Archive for the ‘Homilie’ Category
Fragment z kazania Ks.Edwarda
Posted by Dzieckonmp w dniu 30 czerwca 2021
Posted in Homilie | Otagowane: Medjugorje, pandemia | 247 Komentarzy »
Mamy zwiększyć troskę o poczęte dziecko i rodziców
Posted by Dzieckonmp w dniu 3 kwietnia 2021
Homilia Kardynała Jędraszewskiego w Kalwarii Zebrzydowskiej w Wielki Piątek
Posted in Aborcja, Homilie | Otagowane: Aborcja, Homilia, Jędraszewski | 964 Komentarze »
Homilia wygłoszona w Watykanie
Posted by Dzieckonmp w dniu 11 kwietnia 2020
Posted in Homilie | Otagowane: Homilia, Watykan, Wielki Post | 45 Komentarzy »
Obudź się Warszawo – kazanie biskupa Zawitkowskiego
Posted by Dzieckonmp w dniu 4 Maj 2019
Czy tego samego nie można powiedzieć o Gdańsku? Zdrowe Love w szkołach, marsze LGBT, polityka pseudo równości…
Jak się spodliłaś, Warszawko! A wy mówicie: Nic to! Warszawa nierządem stoi. Pogruchoce Was Pan Bóg, jako ten garniec gliniany!
(…) Naubliżałem niektórym, ale nie tak, jak Oni mnie opluwali i ubliżali mi, bom ksiądz. Nadstawiałem im drugi policzek, gdy bili mnie po mordzie więc powiedziałem: Panie Jezu, nie wytrzymam! Brakło mi cierpliwości, muszę oddać prawym sierpowym. I trochę mi lżej. W państwie prawa powinienem siedzieć w więzieniu. Mogę posiedzieć, ale mam 80 lat, więc nie posiedzę, ani nie poleżę długo. Myślę, że siedział nie będę, bo tylu drani, którzy gorsze plugastwa i kłamstwa mówili, aż cuchnący zapach ich słów przez szkło ekranu czułem, chodzą wolni, jak za czasów Piłata: A gdyby sprawa doszła do Piłata, my z nim pomówimy. To się da załatwić!
Obudź się Warszawo!
Jest tyle sił w Narodzie, jest tyle mnogo ludzi, niechże w nie duch Twój zstąpi i śpiące niech pobudzi. (St. Wyspiański).
Jam nie prorok. Biskupem jestem od pracowitych Borynów, obywatelem Warszawy jestem, i to honorowym. Uśpiony byłem. Wybudziliście mnie swoimi pacierzami. Bóg mi język rozwiązał, nogi od niemocy uwolnił, więc stoję i krzyczę: Warszawo, obudź się! Warszawo, Ty moja, Warszawo! Nie poznaję Cię, Warszawo, nieujarzmiona, wierna i krwawa. O miasto moje, moje święte Jeruzalem, świńskie ryje rzucają na Twe święte kamienie. Owoce święte płaczą, bo rzucone są na zgnojenie. Jam chłop z chłopa, dumny chłopów wiarą, mądrością i siłą. Bracia moi! Czyście chłopski rozum stracili? Diamentem byliście Narodu, skarbem Świętego Kościoła. Dlaczego przystaliście do bezbożnych? Ten, co lekarzem był nijakim, do chłopów przystał, i tu parobkiem jest kiepskim, bo serce ojca by zapłakało, gdybyś Ty orał inacy .
Nauczyciele Kochani! Moja pani Pietrzakowa, moja profesor Trawińska, byłyście dla mnie i panią, i matką, bo byłem sierotą. Pani z tajnych kompletów w Rawie, coś uczyła za darmo, ale za cenę swojego życia. Tyś wiedziała, że nauczyciel to nie zawód – to powołanie! Powiedz to synowi. Szkołę i dzieci każe zostawić za tysiąc złotych na rękę. Jaki wstyd! Szkoło, moja rodzona, nie płacz! O moje Siłaczki, O moi Nauczyciele Królików, O moje Święte Męczennice, coście wychowały pokolenia Świętych, Uczonych i Mężnych Polaków. Wołajcie ze mną: Od głupoty i bezbożnej szkoły zachowaj nas, Panie! Warszawo! Przecież miałaś Collegium Nobilium, a tak schamiałaś. Były w historii różne strajki szkolne: o język, o historię, o krzyż. Teraz w historii pokażą organizatora i najgłupszy strajk szkolny o 1000 zł na rękę. O biedna szkoło moja!
Chryste królujący krzyżem nad Warszawą z Zygmuntowej kolumny. Królu z mieczem, co broni Warszawy i dobro od zła oddziela, komuś Ty dał władzę nad Warszawą? Roztrzaskaj glinianych idoli LGBT, co po ludzku grzeszyć nie potrafią. Nie wstydzisz się, Warszawko? Nie! To Ty już wstydu nie masz! Jezu z warszawskiej katedry, ręką warszawskiego kapłana na śmierć namaszczony i zmartwychwstały, powiedz nam, zatrwożonym: – Nie lękajcie się, Jam jest! Jezu, Nazareński i Warszawski, słyszysz, jak krzyczą? Winien jest śmierci! Ukrzyżuj Go! Krew Jego na nas i na syny nasze! I wykrzyczeliście to sobie, i nic się nie nauczyliście, przewrotni. Jezu Warszawski i cudowny, z warszawskiej katedry. Poślij setnika, niech perfidnym powie: On naprawdę był Synem Bożym! Poślij Pankracego i niech powie z areopagu w Brukseli i Warszawce: Galilejczyku, zwyciężyłeś! Sam powiedz, Jezu, zburzonemu światu: Milcz, zamilknij! I niech stanie się cisza.
O, niech się tak stanie, i to szybko! Matko Boska Łaskawa, – patronko stolicy, módl się o cud teraz! Okaż, że jesteś Patronką! Matko Boska Passawska, broniąca Warszawy nocami, obudź śpiące chochoły. Loretańska na Pradze, wzywana litaniami. Niech Warszawa będzie Stolicą Mądrości. O, Jazłowiecka, co ułanów znałaś po imieniu, niech Warszawa będzie piękna i czysta jak pierwsze kochanie. Matko Szkaplerzna – na Lesznie! Osłoń nas płaszczem przed złoczyńcami. Matko Boska Sobieskiego, Patronko dobrej śmierci, od jasyrów nas uchowaj! Tęskniąca w Powsinie, wolność już przyszła, więc wolnymi uczyń nas. Pocieszeń pełna na Piwnej, pociesz nas strwożonych. Zwycięska na Kamionku, coś nas obroniła przed bezbożną zarazą, obroń i teraz! Pieto Warszawy, z Powązek i Palmir, obudź wszystkich męczenników na świadectwo bezbożnym. A Bóg z wyschniętych kości mocen jest wzbudzić sobie naród doskonały.
Święte Sakramentki pod gruzami kościoła, jak święte Hostie za Warszawę ofiarowane, zaśpiewajcie: Przed tak Wielkim Sakramentem, niech uklęknie Warszawa, ku nawróceniu. Matko Wincento Jaroszewska, coś powiedziała prostytutkom: Nie wstanę z kolan, póki nie stanie się tu spokój! Powiedz to lesbijkom i gejom: Na kolana! I do spowiedzi! Księże Twardowski, Kochany Janie od biedronki, przyjdź na Powązki do Krzysia i Basi Baczyńskich, niech powiedzą warszawskim dzieciakom: Matko Boża, nagnij pochmurną dłoń naszą, gdy zaczniemy walczyć miłością. Księże Janie od mądrych dzieci, powiedz chłopcu na Podwalu: Synku, buty masz za duże, hełm za wielki, karabin za ciężki, ale serce to ty masz w sam raz! Niech nauczy nas chłopczyna śpiewać: Warszawskie dzieci, idziemy w bój! Pierzchną wtedy bezbożni. I niech już nie depczą przeszłości ołtarzy! I niech obudzi się Warszawa, i niech sobie przypomni: Piasku – pamiętasz? Lesie – pamiętasz? Wisło – pamiętasz? Warszawo – pamiętasz? Halo, halo! Tu serce Polski! Tu mówi Warszawa! Pogrzebowych śpiewów zaprzestańcie! Nam ducha starczy: Tu zęby mamy wilcze i czapki na bakier. Tu z nagą piersią idziemy na salwy armatnie. Tu nawet dzieci walczą. Halo, halo! Tu mówi prezydent Warszawy. Nadchodzi… zero, koma 3, nadchodzi. Takiego Warszawa miała prezydenta. Wstydźcie się, Warszawiacy! Jak się spodliłaś, Warszawko! A wy mówicie: Nic to! Warszawa nierządem stoi. Pogruchoce Was Pan Bóg, jako ten garniec gliniany! Królu Sobieski, larum grają! Przypomnij mądrej Unii Europejskiej, że myśmy tam byli zwycięzcami. Uważajcie, Panowie. Historia lubi się powtarzać. Obyście nie popadli w nowe jasyry!
