Godzina Łaski dla świata – 8 grudnia
Posted by Dzieckonmp w dniu 5 grudnia 2014
Dostąpi uzdrowienia.
Wyrwie się z nałogu.
Przestanie być niewolnikiem grzechu.
Większość z nas dozna innych łask. To wielkie dary, które jak potężny dźwig wyrywają nas z kolein codziennego zła, z naszej opieszałości, gotowości do kompromisu i dogadywania się ze światem, by postawić nas na zupełnie nowej ziemi, wśród zupełnie nowych (o ile piękniejszych) krajobrazów. A spod naszych stóp ku dalekim horyzontom wije się wąska ścieżka.
To ścieżka naszej świętości.
A w duszy zamieszka pragnienie, by biec tą drogą.
Bo nie ma większego szczęścia, jak iść w stronę szczęścia, które jest pełne, doskonałe, bez końca, które zanurza w sobie wszystkich bliskich i kochanych (nie ma w nim przecież miejsca na egoizm).
Będą też tacy, którzy w Godzinę Łaski nie poproszą o nic dla siebie. Będą modlić się za dziecko, które zgubiło drogę, za żonę, która ciężko choruje. Może znajdą się tacy, którzy będą się nawet modlili za swoich wrogów.
Jest jeszcze ostatnia grupka – modlących się o nawrócenie grzeszników, o ocalenie dusz idących do piekła. To ludzie najcenniejsi w oczach Maryi. To Jej słudzy, zaczyn nowego pokolenia, które czerpiąc moc z Niepokalanego Serca Matki Najświętszej, wyrwie świat spod władzy szatana i przekaże panowanie Sercu Matki…
Pisała o tym wiele Siostra Łucja. Stanie się to na naszych oczach.
Godzina Łaski… Nie przegap tych sześćdziesięciu minut nasyconych bliskością Nieba.
Montichiari – droga ocalenia świata przez Kościół
Porozmawiajmy więc o Kościele.
Gdyby ktoś zapytał nas o sytuację Kościoła we współczesnym świecie, nasze odpowiedzi różniłyby się od siebie, ale z pewnością we wszystkich pojawiłyby się słowa mówiące o kryzysie, który ogarnął dzisiejsze chrześcijaństwo. Wielu ludzi odeszło od Kościoła, wielu żyje tak, jakby był on rodzajem partii politycznej, do której się należy i może nawet płaci składki, ale co najwyżej oczekuje od niej jakichś profitów, nigdy wymagań.
Kryzys Kościoła oznacza kryzys świata. Ten zaś pobłądził już do tego stopnia, że zasłużył sobie na haniebną nazwę „cywilizacji śmierci”. Miano to nie oznacza jedynie tego, że dzisiejsze społeczeństwo najpełniej definiuje się już nie tyle przez liczbę odkryć naukowych, zdobyczy technicznych i rozwoju ekonomicznego, ile przez ilość śmierci zadawanej człowiekowi przez człowieka. Dziś na świecie zasiadła na tronie aborcja i eutanazja. Ale jest coś jeszcze bardziej posępnego w tytule „cywilizacja śmierci”. Jan Paweł II uczył, że świat współczesny zmierza ku niechybnej zagładzie. Zamieszkujemy cywilizację, która przyniesie nam wszystkim śmierć!
Czy Kościół zdoła go jeszcze ocalić? Czy zmieni przeznaczenie, które wydaje się już niechybne?
Tak. Niebo mówiło o tym tak wiele razy! A wszystkie słowa o zagładzie świata – i o tym, że można uchylić Boże wyroki – padły po roku 1945…
Zapytacie, dlaczego.
Okazuje się, że coś niedobrego stało się po zakończeniu drugiej wojny światowej. W 1945 r. rozpoczął się kryzys, który dosięgnął też naszego pokolenia i który dziś wydaje się szczególnie niebezpieczny. Aby to potwierdzić, wcale nie musimy odwoływać się do kościelnych statystyk czy przytaczać faktów z naszej historii. Lepiej przypomnieć sobie wypowiedzi samego Nieba. W całej historii Kościoła nie było chyba kryzysu duchowego, na który by tak bezpośrednio zareagował Bóg. W 1947 r. posłał na ziemię swoją Matkę, by za Jej pośrednictwem wskazać nam drogę ocalenia.
Dynamika zła
Po wojnie proces negacji wartości duchowych stał się faktem i zaczął nabierać tempa. Dotknęło to nawet najbardziej wrażliwego w oczach Bożych wymiaru, ścieżki do Nieba najbardziej prostej: maryjności. Bo trudno, by w takim świecie, w którym króluje egoizm, Maryja była szanowana i miłowana. Przecież była pokorna, a pokora stała się wadą. Przecież była uboga, a bieda stała się przekleństwem. Nie dorobiła się majątku, nie zdobyła doczesnej sławy, nie była człowiekiem sukcesu. Nadchodziła epoka niemaryjna, nieświęta, niemądra, skazana na klęskę.
Bo kto odrzuca Maryję i Jej Syna, wybiera pustkę. A pustka ta ma na imię Szatan!
Może dlatego tak ważna jest grudniowa Godzina Łaski? Podczas tych sześćdziesięciu minut grawitacja Nieba jest tak potężna, że potrafi zmienić całe ludzkie życie, poprzewracać utrwalone od lat chore hierarchie wartości, uporządkować to wszystko, co wiąże się z ciałem: sposób życia, odżywiania, instynkty, potrzeby, nawet spojrzenie na cierpienie.
Wróćmy do głównego tematu. Czy świat skazany jest na to, że będzie przechylać się coraz bardziej, aż straci równowagę i przewróci się, rodząc dla nas i naszych dzieci straszliwy czas apokalipsy? Nie, bo proces nasycania się złem można było zatrzymać już pół wieku temu. Można go było cofnąć, usunąć z mapy życia następnych pokoleń. Niebo wskazało drogę w Montichiari.
Rok objawień
Ale najtrwalsze przesłanie pozostawiła w 1947 r. w Montichiari.
