Strona używa plików cookies które zapisują się w pamięci komputera. Zapisywanie plików cookies można zablokować w ustawieniach przeglądarki. Dowiedz się o tych plikach http://wszystkoociasteczkach.pl
Przeglądnąłem prasę i znów muszę stwierdzić że tak ważne wydarzenie jak setki tysięcy Polaków na ulicach maszerujących w obronie normalnej rodziny, w obronie każdego życia jest niepożądanym newsem dla niemieckiej – polskojęzycznej prasy. Nikt nie pisze o tym wydarzeniu, całkowite milczenie tych którzy jak na ulicę wyjdzie 100 osób o orientacji pedalskiej to się rozpisują o tym zdarzeniu i robią z tego wielkie wydarzenia.
W ponad 140 miastach Polski ludzie wyszli na ulicę by brać udział w marszu popierającym życie. Ja przed chwilą wróciłem z takiego marszu który miał miejsce w Lublinie.
Tak jak każdego dnia wczoraj o godz 18 miało miejsce wieczorne nabożeństwo, a po nim o godz 22 objawienie dla Ivana na Podbrdo. Fotografia z wczorajszego nabożeństwa:
Kliknij i posłuchaj wczorajszej homilii w języku polskim
Po wieczornej mszy świętej jak w każdy piątek miała miejsce Adoracja Krzyża.
Ivan tak relacjonuje wczorajsze objawienie:
Dziś wieczorem Matka Boża przyszła do nas radosna i szczęśliwa i na początku, powitała nas wszystkich matczynym pozdrowieniem:
„Niech będzie pochwalony Jezus moje drogie dzieci!”. Potem Matka Boża wyciągnęła ręce i modliła się jakiś czas nad wszystkimi, modliła się szczególnie za chorych. Potem Matka Boża powiedziała:
„Drogie dzieci! Dziś pragnę zaprosić was do modlitwy za moich pasterzy w Kościele. Módlcie się, drogie dzieci, żeby mnie przyjęli, żeby przyjęli moje orędzia i żeby żyli moimi orędziami , żeby byli nośnikami moich orędzi w tym zmęczonym świecie. Drogie dzieci, wzmocnieni przez Ducha Świętego, wzmocni przez wiarę, są oni nosicielami Ewangelii i ewangelizacji w rodzinach. Módlcie się, drogie dzieci, za moich pasterzy i bądźcie wytrwali w modlitwie. Dziękuję ze także dziś odpowiedzieliście na moje wezwanie. „
Później Maryja pobłogosławiła nas wszystkich swoim macierzyńskim błogosławieństwem i pobłogosławiła wszystko, co przynieśliście do pobłogosławienia .Później ja poleciłem was wszystkich, wasze potrzeby, rodziny, a zwłaszcza chorych. Potem Matka Boża nadal modliła się jakiś czas tu za was wszystkich, i w tej modlitwie odeszła w znaku krzyża i światła, z pozdrowieniem: „. Idźcie w pokoju, moje drogie dzieci”
Szczęść Boże! Powoli zbliżamy się do końca drugiej Nowenny Pompejańskiej za Ojczyznę (5.06.2015) Wielkie Bóg zapłać za dla wszystkich, którzy się zgłosili. Łącznie zorganizowano aż 6 Nowenn, które wspólnie w duchowej łączności złożyliśmy na ręce Matki Boskiej za naszą nieszczęśliwą Ojczyznę. Mogłoby się wydawać, że to niewiele „co moja dziesiątka może zmienić”, jednakże pamiętajmy, że miłosierdzie Boga jest nieskończone, o czym przekonujemy się za każdym razem podczas sakramentu pokuty, kiedy Bóg nam wybacza grzechy, które nieraz popełniamy wielokrotnie.
Z racji faktu, że wiele osób, zgłasza chęć uczestnictwa w NP w zaproponowanej, przez ze mnie formie „Nowenna Pompejańska za Ojczyznę” będzie kontynuowana, rozpocznie się 6.06.2015 a skończy 29.07.2015. Zgłaszacie chęć uczestnictwa w Nowennie, wysyłając e-mail na n.pompejzaojczyzne@wp.pl a jak przydzielam wam daną tajemnicę, którą będziecie odmawiać przez 54 dni. Z racji tego, że Nowenna Pompejańska nie jest zwykłym różańcem, osoby, które kończą część różańca zobowiązane są do odmawiania modlitw końcowych. Przez pierwsze 27 dni „Błagalne”, a przez dalszy okres (czas zmiany – 2.07.2015) „Dziękczynne”. Ci co kategorycznie nie chcą odmawiać modlitw końcowych niech to wyraźnie zaznaczą, albo też przeciwnie, chętni na modlitwy końcowe mile widziane 🙂 . Osoby, które uczestniczyły w poprzedniej Nowennie (lub też w jakiejś innej) niech podadzą tajemnicę, którą odmawiali a ja podam inną (choć można kontynuować poprzednią), tak by np. ci co odmawiali „Jezusa Ukrzyżowanego” mogli też zobaczyć „Jezusa Zmartwychwstałego” .
Równolegle jest prowadzona również taka sama Nowenna Pompejańska za Ojczyznę, różniąca się zasadami rekrutacji, oraz ilością części różańców w Różańcu (Mejlowa ma 3 części, a pani Gosi 4). Mianowicie zgłaszacie chęć wzięcia udziału do pani Gosi 3 na Blogu, a ona wam przydzieli tajemnicę.
Musimy pamiętać o historii. Bo historia pamięta o nas. O dzisiejszym kształcie sceny politycznej wciąż decydują zjawiska sprzed setek lat. Widać to na poniższej mapie.
Oto mapa wyników poparcia poszczególnych kandydatów w drugiej turze wyborów prezydenckich w Polsce, 4 lipca 2010, opracowana na podstawie mapy Państwowej Komisji Wyborczej:
Widać, że na terenach, które nie należały do Polski w roku 1939 wszędzie wygrał Bronisław Komorowski, poza fragmentami Dolnego Śląska, gdzie musiały działać przyczyny lokalne (nie wiem jakie, ale może ktoś poda odpowiedź). Poza tym tylko kilka poszczególnych gmin tego obszaru wykazało się niewielką przewagą dla Jarosława Kaczyńskiego.
