Dziecko Królowej Pokoju

Pokój musi zapanować pomiędzy człowiekiem i Bogiem, a także między ludźmi

  • Królowa Pokoju

    Królowa Pokoju
  • Uwaga

    Strona używa plików cookies które zapisują się w pamięci komputera. Zapisywanie plików cookies można zablokować w ustawieniach przeglądarki. Dowiedz się o tych plikach http://wszystkoociasteczkach.pl
  • Propozycja chronologiczna

    • Rok 2019 – Kryzys Rumunia
    • Rok 2020 – fałszywe traktaty pokojowe
    • Rok 2021 – Papież jedzie do Moskwy
    • Rok 2021 – Wojna
    • Rok 2022 – zwycięstwo komunistyczne
    • Rok 2023 – 10 królów
    • Rok 2024 – Antychryst
    • Rok 2025 – Sojusz z wieloma
    • Rok 2025 – Synod
    • Rok 2026 – Henoch i Eliasz
    • Rok 2028 – Ohyda spustoszenia
    • Rok 2029 – Ostrzeżenie
    • Rok 2030 – Cud
    • Rok 2031 – Nawrócenie Izraela
    • Rok 2032 – Kara
    • Rok 2032 – Odnowienie świata
    • Rok 2033 – Exodus
    • Rok 2034 – Zgromadzenie w Jerozolimie
    • Rok 3032 – Gog i Magog
    • Rok 3213 – Koniec świata
    • Nowe niebiańskie Jeruzalem.
  • Ostrzeżenie

    13 kwietnia 2029
    4,9 rok pozostał.
  • Logowanie

  • Odwiedzają nas

    Map

  • Maryjo weź mnie za rękę

  • Jezu Maryjo Kocham Was

List do redakcji. „Oto jak wygląda praca mojej siostry – nauczycielki”

Posted by Dzieckonmp w dniu 29 marca 2019


Ja też mam w rodzinie nauczycieli i potwierdzam to co ta czytelniczka pisze, a jednocześnie od lat uważam i nie zmieniam zdania że w znacznej większości nauczyciele to lewactwo, pazerność nie do zniesienia i brak patriotyzmu.

– Jestem siostrą nauczycielki i przy całym szacunku do niej opiszę, jak z mojej (bliskiej) perspektywy wygląda jej praca – pisze nasza Czytelniczka w liście do redakcji dot. tematu strajku nauczycieli.

Siostra jest nauczycielem dyplomowanym z 18-letnim stażem. Miesięcznie dostaje na „rękę” 3900 złotych. Zatrudniona jest na etat w szkole macierzystej oraz ma tzw. NADGODZINY w drugiej szkole. Codziennie kończy lekcje o 14:35. Pytam więc, jak można nadgodzinami nazwać i dostawać odpowiednio zwiększone wynagrodzenie pracę, gdy jest się w domu codziennie przed 15:00?

Jeśli ja idę do pracy 13-21:00 i zostaję na dyżur do 23:00, to pracuję wtedy 10 godz. i za 2 godz. dostaję nadgodziny.

Owszem siostra narzeka na dużo pracy w domu – najczęściej nie ma to dużo wspólnego z przygotowaniem do lekcji, a wypełnianiem arkuszy, dzienników itp. Zresztą nawet taką pracę może sobie robić, kiedy chce – tzn. ogarnie dzieci, rozwiezie na zajęcia pozalekcyjne, przywiezie, odrobi z nimi lekcje, zrobi kolację, a potem jak sama narzeka PO NOCACH robi pracę do szkoły…bezmyślnie dodając, że robi to, zerkając na serial.

Ja idąc do pracy na drugą zmianę, martwię się, jak dadzą radę moje dzieci i ich uproszeni opiekunowie.