Rok 1920. Warszawiacy! Pamiętajcie Cud nad Wisłą. Eminencjo, mówił Marszałek Piłsudski: Ja sam nie wiem, jak myśmy tę bitwę wygrali. Ale rozbitek spod Zambrowa wiedział: Bo ich osłaniała Bożyju Matier! Warszawo, pamiętaj! Matka Boża Cię osłaniała i osłania. Obudź się i zobacz! A ksiądz Skorupka do Oddziałów Ochotniczych Młodzieży wołał: Za Boga i Ojczyznę! Po bitwie martwe ciało księdza leżało pośród niezebranych snopów. Ksiądz był w komży, z fioletową stułą, z krzyżem do rozgrzeszania. Miał z tyłu roztrzaskaną głowę, Za Boga i Ojczyznę! Mocarni, a bezbożni w Unii Europejskiej, Słyszycie? Od stu lat chodzilibyście w bolszewickich kufajkach, gdyby nie wiara i męstwo naszych Ojców. Nie chcecie tego pamiętać, bezbożni i mocarni. Myśmy Was osłonili, pamiętajcie! Pod Kolumną Zygmunta modlił się wtedy kardynał Aleksander Kakowski i nuncjusz apostolski Achilles Ratti. Wybuchy bomb spod Radzymina zagłuszały śpiew warszawiaków: Od powietrza, głodu, ognia i wojny zachowaj nas, Panie! Księża udzielali warszawiakom rozgrzeszenia, bo jutro będzie rzeź Warszawy… Nie będzie! Matka Boska nas obroniła. Warszawo, Ty moja Warszawo, nieujarzmiona, wierna i krwawa, pamiętaj! Matka Boska Łaskawa, z gniewu Bożego połamanymi strzałami, Ona nas obroniła! Warszawo! Po tzw. Wyzwoleniu, witałaś pierwszego Prymasa, wielkiego Syna Śląskiej Ziemi, który pracowity Śląsk spowinowacił z historyczną Warszawą: Interrex in aeternum vive! Niestety, musiał umrzeć. Panowie, co powiecie światu, na co ja umarłem? Musiał umrzeć! Tajemnicę wszyscy znają. Pogrobowcy tamtych, co znali tajemnicę śmierci Prymasa, chcą teraz rządzić światem. Bolszewicka buta! Nil desperandum! Obyście nie zwątpili! Zwycięstwo przyjdzie, a będzie to ostatnie zwycięstwo, i będzie to zwycięstwo Maryi. Warszawo, pamiętaj i krzycz! Ja w niebie będę się modlił za Was – obiecał Prymas. Zwycięstwo już przyszło, a Wy byliście tego świadkami.
Warszawo, obudź się i wołaj jak wtedy: Habemus Papam! Mamy Papieża, Kardynała świętego Kościoła Rzymskiego, Karola Wojtyłę z Krakowa. Płakaliśmy z radości! Warszawo, pamiętaj! Plac Zwycięstwa, Krzyż, a pod krzyżem Matka i umiłowany uczeń – Jan Paweł II. Warszawo! Byłaś wtedy aż do nieba wyniesiona. Byliśmy wtedy naprawdę wolni! Warszawo, pamiętaj! Że też serce nie pękło. Słuchaj, Warszawko! Słuchaj, to do Ciebie! Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, Tej ziemi! I zstąpił. I stało się! Warszawo, obudź się i powiedz: Czy to pamiętasz? A myśmy wtedy płakali, śpiewali i krzyczeli: My chcemy Boga! Przemień, o Jezu, smutny ten czas! Polacy podali sobie ręce i ślubowali Bogu i sobie: Gdy będziemy wolni, będziemy solidarni, będziemy się szanować, będziemy sobie pomagać, będziemy szczęśliwi jak dzieci jednej Matki. Święciłem radośnie Wasze sztandary, piękne jak ballada Szopenowska, bo je tkała sama Matka Boska. Runął mur berliński, zwaliły się żelazne kurtyny, zdawało się, że przyszło zwycięstwo. Nie! Oj, Warszawo! Ile razy chciałem zgromadzić Syny Twoje, jak kokosz gromadzi pisklęta pod skrzydła swoje, a nie chciałaś. Więc zostanie teraz dom Wasz pusty! I nie zostanie z ciebie kamień na kamieniu! Warszawo, Ty to widziałaś, a pamiętasz? Zstąpiły czarne anioły, partie poszarpały święte sztandary. Śmiertelnie ranny Papież, umiera Prymas Tysiąclecia, stan wojenny. Koniec wolności. Zdawało się, że wszystko diabli wzięli.
Nie wszystko! Warszawo, masz swojego Patrona – błogosławionego Władysława z Gielniowa. Patronie Święty! Widzisz i nie trzęsiesz skarpą i kościołem Bernardynów? Obudź Warszawę! Przecież jesteś tu Patronem! Rób coś! Hannibal ante portas! Warszawa nie jest ani PiS-owa ani Platformowa. Warszawa jest Chrystusowa!!! Warszawa, Alejami Jerozolimskimi do placu Trzech Krzyży prowadzi, a stąd już widać Nowy Świat. Bóg dał Warszawie proroka, który w akademickim kościele wołał: Non possumus! Dalej nie możemy! Między ołtarzem a kapłanem nie będzie siadał żaden car, ani gej, ani lesbijka! Księże Prymasie, za to się siedzi w więzieniu! Wiem, Gdy będą Wam mówić, że Prymas nie kocha Polski – nie wierzcie! Kocham Polskę więcej niż własne serce! Warszawo, takiego miałaś Prymasa, co się zdarzy raz na tysiąc lat – Prymasa Tysiąclecia. On nas przeprowadził przez Morze Czerwone. On nas przed bezbożnymi uchował. Dziś tak nam brak: Wodza, Kapłana i Proroka. Kochał Cię Prymas, Warszawo, jako miasto nieujarzmione, miasto wierne i krwawe. Byłaś Prymasa umiłowaną służebnicą, a dzisiaj jesteś zapłakaną niewolnicą. Jak mi Cię żal, Warszawo! Ty moja dumna Pani, dziś zachowujesz się jak głupia panna, której brakło oleju. Wiosenne LGBT! Wy nawet grzeszyć normalnie nie potraficie, pachniecie tylko bezwstydem! Warszawo, Ty zabijasz proroków, którzy do Ciebie są posłani. Krew księdza Popiełuszki woła o sprawiedliwość! Mordercy chodzą wolni, a ich pokrewni i powinowaci podają sobie ręce i mówią, że zniszczą. Co? Wszystko! Czy wiesz, że totalna opozycja, to diabelskie zawołanie: Non serviam! Nikomu i nigdy! Wszystkiemu – nie! Diabeł tylko to umie.
Naubliżałem niektórym, ale nie tak, jak Oni mnie opluwali i ubliżali mi, bom ksiądz. Nadstawiałem im drugi policzek, gdy bili mnie po mordzie. Więc powiedziałem, Panie Jezu, nie wytrzymam! Brakło mi cierpliwości, muszę oddać prawym sierpowym. I trochę mi lżej. W państwie prawa powinienem siedzieć w więzieniu. Mogę posiedzieć, ale mam 80 lat, więc nie posiedzę ani nie poleżę długo. Myślę, że siedział nie będę, bo tylu drani, którzy gorsze plugastwa i kłamstwa mówili, aż cuchnący zapach ich słów przez szkło ekranu czułem, chodzą wolni, jak za czasów Piłata: A gdyby sprawa doszła do Piłata, my z nim pomówimy. To się da załatwić! Dzikie sądy! Dzika demokracja! O tempora, o mores!
Mnie, człowieka wybudzonego ze śpiączki, stać tylko na to, bym wzywał Bożej pomocy, bym przywołał ponadwiecznych, bym groby wyklętych otworzył na świadectwo bezbożnym i obudził Warszawę, i Polaków zadżumionych. Obudźcie się, póki jeszcze czas, bo z tej nienawistnej sytuacji żaden Anioł z nieba ani żaden mąż stanu nas nie uratuje. Uratować nas może tylko kataklizm, bo taki świat zgniły bezbożnością i zmurszały nienawiścią zginąć musi! Pogruchoce Was Pan Bóg jako ten garniec! Owo jest demokracyja Wasza! O, nie daj Boże, ale wtedy reszta ocalonych przeprosi Boga i siebie nawzajem. I przypomną sobie ocaleni, że jednego mamy Ojca w niebie, a Matką jest nam Ziemia miła, my zaś braćmi jesteśmy. Ale zanim co, będę targował się z Bogiem, jak Abraham: A jeśli w tej Warszawie będzie czterdziestu sprawiedliwych, ocalisz to miasto? Tak! Panie, miej cierpliwość, a jeśli będzie tylko dziesięciu wierzących, ocalisz Warszawę? Tak. Nie znalazłeś nawet dziesięciu? Więc stanie się Sodoma i Gomora. Ja nie straszę. Takie są Dzieje grzechu. Ale ja jestem chłop i będę się wadził z Bogiem dalej: Panie, wiem, że ten Naród jest kłótliwy, zawistny i niewdzięczny. Dałeś nam wodę ze skały, mannę z nieba na co dzień, przepiórki na święta, ziemię, dom i wolność dałeś nam na zawsze, a oni zbudowali tęczę LGBT na placu Zbawiciela. Profani! Zapałałeś gniewem, o Panie, chciałeś wyniszczyć ten Naród, a ja sługa Służebnicy, błagam: Ocal nas, Panie! Boże Piastów, Jagiellonów, Sobieskich, Kościuszków. Niech nie mówią w Brukseli: Oto ich Bóg, który wyprowadził ich z niewoli, aby ich wytracić w drodze do wolności. Ocal ich, Panie! A jeśli trzeba, to raczej zabij mnie! Ich ocal! Od Mojżesza to umiem.