Włoskie Jasne Góry
Była wiosna 1947 roku Trzydziestosześcioletnia Pierina Gilli, skromna pielęgniarka, ujrzała w podległej jej nadzorowi sali szpitalnej niezwykłego gościa z Nieba. Przed kobietą stanęła Matka Najświętsza ubrana w fioletową szatę, ze łzami w oczach i trzema mieczami wbitymi w serce. Może przyszła właśnie do szpitala, aby prosić o pomoc. Czyżby w Montichiari miano wyjąć z Jej obolałego serca te trzy głęboko wbite ostrza? W jaki sposób?
Wizja jest smutna, a Maryja ogranicza się do wypowiedzenia trzech słów. To „Modlitwa. Ofiara. Pokuta”.
Pozostawia nam trzy wezwania. Czy odwołują się one do trzech ran zadanych Jej sercu? Czyżby właśnie modlitwa, ofiara i pokuta miały moc wyprowadzenia Kościoła z pogłębiającego się kryzysu i postawienia go na drodze chwały? I obdarzenia Matki radością?
Róże bez cierni i Fatima
Trzy róże, a każda inna. Jedna była biała, druga czerwona, trzecia złota. Dlaczego róże? Co oznaczają te kolory? Pierwsza mówi o czystości i wierności w wierze, druga opowiada o dawaniu siebie i o trwaniu przy Bogu, jeśli trzeba – aż po męczeństwo. Trzecia śpiewa o świętości… Gdy ludzie Kościoła będą jak te trzy kwiaty, Serce Maryi wypełni radość…
Podczas drugiego objawienia Matka Boża powiedziała więcej. Przedstawiła się: „Jestem Matką Jezusa i was wszystkich”. Określiła swą misję: „Nasz Pan posyła mnie, abym objawiła nowe maryjne nabożeństwo dla wszystkich instytutów męskich i żeńskich, zgromadzeń zakonnych i księży diecezjalnych. Obiecuję opiekować się tymi zakonami i instytutami, które będą mnie czcić w sposób szczególny. Pomnożę ich powołania i wyjednam dla nich łaskę większego pragnienia świętości”.
Mamy więc wskazówkę, jaką drogą dojdziemy do epoki świętości: jest nią „nowe nabożeństwo”. Za pół roku Matka Najświętsza wyjaśni, czym ono jest i na czym polega.
Na razie mówi, że pragnie, aby każdy 13. dzień miesiąca stał się szczególnym dniem Maryjnym. Zapewnia, że w tym dniu będzie obdarzać łaską świętości wszystkie wspólnoty zakonne, które Ją miłują i czczą.
Znawca objawień Maryjnych od razu zauważy zbieżność między tym, co praktykuje się w wielu naszych świątyniach – nabożeństwami fatimskimi odprawianymi 13. dnia każdego miesiąca, a tym, o czym mówi Matka Boża w Montichiari. Oto Montichiari spotyka się z Fatimą. W dniu fatimskim do Serca Matki Najświętszej mają się przytulić wspólnoty zakonne. Nabożeństwo wynagradzające w duchu orędzia fatimskiego staje się nabożeństwem, w którym dużo będzie modlitw za kapłanów, zakonników i zakonnice.
I znowu Fatima potwierdza ten kierunek. Dość sięgnąć po listy Siostry Łucji, by znaleźć tam potwierdzenie naszej intuicji. Niemal w każdej wypowiedzi wizjonerka z Fatimy dopominała się o posty i modlitwę w intencjach, które wskazuje Maryja z Montichiari. Siostra Łucja wciąż ostrzegała przed kryzysem, jaki będzie kładł się coraz głębszym cieniem na Kościele. Wzywała do wynagradzania za grzechy, szczególnie za brak wiary, brak ubóstwa i trwania w czystości, a także za naszą niewierność powołaniu otrzymanemu od Boga.
Wzmianek o kryzysie Kościoła było w listach Siostry Łucji tak wiele, że powszechnie sądzono, iż o nim właśnie mówi utajniona do 2000 r. trzecia część tajemnicy fatimskiej!
Czas sprawiedliwości
Droga do ocalenia jest jedna. Matka Najświętsza określa ją krótkim zdaniem: „Żyjcie miłością!”. Od tego każe nam zacząć. Jakby chciała przypomnieć słowa Apostoła Pawła: „Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, i posiadał wszelką wiedzę, a ciało swe wystawił na spalenie – a miłości bym nie miał, na nic to się nie przyda” (1 Kor 13, 1). Maryja chce, abyśmy uświadomili sobie, że modlitwa, pokuta i ofiara nie zdadzą się na nic, jeśli zabraknie w nich miłości do Boga, miłości do Niej, miłości do nieszczęsnych grzeszników.
Miłość nieprzyjaciół i modlitwa za nich. To niełatwy test dla każdego z nas. Dobrze wiemy, jak trudno obudzić w sercu szczerą miłość do kogoś, kto zadał nam ból, i jak trudno w akcie prawdziwej miłości modlić się czy podjąć wyrzeczenie w jego intencji. Jezus tak czynił, choćby z wysokości krzyża. Święci to potrafili. Kardynał Stefan Wyszyński wiele lat modlił się za Bolesława Bieruta, który go uwięził i ani myślał kiedykolwiek uwolnić. A my? To trudne? Po prostu nie jesteśmy jeszcze święci. Nie umiemy modlić się za nieprzyjaciół i wynagradzać ofiarami za tych, którzy popełniają tak wiele zła, że już sami siebie skazali na piekło. Jeszcze nie umiemy…
W kolejnym objawieniu – w listopadzie 1947 r. – Maryja ogłasza: „Nasz Pan nie może już patrzeć na grzechy przeciwko czystości. Chce zesłać na ziemię rzekę swych kar. Błagałam Go, by raz jeszcze okazał miłosierdzie! Dlatego proszę o modlitwę i pokutę, by przebłagać za te grzechy”. Matka Boża zapewniła, że „ktokolwiek będzie wynagradzał za te grzechy, otrzyma od Niej błogosławieństwo i łaskę”.
Jak widać, w Montichiari pojawia się drugi wątek. Pierwszy był skierowany do osób duchownych i zakonnych – mówił o konieczności modlitwy i praktykowaniu „nowego nabożeństwa”. Powie ktoś: To objawienie jest skierowane nie do nas, świeckich. Ale drugi element musimy już odnieść do siebie (był zresztą obecny od początku, bo Maryja od razu wezwała ludzi świeckich do modlitwy, pokuty i ofiary). To apel, by osoby świeckie podjęły trud przebłagania Boga za grzechy świata!
