Mi jest wznoszenie dymu;
święta nowiu, szabaty, zwoływanie świętych zebrań…
Nie mogę ścierpieć świąt i uroczystości.
14 Nienawidzę całą duszą
waszych świąt nowiu i obchodów;
stały Mi się ciężarem;
sprzykrzyło Mi się je znosić!
15 Gdy wyciągniecie ręce,
odwrócę od was me oczy.
Choćbyście nawet mnożyli modlitwy,
Ja nie wysłucham.
Ręce wasze pełne są krwi.
16 Obmyjcie się, czyści bądźcie!
Usuńcie zło uczynków waszych
sprzed moich oczu!
Przestańcie czynić zło!
17 Zaprawiajcie się w dobrem!
Troszczcie się o sprawiedliwość7,
wspomagajcie uciśnionego,
oddajcie słuszność sierocie,
w obronie wdowy stawajcie!
18 Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie! –
mówi Pan.
Choćby wasze grzechy były jak szkarłat,
jak śnieg wybieleją;
choćby czerwone jak purpura,
staną się jak wełna.
19 Jeżeli będziecie ulegli i posłuszni,
dóbr ziemskich będziecie zażywać.
20 Ale jeśli się zatniecie w oporze,
miecz was wytępi».
Albowiem usta Pańskie [to] wyrzekły.
wiesia said
Elegia nad Jerozolimą
21 Jakżeż to miasto wierne
stało się nierządnicą?
Syjon8 był pełen rozsądku,
sprawiedliwość w nim mieszkała,
a teraz zabójcy!
22 Twe srebro żużlem się stało,
wino twoje z wodą zmieszane.
23 Twoi książęta zbuntowani,
wspólnicy złodziei;
wszyscy lubią podarki,
gonią za wynagrodzeniem.
Nie oddają sprawiedliwości sierocie,
sprawa wdowy nie dociera do nich.
24 Przeto [taka jest] wyrocznia Pana,
Boga Zastępów, Wszechwładcy Izraela;
«Ach! uraduję się kosztem moich wrogów,
pomszczę się na mych nieprzyjaciołach.
25 Obrócę rękę moją na ciebie,
wypalę do czysta twą rudę
i usunę cały twój ołów.
26 Przywrócę twoich sędziów jak dawniej,
i twoich radnych jak na początku.
Wówczas cię nazwą: Miastem Sprawiedliwości9,
Grodem Wiernym9».
27 Syjon okupi się poszanowaniem prawa,
a jego nawróceni sprawiedliwością.
28 Buntownicy zaś i grzesznicy razem będą starci,
a odstępujący od Pana wyginą.
Przeciw świętym drzewom
29 Zaiste, wstyd wam będzie z powodu terebintów,
któreście umiłowali,
zarumienicie się wobec gajów,
któreście obrali sobie.
30 Bo będziecie jak terebint
ze zwiędłym listowiem
i jak ogród, w którym nie ma wody.
31 I stanie się mocarz podpałką,
a dzieło jego iskrą.
Zapłoną razem oboje,
a nikt nie ugasi.
Czyż te Słowa nie pasują do naszych czasów?
Jak ulał pasują!
Wszystko, co do niedawna było przez nas wierzących uważane za niecne,to obecnie przewrócone zostało do „góry nogami” i oferowane jest jako coś,czego nam brakuje i czego powinniśmy się nauczyć,a od kogo?od tych,co usprawiedliwiają grzech!
TU JEST CAŁA MOWA O ODSTĘPSTWIE!
Dawid said
https://adnovumteam.wordpress.com/2014/11/02/wojna-domowa-na-ukrainie-12-11-2014r-56-i-57-dzien-rozejmu/
Dawid said
Franciszek pochwala spłycone tłumaczenie Pisma Świętego – akceptacja manipulacji przy Słowie Bożym
http://franciszekfalszywyprorok.wordpress.com/2014/11/02/franciszek-pochwala-splycone-tlumaczenie-pisma-swietego/
Dawid said
Alan Greenspan: QE nie pomogło gospodarce, efekty tego będą bolesne, „Kupujcie złoto”.
http://www.prisonplanet.pl/ekonomia/alan_greenspan_qe_nie,p1552047665
Nn said
Specyficzne nagrobki rosyjskich gangsterów
http://www.fronda.pl/a/specyficzne-nagrobki-rosyjskich-gangsterow,43503.html
... said
Komentarz przesłany przez czytelnika na skrzynkę kontakt@poloniachristiana.pl
Halina Bortnowska masakruje nauczanie Kościoła
Znana publicystka zaliczana – nie wiedzieć czemu – do grupy publicystów katolickich mizdrzy się do homoseksualistów. To odrażające po prostu.
