Jezus w czasie wieczerzy z uczniami swoimi doznał głębokiego wzruszenia i tak oświadczył: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeden z was Mnie zdradzi. Spoglądali uczniowie jeden na drugiego niepewni, o kim mówi. Jeden z uczniów Jego – ten, którego Jezus miłował – spoczywał na Jego piersi. Jemu to dał znak Szymon Piotr i rzekł do niego: Kto to jest? O kim mówi? Ten oparł się zaraz na piersi Jezusa i rzekł do Niego: Panie, kto to jest? Jezus odparł: To ten, dla którego umaczam kawałek /chleba/, i podam mu Umoczywszy więc kawałek /chleba/, wziął i podał Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty A po spożyciu kawałka /chleba/ wszedł w niego szatan…. A była noc.
Jeden z uczniów przytula się do Serca Jezusa, drugi uczeń odchodzi z ostatniej Wieczerzy w noc.
Ten drugi sprawia, że Nauczyciel przeżywa przejmujący ból utraty kogoś, kogo kocha.
Pan bierze na siebie w tym momencie niepowodzenia wychowawcze wszystkich rodziców, katechetów, nauczycieli, opiekunów, proroków.
Pan przyjmuje na ramiona ciężar tych, którzy powtórzyli kiedykolwiek za Izajaszem „Próżno się trudziłem, na darmo i na nic zużyłem me siły”.
Zapewne każdy z nas doświadczy kiedyś zawodu bezowocności swoich wysiłków.
Dobrze będzie wtedy powiedzieć następne zdanie z Księgi Izajasza: „Lecz moja nagroda u Boga mego”.
Jezus, który idziesz na mękę, spraw, aby nasze serca stały się wierne i kochające.