Uspokójcie się, Polacy, Bracia, jeśli jeszcze trochę myślenia i sumienia w Was ostało. Zieloni! Nie wygłupiajcie się! Bronicie żabek w Rospudzie, a dzieci w Warszawie zabijają, a Wy nic? Zabójcami jesteście zielonymi. Więc ani Rospuda, ani Warszawa nie są Wasze i żabki w Rospudzie, i dzieciątko w Twoim brzuchu do Boga należą. Brońcie życia! I po co tyle krzyku, Panowie! Trzeba najpierw do Komunii Świętej, potem do Unii Europejskiej. Warszawo, bądź sercem Europy! Bądź oazą wolności, Syreną Warszawską, matką Uczonych i Świętych stolicą – miast Królową, zawsze wierną i nieujarzmioną. To niech się tak szybko stanie! Spraw to, Panie. Amen.
Ks. bp Józef Zawitkowski
Za: http://pedkat.pl/1300-obudz-sie-warszawo
Posted in Homilie | Otagowane: Bp.Zawitkowski, Warszawa, Zepsucie | 125 Komentarzy »
Życie na ‚kocią łapę
Posted by Dzieckonmp w dniu 27 września 2018
Posted in Homilie, Małżeństwo | Otagowane: Homilia, kazanie, kocia łapa, Małżeństwo, stanisław Orzechowski | 94 Komentarze »
Wykonać dzieło Boga
Posted by Dzieckonmp w dniu 22 sierpnia 2018
Homilia ks. Arcybiskupa Henryka Hosera na zakończenie 29 Festiwalu Młodych – 5.08.2018 r.
Wasza Ekscelencjo, Nuncjuszu Apostolski, Drodzy Kapłani, tak licznie dziś przybyli i jeszcze liczniejsi pielgrzymi, i wy wszyscy parafianie Medziugorja – niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boga? Drodzy młodzi przyjaciele, oto pytanie, które zadajemy sobie na końcu naszego Festiwalu, pełnego doświadczeń, intensywnych chwil jakie przeżyliście podczas waszych spotkań, pełnego znajomości, które umocniły się również na przyszłość. Co powinniśmy czynić, by wykonywać dzieła Boga?
Dziś, tak jak i na każdej Mszy Świętej, Pan wzywa nas, abyśmy wzięli Jego dary rozłożone na dwóch stołach – na stole Jego Słowa i na stole Jego Eucharystii. Oba stoły są absolutnie potrzebne, aby kontynuować naszą drogę życiową, drogę, która prowadzi nas do celu ostatecznego.
W Afryce mądrość ludowa mówi, że jeśli zgubiłeś swoją drogę i nie wiesz dokąd dalej iść, to przypomnij sobie skąd przyszedłeś. Wy przybyliście z całego świata, z różnych kontynentów i wielu krajów. Różnice między wami są ogromne.
Dokument przygotowawczy do Synodu poświęconego młodzieży, który odbędzie się w październiku (2018) w Rzymie mówi: wielkie nierówności społeczne i ekonomiczne, tworzą klimat wielkiej przemocy i zachęcają poszczególnych młodych ludzi, którzy weszli w objęcia podziemia i handlu narkotykami. System polityczny zdominowany przez korupcję, podważający zaufanie do instytucji, który legalizuje fatalizm i zwalnia z odpowiedzialności, stan wojny, skrajne ubóstwo – skłaniają do emigracji w poszukiwaniu lepszej przyszłości. Na poszczególnych obszarach ciężarem staje się nieuznawanie podstawowych praw do wolności, nawet w sferze wyznaniowej, jak i brak niezależności osobistej, narzucone ze strony państwa.
Podczas gdy w innych miejscach rządzą wyłączność społeczna i przygnębienie, które zachęcają część młodzieży do wejścia w zamknięty krąg uzależnień – w narkotyki, a w szczególny sposób w alkohol – oraz do izolacji społecznej.
W wielu miejscach bieda, brak zatrudnienia, odrzucenie na margines społeczny, zwiększają liczbę młodych, którzy żyją w warunkach niepewności, zarówno materialnej jak i społecznej, i politycznej.
Wszyscy znamy dramat wielu uchodźców, imigrantów na świecie, a ich liczba sięga milionów.
Z drugiej strony mamy tak zwane kraje rozwinięte, gdzie żyje się w sytości dóbr materialnych i przesadnej mentalności konsumenckiej, w prawdziwej mentalności rynku, luksusowej modzie, która jest ideałem życia egoistycznego i niewrażliwego, bo nie czułego na innych.
Rodziny się rozpadają i łatwo tworzą na nowo, bez troski o los dzieci, które są narażone na trudne sytuacje i nędzę psychologiczną i duchową. Te obszary stają się niestety pustyniami duchowymi, gdzie samotność, zatracenie sensu i wartości życia, wpędzają młodzież w smutek, w depresję a czasami i w samobójstwo. Takie życie jest prawdziwie pogańskim życiem. Święty Paweł nie miał wątpliwości w związku z takim zachowaniem. Dziś słyszeliśmy jego słowa: „to mówię i zaklinam się na Pana, abyście już nie postępowali tak, jak postępują poganie z ich próżnym myśleniem” i zachęca nas porzucić dawnego człowieka, który ulega zepsuciu na skutek zwodniczych rządz, odnawiać się duchem w naszym myśleniu i przyoblec się w człowieka nowego, stworzonego na obraz Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości.
Droga Młodzieży, przybyliście ze świata, który was z jednej strony przyciąga, a z drugiej strony jest dla was odrażający. Przyciąga was z powodu licznych sugestii, wszechobecnych reklam, propozycji tego jak żyć. Odrażające, jest wiele wątpliwości, kto mówi prawdę a kto kłamie? Która propozycja i oferta jest dobra, a która niebezpieczna? Komu wierzyć i do kogo mieć zaufanie?
Czas młodości jest relatywnie krótki, po dzieciństwie a przed wiekiem dorosłości, a później starości. To krótki czas, ale być może najważniejszy, bo jest to czas podstawowych wyborów i decyzji, które są determinujące na całe późniejsze życie.
Jeśli chodzi o nas chrześcijan, my odkrywamy naszego Nauczyciela Jezusa Chrystusa, który gdy jeden z uczniów zadał Mu pytanie, jaką możemy iść drogą, mówi: „Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem, Ja jestem Chlebem Życia”. Odpowiedź jest zwięzła, ale zawiera wszystko. Mam więc nadzieję, że podczas tego Festiwalu mogliście intuicyjnie poczuć choć początek drogi, którą powinniście iść.
Osoba Jezusa jest naprawdę fascynująca, pod warunkiem, że wcześniej Go spotkamy i poznamy.
Posłuchajcie więc tej rozmowy. Dwaj uczniowie usłyszeli jak mówił i poszli za Jezusem. Jezus zaś odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim rzekł do nich: „Czego szukacie? Oni powiedzieli do Niego: „Rabbi, to znaczy Nauczycielu, gdzie mieszkasz? Odpowiedział im: chodźcie, a zobaczycie. Poszli więc i zobaczyli gdzie mieszka i tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny dziesiątej”.
Dziś o siódmej wieczorem Jezus odwraca się do nas i powtarza to samo pytanie: Czego szukacie? Kogo szukacie? I dlaczego Go szukacie?
Jezus jest Nauczycielem pewnym, nie zwlekajcie aby zapisać się do Jego szkoły. W tej samej szkole znajdziecie też Nauczycielkę, Maryję Matkę Bożą, Maryję Wychowawczynię i Królową Pokoju. Taka szkoła jest więcej warta niż najlepsze uniwersytety na świecie. Maryja nie męczy się powtarzaniem, odnosząc się do swojego Syna: „uczyńcie wszystko cokolwiek wam powie”. To jest odpowiedź na pytanie zadane na początku: cóż mamy uczynić, aby wykonywać dzieła Boga? Amen.
Posted in Homilie, Medziugorje | Otagowane: Homilia, Hoser, Medjugorje | 61 Komentarzy »
Znaki – Papieski wysłannik do Medziugorja Ostrzega: „Medjugorje miejsce charyzmatyczne masowych nawróceń, tłumnych spowiedzi, w tym obszarze też są działania diabelskie, które próbują wszystko zrobić, żeby to miejsce zniszczyć.”
Posted by Dzieckonmp w dniu 6 lipca 2018
4 lipca 2018 roku przed wylotem do Medjugorie z misją specjalnego wysłannika Ojca Świętego abp Henryk Hoser SAC przewodniczył uroczystej mszy św. w kaplicy Lotniska im. Fryderyka Chopina na warszawskim Okęciu w czasie której pożegnał się z najbliższymi współpracownikami. Wraz z nim liturgię koncelebrował bp Marek Solarczyk oraz Krajowy kapelan Służby Zdrowia ks. Arkadiusz Zawistowski.