Tymczasem na obszarze należącym do Polski przed II wojną światową poparcie dla obu kandydatów układało się zgodnie z granicami przedwojennych województw. Te zaś były wytyczone na podstawie wcześniejszych granic państw zaborczych: w dawnych województwach poznańskim, pomorskim, toruńskim i śląskim (czyli w dawnym zaborze pruskim) wygrał bardziej Bronisław Komorowski (choć nie tak stanowczo jak na tzw. „Ziemiach Odzyskanych”), zaś na terenach zaborów rosyjskiego i austriackiego stanowcze zwycięstwo odniósł Jarosław Kaczyński.
Z pewnymi wprawdzie wyjątkami. Bronisław Komorowski odniósł zwycięstwo na poszczególnych wyspach:
a) aglomeracjach Warszawy, Łodzi i Krakowa oraz na terenie Zagłębia, gdzie bardzo dużo jest osób przyjezdnych, które nie pochodzą historycznie z tych terenów (w tym znaczna część to „repatrianci” z dawnych województw wschodnich, dla których wygnanie do Warszawy i Krakowa nie różniło się istotnie od wygnania do Szczecina, Olsztyna czy Wrocławia)
b) w Bieszczadach, skąd w ramach akcji „Wisła” wygnano Łemków i Rusinów, a w to miejsce osadzono napływową ludność polską (przykład jak powyżej)
c) w okolicach zamieszkanych przez mniejszość litewską (na wschód od Suwałk)
d) i co najciekawsze – na terenach Białostocczyzny, gdzie wyraźnie widać ślad po przekazaniu Obwodu Białostockiego Rosji przez Napoleona w roku 1807 (pokój w Tylży).
Zawsze z wielkim zainteresowaniem czytam blog dra Jarosława Flisa, opisującego mechanizmy „walki o elektorat”. Ale czy ta walka ma jakikolwiek sens, skoro w istocie nie liczą się poglądy, ale miejsce zamieszkania wyborców?
Kluczem jest tu pojęcie „długiego trwania” (longue durée), wprowadzone do historii przez Fernanda Braudela z francuskiego kręgu historyków zwanego „szkołą Annales”. Na jej temat polecam np. długi artykuł w angielskiej Wikipedii. Jest to styl uprawiania historii bardzo mi bliski i w ten sposób staram się prowadzić moje badania genealogiczne.
Zródło: minakowski.pl
Rozbiory nadal dzielą Polskę. Pomimo 100 lat od ich zakończenia
Pomimo, iż wkrótce od zakończenia 123 lat rozbiorów minie 100 lat, to na wyborczej mapie zwolenników Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości ich echo nadal wybrzmiewa.
Autor bloga minakowski.pl Marek Minakoski na mapę przedstawiającą zwycięstwa w poszczególnych okręgach Bronisława Komorowskiego i Andrzeja Dudy nałożył mapę Królewstwa Kongresowego z 1816 r.
Wynika, iż na terenie dawnego zaboru niemieckiego (Królestwo Pruskie) wygrywa Komorowski, z kolei na terenie zaborów austriackiego (Cesarstwo Austriackie) i rosyjskiego (Królestwo Polskiego) wygrywa Duda. Podobny rozkład głosów pomiędzy dwoma największymi partiami utrzymuje się od blisko 10 lat.
To nie może być przypadek, więc skąd się biorą te różnice?
Źródło: historia.org.pl
Poniżej mapa z wynikami wyborów Prezydenckich 2010 r. Poparcie dla Lecha Kaczyńskiego i Bronisława Komorowskiego
.
Wybory Prezydenckie 2015. Poparcie dla Andrzeja Dudy i Bronisława Komorowskiego. Obok mapka z naniesionym miejscami walk i potyczek podziemia niepodległościowego.
.Poniżej mapka przedstawiająca Ilość głosów nieważnych w wyborach samorządowych oraz po prawej mapka obrazująca wielkość bezrobocia w 2005 roku.
Poniżej mapka przedstawiająca zdawalność matur w roku 2010 r a po prawej z jakich rejonów Polski najwięcej osób brało kredyt we Frankach
Poniżej mapka przedstawiająca skale przestępczości dane z roku 2012 a po prawej gdzie w Polsce jest najwięcej rozwodów, dane z lat 2009 -2011.
Jak myślicie komu i w jakim celu bardzo zależy na podsycaniu podziału w Polsce? Jak myślicie do czego taki podział doprowadzi?. Czasy zaborów są za nami, ale czy już na zawsze?
Poniżej dwie bardzo ciekawe fotki. Niebo daje nam znaki, gdyż w świecie bardzo źle się dzieje.Wysoki urzędnik NATO Jan Schindler powiedział, że świat jeszcze latem tego roku prawdopodobnie będzie w wojnie. Mówi że „będziemy mieć szczęście jeśli nie będzie to wojna nuklearna”. Wypowiedział się tak na twiterze, a media ta wypowiedź z ignorowały. Istnieją przesłanki, że wpis ten został celowo umieszczony ze źródeł NATO, aby podkreślić, jak poważna jest sytuacja geopolityczna w tym momencie. Wszystkie lokalne wojny są tylko wstępem do wielkie trzeciej wojny światowej USA – Chiny. Wczoraj NATO rozpoczęło jedne z największych w historii w Europie ćwiczeń sił powietrznych w których biorą udział członkowie NATO jak USA, Wielka Brytania, Niemcy, Francja, oraz nie członkowie NATO, Szwajcaria, Szwecja, Finlandia, Norwegia i Holandia. Chińskie gazety piszą że „Wojna jest nieunikniona, jeśli USA się nie wycofa z terenów morskich w okolicach ich terenów”. Niesławny inwestor miliarder George Soros powiedział w zeszłym tygodniu, że planeta zmierza do III wojny światowej. Ostrzegł także przed sojuszem wojskowym między Chinami i Rosją. We wrześniu 2014 chiński profesor pisał na łamach rządowej gazety, że Chiny przygotowują się do III wojny światowej, która według niego może nastąpić w wyniku eskalacji konfliktu między Rosją a Ameryką na temat sytuacji na Ukrainie.
Turecki premier Erdogan obiecuje po wyborach czerwcowych do parlamentu że zaatakuje Izrael i wyzwoli Jerozolimę.