Piękne powołanie! Matka Najświętsza zaprasza nas do powstrzymywania ramienia Jej Syna, który chce wymierzyć światu sprawiedliwość. Mamy wspólnie z Nią błagać Jezusa i wynagradzać za grzechy. Mamy stać się Jej drużyną, a może nawet inaczej – Jej „pomnożeniem”. Kiedy otrzymujemy powołanie tożsame z Jej powołaniem, stajemy się alter Maria – drugą Maryją, a naszym udziałem jest Jej rola wstawiennicza przed Bogiem i misja rozdawania łask. A także – gwarancja wniebowzięcia.
Kiedy wizjonerka zapytała, czy ludzie mogą mieć nadzieję na przebaczenie, Maryja odpowiedziała: „Tak, jak długo te grzechy nie będą popełniane”.
Następują kolejne objawienia, a Matka Najświętsza nie przestaje wzywać ludzi do porzucenia grzechów nieczystości i wejścia na drogę modlitwy, ofiary i pokuty. Wyjaśnia, że „pokuta polega na przyjmowaniu w duchu ofiary małych krzyży i obowiązków, które niesie każdy dzień”. (To znowu element tożsamy z tym, co znajdujemy w orędziu fatimskim: tam Maryja prosi, byśmy nie szukali specjalnych wyrzeczeń i form pokuty, bo codzienność niesie wystarczająco wiele okazji.) Ogłasza też czas łaski w południe 8 grudnia: „Ósmego grudnia, w południe, ukażę się znowu w tej bazylice. Będzie to godzina łaski”.
To miała być pierwsza Godzina Łaski. Godzina niezwykła, bo powiązana z objawieniem się Matki Najświętszej w świątyni w Montichiari, bo towarzyszyła jej niezwykła obietnica, która zachowała aktualność w każdej następnej Godzinie Łaski. A do dziś było ich sześćdziesiąt. W sześćdziesiątej pierwszej, jaka przypada z końcem 2007 r., poniższe słowa Matki Bożej pozostają wiążące.
Bo kiedy wizjonerka pyta, czym jest owa Godzina Łaski, słyszy: „Zaowocuje ona wieloma nawróceniami. Serca zatwardziałe i zimne jak ten marmur zostaną dotknięte Bożą łaską i staną się wiernymi czcicielami naszego Pana, i będą Go szczerze miłować”.
To ma się stać również 8 grudnia 2007 roku.
Dzieci fatimskie w Montichiari
Otrzymujemy kolejną wskazówkę: pastuszkowie z Fatimy wyniesieni na ołtarze w 2000 r. mają stać się dla nas wzorem wypełniania próśb Matki Najświętszej i życia Jej orędziem. Ta droga nie będzie pozbawiana trudów i cierpień, ale widocznie tak być musi: szlak Maryjny biegnie w cieniu krzyża…
Maryja ogłasza: „Jutro ukażę ludziom swe Serce, o którym tak mało wiedzą. W Fatimie prosiłam o rozpowszechnienie nabożeństwa do mego Serca”. I dodała słowa, które kierują naszą uwagę już nie tyle ku Fatimie, ile ku mało znanemu innemu miejscu objawień, którego prawdziwość sama potwierdza: „Chciałam ofiarować me Serce rodzinom chrześcijańskim w Bonate”. To małe miasteczko we Włoszech, w pobliżu Bergamo, gdzie Matka Najświętsza ukazała się w 1944 roku. I zaraz wyjaśnia sens objawienia się w Montichiari: „Tu chcę być czczona jako Rosa Mystica w połączeniu z nabożeństwem do mego Serca…”.
Objawienie w majestacie
8 grudnia bazylikę w Montichiari wypełniała rzesza ludzi, w tym bardzo liczni kapłani. Kościół był tak pełen, że Pierina z trudem dostała się do wnętrza. Uklękła na środku bazyliki i zaczęła odmawiać Różaniec. Nagle przerwała pełnym zachwytu okrzykiem: „O, Matka Najświętsza!”.
Matka Najświętsza poprosiła, by przekazano Jej życzenie Papieżowi Piusowi XII, chce bowiem, aby Godzina Łaski dla świata była znana i rozpowszechniana na całym świecie. Wyjaśniła zasadę nabożeństwa: „Jeśli ktoś nie może w tym czasie nawiedzić kościoła, a będzie modlił się w południe w domu, ten także otrzyma za moim pośrednictwem wiele łask. Każdy, kto będzie modlić się w tej intencji i wylewał łzy pokuty, odnajdzie pewną drabinę niebieską, przez me macierzyńskie Serce będzie też miał zapewnioną opiekę i łaskę”.
W tym momencie Matka Najświętsza ukazała wizjonerce swe Serce, mówiąc: „Spójrz na to Serce, które tak umiłowało ludzkość, ale większość ludzi tylko rzuca w nie obelgami. Jeśli dobrzy i źli zjednoczą się w modlitwie, dostąpią przez to Serce miłosierdzia i otrzymają dar pokoju”. Maryja wyjaśniła: „Z powodu mego wstawiennictwa Pan wciąż powstrzymuje czas wielkiej kary”. Zapewniła, że już przygotowała dla swych dzieci morze łask. Jest ono dla tych, którzy „słuchają moich słów i zachowują je w swoich sercach”.
Minęło dziewiętnaście lat
Pierina czekała na Maryję dziewiętnaście lat. Zamknęła się w klasztorze w pobliskiej miejscowości Fontanelle, gdzie ukryta przed światem służyła w kuchni. 17 kwietnia 1966 r., w Białą Niedzielę, którą dziś obchodzimy jako Niedzielę Miłosierdzia, Matka Najświętsza ukazała się naszej wizjonerce raz jeszcze. Było to jedno z czterech „nowych” objawień koło źródełka, które Matka Boża uczyniła Źródłem łaski, szczególnie dla ludzi chorych. 19 maja 1970 r. Matka Boża miała jeszcze zażądać wybicia specjalnego medalika.
Co na to Kościół?
Dziś można mieć uzasadnioną nadzieję, że objawienia te zostaną uznane przez Kościół. Figura Róży Duchowej jest najpopularniejszym obok figury Matki Bożej z Lourdes przedstawieniem Matki Najświętszej. W bardzo wielu kościołach odprawia się Godzinę Łaski. Katolickie media oficjalnie zachęcają wiernych do jej odprawienia. Z wszystkich stron świata docierają do nas informacje o niezwykłych cudach, nawróceniach i dotknięciach łaską. Potwierdzi to również nasze własne życie…
JAK ODPRAWIĆ GODZINĘ ŁASKI?