– Z jednej strony dobro, z drugiej strony zło. Te dwie rzeczywistości są w opozycji jedna do drugiej i te dwie rzeczywistości starają się o wcielenie. Znajdujemy się ciągle między tymi dwoma biegunami. Szukajcie dobra, a nie zła, abyście żyli. Zło preferencyjnie atakuje życie. Miejcie w nienawiści zło, a miłujcie dobro. To jest ta polaryzacja, ciągle skonfrontowanie się z jednymi i drugimi – mówił abp Henryk Hoser w homilii podczas Mszy Świętej w kaplicy na Lotnisku Chopina.
– Te ostatnie wydarzenia, napisy na budynkach kościelnych są przejawem tej konfrontacji dobra ze złem. To się w tej chwili niesłychanie nasiliło ze względu na próby doprowadzenia społeczeństwa do wyższego poziomu moralnego i ochrony życia – podkreślał biskup senior diecezji warszawsko – praskiej
– Widzimy jak mobilizują się siły zła, żeby wszystkiemu przeszkodzić. Niemniej będę skonfrontowany z tymi siłami w Medjugorie. Tam, gdzie jest miejsce charyzmatyczne masowych nawróceń, tłumnych spowiedzi, w tym obszarze też są działania diabelskie, które próbują wszystko zrobić, żeby to miejsce zniszczyć. Tam już penetrują mafie – zaznaczył
diecezja.waw.pl
Posted in Homilie, Medziugorje | Otagowane: Bp.Hoser, Medjugorje | 112 Komentarzy »
„Sprzedają matkę Polskę za nagrodę, którą zaborcy zawsze dają zdrajcom”
Posted by Dzieckonmp w dniu 26 Maj 2018
Ten sam socjalizm niesie sztandar UE i co więcej, lecą do niego Polacy. Bardzo sprawiedliwie nazwano ich „synami wyrodnymi”
— mówił bp Stanisław Stefanek podczas Mszy św. w intencji Ojczyzny w katedrze łomżyńskiej. Eucharystia poprzedzała pikietę „Patriotyczne Zjednoczenie Polaków”, w której mieszkańcy Łomży protestowali m.in. przeciwko „szkalowaniu Polski przez zagranicznych i rodzimych polityków oraz obce media”. Biskup Stefanek zwrócił uwagę na zagrożenia, jakie stoją obecnie przed Europą i Polską.**
Hierarcha zwrócił uwagę na zgubny charakter egoizmu.
Wszyscy stanowimy jedno ciało. Różne są członki, różne są zadania, różne są misje i talenty, ale głową jest Chrystus. Póki nie przyjmiemy Chrystusa jako głowy i Boga jako źródła, nie stworzymy niczego, co byłoby naszym wspólnym dobrem
— powiedział bp Stefanek.
Duchowny przypomniał, że od kilkuset lat próbuje się odrzucić Boga.
Sekularyzacja, laickość, świeckość – to ma odbudowywać, a potem różne szczegóły. Jedni mówią: masa nas odbuduje, musi być nas dużo, stąd te wszystkie statystyki – i prawdziwe, i kłamliwe. Z tej filozofii masy rodzą się wszelkiego rodzaju socjalizmy. To tam zrodziły się te socjalizmy! Inni mówią nie: zjednoczy nas wspólny pieniądz, czyli kasa. I tam się rodzą wszelkie kapitalizmy! My mówimy, że to walka przeciwieństw. Nie, nie – to wspólne ramiona tego samego korzenia – wyrzucony Bóg i w to miejsce socjalizmy, kapitalizmy. Ale pojawia się mechanizm, który doprowadza do głębokich konfliktów, to żądza władzy i pazerność. Człowiek pozbawiony Boga schodzi na bardzo niski poziom funkcjonowania i nie radzi sobie z pazernością i władzę. Każą nam nawet świętować te najbardziej wybrane przykłady pazerności, żądzy władzy, które prowadza do zbrodni. Rewolucja francuska to gilotyna, tysiące wymordowanych, a my jeszcze nosimy dary i śpiewamy „Marsyliankę”. Świętujemy zbrodnię! Lenin przyniósł socjalizm. Ktoś powie, że rewolucja zniszczyła Rosję. Ona do dzisiaj tam funkcjonuje! O ile terrorystów, którzy zamordowali kilkaset osób próbuje się znaleźć i sądzić, o tyle zbrodniarz, który wymordował miliony zaprasza się na konferencje międzynarodowe, daje mu się piękne fotele i słucha się jego opinii
— mówił hierarcha.
To są te socjalizmy. A narodowy socjalizm, czyli Hitler? Wystarczyło, że krzyknął „jesteśmy nad narodami!” i już poszli za nim. Dlaczego? Bo społeczeństwo ma wielkie pragnienie władzy i jest pazerne, jeśli nie ma Boga. Wtedy od razu staje po stronie zbrodniarza. Prezydent Putin najszybciej wygrał pierwsze wybory na urząd prezydenta, gdy wymordował kilkaset tysięcy Czeczenów. Od razu powiedziano: „Takiego przywódcy nam trzeba!”. W tej chwili Niemcy wydają „Mein Kampf” Hitler, a i ta książka rozchodzi się gwałtownie. Coś w nas jest. Jeśli zgubimy Boga wychodzi z nas dziwna, nieludzka żądza
— dodał.
Biskup odniósł się również do obecnej sytuacji politycznej.
Co proponują nam dziś przywódcy? Albo Unia z socjalizmem, albo nowoczesny kapitalizm. UE w tej chwili została całkowicie zasiedlona przez socjalistów. To ten sam socjalizm, który popchnął wielki naród niemiecki, naród kultury i gospodarności, na drogę zbrodni. Do dzisiaj próbuje się wyrzucić z historii kilkadziesiąt lat, żeby nie nieść tego wstydu, tej pomyłki, a przede wszystkim zbrodni. Ten sam socjalizm niesie sztandar UE i co więcej, lecą do niego Polacy. Bardzo sprawiedliwie nazwano ich „synami wyrodnymi”. (…) Oni sprzedają matkę Polskę za nagrodę, którą zaborcy zawsze dają zdrajcom. Mechanizm jest ten sam
— wyjaśnił hierarcha.
Nowoczesny kapitalizm można nazwać krótkim imieniem „reforma Balcerowicza”. (…) Po stoczni nie ma śladu, port dogorywa. A rolnictwo? Ziemie w ogromnych połaciach są nie nasze, wykupione. (…) Jest więc nowoczesna odmiana Balcerowicza, do jej dyspozycji postawiono media i wszystkie środki nacisku, aby obronić bank i obronić wielki biznes międzynarodowy, który wysysa z polskiego społeczeństwa resztkę firm. (…) Do tego stopnia, ze wielu Polaków wychodzi nawet na ulicę. Idzie samobójczo. Chciałbym powiedzieć: zanim wyjdziecie na ulice, zajrzyjcie do domów tych rodzin, którzy nie mają już domów, a zostały im tylko długi. Zajrzyjcie do frankowiczów. Popatrzcie, jakie systemy są według was nowoczesne i czego wy bronicie. Zanim zasiądziecie w różnych komitetach, porozmawiajcie z wdową, która pozostała sama bez dzieci, bo jej mąż uważał, że tylko uratuje swoje dzieci i żonę, gdy odbierze sobie życie. Ilu jest samobójców! (…) Popatrzcie nowocześni, jakiej wy bronicie struktury
— mówił bp Stefanek.
Czeka nas wielka praca nad egoizmem i pazernością. (…) Egoizm może być wielką przeszkodą do współpracy. Walka z egoizmem i pazernością, a przede wszystkim praca nad umiłowaniem wspólnej matki – nad patriotyzmem, nad Polską
— zakończył hierarcha.
wpolityce.pl
Posted in Homilie, Zdrajcy Polski | Otagowane: bp.Stefanek, Homilia, zdrajcy narodu | 40 Komentarzy »
Homilia o.Pelanowskiego
Posted by Dzieckonmp w dniu 5 grudnia 2017
Posted in Homilie | Otagowane: czasy końca, Homilia, o.Pelanowski | 31 Komentarzy »
Abp Hoser: W Medjugorie panuje atmosfera modlitwy
Posted by Dzieckonmp w dniu 12 kwietnia 2017
Ks. Arcybiskup powiedział Misja została wyznaczona przez Stolice Świętą. Medjugorje jest to male Lurd miejsce Maryjne miejsce wyjątkowe, ludzie przyjeżdżają tu z całego świata modlą się by otrzymać wiele łask w ciszy, wchodzą w głębokie Misterium wiary doznają nawrócenia i wewnętrznego pokoju. Było to spotkanie Arcybiskupa wzruszające, pogłębienie Jedności Kapłańskiej Kościoła Katolickiego i Jedności Narodowej Matki Bożej Królowej Pokoju. Ks.Arcybiskup na koniec powiedział piękne wzruszające słowa nadziei. Niech ludzie czekają z zaufaniem i nadzieja. Szczęść Boże!
Poniżej cała homilia po polsku Biskupa Hosera wygłoszona w Medjugorje.
tym razem będę mówił po francusku. Wybaczcie mi, że jeszcze nie nauczyłem się pięknego chorwackiego języka. Zgromadziliśmy się wokół ołtarza w piątą niedzielę Wielkiego Postu. Przed nami jeszcze dwa tygodnie do Wielkanocy. Za tydzień będzie już Niedziela Palmowa. Za dwa tygodnie na koniec Wielkiego Tygodnia będziemy obchodzić największe chrześcijańskie święto. To będzie święto Zmartwychwstania [Pańskiego]. Dzisiejsze czytania biblijne mówią właśnie o zmartwychwstaniu. Pokazują nam trzy perspektywy, trzy spojrzenia na zmartwychwstanie.