ISIS kalif Bagdadi wzywa wszystkich muzułmanów, aby rozpocząć Armagedon. Wzywa do ostatniej wyniszczającej wojny światowej islamu z Zachodem i Izraelem.
Tak więc zagraża nam iż wojna obejmie tereny Europy, Bliskiego Wschodu, Azji i Pacyfiku Ameryki Północnej. Dlatego Królowa Pokoju mówi do nas „Drogie dzieci, módlcie się i miejcie wiarę w moc modlitwy”. Matka Boża powiedziała kiedyś, że nie wiemy, jaką wartość ma dla Boga nasz post. Poprzez post można oddalić nawet groźbę wojny.
(…) Drogie dzieci, w tym czasie módlcie się szczególnie o pokój w świecie. Módlcie się, aby spełniły się moje plany, plany pokoju. Módlcie się dzieci, módlcie się, aby pokój zapanował w świecie… (Medziugorje 23 sierpnia 2013)
.
.
Wpis oparty na artykułach z infowars, Zero Hedge, Shoebab,
Prezydent elekt Andrzej Duda w czasie ogłaszania oficjalnych wyników wyborów prezydenckich obecny był na Jasnej Górze. Wizyta miała charakter prywatny.
Niezwykłe słowa rodziców Andrzeja Dudy: „Powierzyłem wszystko Opatrzności”; „Pan Bóg wyznaczył Andrzejowi nową misję”
Janina i Jan Tadeusz Dudowie skomentowali zwycięstwo ich syna w drugiej turze wyborów. Rodzice prezydenta elekta zwrócili uwagę na religijny aspekt tego wydarzenia w ich życiu.
To jest taka radość rodzica, który wie, że to jest początek… To jest dopiero początek czegoś odpowiedzialnego, czegoś bardzo trudnego
— powiedział ojciec Andrzeja Dudy.
Na pytanie, czy Jan Tadeusz Duda denerwował się przed ogłoszeniem wyników, profesor odpowiedział:
Ja się nie denerwuję, tylko spinam… Powierzyłem wszystko Opatrzności. Całkowicie oddałem sprawę Opatrzności.
Prof. Duda podkreślił, że wraz z synem gratulują sobie milczeniem.
Syn zadzwonił… I pomilczeliśmy sobie
— powiedział wzruszony ojciec prezydenta elekta.
W podobnym tonie wypowiedziała się matka zwycięzcy wyborów, prof. Janina Milewska-Duda.
Pomyślałam sobie, że Pan Bóg wyznaczył nową misję Andrzejowi – wcześniej była to misja kandydowania, a teraz misja pełnienia funkcji prezydenta całego narodu. Chciałabym, żeby całego narodu, żeby zjednoczył wszystkich, żeby ta nasza polityka była po prostu święta, czyli bez ubliżania sobie, bez upokarzania się wzajemnie, życzliwa – po prostu na co dzień życzliwa. Taka życzliwość buduje ludzi
— powiedziała ze łzami w oczach matka prezydenta elekta.
„Drogie dzieci! Również dziś jestem z wami i z radością wszystkich was wzywam: módlcie się i wierzcie w siłę modlitwy. Dziatki, otwórzcie wasze serca, aby Bóg was wypełnił swoją miłością i będziecie radością dla innych [ludzi]. Wasze świadectwo będzie mocne i wszystko co czynicie będzie przeplecione Bożą delikatnością. Jestem z wami i modlę się za was i wasze nawrócenie, dopóki nie umieścicie Boga na pierwszym miejscu. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”
Orędzie otrzymane przez Marię Bożego Miłosierdzia w poniedziałek, 15 kwietnia 2013, godz. 18.20
Wielu nie będzie na tyle silnymi, aby walczyć przeciwko aborcji, eutanazji i małżeństwom tej samej płci
Moja wielce umiłowana córko, wrogowie Boga powstaną teraz bardzo licznie w każdym narodzie, aby potępić Prawa Boże.
Pojawi się wiele nowych praw, które wprowadzone zostaną w każdym kraju i w każdym kościele. Większość tych praw przeciwstawi się Naukom, usankcjonowanym w Świętej Biblii. Każdy rodzaj grzechu zostanie prawnie zalegalizowany i ciemność pochodząca od bestii spowije ziemię. Ci, którzy przeciwstawią się tym prawom, zostaną odrzuceni jako dziwacy i opętańcy. Ich głosy zostaną zatopione przez tych, którzy przyjęli sekularyzm, tak jakby to była autentyczna religia. Wykorzystają oni każdy z intelektualnych argumentów, aby wymusić swoje haniebne prawa, i oszukają wielu, ponieważ użyją praw człowieka jako pretekstu, aby kontrolować innych ludzi.
Wielu nie będzie na tyle silnymi, aby walczyć przeciwko aborcji, eutanazji i małżeństwom tej samej płci. I właśnie wtedy, kiedy prawa te zostaną wprowadzone, Kościół Katolicki ogłosi reformy i zaakceptuje wszystkie prawa człowieka i wszystkie religie. Po tym nastąpi straszliwy podział pomiędzy tymi, którzy pobłogosławieni są darem wglądu, udzielonym im przez Ducha Świętego, a tymi, których jedynym pragnieniem jest miłość do samego siebie i którzy odrzucają Boga. Widzą oni Boga i Moje Nauczanie jako przeszkodę na drodze do tego, by żyć wolnym — jak to oni wierzą — stylem życia.
Potężna, elitarna, światowa organizacja, która przeniknęła w każdy z zakątków ziemi, planuje nowe prawa dla Kościoła oraz spiskuje, aby obalać przywódców, i aranżuje wojny, które przyniosą spustoszenie. Są tak pełni pychy i tak oddani służbie na rzecz szatana, że wierzą, że są niezastąpieni. O, jakże będą musieli cierpieć za swoje złe czyny. I właśnie wtedy, kiedy nabiorą przekonania, że potrafią kontrolować innych oraz narzucić im swoje przebiegłe plany, właśnie wtedy zostaną powaleni Dłonią Mojego Ojca. Otrzymają tylko tyle czasu, aby zdążyć odżegnać się od swojej działalności. Potem zwrócą się sami przeciwko sobie i będą niszczyć jeden drugiego. Ich cierpienie będzie tak intensywne, że nawet przy samym końcu nie pozwoli im ono pojąć, co ich oczekuje, jeżeli nadal będzie trwać w ich przywiązanie do diabła.