To szczególna godzina i dobrze będzie, jeśli zdołasz wykorzystać ją całą. Im więcej czasu spędzisz z Maryją, tym więcej łask spłynie na ciebie i tych, których nosisz w sercu. Dlatego postaraj się oddać Niepokalanej całą świętą godzinę. Jeżeli to niemożliwe, przybliż się do Jej Niepokalanego Serca na tyle czasu, na ile cię stać. Każda chwila, którą spędzisz przytulony do obietnicy Matki Bożej, okaże się bezcenna!
Zacznij od przypomnienia sobie obietnic Matki Najświętszej.
„W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”.
Skup się na modlitwie i zapytaj siebie:
„Co obiecuje mi Matka Najświętsza?”.
Ona zapewnia, że Godzina Łaski „zaowocuje wieloma nawróceniami”.
Proś o łaskę nawrócenia dla tych, którzy jej najbardziej potrzebują.
„Serca zatwardziałe i zimne jak ten marmur zostaną dotknięte Bożą łaską i staną się wiernymi czcicielami naszego Pana, i będą Go szczerze miłować (…)”.
Proś o tę łaskę dla siebie i najbliższych.
„Przez to nabożeństwo uzyskacie wiele łask duchowych i cielesnych”.
Nie bój się prosić o łaski – nawet największe!
„Nasz Pan, mój Boski Syn, Jezus, ześle swe przeobfite Miłosierdzie, jeżeli dobrzy ludzie będą stale modlić się za swych grzesznych braci (…)”.
Proś o łaskę nawrócenia dla grzeszników.
„Każdy, kto będzie modlić się w tej intencji i wylewał łzy pokuty, odnajdzie pewną drabinę niebieską, przez me macierzyńskie Serce będzie też miał zapewnioną opiekę i łaskę”.
A teraz podziękuj za tę łaskę, którą ci dziś Matka Najświętsza gwarantuje!
W tym momencie możesz zacząć rozmawiać z Maryją modlitwami, które są najbliższe twemu sercu. Odmów Różaniec, przeplatając go aktami miłości (Boże, choć Cię nie pojmuję…) i żalu za grzechy (Ach, żałuję za me złości…). Wyznaj swą wiarę w Boga (Wierzę w Boga Ojca Wszechmogącego), wychwalaj Jego dobroć (Chwała na wysokości Bogu), oddaj się Maryi pod opiekę (Cały jestem Twój, o Maryjo).
To słowa szczególnie miłe Maryi. One otworzą dla ciebie Jej Serce, ciebie zaś niech otworzą na Jej dary.
Źródło: Santcus.pl
Komentarze 34 to “Godzina Łaski dla świata – 8 grudnia”
Sorry, the comment form is closed at this time.
szafirek said
„Kiedy podczas adoracji odmawiałam Święty Boże kilkakrotnie, wtem ogarnęła mnie żywsza obecność Boża i zostałam w duchu porwana przed majestat Boży. I ujrzałam, jak oddają chwałę Bogu aniołowie i święci Pańscy. Tak wielka jest ta chwała Boża, że nie chcę się kusić opisywać, bo nie podołam, a przez to, aby dusze nie myślały, że to już wszystko, (8) com napisała. – Święty Pawle, rozumiem cię teraz, żeś nie chciał opisywać nieba389, aleś tylko powiedział, że: ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani w serce człowieka nie wstąpiło, co Bóg nagotował tym, co Go miłują390. Tak jest, a wszystko, jak od Boga wyszło, tak też i do Niego wraca, i oddaje Mu doskonałą chwałę. A teraz, gdy spojrzałam na moje uwielbienie Boga – o, jak ono nędzne! A jaką jest kroplą w porównaniu do tej doskonałej niebieskiej chwały. O, jak dobry jesteś, Boże, że przyjmujesz i moje uwielbienie, i zwracasz łaskawie ku mnie swoje oblicze, i dajesz poznać, że miła ci jest modlitwa nasza.
– Pisz o Mojej dobroci, co ci przyjdzie na myśl. – Odpowiedziałam: Jak to, Panie, a jak napiszę za wiele? – I odpowiedział mi Pan: Córko Moja, chociażbyś mówiła naraz wszystkimi językami ludzkimi i anielskimi, to i tak nie wypowiedziałabyś za wiele, ale owszem, dopiero byś w cząstce(9) wysławiła dobroć Moją: Moje niezgłębione miłosierdzie.
– O mój Jezu, wkładaj sam słowa w usta moje, abym mogła Cię godnie uwielbiać.
– Córko Moja, bądź spokojna, czyń, co ci każę. Myśl twoja jest złączona z myślą Moją, więc pisz, co ci na myśl przyjdzie. Jesteś sekretarką Mojego miłosierdzia, wybrałem cię na ten urząd w tym i przyszłym życiu. Tak chcę, pomimo wszystkich przeciwności, jakie ci stawiać będą; wiedz, że upodobanie Moje nie zmieni się.
W tej chwili pogrążyłam się w wielkim upokorzeniu przed majestatem Bożym. Jednak im więcej się upokarzałam, tym więcej przenikała mnie obecność Boża…”
Dz.św.s.Faustyny (1604-1605)
Jezu Ufam Tobie!
szafirek said
O uleczenie ciała, umysłu i duszy
O drogi Jezu, padam przed Tobą, znużony, chory, w bólu i z tęsknotą za usłyszeniem Twojego Głosu.
Niech dotknie mnie Twoja Boska Obecność, aby mój umysł, ciało i dusza zostały zalane Twoim Boskim Światłem.
Wierzę w Twoje Miłosierdzie.
Oddaję Tobie całkowicie mój ból i cierpienie i proszę o łaskę zaufania Ci, abyś wyleczył mnie z tego bólu i ciemności, bym ponownie był zdrowy i mógł kroczyć Drogą Prawdy i pozwolił Ci prowadzić mnie do życia w Nowym Raju.
Amen.