Drugie spojrzenie jest liturgiczne, to jest droga Wielkiego Postu. Czterdzieści dni modliliśmy się i jeszcze ciągle się modlimy. Pościliśmy i jeszcze ciągle pościmy. Staliśmy się wspaniałomyślni, ponieważ dawaliśmy jałmużnę i dalej będziemy to czynić. Wy tutaj dobrze znacie tę wielkopostną duchowość.
Ta liturgiczna droga przygotowania równocześnie wskazuje na trzecie spojrzenie, trzecią perspektywę. To jest perspektywa naszego życia. Życia każdego z nas. My żyjemy dla zmartwychwstania. My kroczymy ku zmartwychwstaniu. My przechodzimy przez śmierć, żebyśmy zmartwychwstali. Ostatecznym celem naszego ziemskiego życia jest zmartwychwstanie. Na tej drodze trzeba zmartwychwstawać, uprzedzając tę ostateczną perspektywę. A tym częściowym zmartwychwstaniem jest nasze nawrócenie. Jezus mówi i powtarza: Istnieje śmierć ciała, ale On mówi także o śmierci duszy, a śmierć duszy jest dla nas dużo niebezpieczniejszym zagrożeniem, ponieważ możemy umrzeć na zawsze. Zatem za każdym razem kiedy się nawracamy, zwracamy się ku Bogu, który jest źródłem życia, źródłem życia wiecznego i tak samo ku miłości, ponieważ Bóg jest miłością. Miłość daje nam życie. Miłosierna miłość daje nam wewnętrzny pokój i ona daje nam radość życia.
Istnieją jednak dwa warunki. Pierwszy warunek to wiara. Zanim uczynił cuda, Jezus wymagał wiary. „Wierzysz, że mogę to uczynić?” „Tak, Panie, ja wierzę! Mocno wierzę!” I wówczas ta wiara otwiera nasze serca na nawrócenie, to otwarcie [następuje] poprzez sakrament miłosierdzia, a jest nim sakramentalna spowiedź, nasze serce się otwiera, oczyszcza i wypełnia Duchem Świętym i całą Trójcą. Chrystus nam to potwierdza kiedy w Apokalipsie mówi, że stoi u drzwi naszego serca i kołacze. A jeśli Przenajświętsza Trójca mieszka w nas, my stajemy się świątynią Boga, Bożym sanktuarium.
Teraz wracam do historycznej perspektywy. W nadchodzących dniach będziemy czytać w Ewangelii o tym jak sieć, którą zarzucili nieprzyjaciele Chrystusa coraz bardziej się zaciska. Jezus jest coraz bardziej zagrożony. I on o tym wie. Wie lepiej niż Jego apostołowie i uczniowie. Lecz tu jest ktoś kto z Nim podąża, kto z Nim podąża tą drogą Męki. To jest Jego matka, Najświętsza Maryja Panna. Ona jest blisko, Ona z Nim cierpi, Ona odczuwa bezradność. Święty Jan Paweł II mówił o Jej tak trudnej wierze. My często nazywamy ją Matką Bożą Siedmiobolesną. Jej życiu towarzyszyły cierpienie i ból. Także teraz Jej cierpienie, Jej męka rośnie razem z cierpieniem Chrystusa, aż po sam Krzyż. Kiedy odprawiamy drogę krzyżową, na czwartej stacji widzimy jak Maryja spotyka swojego Syna. A Ewangelia mówi nam, że Ona była naocznym świadkiem, świadkiem Jego strasznej śmierci na Krzyżu. Na swoje ręce przyjęła umęczone ciało swojego Syna. A według chrześcijańskiego podania Ona pierwsza, jeszcze przed Marią Magdaleną spotkała zmartwychwstałego Jezusa.
Zatem, w perspektywie życia każdego z nas, w perspektywie zmartwychwstania – Ona jest tutaj! Ona nam towarzyszy, Ona podąża z nami, Ona uczestniczy w naszych cierpieniach i w naszej męce jeśli przeżywamy to w Bożej perspektywie. Ona nas chce zbawić, doprowadzić nas do nawrócenia. My musimy poczuć Jej duchową obecność.
Nazywamy Ją, szczególnie tutaj, Królową Pokoju. W Litanii do Najświętszej Maryi Panny, kilkanaście razy nazywamy ją Królową. Wezwanie Królowej Pokoju znajduje się pod koniec modlitwy. Maryja jest Królową Pokoju. Rozważamy tajemnice chwalebne różańca i Jej Ukoronowanie na Królową Nieba i Ziemi. Ona podziela cechy charakterystyczne panowania swojego Syna jako Stworzyciela Nieba i Ziemi. Także Jej panowanie jest uniwersalne. Ona jest wszędzie i Jej kult jest wszędzie dozwolony. Zatem, my Jej dziękujemy z wdzięcznością za Jej ciągłą obecność u boku każdego z nas.
Królowa Pokoju – to jest owoc nawrócenia. Ona wnosi pokój w nasze serca i przez to stajemy się ludźmi pokoju w naszej rodzinie, w naszym otoczeniu i w naszym kraju. Pokój jest zagrożony na całym świecie. Ojciec Święty Franciszek mówi, że III Wojna Światowa w kawałkach już trwa. A najgorsze ze wszystkich wojen są wojny domowe, które są prowadzone między mieszkańcami tego samego kraju.
Ja, drogie bracia i siostry, żyłem przez 21 lat w Rwandzie, w Afryce. W 1982 roku, były tam objawienia Najświętszej Maryi Panny. Ona przewidziała ludobójstwo w Rwandzie około dziesięć lat wcześniej. Dziesięć lat wcześniej. Wówczas nikt nie rozumiał tego przesłania. To ludobójstwo przyniosło milion ofiar w ciągu trzech miesięcy. Objawienia Najświętszej Maryi Panny są już uznane. Przedstawiła się jako Matka Słowa, Matka Słowa Wiecznego.
Zatem, ten kult, który jest tutaj tak intensywny, jest bardzo ważny i potrzebny całemu światu. Modlimy się o pokój, ponieważ destrukcyjne siły są dzisiaj ogromne. Handel bronią nie przestaje rosnąć. Ludzie popadają w konflikty, rodziny popadają w konflikty, społeczeństwa popadają w konflikty. Potrzebujemy niebiańskiej interwencji. A obecność Najświętszej Maryi Panny – to jest interwencja. To jest Boża inicjatywa.
I dlatego, chcę dodać wam odwagi i zachęcić w charakterze specjalnego wysłannika Stolicy Apostolskiej. Szerzcie na cały świecie pokój poprzez nawrócenie serca.
Największym cudem Medziugorja są tutejsze konfesjonały. Sakrament przebaczenia i miłosierdzia. To jest sakrament zmartwychwstania. Dziękuję wszystkim księżom, którzy przyjeżdżają tutaj spowiadać, tak jak dzisiaj, kiedy około pięćdziesięciu księży służy ludziom. Przez wiele lat pracowałem w zachodnich krajach, w Belgii, we Francji i mówię wam, że spowiedź zniknęła, indywidualna spowiedź już nie istnieje, oprócz pojedynczych miejsc. Świat zatem wysycha, ludzkie serca się zamykają, zło rośnie, konflikty się mnożą. Bądźmy zatem apostołami radosnej nowiny nawrócenia i pokoju na świecie.
Tutaj usłyszałem słowa, które mówią, że niewierzącymi są ci, którzy nie odczuli Bożej miłości, ponieważ ten, kogo dotknie Boża miłość i miłosierdzie, które są nie do odparcia, nie może im się oprzeć. I oto my jesteśmy świadkami tego, co zbawia życie. My jesteśmy świadkami tego, co zbawia świat.
Bracia franciszkanie powiedzieli mi, że przyjeżdżają tutaj pielgrzymi z osiemdziesięciu krajów. To oznacza, że to wezwanie rozszerzyło się na cały świat, jak powiedział Chrystus kiedy posłał swoich apostołów. Wy jesteście zatem świadkami miłości Chrystusa, miłości Jego matki i miłości Kościoła.
Niech Bóg was umocni i niech wam błogosławi. Amen.
Posted in Homilie, Kościół, Medziugorje | Otagowane: Homilia, Hoser, Medjugorje | 129 Komentarzy »
Homilia z dnia 14 czerwca w Medjugorje
Posted by Dzieckonmp w dniu 21 czerwca 2016
Zapraszam wszystkich do odsłuchania homilii z Medziugorja
.
Posted in Homilie, Medziugorje | Otagowane: Homilia, Medjugorje | 160 Komentarzy »
Homilia ks. Piotra Pawlukiewicza wygłoszona w 6. rocznicę tragedii pod Smoleńskiem
Posted by Dzieckonmp w dniu 10 kwietnia 2016
Serce rośnie, dech zapiera.
I nie trzeba było już śpiewać Polskę wolną racz nam zwrócić..
To było najpiękniejsze Boże coś Polskę w moim życiu. W końcu w wolnej Polsce!!! Prawda o Smoleńsku zwycięży, bo prawda zawsze zwycięża!