Wielu ludzi, tych nie od Boga, prawie nie spostrzeże, co się wokół nich wydarza. Dopiero kiedy ich wolność zostanie ograniczona, otwarcie zbuntują się przeciwko niesprawiedliwościom, mającym miejsce w ich krajach. Wtedy uświadomią sobie koszmar, jaki nastał na skutek ugaszenia Bożego Światła. Jego miejsce zajmie ciemność, pustka, głód i niedostatek miłości. Dopiero wtedy człowiek będzie się rozdzierał (w poszukiwaniu) Miłosierdzia Bożego. Ja będę tam czekał, aby ich pocieszyć i ocalić ich nędzne, przerażone dusze.
Wasz Jezus
—————-
Arcybiskup Dublina Diarmuid Martin, ten sam, który potępił Orędzia przekazywane przez Marię Bożego Miłosierdzia, teraz wzywa do otwarcia się Kościoła na małżeństwa homoseksualne. Było to pierwsze na świecie referendum w tej sprawie. Irlandia stała się pierwszym krajem na świecie, w którym takie związki zostały zalegalizowane na mocy ogólnokrajowego referendum. 62 % obywateli zagłosowało za. Frekwencja wysoka 60,5 %.
Abp Dublina: Referendum wymaga głębokiej refleksji Kościoła
Arcybiskup Dublina Diarmuid Martin uważa, że wynik referendum, w którym Irlandczycy opowiedzieli się za legalizacją małżeństw osób tej samej płci, wymaga głębokiej refleksji Kościoła nad rewolucją kulturową. Dodał, że nie wszyscy ludzie Kościoła ją dostrzegli.
W wywiadzie dla włoskiego dziennika „La Stampa” w niedzielę abp Martin przyznał, że zwycięstwo zwolenników małżeństw homoseksualnych zapowiadała już sama bardzo wysoka frekwencja.
Metropolita Dublina w reakcji na zarzuty katolickiej irlandzkiej prawicy, że zrobił zbyt mało, aby wesprzeć front przeciwników tego rozwiązania, odpowiedział, że skala poparcia dla małżeństw osób jednej płci zaskoczyła nawet inicjatorów referendum.
Kościół musi zastanowić się, kiedy zaczęła się ta rewolucja kulturowa i dlaczego niektórzy z tych, którzy w nim są, odmówili dostrzeżenia tych zmian – oświadczył abp Diarmuid Martin.
Według niego konieczne są też zmiany w duszpasterstwie młodzieży. To głosy młodych ludzi – przypomniał – zadecydowały o wyniku.
– A 90 procent młodych ludzi, którzy głosowali na tak, chodziło do szkół katolickich”- zauważył.
Arcybiskup stolicy Irlandii wyraził opinię, że w wyniku referendum nie należy dopatrywać się żadnego „spisku”. To głosowanie – ocenił – odzwierciedla rewolucję kulturową i świadczy o znacznie głębszym zjawisku.
Abp Martin opowiedział, że podczas wizyty irlandzkich biskupów w Watykanie poprzedni papież Benedykt XVI zapytał ich na początku, jakie są punkty zbieżne między Kościołem katolickim a ośrodkami, w których kształtuje się kultura tego kraju.
Na to pytanie papieża Ratzingera trzeba znaleźć odpowiedź – dodał.
W opinii arcybiskupa Dublina konkretne skutki referendum są „nie do przewidzenia”.
– Małżeństwo kościelne jest także ślubem cywilnym, a gdy pary gejowskie spotkają się z odmową jego udzielenia ze strony proboszcza, mogłyby zwrócić się do sędziego, oskarżając nas o dyskryminację, jeśli ustawodawca nie wyznaczy limitów – podkreślił.
Dodał, że do problemów może też dojść w szkołach katolickich.
– Nauczyciele wychowania obywatelskiego będą zobowiązani mówić, że małżeństwo to także takie między osobami tej samej płci – powiedział abp Martin.
Według niego Kościół nie mógł zrobić nic więcej. Mówiąc o powodach zwycięstwa „tak” w referendum, oświadczył, że w Irlandii znajdują się siedziby takich wielkich firm, jak Twitter i Google, które – jak dodał – opowiedziały się za poparciem tego rozwiązania.
– Ludzie zaś bali się, że zwycięstwo nie odizolowałoby i zniszczyłoby, także ekonomicznie, kraj – podsumował metropolita.
Boże Wielki, czym zasłużyliśmy, że nas wysłuchałeś, czym zasłużyliśmy że spełniasz nasze marzenia, nasze pragnienia mimo że nie zasługujemy gdyż tak bardzo Cię obrażamy. Tysiące ludzi Cię prosiło, dziesiątki naszych blogowiczów odmawiało różaniec, wielu niezorganizowanych samotnie zwracało się do Ciebie prosząc o odwrócenie biegu wydarzeń które prowadziły naszą Ojczyznę śladami Irlandii. Boże Ty wysłuchałeś nas i dajesz nam kolejną szansę. dajesz nam kolejną nadzieję że może być lepiej, że może zapanować uczciwość i sprawiedliwość. Nie wiem jak Ci o Boże podziękować że dałeś nam tak wiele.
Czuję, że jesteś blisko – to piękna chwila
W ciszy poranka, w zapachu bzu.
W kolorach tęczy i w skrzydłach motyla,
i w śpiewie ptaków słyszę Cię znów.
Widzę Cię w górskich szczytach, dolinach.
W szumie potoków słyszę Twój głos.
Gdy znów pozwalasz się nimi zachwycać,
przyjmować dary, co zsyła mi los.
Ref:
Czym zasłużyłem sobie mój Panie
na takie wielkie Twoje kochanie?
Co uczyniłem – powiedz mi – co?
że jesteś blisko, blisko na krok!
Niech Twoja radość w mym sercu zostanie,
niechaj rozjaśni znów moją twarz!
Bym czuła zawsze to Twoje kochanie –
bo to najwięcej, co mi dasz!
Przemawiasz do mnie ustami przyjaciół
i ich bliskością przytulasz mnie!
Czasem pozwalasz mi cierpieć – zobaczyć
prawdę o sobie, by zmieniać się!
Stawiasz Aniołów na mojej drodze,
którzy za rękę biorą znów mnie.