Chroń moją rodzinę
O Boże, mój Ojcze Przedwieczny, przez łaskę Twojego umiłowanego Syna, Jezusa Chrystusa, proszę, w każdym czasie chroń moją rodzinę od zła.
Daj nam siłę, abyśmy wznieśli się ponad złe intencje i pozostali zjednoczeni w naszej miłości do Ciebie i siebie nawzajem.
Podtrzymuj nas podczas wszelkich prób i cierpień, jakich możemy doświadczać i ożywiaj miłość, jaką mamy dla siebie nawzajem, abyśmy pozostawali w jedności z Jezusem.
Błogosław nasze rodziny i daj nam Dar Miłości nawet w czasie konfliktów.
Wzmocnij naszą miłość, abyśmy mogli dzielić radość naszej rodziny z innymi, tak, by móc dzielić się Twoją Miłością z całym światem. Amen.
meg said
Dzis 6.12 swieto Sw. Mikolaja
“Powiedz, Fulka ludziom, że ja jestem świętym od podarków. Nie tylko dzieci mogą mnie prosić. Dorośli też… Ktokolwiek z wiarą zwróci się do mnie z prośbą o coś- dostanie!
Tak lubię ludziom robić przyjemności! Tylko muszą prosić…”
Przywiązanie do św. Mikołaja pamiętam w sobie od dzieciństwa. Naturalnie, że wtedy był to tylko ów św. Mikołaj wtykający dzieciom podarki pod poduszkę.
Kiedy mi Mamusia Św. powiedziała, że przyjdzie do mnie prawdziwy Św. Mikołaj, poprosiłam, aby mi się zjawił takim, jakim go sobie wyobrażałam.
Przyszedł więc siwym, rumianym staruszkiem w infule, z pastorałem. Całkiem, ale to całkiem taki, jakiego kochają dzieci. Jest najmilszy w świecie! Strasznie go kocham! Nie jest nic
onieśmielający, przeciwnie – może sam trochę nieśmiały… Zawsze się śpieszy. Bardzo szybko mówi. Nazywa mnie Fulka. Kazał mi mówić do siebie “ św. Miku”, żeby było krócej. Ja jednak nazywam go Mikołajkiem. Jest bardzo żywy, wesoły i nigdy nie ma czasu. Mówi, że ma moc spraw na głowie. Taki jest miły!
Powiedział mi, że niesłusznie rozczarowuje się dzieci do ślicznej jego legendy o darach. Dlaczego im się mówi, że to on je przynosi? A właśnie, że on! Kto daje natchnienie ludziom, aby tym właśnie obdarzali dzieci, czego najbardziej pragną? Kto sprawił, że zwyczaj wzajemnego obdarowywania się w jego święto tak się rozkrzewił na świecie?
On właśnie! “Powiedz, Fulka ludziom, że ja jestem świętym od podarków. Nie tylko dzieci mogą mnie prosić. Dorośli też… Ktokolwiek z wiarą zwróci się do mnie z prośbą o coś- dostanie!
Tak lubię ludziom robić przyjemności! Tylko muszą prosić…” Istotnie, ile razy ktoś bardzo biedny przychodził do mnie po pieniądze, ubranie czy
jedzenie, gdy sama nie mogłam go wspomóc, modliłam się do św. Mikołaja. Nie było jeszcze wypadku, aby wtedy właśnie ktoś samorzutnie nie przyniósł mi dla biednych tego, czego potrzebowałam. Św. Mikołajek wpadał potem roześmiany, ogromnie rad z siebie, ale otrzepywał się jowialnie i niecierpliwie, kiedy mu próbowałam podziękować. Zjawia mi się
on dość często , pewnie dlatego, że wie, jak bardzo go kocham. W naiwny, dziecinny sposób tłumaczy mi czasem rzeczy, których nie mogę zrozumieć. Powiada, że w takich przypadkach należy kierować się sercem, nie głową. “Fulka, Fulka, mów czego ci trzeba? Ja umiem takie rzeczy! Tu szepnę, tam natchnę, ówdzie popchnę i jest! Lubię cię Fulka…. Mów, bo się śpieszę” Gdybym go chciała w paru słowach określić, powiedziałabym, że składa się z dobroci, hojności, radości i pośpiechu. Nie zjawia się nigdy i nie znika, tylko wpada i wypada…
Zawsze zajęty, zawsze zagoniony, zawsze o innych myślący- najdroższy mój św. Mikołajek!
szafirek said
🙂
Aneta said
Przekazuję informację o rekolekcjach nadawanych bezpośrednio z kaplicy p.w. św. Andrzeja Boboli, Zaczernie 1037 (Górka Zaczerska) w http://www.radiochrystusakrola.pl
Rekolekcje prowadzi ks. Jan Jenkins. Wczoraj słuchałam – wartościowe treści Ojciec przekazywał ( jak zwykle zresztą ) 🙂
„Króluj na Chryste, zawsze i wszędzie
Rekolekcje Adwentowe w Rzeszowie 5,6,7 grudnia 2014 r.
Rekolekcje prowadzi ks. Jan Jenkins
Wczoraj, dzisiaj i jutro Radio Chrystusa Króla nadaje z Rzeszowa.
W sobotę 6 grudnia br, rozpoczęcie transmisji o godzinie 17:00.
W niedzielę 7 grudnia br. rozpoczęcie transmisji o godzinie 10:00
http://www.radiochrystusakrola.pl
Plan rekolekcji adwentowych jest tutaj,
według tego grafiku będą transmisje na żywo.
http://www.piusx.org.pl/komunikaty/2014/184
Zapraszam
Króluj nam Chryste, zawsze i wszędzie
Krzysztof z Łodzi, http://www.radiochrystusakrola.pl „
Piotr2 said
http://www.paruzja.info/oredzia-przeglad/79-listopad-2014/1717-27-11-2014-08-40-matka-zbawienia-falszywy-kosciol-ciemnosci-bedzie-pozbawiony-zycia
Moje drogie dzieci, fałszywy kościół – ten, który zastąpi Kościół mojego Syna na ziemi – jest gotowy, a wszystkie herezje zostaną sprytnie ukryte między wierszami nowego mszału, który zastąpi stary.