Posted in Homilie | Otagowane: Smolensk | 100 Komentarzy »
Homilia rezurekcyjna ab.Michalika
Posted by Dzieckonmp w dniu 29 marca 2016
Źródło: naszdziennik.pl
Posted in Homilie | Otagowane: Ab. Michalik, Homilia | 157 Komentarzy »
Gazeta z czerskiej poluje na księdza
Posted by Dzieckonmp w dniu 23 lutego 2016
Młodziutki ksiądz z zaledwie z rocznym stażem Jacek Międlar, wielki patriota poruszający serca młodzieży stał się obiektem polowania przez siły masońskie zarówno kościelne jak i świeckie. Przypomnijmy iż ksiądz brał udział w marszu we Wrocławiu przeciwko narzucanej Polsce muzułmańskiej imigracji. Podczas tego marszu wypowiedział takie słowa: „Potrzebujemy męstwa i odwagi, ale nie od Allaha i lewaków, ale od Jezusa Chrystusa. My nie atakujemy, my bronimy się przed inwazją, przed atakiem ze Wschodu”. „W naszym sercu jest Ewangelia w naszym sercu jest Jezus Chrystus i w naszym sercu są te wartości, dla których każdy z nas jest gotowy oddać życie, za Polskę i za chrześcijaństwo. Musimy w pierwszej kolejności zapewnić bezpieczeństwo dla swoich rodaków, dla swojej rodziny”. Wcześniej brał udział jak wielu innych księży gdyż to osobiście widziałem w Marszu Niepodległości w Warszawie 11.11.2015 na którym wygłosił płomienne przemówienie To wszystko nie spodobało się zwłaszcza gazecie z czerskiej i zaczęli polowanie na młodziutkiego księdza. Wynikiem nagonki w gazecie w której pisano wiele artykułów tytułując „kapłan nienawiści”, „kto zatrzyma księdza” itp. gazeta odniosła sukces. Najpierw zakazano księdzu aktywności w mediach społecznościowych jak twiter czy facebook. Następnie księdza Jacka Międlara po niespełna rocznym pobycie w parafii we Wrocławiu, władze zakonne przeniosły do Zakopanego. Ledwo zdołał tam być 3 dni i znów gazeta wybiórcza się cieszy pisząc „Ksiądz Międlar musi opuścić Zakopane”. Okazuje się że został przeniesiony do Krzeszowic. Powód? ksiądz Jacek Międlar zdążył uczestniczyć w obchodach pod pomnikiem mjr Józefa Kurasia pseudonim Ogień i Żołnierzy Wyklętych stojącym przy ul.Kościuszki w Zakopanem. Powiem tak. Narodził się nam nowy ksiądz Jerzy Popiełuszko na te obecne czasy. Czy te narodziny zakończą się tak samo morderstwem ?
komentarz:
Zakazywanie księżom uczestnictwa w życiu narodu – każdym życiu – również tym pielęgnującym jego historię jest odcinaniem więzi miedzy duchowieństwem i wiernymi. To sprzeciwia się posłannictwu księży. Czy Chrystus nakazał swoim wyznawcom żyć w oderwaniu od ziemi i środowiska w którym nas postawił? Czy Chrystus nakazał nam zapomnieć o historii swojego narodu? Czy Chrystus wzywał do wyrzeczenia się przez chrześcijan swoich korzeni? Kazał nie modlić się za zmarłych? Dlaczego więc zakazuje się księżom udziału w uroczystościach patriotycznych? Dlaczego są karani za mówienie o Polsce?
Ks. Jacek Międlar – pożegnalna Msza Św. homilia – Wrocław
Pod tym linkiem gazeta Krakowska umieściła 2 filmiki z wypowiedzią ks.Jacka Międlara pod pomnikiem Żołnierzy Wyklętych.
Ku pamięci Józefa Kurasia
Posted in Homilie, Patriotyzm, Prześladowanie Chrześcijan | Otagowane: Jacek Międlar, Patriotyzm, prześladowanie kapłana | 160 Komentarzy »
Ważna homilia bp. Stefanka. „Sprzedają matkę Polskę za nagrodę, którą zaborcy zawsze dają zdrajcom”
Posted by Dzieckonmp w dniu 24 stycznia 2016
Biskup senior Stanisław Stefanek podczas Mszy św. w intencji Ojczyzny, którą koncelebrował w katedrze łomżyńskiej, zwrócił uwagę na zagrożenia, jakie stoją obecnie przed Europą i Polską.
Hierarcha zwrócił uwagę na zgubny charakter egoizmu.
Wszyscy stanowimy jedno ciało. Różne są członki, różne są zadania, różne są misje i talenty, ale głową jest Chrystus. Póki nie przyjmiemy Chrystusa jako głowy i Boga jako źródła, nie stworzymy niczego, co byłoby naszym wspólnym dobrem
— powiedział bp Stefanek.
Duchowny przypomniał, że od kilkuset lat próbuje się odrzucić Boga.
Sekularyzacja, laickość, świeckość – to ma odbudowywać, a potem różne szczegóły. Jedni mówią: masa nas odbuduje, musi być nas dużo, stąd te wszystkie statystyki – i prawdziwe, i kłamliwe. Z tej filozofii masy rodzą się wszelkiego rodzaju socjalizmy. To tam zrodziły się te socjalizmy! Inni mówią nie: zjednoczy nas wspólny pieniądz, czyli kasa. I tam się rodzą wszelkie kapitalizmy! My mówimy, że to walka przeciwieństw. Nie, nie – to wspólne ramiona tego samego korzenia – wyrzucony Bóg i w to miejsce socjalizmy, kapitalizmy. Ale pojawia się mechanizm, który doprowadza do głębokich konfliktów, to żądza władzy i pazerność. Człowiek pozbawiony Boga schodzi na bardzo niski poziom funkcjonowania i nie radzi sobie z pazernością i władzę. Każą nam nawet świętować te najbardziej wybrane przykłady pazerności, żądzy władzy, które prowadza do zbrodni. Rewolucja francuska to gilotyna, tysiące wymordowanych, a my jeszcze nosimy dary i śpiewamy „Marsyliankę”. Świętujemy zbrodnię! Lenin przyniósł socjalizm. Ktoś powie, że rewolucja zniszczyła Rosję. Ona do dzisiaj tam funkcjonuje! O ile terrorystów, którzy zamordowali kilkaset osób próbuje się znaleźć i sądzić, o tyle zbrodniarz, który wymordował miliony zaprasza się na konferencje międzynarodowe, daje mu się piękne fotele i słucha się jego opinii
— mówił hierarcha.
To są te socjalizmy. A narodowy socjalizm, czyli Hitler? Wystarczyło, że krzyknął „jesteśmy nad narodami!” i już poszli za nim. Dlaczego? Bo społeczeństwo ma wielkie pragnienie władzy i jest pazerne, jeśli nie ma Boga. Wtedy od razu staje po stronie zbrodniarza. Prezydent Putin najszybciej wygrał pierwsze wybory na urząd prezydenta, gdy wymordował kilkaset tysięcy Czeczenów. Od razu powiedziano: „Takiego przywódcy nam trzeba!”. W tej chwili Niemcy wydają „Mein Kampf” Hitler, a i ta książka rozchodzi się gwałtownie. Coś w nas jest. Jeśli zgubimy Boga wychodzi z nas dziwna, nieludzka żądza
— dodał.
Biskup odniósł się również do obecnej sytuacji politycznej.
Co proponują nam dziś przywódcy? Albo Unia z socjalizmem, albo nowoczesny kapitalizm. UE w tej chwili została całkowicie zasiedlona przez socjalistów. To ten sam socjalizm, który popchnął wielki naród niemiecki, naród kultury i gospodarności, na drogę zbrodni. Do dzisiaj próbuje się wyrzucić z historii kilkadziesiąt lat, żeby nie nieść tego wstydu, tej pomyłki, a przede wszystkim zbrodni. Ten sam socjalizm niesie sztandar UE i co więcej, lecą do niego Polacy. Bardzo sprawiedliwie nazwano ich „synami wyrodnymi”. (…) Oni sprzedają matkę Polskę za nagrodę, którą zaborcy zawsze dają zdrajcom. Mechanizm jest ten sam
— wyjaśnił hierarcha.
Nowoczesny kapitalizm można nazwać krótkim imieniem „reforma Balcerowicza”. (…) Po stoczni nie ma śladu, port dogorywa. A rolnictwa? Ziemie w ogromnych połaciach są nie nasze, wykupione. (…) Jest więc nowoczesna odmiana Balcerowicza, do jej dyspozycji postawiono media i wszystkie środki nacisku, aby obronić bank i obronić wielki biznes międzynarodowy, który wysysa z polskiego społeczeństwa resztkę firm. (…) Do tego stopnia, ze wielu Polaków wychodzi nawet na ulicę. Idzie samobójczo. Chciałbym powiedzieć tym,: zanim wyjdziecie na ulice, zajrzyjcie do domów tych rodzin, którzy nie mają już domów, a zostały im tylko długi. Zajrzyjcie do frankowiczów. Popatrzcie, jakie systemy są wg was nowoczesne i czego wy bronicie. Zanim zasiądziecie w różnych komitetach, porozmawiajcie z wdową, która pozostała sama bez dzieci, bo jej mąż uważał, że tylko uratuje swoje dzieci i żonę, gdy odbierze sobie życie. Ilu jest samobójców! (…) Popatrzcie nowocześni, jakiej wy bronicie struktury
— mówił bp Stefanek.