Bortnowska – przedstawiana obowiązkowo jako „teolożka” – siedzi sobie (widać to na zdjęciu) wśród masy książek i opowiada, przepraszam, głupoty. O to próbka tych głupot:
O sprawie dopuszczenia rozwodników do Komunii św.: „Ci ludzie są ochrzczeni, tyle że żyją w takich, a nie innych związkach. Moim zdaniem nie można ich wykluczać z Kościoła, wymagać od nich podporządkowania się wszystkim wymogom moralnym”
2. O homoseksualistach, LGBT i innych cudach: „Biskupi są przekonani, że orientacja homoseksualna jest zgubna, boją się, że ludzie o tej skłonności będą ją narzucać innym. Propagować. Ale propagowanie homoseksualizmu jest jak propagowanie niebieskich oczu. To jest coś poza naszym wyborem. Naszym wyborem może być tylko życie bez ukrywania się, w zgodzie ze sobą. A w środowisku katolickim jest tak, że każdy, kto się odsłoni, musi się liczyć z tym, że oberwie, będzie w praktyce pogardzany i upominany w sposób trudny do zniesienia. Niedawno poznałam grupę Wiara i Tęcza stworzoną przez osoby LGBT, w której czułam się jak za dawnych czasów w duszpasterstwie akademickim. Promieniuje z nich radość z naszej wiary – cieszymy się, że się odnaleźliśmy na gruncie naszej wiary”.
Takie to bzdury opowiada. Ale w sieci natknąłem się też na inną ciekawą informację. Halina Bortnowska miała… napisać list do homoseksualnej wspólnoty Wiara i Tęcza. To już skandal maksymalny. Podaję treść listu, choć zastanawiam się czy w ogóle warto.
Kochani,
Biorąc udział w Waszych rekolekcjach, poczułam żywszą solidarność z Wami, z Waszym losem w kontaktach z Kościołem rzymskokatolickim. Domyślam się, że wiele wypowiedzi publikowanych ostatnio w związku z Synodem w Rzymie musi Was zasmucać. Mnie też zdecydowanie martwią.
Ale żaden z tych głosów nie jest definitywny, skończył się zaledwie pewien etap. Zebrani na Synodzie dostojnicy weszli w pewien proces, uczą się od siebie nawzajem, teraz – w okresie recepcji pierwszych prób – mogą (i powinni) uczyć się dalej. Sądzę, że życie ich do tego przymusi czy też zachęci. To nie musi być – i programowo, w zamyśle Franciszka, wcale nie jest – koniec. Można nadal liczyć na „Kościół lepiej poinformowany”1
Bardzo proszę Was, pomóżcie mi odnajdywać podpory dla nadziei. Wasza postawa pomaga mi widzieć, że w rzeczywistości działają analogie, których istnieniu część ojców Synodu chce przeczyć.
Małżeństwo rozumiane w tradycji jako związek kobiety i mężczyzny nie jest jedyną platformą miłości i odpowiedzialności! Niezależnie od orientacji seksualnej można kochać, budować trwały związek (niełatwe, ale możliwe!), praktykować wzajemną odpowiedzialność. Trzeba żywić „nadzieję wbrew wszystkiemu”, że to zostanie w końcu uznane. Może jednak się do tego zbliżamy, mimo gołosłownych twierdzeń, że nie ma analogii między miłością a miłością.
Dostrzeżenie, uznanie i uczczenie tych analogii jest ważniejsze od nazwy, jaką ktoś związkowi nada. Wystarczyłoby zgodzić się, że rodzina może powstawać i rzeczywiście nieraz powstaje w oparciu o różnie ukształtowane związki. Może w dalszym swoim powolnym rozwoju Synod (albo Sobór) zacznie tego uczyć.
Piszę ten list naprędce, ale wkrótce zamierzam opublikować większy tekst, choć pod innym adresem, ale z tą samą intencją.
Najserdeczniej pozdrawiam i dziękuję za współtworzone rekolekcje.
Halina”
Czy to nie jest masakra? Masakra na nauczaniu Kościoła oczywiście? Kobiecinie już marzy się Sobór, który by dał homoseksualistom możliwość robienia to, czego chcą. Tragedia. Oby Bortnowska zamknęła się w domu siedziała już w tych swoich książkach. Szkoda ostatnich lat życia na takie bzdety, Pani Halino!
Radosław z Pelplina
http://www.pch24.pl/halina-bortnowska-masakruje-nauczanie-kosciola,31767,i.html
wiesia said
STARY TESTAMENT
Księga Izajasza
KSIĘGA GRÓŹB
WYPOWIEDZI PRZECIW JUDZIE I JEROZOLIMIE POPRZEDZAJĄCE WOJNĘ SYRO-EFRAIMSKĄ
Tytuł
11 Widzenie1 Izajasza, syna Amosa, które miał w sprawie Judy i Jerozolimy, w czasach królów judzkich: Ozjasza, Jotama, Achaza i Ezechiasza.
Niewierność i głupota narodu
2 Niebiosa, słuchajcie, ziemio, nadstaw uszu,
bo Pan przemawia:
«Wykarmiłem i wychowałem synów,
lecz oni wystąpili przeciw Mnie.