Zabierasz lęki, zwątpienia, rozpacze,
gdy na Twą Miłość otwieram się!
Nie mam wątpliwości, że gdyby nie medialno-instytucjonalna opresja, Duda, wygrałby bardzo, bardzo wysoko.
Ale nie dziwię się opresji, choć przeciw niej protestuję: media i służby są emanacją układu zwanego IIIRP, a nie jakąś strefą autonomiczną. Media – te największe – i służby także, nie są podmiotowe. By je zmienić, trzeba obalić system. Pomimo przemocy, pomimo tej hucpy, którą widzieliśmy zwłaszcza po I turze, przegranej przez Komorowskiego.
A jednak fakt, że opozycja zmusiła media do sięgnięcia po pałki w stopniu nieznanym do tej pory, jest już sukcesem. Maski spadły do końca. I nie mam wątpliwości, że Polacy to doskonale wiedzą.
Być może znów zmilczą, uznają, że nic z tym nie da się zrobić. Ale może nie.
W tle są taśmy. Z informacjami tak wstrząsającymi jak ta o prowokacji usnutej przez ówczesnego szefa MSW: kazał podpalić budkę pod ambasadą mocarstwa byle skojarzyć opozycję z łobuzerką. O ilu takich numerach nie wiemy?
Hadacz. Pani spod krzyża. Incydent w Toruniu. Hodują agenturę latami, by jej użyć gdy to wygodne?
Państwo polskie doszło do punktu zwrotnego: albo zmiana i demokracja, albo szybkie obsuwanie się w kierunku twardszego już reżimu. Bo jeśli uda im się tak bandyckimi metodami utrzymać prezydenturę, nie oprą się pokusie, i uzależnią się trwale, jeszcze bardziej, od metod carskiej ochrany. Co z kolei wywoła bunt.
Zbliżamy się do przesilenia. Albo wyborczego, albo innego rodzaju. Lepiej, by było to przesilenie wyborcze. Lepiej także dla TVN-u i jemu podobnych. Dziwne, że tego nie rozumieją.
PS. W chwili, gdy to piszę, w TVP Info… debata o prowokacji, z tezą przygotowaną przez prowokatorów:
A w Krakowie tysiące ludzi i Duda. Ale w telewizji publicznej – przynajmniej teraz – tego nie zobaczysz:
Te tysiące nie są przypadkiem. Duda wypełnia rynki, Komorowski klitki. Idzie fala. Polacy chcą dobra, piękna, sprawiedliwości i wolności. Prawdziwej, a nie tej post-ubeckiej maskarady, którą sprzedaje narodowi konkurent kandydata PiS.
Duda już wygrał. Ale jeśli wygra także przy urnach, Polska bardzo szybko zmieni się nie do poznania.
Zadzwonił dziś do mnie kolega, z którym często dzieliliśmy się wrażeniami w trakcie kampanii, z pytaniem, czy mógłbym wlać w niego trochę otuchy. Zdziwiłem się, że jej w ogóle potrzebuje. Mówił, że sondaże, że to wszystko takie wyrównane, że może być remisowo, a wiadomo, kto liczy głosy…
Powiedziałem więc, że moim zdaniem wyniki wyborów są do przewidzenia od wielu dni, a wczorajsza debata nie miała mieć już na nie większego wpływu. Choć dr Duda był w niej o niebo lepszy od kandydata Komorowskiego. Że na sondaże nie zwracam już uwagi, bo są kolejnym słupem, na którym chybocze się chamska propaganda upadającej ekipy. Że Polacy już zdecydowali, by powiedzieć panu Bronisławowi: „idź i nie wracaj”. A tak „policzyć”, by to wszystko przekręcić, nie dadzą rady.
Polakom należy się zmiana. Godna zmiana. Należy nam się głowa państwa, przy której będziemy czuć się dumni, bezpieczni, ważni. Należy nam się oddech od platformerskiego zamordyzmu i zawstydzającego, upokarzającego Polaków gospodarza Belwederu. Oddech od gangsterskich układów pseudo-patriotów. Jeśli weźmiemy ten oddech wystarczająco głęboki, to na jesieni zdmuchniemy ich na zawsze. Wierzę w to tak bardzo, jak od początku wierzyłem w zwycięstwo krakowskiego prawnika nad potężnym żołnierzem szemranych sił.
Wielu wydawało się niemożliwe, by mający 70-procentowe poparcie prezydent przegrał wybory z nieznanym większości Polaków młodym politykiem z drugiego szeregu opozycji. Nie doceniano trzech rzeczy: niezliczonych wad własnych Komorowskiego i jego fatalnej kadencji na najwyższym urzędzie, atutów osobistych Andrzeja Dudy, którymi zaskakiwał od pierwszej konwencji do ostatnich godzin kampanii i sztabu PiS, który przeprowadził jedną z najlepszych kampanii, jakie obserwowaliśmy. Żal tylko, że przed pięcioma laty sztab Jarosława Kaczyńskiego nie zechciał wygrać wyborów z tym słabym przeciwnikiem. Jakże inny jednak był to sztab!
Od niedzieli będziemy mogli chodzić z wyżej podniesioną głową. Ale niebawem przed nami druga runda. Już trwają przymiarki, jak obronić Platformę, jak ją przemalować, jak podpiąć się pod sukces innych. Czeka nas najbrutalniejsza kampania w historii. W niej dopiero zobaczymy, na co naprawdę stać tę przerażoną mafię polityczno-medialną. Sięgniemy dna, by później sięgnąć nieba.
Będziemy się jednak tym martwić za kilka miesięcy. Teraz spokojnego weekendu Państwu życzę, z dobrą pogodą i życzliwymi ludźmi wokół. A w niedzielę prze-radosnego wieczoru. Zasłużyliśmy nań.
Niech ta niedziela już nadejdzie! Niech odnowi się Ta Ziemia! Nie mogę się doczekać!
Urodzony w 1979 r. Dziennikarz radiowy, prasowy i telewizyjny. Były redaktor naczelny portalu wPolityce.pl. Dziennikarz tygodnika „wSieci”. Do 28 listopada 2012 r. w tygodniku „Uważam Rze”. Wcześniej m.in. prowadził autorski program w radiu TOK FM, reporter TV Puls, „Panoramy” i „Wiadomości” TVP, gdzie zajmował się przede wszystkim aferą hazardową i katastrofą smoleńską. Wyrzucony z Telewizji Polskiej w październiku 2010 r.