Czeka nas wielka praca nad egoizmem i pazernością. (…) Egoizm może być wielką przeszkodą do współpracy. Walka z egoizmem i pazernością, a przede wszystkim praca nad umiłowaniem wspólnej matki – nad patriotyzmem, nad Polską.
— zakończył hierarcha.
Posted in Homilie, Patriotyzm, Zdrajcy Polski | Otagowane: bp.Stefanek, Patriotyzm | 30 Komentarzy »
Wybierajmy Teraz Tylko Katolików! abp Stanisław Wielgus
Posted by Dzieckonmp w dniu 17 października 2015
Żeby nie było tak jak w Słupsku polecam wysłuchać homilii abp Stanisława Wielgusa z 31 sierpnia 2015 r i dostosować się bez szemrania w czasie wyborów parlamentarnych. Każdy kto z troski o Polskę postanowi się dostosować do apelu arcybiskupa będzie miał do wyboru głosowanie tylko na kandydatów z listy PIS. Kto zagłosuje inaczej ten niestety nie jest osobą wierzącą. Wystarczy zobaczyć jak głosowali posłowie tylko nad jedną ustawą o uzgodnieniu płci.
Dodam jeszcze że tylko pierwszych 8 Komitetów Wyborczych będzie widnieć na kartach do głosowania w całej Polsce. Pozostałe tj. KW Ruch Społeczny RP, KW Samoobrona i KW Grzegorza Brauna Szczęść Boże będą widnieć tylko w niektórych okręgach wyborczych. Tak więc głosowanie na te 3 komitety jest całkowitą stratą głosu. Fakt że kierownictwa tych Komitetów nie wycofały swoich szczątkowych list świadczy o tym że działają oni dla Liberałów o czym pisałem już przed wyborami Prezydenckimi. Zawsze przychodzi czas w którym sami politycy się demaskują. teraz mamy czarno na białym.
Poniżej przypomnienie obietnic PO i PSL w 2007 roku.
Posted in Apel, Homilie, Patriotyzm, Polityka, Warto wiedzieć | Otagowane: Sejm, wybory parlamentarne | 38 Komentarzy »
Mocne kazanie do tzw. świątecznych wiernych
Posted by Dzieckonmp w dniu 9 kwietnia 2015
WIEMY, ŻE POŚRÓD NAS SĄ LETNI CHRZEŚCIJANIE, KTÓRZY PANA BOGA TRAKTUJĄ JAK ZBĘDNY DODATEK DO ŻYCIA I W TEN SPOSÓB ODCINAJĄ SIĘ OD „ŹRÓDŁA WODY ŻYWEJ”.
„Świąteczni wierni” to ci, którzy w kościele na Mszy świętej pojawiają się co najwyżej kilka razy w roku, przy okazji większych uroczystości. Ich wizyty w kościele są niepowtarzalną okazją do tego, aby skierować do nich specjalne słowo.
Kliknij i posłuchaj
Posted in Homilie | Otagowane: Homilia, kazanie | 64 Komentarze »
Homilia w czasie Mszy św. odprawionej na terenie byłego obozu koncentracyjnego
Posted by Dzieckonmp w dniu 23 sierpnia 2014
Skoro politycy , dziennikarze nawoływują do wysyłania pieniędzy, uzbrojenia aby podsycać dalej wojnę chcę przedstawić czytelnikom homilię Jana Pawła II w Oświęcimiu żeby zauważyli jaki stosunek miał nasz święty Jan Paweł II do wojny. Ludzie zapominają co nas uczyła nasz papież. Podsycają nienawiść obrażając przeciwnika, oczerniają rzucają kłamstwa. Nie ukazują prawdy jaka jest na terytorium Ukrainy, nie rozczulają się nad ofiarami tylko nad agresorami. Nie chcą dać jedzenia głodnym cywilom tylko żołnierzom. Wszystko do góry nogami. Mamy znakomitą okazję rozpoznać kto jest kim z polityków, z dziennikarzy. Pokolenie lat 80-tych tej okazji nie miało.
Oświęcim-Brzezinka, 7 czerwca
1. „To jest zwycięstwo nasze — wiara nasza” (por. 1 J 5, 4).Te słowa z Listu św. Jana przychodzą mi na myśl i cisną się do serca, gdy staję wraz z wami na tym miejscu, na którym dokonało się szczególne zwycięstwo człowieka przez wiarę. Przez wiarę, która rodzi miłość Boga i bliźnich: jedną miłość, miłość „największą” — taką, która gotowa jest „życie położyć za brata swego” (por. J 15, 13; 10, 11). A więc zwycięstwo przez miłość, która ożywia wiarę aż do granic ostatecznego świadectwa.To zwycięstwo przez wiarę i miłość odniósł w tym miejscu człowiek, któremu na imię Maksymilian Maria, nazwisko: Kolbe, „z zawodu” (jak pisano o nim w rejestrach obozowych): ksiądz katolicki, z powołania: syn św. Franciszka, z urodzenia: syn prostych, pracowitych, bogobojnych ludzi, włókniarzy z okolic Łodzi, z łaski Bożej i osądu Kościoła: błogosławiony.
To zwycięstwo przez wiarę i miłość odniósł ów człowiek w tym miejscu, które było zbudowane na zaprzeczeniu wiary — wiary w Boga i wiary w człowieka — i na radykalnym podeptaniu już nie tylko miłości, ale wszelkich oznak człowieczeństwa, ludzkości; w tym miejscu, które było zbudowane na nienawiści i na pogardzie człowieka w imię obłąkanej ideologii; w tym miejscu, które było zbudowane na okrucieństwie. Miejsce, do którego prowadzi wciąż jeszcze brama z szyderczym napisem Arbeit macht frei, rzeczywistość bowiem była radykalnym zaprzeczeniem treści tego napisu. W tym miejscu straszliwej kaźni, która przyniosła śmierć czterem milionom ludzi z różnych narodów, o. Maksymilian Kolbe odniósł duchowe zwycięstwo, podobne do zwycięstwa samego Chrystusa, oddając się dobrowolnie na śmierć w bunkrze głodu — za brata. Ten brat żyje do dzisiaj na polskiej ziemi i jest wśród nas. Czy tylko on jeden — Maksymilian Kolbe — odniósł zwycięstwo, które odczuli natychmiast współwięźniowie i do dzisiaj odczuwa je Kościół i świat? Zapewne wiele zostało tu odniesionych podobnych zwycięstw, jak choćby — śmierć w krematorium obozowym siostry Benedykty od Krzyża, karmelitanki, w świecie Edyty Stein, z zawodu — filozof, znakomita uczennica Husserla, która stała się ozdobą współczesnej niemieckiej filozofii, a pochodziła z żydowskiej rodziny zamieszkałej we Wrocławiu. Nie chcę zatrzymać się na tych dwóch nazwiskach, gdy stawiam sobie pytanie, czy tylko on jeden, czy tylko ona jedna…? Ile tutaj odniesiono podobnych zwycięstw? Odnosili je ludzie różnych wyznań, różnych ideologii, zapewne nie tylko wierzący. Pragniemy ogarnąć uczuciem najgłębszej czci każde z tych zwycięstw, każdy przejaw człowieczeństwa, które było zaprzeczeniem systemu systematycznego zaprzeczania człowieczeństwa. Na miejscu tak straszliwego podeptania człowieczeństwa, godności ludzkiej — zwycięstwo człowieka! Czyż ktoś na świecie może się jeszcze dziwić, że papież, który tu, na tej ziemi urodził się i wychował, papież, który przyszedł na Stolicę Piotrową z Krakowa, z tej archidiecezji, na terenie której znajduje się obóz oświęcimski, że ten papież pierwszą encyklikę swego pontyfikatu zaczął od słów Redemptor hominis — i że poświęcił ją w całości sprawie człowieka, godności człowieka, zagrożeniom człowieka — prawom człowieka wreszcie! Niezbywalnym prawom, które tak łatwo mogą być podeptane i unicestwione… przez człowieka! Wystarczy ubrać go w inny mundur, uzbroić w aparat przemocy, w środki zniszczenia, wystarczy narzucić mu ideologię, w której prawa człowieka są podporządkowane wymogom systemu… podporządkowane bezwzględnie, tak że faktycznie nie istnieją. |