3 Wół rozpoznaje swego pana
i osioł żłób swego właściciela,
Izrael na niczym się nie zna,
lud mój niczego nie rozumie».
Kara na Judę
4 Biada ci, narodzie grzeszny, ludu obciążony nieprawością,
plemię zbójeckie, dzieci wyrodne!
Opuścili Pana, wzgardzili Świętym Izraela,
odwrócili się wstecz.
5 Gdzie was jeszcze uderzyć,
skoro mnożycie przestępstwa?
Cała głowa chora, całe serce osłabłe;
6 od stopy nogi do szczytu głowy nie ma w nim części nietkniętej:
rany i sińce i opuchnięte pręgi,
nie opatrzone ani przewiązane,
ni złagodzone oliwą2.
7 Kraj wasz spustoszony, wasze miasta ogniem spalone,
cudzoziemcy tratują wam niwy na waszych oczach:
spustoszenie jak po zagładzie Sodomy3.
8 Córa Syjonu ostała się
jak chatka w winnicy,
jak szałas w ogrodzie warzywnym,
jak miasto oblężone.
9 Gdyby nam Pan Zastępów nie zostawił Reszty4,
stalibyśmy się jak Sodoma,
podobni bylibyśmy Gomorze.
Przeciw religijnej obłudzie5
10 Słuchajcie słowa Pańskiego, wodzowie sodomscy,
daj posłuch prawu naszego Boga, ludu Gomory!
11 6 «Co mi po mnóstwie waszych ofiar? –
mówi Pan.
Syt jestem całopalenia kozłów
i łoju tłustych cielców.
Krew wołów i baranów,
i kozłów mi obrzydła.
12 Gdy przychodzicie, by stanąć przede Mną,
kto tego żądał od was,
żebyście wydeptywali me dziedzińce?
13 Przestańcie składania czczych ofiar!
Obrzydłe Mi jest wznoszenie dymu;
święta nowiu, szabaty, zwoływanie świętych zebrań…
Nie mogę ścierpieć świąt i uroczystości.
14 Nienawidzę całą duszą
waszych świąt nowiu i obchodów;
stały Mi się ciężarem;
sprzykrzyło Mi się je znosić!
15 Gdy wyciągniecie ręce,
odwrócę od was me oczy.
Choćbyście nawet mnożyli modlitwy,
Ja nie wysłucham.
Ręce wasze pełne są krwi.
16 Obmyjcie się, czyści bądźcie!
Usuńcie zło uczynków waszych
sprzed moich oczu!
Przestańcie czynić zło!
17 Zaprawiajcie się w dobrem!
Troszczcie się o sprawiedliwość7,
wspomagajcie uciśnionego,
oddajcie słuszność sierocie,
w obronie wdowy stawajcie!
18 Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie! –
mówi Pan.
Choćby wasze grzechy były jak szkarłat,
jak śnieg wybieleją;
choćby czerwone jak purpura,
staną się jak wełna.
19 Jeżeli będziecie ulegli i posłuszni,
dóbr ziemskich będziecie zażywać.
20 Ale jeśli się zatniecie w oporze,
miecz was wytępi».
Albowiem usta Pańskie [to] wyrzekły.
I DALEJ WARTO PRZECZYTAĆ,TO WAŻNE:
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=473
I POMYŚLMY TYLKO,ŻE TO WSZYSTKO PRZEZ TO,ŻE CZŁOWIEK STAWIA SIEBIE WYŻEJ OD PANA BOGA…,A ŚMIE NAZYWAĆ TO,ŻE BÓG TEGO OCZEKUJE,ŻE BÓG TEGO PRAGNIE.
wiesia said
KSIĘGA GRÓŹB
Izajasz(1,28) 28 Buntownicy zaś i grzesznicy razem będą starci,
a odstępujący od Pana wyginą.
wiesia said
Miłosierne Oblicze Pana Jezusa zachowaj nas od wielkiej Bożej kary.
Ojcze Przedwieczny,ofiarujemy Ci w Niepokalanym Sercu Maryi Najświętsze Oblicze Syna Twojego,Jezusa Chrystusa,na ratunek dla świata i otwarcie Nieba duszom w Czyśćcu cierpiącym,na złagodzenie Twojego Gniewu nad grzesznym światem i ubłaganie Miłosierdzia.AMEN.
OFIAROWANIE ZASŁUG CHRYSTUSA PANA ZA GRZECHY NASZE: http://www.guadalupe.opoka.org.pl/prowadzmnie/modli1.html
wiesia said
Ponieważ wpadło w spam,to polecam przeczytać samemu,co pisze tutaj w Piśmie Świętym u Izajasza.KTO PRZECZYTA I ZROZUMIE,TO JEMU TO WYSTARCZY, ABY SIĘ NAWRÓCIĆ,KTO ZAŚ NIE SKORZYSTA Z TYCH SŁÓW DLA DOBRA SWEJ DUSZY,TEN….
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=473