Fałszywy kościół ciemności zostanie zbudowany po ogromnych udrękach i klęskach w celu zastąpienia tego starego. Wszystko, co było obecne w Kościele Mojego Syna zostanie zastąpione tym wszystkim, co będzie nowe. Ale jedna rzecz nigdy się nie zmieni. Fundamenty, na których Kościół mojego Syna został zbudowany nie zostaną naruszone, ponieważ są one mocno osadzone w ziemi. Nikt nie będzie mógł ich naruszyć i nie naruszy dlatego, że Bóg na to nie pozwoli.
Kościół ciemności będzie pozbawiony życia. Nie wyda żadnych owoców, gdyż zostanie zbudowany na zepsutej glebie. Z ust tych, którzy będą głosili kazania ze swoich ambon, popłyną wszelkiego rodzaju herezje. Stanie się on jaskinią nieprawości i nic, co będzie głosił ustami tych, którzy będą przechwalali się jego wielkością, nie będzie miało jakiegokolwiek sensu.
Będą to dni, kiedy wielu chrześcijan już ponad miarę zastraszonych, zmęczonych i pozbawionych prawdziwej wiary, będzie oddawało cześć w jego murach. Nie będą czcili mojego Syna, lecz antychrysta, gdyż to on zasiądzie na tronie, który zostanie wzniesiony w jego murach.
Antychryst będzie rządził blisko miejsca, gdzie mój Syn zbudował swój Kościół i wielu ludzi uwierzy, że to jest od Niego, ale byłby to największy błąd. Każdy, kto się sprzeciwi temu kościołowi lub kto dostrzeże błąd, zostanie wyśmiany i oskarżony o herezję przez tych zdrajców mojego Syna, którzy sami będą największymi heretykami, jacy kiedykolwiek przeniknęli do Kościoła Bożego od dnia jego powstania.
Módlcie się, módlcie się, módlcie się, aby pozostała silna armia kapłanów mojego Syna, którzy nigdy nie poddadzą naciskom, jakie nastąpią.
Wasza ukochana Matka
Matka Zbawienia
Króluj nam Chryste.
małgosia MK said
DZIEŁO DUCHOWEJ ADOPCJI KAPŁANÓW
Przygarnij księdza!
http://ddak.wordpress.com/
Powiew ze wschodu said
Zachęcam do lektury grudniowego wydania Egzorcysty.
Począwszy od numeru grudniowego „Miesięcznik Egzorcysta” został opatrzony klauzulą „Nihil obstat” przez JE Ks. Abp. Wacława Depo, Przewodniczącego Rady ds. Środków Społecznego Przekazu Konferencji Episkopatu Polski.
Wydanie w większości poświęcone jest Czasom Ostatecznym, które wg miesięcznika już…TRWAJĄ.!
1. Artur Winiarczyk –Kiedy skończy się koniec świata
2. Świadectwo Justyny – Zaczęło się niewinnie (komentarz ks. Andrzej Grefkowicz)
3. Maria Patynowska rozmawia z ks. Dominikiem Chmielewskim SDB – Prawda o Bogu, człowieku i demonie
4. Jerzy Świdziński – Święta Adelajda Cesarzowa
5. Damian Dorn – Szaleństwo Boga
6. Dr Wincenty Łaszewski – Objawienia Maryjne o czasach ostatecznych
7. Joanna Szubartowska w rozmowie z Mirosławą Nowacką – Modlitwa za swoje dzieci
8. Katarzyna Chrzan i Witold Komsta – Chronić dziecięcą niewinność
9. Przegląd mediów
10. Ks. Dr Andrzej Wańka – Dlaczego w 1975 roku nie było końca świata
11. Dr Michał Kosche – Czym jest sąd ostateczny
12. Dr Anna Zmorzanka – Wizja czasów ostatnich
13. O. Prof. Jacek Salij OP – Czy koniec świata to katastrofa?
14. Dr Elżbieta Matyaszewska – Sąd ostateczny oczyma artystów
15. Ks. Dr hab. Krzysztof Guzowski – Z Bożej perspektywy końca świata nie będzie
16. Ks. Dr hab. Marek Chmielewski – Rzeczy ostateczne
17. Dr Roman Zając – Tysiąc lat królowania Chrystusa na Ziemi?
18. Pytania czytelników
http://miesiecznikegzorcysta.pl/2013-08-27-08-31-40/item/891-numer-28-grudzien-2014
MariuszInfo said
MariuszInfo said
6 grudnia, sobota, Wspomnienie św. Mikołaja, biskupa
(Iz 30,19-21.23-26)
To mówi Pan Bóg, Święty Izraela: Zaiste, o ludu, który zamieszkujesz Syjon w Jerozolimie, nie będziesz gorzko płakał. Rychło okaże ci On łaskę na głos twojej prośby. Ledwie usłyszy, odpowie ci. Choćby ci dał Pan chleb ucisku i wodę utrapienia, twój Nauczyciel już nie odstąpi, ale oczy twoje patrzeć będą na twego Mistrza. Twoje uszy usłyszą słowa rozlegające się za tobą: To jest droga, idźcie nią!, gdybyś zboczył na prawo lub na lewo. On użyczy deszczu na twoje zboże, którym obsiejesz rolę, a chleb z urodzajów gleby będzie soczysty i pożywny. Twoja trzoda będzie się pasła w owym czasie na rozległych łąkach. Woły i osły obrabiające rolę żreć będą paszę dobrze przyprawioną, która została przewiana opałką i siedlaczką. Przyjdzie do tego, iż po wszystkich wysokich górach i po wszystkich wzniesionych pagórkach znajdą się strumienie płynących wód na czas wielkiej rzezi, gdy upadną warownie. Wówczas światło księżyca będzie jak światło słoneczne, a światło słońca stanie się siedmiokrotne, jakby światło siedmiu dni – w dniu, gdy Pan opatrzy rany swego ludu i uleczy jego sińce po razach.
(Ps 147,1-2.3-4.5-6)
REFREN: Szczęśliwi wszyscy, co ufają Panu
Chwalcie Pana, bo dobrze jest śpiewać psalmy Bogu,
słodko jest Go wychwalać.
Pan buduje Jeruzalem,
gromadzi rozproszonych z Izraela.
On leczy złamanych na duchu
i przewiązuje im rany.
On liczy wszystkie gwiazdy
i każdej nadaje imię.
Nasz Pan jest wielki i potężny,
a Jego mądrość niewypowiedziana.
Pan dźwiga pokornych,
karki grzeszników zgina do ziemi.