2. Przybywam tu dzisiaj jako pielgrzym. Wiadomo, że nie raz tutaj bywałem… bardzo wiele razy! Wiele razy schodziłem do celi śmierci Maksymiliana Kolbe, wiele razy klękałem pod murem zagłady i przechodziłem wśród rozwalonych krematoriów Brzezinki. Nie mogłem tutaj nie przybyć jako papież.Przybywam więc do tego szczególnego sanktuarium, w którym narodził się — mogę powiedzieć — patron naszego trudnego stulecia, podobnie jak dziewięć wieków temu narodził się pod mieczem na Skałce Stanisław, patron Polaków.Ale przybywam nie tylko po to, żeby czcić patrona naszego stulecia. Przybywam, ażeby razem z wami, bez względu na to, jaka jest wasza wiara, jeszcze raz popatrzeć w oczy sprawie człowieka. Oczywiście, że przybywam, aby się modlić wspólnie z wami wszystkimi, którzy tu dziś jesteście — i wspólnie z całą Polską — i wspólnie z całą Europą. Chrystus chce, abym stawszy się następcą Piotra świadczył przed całym światem o tym, co jest wielkością człowieka naszych czasów — i co jest jego nędzą. Co jest jego klęską i co jest jego zwycięstwem. Przychodzę więc i klękam na tej Golgocie naszych czasów, na tych mogiłach w ogromnej mierze bezimiennych, jak gigantyczny grób nieznanego żołnierza. Klękam przy wszystkich po kolei tablicach Brzezinki, na których napisane jest wspomnienie ofiar Oświęcimia w następujących językach: polskim, angielskim, bułgarskim, cygańskim, czeskim, duńskim, francuskim, greckim, hebrajskim, jidisz, hiszpańskim, flamandzkim, serbsko-chorwackim, niemieckim, norweskim, rosyjskim, rumuńskim, węgierskim, włoskim. Zatrzymam się wraz z wami, drodzy uczestnicy tego spotkania, na chwilę przy tablicy z napisem w języku hebrajskim. Napis ten wywołuje wspomnienie narodu, którego synów i córki przeznaczono na całkowitą eksterminację. Naród ten początek swój bierze od Abrahama, który jest „ojcem wiary naszej” (por. Rz 4, l2), jak się wyraził Paweł z Tarsu. Ten to naród, który otrzymał od Boga Jahwe przykazanie „Nie zabijaj”, w szczególnej mierze doświadczył na sobie zabijania. Wobec tej tablicy nie wolno nikomu przejść obojętnie. I jeszcze jedna tablica — wybrana… Tablica z napisem w języku rosyjskim. Nie dodaję żadnego komentarza. Wiemy, o jakim narodzie mówi ta tablica. Wiemy, jaki był udział tego narodu w ostatniej straszliwej wojnie o wolność ludów. I wobec tej tablicy nie wolno nam przejść obojętnie. I wreszcie tablica w języku polskim. Polaków zginęło czasu ostatniej wojny sześć milionów: jedna piąta część narodu. Jeszcze jeden etap wiekowych zmagań się tego narodu, mojego narodu, o podstawowe swoje prawa wśród narodów Europy. Jeszcze jeden głośny krzyk o prawo do własnego miejsca na mapie Europy. Jeszcze jeden bolesny rozrachunek z sumieniem współczesnej ludzkości. Wybrałem trzy tablice. Należałoby zatrzymać się przy każdej i tak też uczynimy. |
3. Oświęcim jest rozrachunkiem z sumieniem ludzkości poprzez te tablice, które świadczą o ofiarach, jakie poniosły narody. Oświęcim jest miejscem, którego nie można tylko zwiedzać. Trzeba przy odwiedzinach pomyśleć z lękiem o tym, gdzie leżą granice nienawiści.Oświęcim jest świadectwem wojny. To wojna niesie z sobą ów nieproporcjonalny przyrost nienawiści, zniszczenia, okrucieństwa. A jeśli nie da się zaprzeczyć, że objawia również inne możliwości ludzkiej odwagi, bohaterstwa, patriotyzmu, to jednak rachunek strat przeważa. Coraz bardziej przeważa — im bardziej wojna staje się rozgrywką wyrachowanej techniki zniszczenia. Za wojnę są odpowiedzialni nie tylko ci, którzy ją bezpośrednio wywołują, ale również ci, którzy nie czynią wszystkiego, co leży w ich mocy, aby jej przeszkodzić.Niech mi wolno będzie na tym miejscu powtórzyć słowa, które wypowiedział Paweł VI wobec Organizacji Narodów Zjednoczonych: „Wystarczy przypomnieć, że krew milionów ludzi, że niesłychane i niezliczone cierpienia, że daremne masakry i straszliwe ruiny sankcjonują ten układ, który łączy was taką przysięgą, jaka winna zmienić przyszłą historię świata: nigdy więcej wojny, nigdy więcej wojny! Pokój, tylko pokój winien kierować losami narodów i całej ludzkości!”. Jeśli jednakże to wielkie wołanie Oświęcimia, krzyk umęczonego tu człowieka ma przynieść owoce dla Europy (a także dla świata), trzeba wyciągnąć wszystkie słuszne konsekwencje z Deklaracji Praw Człowieka, jak do tego wzywał Jan XXIII w encyklice Pacem in terris. Czytamy tam między innymi: „Deklaracja ta uroczyście przyznaje wszystkim bez wyjątku ludziom godność osoby ludzkiej, potwierdza prawo każdego człowieka do swobodnego poszukiwania prawdy, do zachowania norm moralności, do pełnienia sprawiedliwości, do wymagania warunków życia godnych człowieka: są to prawa powszechne, nienaruszalne i niezbywalne” (n. 144). A ja wróciłbym jeszcze do mądrości starego mistrza, Pawła Włodkowica, rektora krakowskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego w XV w., który głosił, iż trzeba zabezpieczyć następujące prawa narodów: do istnienia, do wolności, do niepodległości, do własnej kultury, do godziwego rozwoju. „Gdzie mocniej działa siła niż miłość — pisze Włodkowic — tam szuka się tego, co stanowi własny interes, a nie Jezusa Chrystusa, i stąd łatwo odstępuje się od reguły prawa Bożego. (…) Wszelkie jednak prawo potępia tych, którzy napadają na pragnących żyć w pokoju: tak prawo naturalne, które głosi: »Czyń drugiemu to, czego sam pragniesz!«, jak i prawo Boskie, które potępia wszelką grabież zakazem: »Nie kradnij«, a zabrania przemocy przykazaniem: »Nie zabijaj!«” (Saeventibus). Ale nie tylko o prawo tutaj chodzi, ale także i przede wszystkim o miłość: tę miłość bliźniego, w której się wyraża i dochodzi do głosu miłość Boga; ta miłość, którą ogłosił Chrystus w swoim przykazaniu, jakie każdy człowiek ma wypisane w swoim sercu — przykazaniu, które sam Bóg Stwórca w tym sercu wyrzeźbił. Przykazanie to konkretyzuje się także w poszanowaniu drugiego, poszanowaniu jego osobowości, jego sumienia; konkretyzuje się w dialogu z drugim, umiejętności poszukiwania i uznania tego, co może być dobre i pozytywne także w kimś, kto wyznaje idee różniące się od naszych; a nawet w kimś, kto w dobrej wierze — błądzi… Nigdy jeden naród nie może rozwijać się kosztem drugiego, nie może rozwijać się za cenę drugiego, za cenę jego uzależnienia, podboju, zniewolenia, za cenę jego eksploatacji, za cenę jego śmierci. To są myśli Jana XXIII, Pawła VI o pokoju w świecie współczesnym. Słowa te wypowiada zaś ich niegodny następca. Ale mówi je równocześnie syn narodu, który doznał w swych dziejach, dalszych i bliższych, wielorakiej udręki od drugich. Pozwólcie jednak, że nie wymienię tych drugich po imieniu — pozwólcie, że nie wymienię… Stoimy na miejscu, na którym o każdym narodzie i o każdym człowieku pragniemy myśleć jako o bracie. A jeżeli w tym, co powiedziałem, była także gorycz — moi drodzy bracia i siostry, nie powiedziałem tego, żeby kogokolwiek oskarżać — powiedziałem po to, żeby przypomnieć. Mówię bowiem nie tylko ze względu na tych, którzy polegli w czterech milionach ofiar na tym olbrzymim polu; mówię w imieniu wszystkich narodów, których prawa są zapoznawane i gwałcone. Mówię, bo obowiązuje mnie, obowiązuje nas wszystkich — prawda. Mówię, bo obowiązuje mnie, obowiązuje nas wszystkich troska o człowieka. I dlatego proszę wszystkich, którzy mnie słuchają, ażeby skupili się, ażeby skupili wszystkie siły w trosce o człowieka. Tych zaś, którzy słuchają mnie z wiarą w Jezusa Chrystusa, proszę, ażeby skupili się w modlitwie o pokój i pojednanie. Moi drodzy bracia i siostry, nie mam już nic więcej do powiedzenia. Przychodzą mi tylko na myśl słowa Suplikacji: „Święty Boże, Święty mocny, Święty a nieśmiertelny!… |
Posted in Homilie, Jan Paweł II | Otagowane: Homilia, Jan Paweł II, Oświęcim, Wojna | 88 Komentarzy »
Homilia Abp. Stanisława Wielgusa
Posted by Dzieckonmp w dniu 13 sierpnia 2014
Ponieważ zauważyłem że w komentarzach jest mowa o wspaniałym Abp. Stanisławie, umieszczam kazanie które wygłosił w czasie bierzmowania w parafii Maksymiliana Kolbego mieszczącej się 200 metrów od mojego miejsca zamieszkania.
Jak myślicie czy młodzież mogła się nudzić w czasie tej homilii??
Posted in Homilie | Otagowane: Abp. Wielgus Stanisław | 77 Komentarzy »
Wieczór modlitwy z ks Jarosławem Cieleckim
Posted by Dzieckonmp w dniu 5 kwietnia 2014
Polecam posłuchać , piękne.
Posted in Film, Homilie | Otagowane: Homilia, ks. Cielecki | 101 Komentarzy »