To wiara w Boga jest siłą, także jego siłą. Gdziekolwiek jesteśmy, dostajemy sygnały, że ludzie modlą się za Andrzeja – mówi ojciec kandydata na prezydenta Polski, prof. Jan Duda.
Fragmenty rozmowy miesięcznika „Wpis“ z prof. Janem Dudą, ojcem kandydata na prezydenta
Adam Sosnowski: Jeszcze w powyborczy wieczór media, z telewizją publiczną na czele, zaczęły pleść narrację, według której Andrzej Duda jest kandydatem marionetkowym, sterowanym przez Jarosława Kaczyńskiego, przede wszystkim zaś o. Tadeusza Rydzyka…
Prof. Jan Duda: Te ataki nie są niczym nowym, tylko teraz nastały z większą siłą. Andrzej jest politykiem samodzielnym, podobnie jak sam urząd prezydenta jest ze swej natury mocno niezależny. Z drugiej strony chciałbym jednak podkreślić, że cała nasza rodzina bardzo szanuje o. Tadeusza. Obserwujemy jego działania od 1992 r., czyli od kiedy uruchomiono Radio Maryja. Wtedy Andrzej mieszkał jeszcze z nami, a ta rozgłośnia słuchana jest u nas w domu bardzo często. Jadąc autem słucham też innych stacji radiowych, ponieważ chcę mieć jak najszerszy wachlarz informacji i wiedzieć, co i jak mówią ci, z poglądami których się nie zgadzam. (…) Akurat u nas wszystkie dzieci, a jest ich trójka, miały to szczęście, że przeszły przez szkoły, w których spotkały bardzo dobrych i oddanych nauczycieli. Ale proszę sobie przypomnieć, jakie były komunistyczne szkoły, do których uczęszczało moje pokolenie. Owszem, byli tam też znakomici nauczyciele, sam wielu takich miałem, ale podręczniki były tragiczne. W tych od historii pakt Ribbentrop-Mołotow był opisany jako akcja ratunkowa Związku Radzickiego dla Białorusi przeciwko okupacji niemieckiej… I jakoś nam to nie zaszkodziło. My od razu byliśmy wystawieni na działania wrogiej ideologii i w starciu z nią musieliśmy wiedzieć, jak się bronić. Gdy natomiast człowiek chowany jest jakby w jaju, chroniony jakąś skorupą, to gdy z tego jaja wyjdzie i zderzy się z fałszywymi ideologiami, nie będzie wiedział, jak te ataki odeprzeć.
To prawda, niemniej warunek jest jeden. Taki człowiek musi wynieść już z domu pewien zasób wartości moralnych, patriotycznych czy chrześcijańskich. Tylko wtedy może nie ugiąć się pod manipulacją ze strony fałszywej ideologii. Gdyby go w domu nie przygotowano, gdyby wychowano jako człowieka uległego, ugiąłby się jeszcze prędzej. Rola domu rodzinnego jest tu kolosalna.
Oczywiście. Dlatego w wychowaniu Andrzeja i naszych dwóch córek wyznawaliśmy razem z żoną dwie bardzo ważne zasady. Po pierwsze, swoje dziecko trzeba szanować. To przecież jest człowiek, choć jeszcze mały. Od dzieci także można się bardzo wiele nauczyć, my z żoną od naszych wiele się nauczyliśmy. Po drugie, dziecko potrzebuje autorytetu. Jednak nie takiego, który go bezmyślnie ogranicza, ale takiego, który wskaże mu barierę dopuszczalnych zachowań. Trzeba to umiejętnie wyważyć, a wbrew pozorom nie ma na to tak dużo czasu. Około 16 roku życia młodzież wchodzi już w dorosłe życie i wtedy trudno coś w wychowaniu zmienić. Pamiętam, że mój światopogląd oraz wyznawane zasady ukształtowały się właśnie w wieku około 16 lat. I trzymam się ich do dziś.
Może także z wychowania wynika jedna cecha Andrzeja Dudy, która wyróżnia go na tle innych polityków: jest on bowiem człowiekiem, który potrafi słuchać innych, podczas gdy większość polityków lubi tylko mówić albo raczej gadać.
Andrzej wychował się w specyficznych warunkach, bo od małego był otoczony towarzystwem dorosłych. Przez 10 lat mieszkaliśmy w hotelu asystenckim w pokoiku o powierzchni 9 m kwadratowych, w którym na dodatek nieustannie przebywali u nas goście. On się bawił, a my toczyliśmy dyskusje na fundamentalne tematy. Na przykład: dlaczego Kościół jest tak srogi w zasadach, a tak pobłażliwy dla grzeszników? Ten wątek bardzo często przewijał się w rozmowach.
Ciekawe, do jakich wniosków Państwo w nich doszli?
Że to jest najlepsza filozofia. Należy pilnować zasad, ale nie wolno nikogo ścinać za to, że ich nie przestrzega. (…) Wszystkie zasady Kościoła, do którego mam wielkie zaufanie, są właśnie wartościami zadanymi. Gdy ludzie ich nie mają, bardzo łatwo się łamią i poddają, kiedy w ich życiu wydarzy się coś nieprzyjemnego, czego się nie spodziewali, albo czego w danym momencie nie chcieli. Tymczasem to może być przecież błogosławieństwo.
Jest to bardzo dojrzała postawa, pełna pokory i ufności w Opatrzność; wiara, że wszystko, co mi się w życiu przydarza, ma jakiś sens. Sens, który w danym momencie niekoniecznie musi być dla mnie zrozumiały. Z drugiej strony jednak takie nastawienie daje też ogromną siłę i spokój wewnętrzny.
Tak jest, dokładnie tak. Jako człowiek wierzący wiem, że każde zdarzenie, które na mnie spada, ma sens. Dane jest mi po to, abym je wygrał. Każda sytuacja jest wyzwaniem. Dopiero jako człowiek dorosły dowiedziałem się, że już starożytni Rzymianie mieli takie podejście: „kto losu słucha, tego los prowadzi, kto z losem walczy, tego los wlecze”. Teraz wystarczy zamienić los na Opatrzność i mamy perspektywę chrześcijańską.
