Po niemal miesiący jaki minął od katastrofu w Smoleńsku nagle odnajnduje się w sposób niemal cudowny, świadek, który widział dodatkową osobę w kabinie pilotów. Emerytowany pilot wojskowy, Nikołaj Łosiew, mieszkający tuż koło lotniska w Smoleńsku, twierdzi że był na miejscu katastrofy w 20 minut po niej. Jak powiedział Polskiemu Radiu, w rozbitej kabinie widział oprócz członków załogi przypiętych pasami do foteli ciało jeszcze jednej osoby. Nikołaj Łosiew nie potrafi powiedzieć nic więcej o tej osobie.
Zacząć trzeba od tego, że wciąż zagadką jest, skąd Onet i inne media biorą informacje o dodatkowej osobie w kabinie pilotów, skoro polskie śledztwo w tej sprawie nie dysponuje ani „czarnymi skrzynkami”, ani nawet zapisem ich treści. Oczywiście taka obecność nie byłaby niczym nadzwyczajnym, gdyż prawo wstępu do kabiny pilotów mają także stewardesy a także pracownicy BORu, jednak sposób w jaki są podawane informacje o niezidentyfikowanej osobie w kabinie, mają sugerować, iż był to ktoś z otoczenia prezydenta, nakłaniający do lądowania. Wracając jednak do emeryta Łosiewa, który buszował sobie po miejscu katastrofy. Szkoda, że zamiast mówić iż był na miejscu 20 minut po katastrofie, nie powiedział konkretnie o której to było godzinie. Być może wtedy poznalibyśmy dokładny czas katastrofy. Znacznie ciekawsze są pytania związane z kabiną pilotów. Według wcześniejszych doniesień, była ona całkowicie zniszczona, a nawet zagrzebane w grząskim podłożu. To zrozumiałe, jeśli zgodnie z wszystkimi powstającymi obecnie symulacjami przyjmiemy, że samolot schodził pod ostrym kątem w dół. Cały impet uderzenia skumulowałby się wówczas na kabinie pilotów, a biorąc pod uwagę grząski teren, co widać na filmach, mogłaby ona faktycznie zostać wbita 2-3 metry pod ziemię.
Potwierdzają to zresztą trudności z identyfikacją ciał pilotów. Znaleźli się oni w ostatniej grupie, liczącej 20 ciał, do których identyfikacji potrzebne były szczegółowe analizy DNA. Tymczasem według rosyjskiego świadka, były one doskonale widoczne i pomimo potrężnego impaktu z ziemią wciąż pozostawali przypięci pasami do swych foteli.
Festiwal kłamstw trwa w najlepsze.
Źródło: http://www.konservat.cba.pl