(Iz 33,22)
Pan naszym sędzią, Pan naszym prawodawcą, Pan naszym królem, On nas zbawi.
(Mt 9,35-10,1.6-8)
Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości. A widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości. Tych to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące wskazania: Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego! Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!
źródło: http://www.mateusz.pl/czytania/2014/
MariuszInfo said
MariuszInfo said
Nadzieja – to sposób patrzenia na to, co każdego dnia staje przed naszymi oczami. Jezus, ogarniając wzrokiem „znękanych i porzuconych”, widzi wielki żniwo. Nasz wzrok najczęściej zatrzymuje się na cierpieniu, braku, niesprawiedliwości. Nie umiemy patrzeć do końca, brakuje nam spojrzenia, które wbrew wszystkiemu wciąż się spodziewa. Adwent podpowiada nam, że możemy „patrzeć na naszego Mistrza”. On widzi „żniwo wielkie”, ponieważ się lituje. Współczucie rodzi nadzieję.
Wojciech Czwichocki OP, „Oremus” grudzień 2008, s. 30
KRYSTYNA said
Kto chce stracić swe własne pociechy duchowe dla zbawienia bliźniego, otrzymuje w nagrodę Mnie, zyskuje Mnie i bliźniego swego.
DIALOG O BOŻEJ OPATRZNOŚCI CZYLI KSIĘGA BOSKIEJ NAUKI
LXIX – O tych, którzy nie chcąc pozbawić się pokoju i pociechy nie pomagają bliźniemu w potrzebie.
Rzekłem ci o ułudzie tych, którzy chcą kosztować Mnie na swój sposób i przyjmować Mnie w swym duchu, jak im się podoba. Teraz powiem ci o drugim złudzeniu tych, którzy całą swą przyjemność pokładają w doznawaniu pociechy wewnętrznej. Do tego stopnia, że często widząc bliźniego w potrzebie duchowej lub doczesnej, pod pozorem cnoty wstrzymują się od udzielenia mu pomocy: „Tracę przez to, mówią, pokój i spoczynek ducha i nie odmawiam godzin oficjum w przepisanym czasie”. Zdaje im się, że pozbawiając się pociechy, obrażają Mnie. Myli ich własne pragnienie duchowego zadowolenia. Obrażają Mnie bardziej nie wspomagając w potrzebie bliźniego, niż porzucając wszystkie swe pociechy (por. Mt 25,45). Nakazałem wszystkie ćwiczenia, wszystkie modlitwy ustne i myślne, aby doprowadzić duszę do doskonałej miłości ku Mnie i ku bliźniemu, i zachować ją w tej miłości.
Więc obrażają Mnie bardziej zaniedbując miłość bliźniego dla swego ćwiczenia i spokoju ducha, niż porzucając te ćwiczenia dla bliźniego. W miłości bliźniego znajdą Mnie na pewno, a w radości duchowej, w której Mnie szukają, będą Mnie pozbawieni. Powstrzymując się od niesienia pomocy bliźniemu, tym samym umniejszają miłość, którą dlań żywią; skoro zmniejszyła się w nich miłość bliźniego, tym samym moja miłość dla nich umniejsza się także, a z umniejszeniem mojej miłości umniejsza się również ich pociecha. Jakoż chcąc zyskać, tracą; chcąc stracić, zyskują. Kto chce stracić swe własne pociechy duchowe dla zbawienia bliźniego, otrzymuje w nagrodę Mnie, zyskuje Mnie i bliźniego swego. Za to, że pomagał bliźniemu służąc z miłością, kosztować będzie każdego czasu słodyczy miłości mojej (por. Mt 16,25; Mk 8,35; Łk 9,24).
Natomiast ten, co nie chce wyrzec się tych pociech, trwa w cierpieniu, bo niekiedy musi przecież służyć bliźniemu, gdy miłość lub potrzeba nakazują nieść mu pomoc w słabościach cielesnych i duchowych. Lecz wtedy czyni to tylko z trudem, z niechęcią ducha i z niepokojem sumienia i dręczy się tak, że staje się nieznośny dla siebie i innych. Spytajcie go, skąd ten smutek? „Zdaje się, odpowie, że straciłem pokój i pogodę ducha. Bo zaniedbałem wielu rzeczy, które zwykłem był czynić. Sądzę, że obraziłem Boga”. Tak nie jest. Lecz ponieważ wypatruje tylko własnej pociechy, nie umie rozróżnić i poznać naprawdę, gdzie tkwi jego błąd. Inaczej widziałby, iż nie ma obrazy w tym, że nie posiada się pociechy duchowej, ani w tym, że opuszcza się modlitwę w czasie, gdy wymaga tego potrzeba bliźniego, lecz grzechem jest uchybić miłości bliźniego, którego powinno się kochać, służąc mu z miłości dla Mnie.
Teraz widzisz, jak dusza oszukuje się sama przez duchową miłość dla samej siebie.
św. Katarzyna ze Sieny
za:http://dialogsercamilosci.eu/2014/12/06/kto-chce-stracic-swe-wlasne-pociechy-duchowe-dla-zbawienia-blizniego-otrzymuje-w-nagrode-mnie-zyskuje-mnie-i-blizniego-swego/
CHRISTUS VINCIT, CHRISTUS REGNAT, CHRISTUS IMPERAT !!!
_______________________________________________________
Piotr2 said
O, mój Boże, mój kochający Ojcze,
przyjmuję z miłością i wdzięcznością
Twoją Boską Pieczęć Ochrony.
Twoja Boskość obejmuje moje ciało i duszę na wieczność.
Chylę się w pokornym dziękczynieniu i ofiaruję Ci moją głęboką miłość i wierność,
mój ukochany Ojcze.
Błagam Cię, chroń mnie i moich bliskich tą szczególną Pieczęcią.
Ślubuję moim życiem służyć Ci na wieki.
Kocham Cię, drogi Ojcze.
Pocieszam Cię w tych czasach, drogi Ojcze.
Ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo najmilszego Syna Twojego
na przebłaganie za grzechy świata i dla zbawienia wszystkich Twoich dzieci.
Amen.
Króluj nam Chryste.
Kasia1 said
Dzisiaj Świętego Mikołaja.Życzę Wszystkim ,aby Święty Mikołaj przyniósł dużo łask i spokoju,
Piotr2 said
Święty Mikołaju módl się za nami!