Rozumiem, że tę właśnie zasadę udało się także wszczepić dzieciom.
Udało się. Nasze dzieci od samego początku to słyszały, ale i widziały w praktyce. Mówiliśmy: „Zdarzyło ci się coś? To wygraj to! Nie rób z tego dramatu, tylko spróbuj wygrać. Dostałeś dwóję, to musisz się bardziej zmobilizować. Gdybyś nie dostawał czasem dwój, to może byś się rozleniwił”.
I z tą zasadą Pana syn doszedł aż do nominacji prezydenckiej, która przecież też nie była przezeń zaplanowana, tylko poniekąd spadła właśnie jak wydarzenie, które należało przyjąć.
Oczywiście, bo jak można sobie zaplanować, że zostanie się prezydentem? Jasne, że trzeba mieć ambicję, aby osiągnąć trudne cele. Ale to Pan Bóg pokazuje, gdzie kto ma iść, bo to On rozdaje talenty. A moim zdaniem mój syn jest bardzo utalentowany. W związku z tym, gdy ktoś przychodzi i proponuje taki urząd, to nie ma się prawa odmówić. To nie jest kwestia tego, czy ktoś chce czy nie; każdy ma obowiązek pomnażać swoje talenty. One są dawane za darmo, to żadna zasługa mieć talent do czegoś. (…) Karcenie z miłości jest obowiązkiem zapisanym w Biblii. Wiele dobrego można się także nauczyć z lektur patriotycznych, które dzisiaj wycinane są z kanonu.
Skoro mówimy o czytaniu, jaką literaturą interesował się Andrzej Duda, co lubił czytać?
Pierwszą poważniejszą lekturą, w której Andrzej się dosłownie zakochał, to był „Dzikowy skarb” Karola Bunscha, po której przeczytał kolejne książki tego autora, a potem oczywiście Sienkiewicza. Andrzej bardzo lubi książki historyczne, patriotyczne. Zainteresował się bardzo literaturą powstańczą i bardzo dokładnie ją czytał. Miałem zwyczaj, że ok. 12-13 roku życia zabierałem każde dziecko na wycieczkę do Warszawy, żeby poznało stolicę. Andrzej tak dogłębnie poznał historię Powstania Warszawskiego, że to potem on oprowadzał mnie po stolicy i opowiadał, jakie w danym miejscu toczyły się walki. Jako dziecko! Zresztą od strony dziadka (ojca mamy) Andrzej ma też korzenie warszawskie – dziadek Nikodem urodził się i mieszkał w Warszawie wiele lat. Babcia Zenia pochodzi z Radomska, a moja rodzina z Sądecczyzny, tj. z południa Polski.
Wspominał Pan już o wierze i Bogu, o roli wiary w wychowaniu dzieci, o zaufaniu do Opatrzności. Jak to dzisiaj wygląda u pana Andrzeja? Czy wiara odgrywa ważną rolę w jego życiu?
Odpowiem najprościej pytaniem: a czy myśli Pan, że bez wiary byłby w stanie to wszystko znieść? Ten ogrom pracy, ale także te nieustanne ataki? Bez oparcia w wierze nie byłby w stanie tego udźwignąć. To wiara w Boga jest siłą, także jego siłą. Gdziekolwiek jesteśmy, dostajemy sygnały, że ludzie modlą się za Andrzeja. Dlatego powtarzam to innym: jeżeli chcecie pomóc Andrzejowi, módlcie się za niego. Andrzej jest człowiekiem głęboko wierzącym, żyje w przekonaniu, że wiara jest niesamowitym darem i łaską. Człowiek potrzebuje moralnych drogowskazów w swoim życiu. Ludy bez religii nie istnieją. Gdy powstawały i bez niej chciały istnieć, natychmiast ginęły. Człowiek ma przecież w sobie potrzebę sprawiedliwości, troski o bliskich, potrzebę miłości. W człowieku jest refleks Boga. Już św. Augustyn powiedział „Niespokojne jest serce nasze, dopóki nie spocznie w Panu”. Człowiek niewierzący jest nieszczęśliwy. A ktoś, kto próbuje obedrzeć człowieka z wiary – na przykład przez śmiech, obelgi czy szyderstwo – jest draniem. To najwyższej kategorii draństwo. Człowiek odarty z wiary staje się mgłą, która uda się tam, gdzie wiatr zawieje. „Kto przestaje wierzyć w Boga, zaczyna wierzyć we wszystko”, jak powiedział C.K. Chesterton. I to dzisiaj widzimy, jak ludzie zaczynają wierzyć w bzdurne teorie Palikota czy ideologię gender.