Siostra ma wolne, kiedy większość rodziców pracuje: przerwy świąteczne, wakacje, ferie (u mnie w pracy 3 kobiety z dziećmi dzielą się każda po 3 DNI urlopu na ferie, żeby pobyć z dziećmi i żeby było sprawiedliwie) a praca w Wigilię choćby do 13:00, a w Sobotę Wielkanocną? U nas to norma…a u nauczycieli??

Urlop w wakacje: my musimy ustalić między sobą po 2 tygodnie każdy i ani dnia dłużej – siostra, mając CAŁE WAKACJE WOLNE wyjeżdża na 3 tygodnie last minute za granicę.

ZAWSZE wyjeżdża na długi weekend majowy – my pracując 02.05 ustalamy która jedna osoba ma wolne.

Siostra po 6 latach w zawodzie skorzystała z rocznego urlopu zdrowotnego – czy była chora? Oczywiście, że nie – urodziła dziecko i chciała je przez rok odchować – otrzymywała oczywiście 100 proc. pensji z nadgodzinami za poprzedni rok.

Ja w pracy stoję 8 godz. na nogach, mąż pracuje w fabryce, dźwigając ciężkie rzeczy – u nas nie ma mowy o jakichkolwiek uciążliwościach wynagradzanych płatnym rocznym urlopem. Na zwolnienie chorobowe idziemy normalnie na 80 proc. na kilka dni.

Ten przywilej oczywiście ograniczono nauczycielom-co nie zmienia faktu, ilu skorzystało (choćby odraczając utratę etatu, załatwiając sobie takie zwolnienie).

Również mówi się, że nauczyciele mają stresującą pracę, bo uczniowie niegrzeczni, rodzice niemili, „Czepiają się”… ALE jeśli tak na to patrzeć będziemy, to taki sam rodzic przychodzi też do mojej pracy… Czy jest milszy?… Czy żądam podwyżki?

Siostra, robiąc szkolenia zdobywała awans zawodowy co automatycznie wiązało się z podwyżką – ja zobligowana jestem do 5-letniego zdobywania punktów edukacyjnych (wyjazdy szkoleniowe płatne przeze mnie lub szkolenia internetowe PO GODZINACH PRACY) nie idą za tym żadne gratyfikacje od pracodawcy.

Strajk nauczycieli. „Przez ostatnie lata BONY DO APARTU za kwoty 600-800 złotych… Opodatkowane?”

I jeszcze takie drobnostki:

Dzień Nauczyciela – wazony kwiatów i luz w pracy, bo święto, tradycja.

A koniec roku? KONIEC WYCHOWAWSTWA? Przez ostatnie lata BONY DO APARTU za kwoty 600-800 złotych… Opodatkowane?

A nagrody dyrektora, burmistrza? Jest pula pieniędzy do rozdania, więc po kolei dostają po 800-1000 złotych na osobę.

A wczasy pod gruszą? Mój pracodawca zrezygnował z tego już dobrych parę lat temu.

A korepetycje? Siostra ma dwóch uczniów po 2 godz. w tygodniu po 50 złotych godzina… Na miesiąc? 800 złotych dodatkowo… Podatek?… Nie słyszałam.

Jest też 500 złotych na dziecko – kiedyś nie było – teraz wspomaga budżet domowy…. Zaraz będzie raczej kolejne 500.

ak sobie myślę, że wybierając zawód po szkole, po studiach wiemy przecież na co się decydujemy. Wiemy mniej więcej jak będzie wyglądała nasza praca, orientujemy się w zarobkach. Nie można żądać takich podwyżek, mając spore przywileje.

Niech nauczyciele zrezygnują ze swojej Karty, niech dyrektor ma wolną rękę w wynagradzaniu swoich pracowników. Wszyscy wiemy, że są nauczyciele słabi bez ambicji. Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, że taki nauczyciel po podwyżce 1000 zł od razu zmieni swoje podejście… A kto to zweryfikuje, skoro ustawowo zapewni mu się podwyżkę… Bzdura.