Króluj nam Chryste.
pio0 said
Najrozsądniejszym z ludzi jest ten, kto patrzy na następstwa swego postępowania. -przysłowie arabskie.
pio0 said
Nim nadejdzie święta noc, aby pokój ludziom dać
Śpiewajmy Mu, On Panem jest, On Bogiem z nami wicąż i na wieczne czasy
Nim nadejdzie święta noc, aby Boga ludziom dać
Śpiewajmy Mu, On Panem jest, On Bogiem z nami wicąż i na wieczne czasy
Rodzi się mój Bóg, rodzi się mój Król,
zaśpiewajmy Mu hosanna, alleluja!
Agnieszka Grażyna Woś said
„Są dzisiaj w Kościele siły, wśród nich także księża i osoby poświęcone Bogu, które sprawiają mu więcej szkody, niż najgorsi wrogowie zewnętrzni!” „Tylu księży i osób zakonnych popełnia zdradę Judasza!” „Sam szatan wtargnął do świątyni Boga!”. Papież Paweł VI
http://www.8grudnia.rosemaria.pl/skarga-papieza-pawla-vi/index.html
Apostoł Różańca said
Zapraszam na stronę poświęconą Godzinie Łaski i objawieniom w Montichiarii:
http://www.8grudnia.rosemaria.pl
Zyzio said
ale tu spokoj slyszeliscie ze najwieksza elektrownia w europie podobno wybuchla na ukrainie tydzien temu i chmura wlasnie jest nad nami
https://allegedlyapparent.wordpress.com/2014/12/03/accident-confirmed-at-ukraines-zaporizhye-nuclear-power-plant-link-to-latvia-radiation-spike-possible/
krystynka said
No właśnie mój kolega napisał na fejsie o wybuchu na Ukrainie,zaraz wyjechał do Niemiec,bo dostał cynk,że idzie chmura radioaktywna,co wy na to?
Dzieckonmp said
Awaria w elektrowni atomowej na Ukrainie poważniejsza niż twierdzi Kijów?
Takie spekulacje pojawiają się w kuluarach sejmowych, natomiast rząd Ewy Kopacz milczy jak zaklęty w tej sprawie. Ani premier, ani jej zastępca nie wydali żadnego oświadczenia, które uspokoiłoby nastroje nie tylko posłów, lecz również – a może przede wszystkim – polskich obywateli.
Braku oficjalnego stanowiska wynika, że władze nie zadały sobie trudu, aby sprawdzić, czy nie grozi nam drugi „Czarnobyl” i czy Polacy mogą czuć się bezpieczni. Poselskie zapytanie w tej sprawie złożył na ręce wicepremiera Janusza Piechocińskiego Artur Górski (PiS).
http://www.prawy.pl/z-kraju/7736-awaria-w-elektrowni-atomowej-na-ukrainie-powazniejsza-niz-twierdzi-kijow
Dana said
http://www.radioaktywnosc.umcs.lublin.pl/?id=0
Dzieckonmp said
„Kiedy słyszysz” nie ma bezpośredniego zagrożenia „to należy uciekać tak daleko i tak szybko, jak to tylko możliwe.”. – Alexey Yablokov, członek Rosyjskiej Akademii Nauk, oraz doradca prezydenta Gorbaczowa
cox said
Faktycznie! Oni potrafią uspokajać! Po Czarnobylu długo szli w zaparte mówiąc, że nic się nie stało (swoją drogą skąd my to znamy). Przyznali się dopiero po tym, gdy bodajże Szwedzi narobili hałasu.
Apostoł Różańca said
„Są dzisiaj w Kościele siły, wśród nich także księża i osoby poświęcone Bogu, które sprawiają mu więcej szkody, niż najgorsi wrogowie zewnętrzni!” „Tylu księży i osób zakonnych popełnia zdradę Judasza!” „Sam szatan wtargnął do świątyni Boga!”. Papież Paweł VI
http://www.8grudnia.rosemaria.pl/skarga-papieza-pawla-vi/index.html
MamOczy said
http://pressmix.eu/index.php/2014/12/05/sluzby-specjalne-rozsylaja-smsy-z-informacja-o-zagrozeniu/
Nad Polskę nadciąga chmura radioaktywna z Ukrainy? Ktoś rozsyła SMSy w tej sprawie! Jak ustalili dziennikarze portalu Pressmix po Polsce rozlały sie z niezidentyfikowanego źródła anonimowe SMSY ostrzegające przed radioaktywną chmurą nadciągającą z nad Ukrainy, która jutro między 4 a 6 rano ma przejść nad naszym krajem. I co z tym zrobić? Zabezpieczyć siebie i dzieci? Być może to rosyjskie służby prowadzą dezinformację? W wielu polskich domach trwa zacięta dyskusja. Władza oficjalnie przekonuje, że zagrożenia nie ma, bo nic się nie stało. Czy aby na pewno? Pisaliśmy o tym, co wydarzyło się na Ukrainie.
cox said
Na jakiej podstawie mamy ufać naszym władzom?
Dana said
ISWSP GAMMAVO – Informatyczny system monitorowania poziomu radioaktywności powietrza w otoczeniu detektora … Kraj: Polska … AKTUALNE WSKAZANIA.
http://www.gammavo.dotdenial.org/
pokorna said
strona http://www.gammavo jest niedostępna,nie można jej otworzyć
Dana said
http://www.snrc.gov.ua/nuclear/uk/publish/article/262619;jsessionid=F9DDA3067D5D3A168D785A55772AF904.app1
Dana said
http://inters.bayern.de/kfue/station2.htm
Radosław said
Z kolei na Lubelszczyźnie stężenie radioaktywności w powietrzu na bieżąco monitoruje Instytut Fizyki Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Tutaj również nie odnotowano żadnych wahań promieniowania w ostatnim czasie. Sytuację w elektrowni monitoruje wiele służb, nie tylko ukraińskich lecz z różnych innych krajów. –Czasy się zmieniły, teraz w dobie internetu oraz mediów, które z każdego zakątka świata przyglądają się na to co się dzieje w tym kraju, gdyby zagrożenie było, od razu wszyscy by o tym wiedzieli – usłyszeliśmy.
http://www.lublin112.pl/awaria-elektrowni-atomowej-ukrainie-zagrozenia-regionu/