Niech nauczyciele będą w pracy w szkole 8 godz., a dopiero potem mówmy o nadgodzinach.

Niech szkoły będą otwarte na wakacje, ferie święta długie weekendy. Niech szkoła i nauczyciele dostosują się do obecnych czasów tak, jak my wszyscy pracujący musieliśmy.

Mnie nikt nie pyta, co zrobię z dzieckiem, gdy po południu muszę iść do pracy, co zrobię z dzieckiem, gdy nauczyciel ma wolne, a ja nie.

Ja swoją podwyżkę negocjuję osobiście z pracodawcą, a nie kosztem innych.

Jak to jest, że inna znajoma nauczycielka po odejściu ze szkoły do sektora prywatnego mówi teraz, że gdyby jej ktoś zaproponował powrót do szkoły, to przyjęłaby z ulgą? Czy mówiłaby tak, gdyby w szkole było tak źle a gdzie indziej tak super?

Jak to jest, że przy średnio zarabiającym mężu siostra ma dom jednorodzinny, 2 samochody, wyjeżdża na narty, wakacje już TYLKO za granicą, majówki?

Jak to jest, że moja koleżanka z pracy, idąc na popołudniową zmianę, bierze ze sobą 5-letnią córkę, daje jej kredki i zabawki i cieszy się, że to jest w ogóle możliwe u nas (przy odpowiedzialnej pracy z ludźmi zarabia 2800 netto bez żadnych dodatków po 15 latach pracy), a mąż odbiera dziecko od niej o 20:00, jak sam kończy pracę…. Czy rodziny nauczycielskie mają takie problemy?

Jak to jest, że ja na stażu po ciężkich studiach zarabiałam 1800 złotych netto, pracując 8-16 lub 13-21 i co drugą sobotę? Obecnie po 15 latach zarabiam 4000 netto? Nie mam długich weekendów, urlop 2 tygodnie na wakacje z dziećmi, co drugi tydzień wracam z pracy o 22:00? Wiedziałam, jaki mam zawód, wiedziałam jaki system pracy wybieram.

Nauczyciele też wiedzieli.

onet.pl

Komentarzy 117 to “List do redakcji. „Oto jak wygląda praca mojej siostry – nauczycielki””

  1. Piotr said

    Jak czytam komentarze, to niektórym przydałby się solidny odpoczynek. Polecam wycieczkę na wyspy Greckie czy coś.
    https://flyhunter.pl/wyspy-greckie/

  2. Kajot said

    Napiszę na początku, że absolutnie nie popieram obecnego protestu „nauczycieli” zorganizowanego przez TARGOWICĘ…. Jednak opinie o łatwym życiu nauczycieli jest dla wielu krzywdzące. Moja żona nauczycielka języka polskiego zatrudniona na ok 2/3 etatu (dziecko chore na autyzm) zarabiała przez lata około 1500zł na rękę. W nocy przygotowywała konspekty do wciąż zmieniających się programów nauczania i sprawdzała zeszyty i sprawdziany szkolne. Od roku 1996 do roku 2006 zmuszana uczestniczyła w płatnych kursach co było warunkiem aby nie stracić pracy. Pracę i tak straciła ale znalazła nową. Podobne przygotowania przez 2 lata aby zostać nauczycielem mianowanym. Z tego powodu zrezygnowaliśmy z większej ilości dzieci. Z uwagi na małą liczbę lekcji często dostawała dodatkowe godziny (ok 6 tygodniowo) wyrównawcze i indywidualne będąc na różne sposoby oszukiwana przez Szkołę, że nie ma na to pieniędzy dodatkowych… Okazało się później że był to oszustwo Szkoły i Urzędu Miasta. Gdy uczeń nie przyszedł na zaplanowaną lekcję to pomimo jej obecności i oczekiwania nie otrzymywała za taką lekcję wynagrodzenia. Od dwudziestu kilku lat nic droższego sobie nie kupiła ze swojej pensji żadnego ekstra ciucha, sprzętu itp. Kupuje w lumpeksach odzież używaną. Nigdy nie korzystała z rocznego urlopu chorobowego. Wiele dzieci po szczepieniach MMR2 z zaburzeniami chodzi do jednej klasyz dziećmi zdrowymi. Dzieci są często bezczelne za drobną uwagę, że nie powinno jeść na lekcji robi się afera z rodzicami na całą szkołę. Wiele młodych nauczycieli pełnych zapału jest zszokowana i kobiety płaczą nawet na lekcjach przy niegrzecznych dzieciach (8-letnich) chamsko odpowiadających nauczycielce. … Mamy w szkołach przedsmak czasów ostatecznych i podłości ludzkiej już od dzieciństwa z czym zmierzają się nauczyciele….. Nauczyciel mianowany to trzeba mieć znajomości i plecy albo być gejzerem …. Moja żona wysiadła po mianowaniu. Wyniki w szkole miała bardzo dobre. Rodzice byli zrozpaczeni gdy żona odeszła ze szkoły opiekować się dzieckiem chorym na autyzm po szczepieniach (dostało3 razy MMR2 powodujące autyzm). Wszystko co kupiliśmy w naszym małżeństwie cennego było kupowane z mojej pracy (mieszkanie, dom, meble, samochody, wizyty u ginekologa za 1000zł, poród za 3000zł, lepsze ciuchy, coroczne wakacje za granicą). Z pewnością są nauczyciele dobrze ustawieni z dyplomowaniem którym wiedzie się dobrze. Nauczyciele przedniotów ścisłych – matematyki czy fizyki gdzie program się nie zmienia i niewiele trzeba wysiłku włożyć jeżeli się zna na tym. Myślę że jest wielką PODŁOŚCIĄ pisanie z uogólnieniami jednakowo o wszystkich nauczycielach. Jest to NIKCZEMNE postępowanie niegodne tego portalu internetowego. Niech Pan Jezus Wam wybaczy.

    • Kajot said

      Dodam jeszcze że żona Z A W S Z E na długi Weekend Majowy – dostawała DYŻUR W SZKOLE.

    • Kajot said

      Żona ukończyła polonistykę na Uniwersytecie Jagielońskim … Nigdy przez ponad 25 lat pracy nie dostała żadnej nagrody …Została zwolniona nie z powodu wyników ale aby ustąpić miejsce znajomej dyrektora szkoły … o czym dyrektor ją poinformował. PO rozmowie pozwolił jej dłużej zostać w klasie gdy płakała. Nigdy nie była informowana o wizytacji na lekcji jak inni nauczyciele. … Dodam że nigdy nie mogliśmy wyjechać na wakacje w czerwcu do Włoch gdy były ceny o połowę niższe z uwagi na pracę w szkole.

    • Kajot said

      Żona odeszła z pracy aby opiekować się 18 letnim dzieckiem z orzeczeniem o niepełnosprawności w stopniu znacznym. Dostaje z tego tytułu 1800zł czyli więcej niż za pracę w Szkole. … Dalej robi zakupy w Lumpeksach …. Niczego się nie dorobiła w pracy przez ponad 25 lat !!!

  3. Józef Piotr said

  4. Opcja said

    PSL zajmuje się klawiaturą QWERTY zamiast rolnictwem, to nawet nie zauważy jak Agrounia zrobi się partią, która ich zastąpi…

  5. bozena2 said


    Michał Kołodziejczak mocno o sytuacji polskiego rolnictwa! Jak daleko posunie się AGROunia?

    • Opcja said

      PSL zajmuje się klawiaturą QWERTY zamiast rolnictwem, to nawet nie zauważy jak Agrounia zrobi się partią, która ich zastąpi…

  6. Jozef Piotr said

Sorry, the comment form is closed at this time.