Źródlo: fronda.pl
Proszę wszystkich którzy trafią na ten blog o przyłączenie się do tej rzeszy ludzi modlących się za naszego przyszłego Prezydenta Andrzeja Dudę. Od teraz aż do niedzieli wieczór modlimy się każdy na swój sposób. Szczególnie polecam ten śpiewaną modlitwę egzorcyzm „Jezu Maryjo Kocham Was Ratujcie Dusze”. Proszę sobie ją nucić przy gotowaniu, przy pracy, w czasie jazdy samochodem , kiedy tylko będziecie mieć czas. To gorące wołanie do Jezusa przyniesie nam zwycięstwo. Zło przegra prędzej czy później.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Podaj dalej, opublikuj, umieść w internecie! Nie możemy być naiwni. Musimy być przygotowani i musimy obronić się przed fałszerstwem, gdyby takowe nastąpiło wiemy że się spotkamy pod PKW w Warszawie! Pomożemy im prawidłowo policzyć głosy!!! Legalne zgromadzenia pod siedzibą PKW w dniach 26-27-28 maja – WEZWANIE do mężnego przypilnowania ogłoszenia wyników wyborów, do czuwania i walki o uczciwą Polskę! Ze strony Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę http://wp.me/p3vwgV-R2 POWSTAŃ POLSKO! – mężnie przypilnujemy ogłoszenia wyników wyborów, będziemy czuwać i walczyć o uczciwą Polskę! Uczestnicy Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę, pomni na poprzednie doświadczenia z fałszowaniem wyników wyborów w Ojczyźnie naszej, biorąc pod uwagę tak wiele nieprawidłowości w prawie wyborczym i luk prawnych pozostawionych w Wytycznych PKW, które z łatwością mogą być wykorzystane do masowego fałszowania wyników wyborów, wzywają wszystkich patriotów by w przypadku jakiejkolwiek próby fałszowania wyborów, stawili się natychmiast i licznie na legalnie zgłoszonym zgromadzeniu publicznym, które zostało wyznaczone w poniedziałek po wyborach na godzinę 18.00 pod siedzibą Państwowej Komisji Wyborczej w Warszawie w obszarze ulic Frascati, Senackiej i Wiejskiej. Zgromadzenie nasze rozpoczynamy w dniu 26.05.2015, kontynuujemy we wtorek 27.05 i środę 28.05 – codziennie od godz. 18.00 do 21.00 kończąc Apelem Jasnogórskim. W zależności od rozwoju sytuacji plan ten może zostać zmodyfikowany o czym poinformujemy osobno. https://www.google.pl/maps/place/Pa%C5%84stwowa+Komisja+Wyborcza.+Krajowe+Biuro+Wyborcze/@52.225988,21.025917,17z/data=!3m1!4b1!4m2!3m1!1s0x471eccfafc8af2e9:0xb653274f629a1cc Sekretariat Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę Jadwiga Lepieszo 505 075 818 www.krucjatarozancowazaojczyzne.pl
Słowa Pana z 1989 roku:
Ale ogólne moje plany będą zrealizowane — a jakie one są, powiedziałem wam. Ludzie mojego ducha pragnący służyć Mnie i wam, całej Wspólnocie Polskiej, będą się ujawniać i wysuwać w czasach trudnych (dużo cięższych jeszcze) i wykażą się swoim działaniem, a nie przemówieniami (Pan powiedział to z ironią). Mnie potrzebni będą ludzie zdolni do podjęcia odpowiedzialności w sumieniu swoim (czyli przed Panem) za służbę waszej Ojczyźnie wedle pełni swoich możliwości — i wedle jakości tej służby dadzą się rozpoznać.[xxii]
Słowa Maryi z 1991 roku:
Obiecuję ci, że w „mojej” Polsce nie będzie rządziła masoneria ani żadne inne obce wam i wrogie władze i organizacje międzynarodowe, ponieważ Ja biorę was w obronę. Tak samo przestań obawiać się zamachu stanu, działań KGB lub wojsk rosyjskich czy niemieckich. Wasi dwaj najwięksi wrogowie rozsypują się; tyle będziecie się ich obawiali co Austrii, która była wiele set lat mocarstwem i szkodziła wam tak jak i tamci.
To wam obiecuję, że w „mojej” Polsce nie dopuszczę do rządów ludzi oddanych nieprzyjacielowi. A głupota pod wpływem darów Ducha Świętego będzie się zmniejszać, ponieważ obudzi się w ludziach sumienie i zainteresowanie sprawami duchowymi, miejscem Boga w życiu człowieka. [xxiii]
Słowa Pana z 1989 roku:
Błogosławiony jesteś, narodzie polski, bo Ona oręduje za tobą przed tronem Boga. Błogosławiony będziesz przez pokolenia, jeśli posłuszny pozostaniesz swojej Królowej.
Maryja wciąż was ratuje i Ona wyprosiła wam udział w mojej służbie. Razem będziemy pracować nad odrodzeniem świata, gdyż Ja zawierzam Matce mojej i z Jej poręki w obronę was biorę. Dlatego nie zginiecie, a jako pierwszy naród staniecie się sługą zamierzeń moich. Naprawicie przeszłe błędy braci waszych, a współczesnemu światu przedstawicie wizję nową: obraz życia wspólnoty narodu postępującego drogami Pańskimi, współżyjącego z Bogiem swoim i budującego nowe przymierze pomiędzy Ojcem a dzieckiem Jego, człowiekiem.[ix]
Sejm w szybkim tempie pracuje nad projektem Komorowskiego umożliwiającym zawieszenie władzy Prezydenta.
Przepychany w Sejmie ostatnio w wielkim pośpiechu z inicjatywy prezydenta Bronisława Komorowskiego projekt nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym (druk 1590), obok wielu zasadniczych sprzeczności z obowiązującą Konstytucją i regułami demokracji, przewiduje też wykraczającą poza ramy Ustawy Zasadniczej procedurę „stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej”.
Po uchwaleniu tej ustawy i po ewentualnym wyborze Andrzeja Dudy na prezydenta może więc teoretycznie zdarzyć się sytuacja, że marszałek Sejmu złoży do TK wniosek o stwierdzenie „czasowej niemożności sprawowania urzędu Prezydenta RP” przez Andrzeja Dudę, uzasadniając to (bo tak mu akurat przyjdzie na myśl) np. chorobą psychiczną prezydenta, przejawiającą się np. w jego działaniach na arenie międzynarodowej i realizowaniu interesów Polski odmiennie od linii realizowanej przez dotychczasowy układ władzy. Choćby w sprawach klimatycznych, energetycznych lub też w działaniach prezydenta w obronie „frankowiczów” przed bankami itp. Takie działanie (zamach?) marszałka Sejmu nie jest w świetle nowej, szykowanej przez obecny układ władzy ustawy o TK całkowicie wykluczone. II czytanie projektu nowej ustawy o TK zaplanowano w Sejmie już na wtorek, 26 maja, ok. godziny 11.00. ALARMUJĘ!
Gmyz dla Fronda.pl: Zmiany w TK to zamach na demokrację
Zmiany ws. Trybunału Konstytucyjnego to próba okopania się tej władzy na stanowiskach na wypadek utraty władzy. To są zmiany niebezpieczne i niekonstytucyjne – mówi dla Fronda.pl Cezary Gmyz.
Paweł Chmielewski, portal Fronda.pl: Platforma chce, by Trybunał Konstytucyjny otrzymał nowe uprawnienia w sprawie odsuwania prezydenta od sprawowania urzędu. Opozycja ocenia, że to zmiana bardzo niedobra. Dlaczego?
Cezary Gmyz: Ta sytuacja jest rzeczywiście potencjalnie niebezpieczna. Jak pamiętamy, po śmierci Lecha Kaczyńskiego w katastrofie smoleńskiej mieliśmy do czynienia z pewnego rodzaju uzurpacją władzy. Kiedy Bronisław Komorowski przejął obowiązki głowy państwa, nie było jeszcze aktu zgonu prezydenta Kaczyńskiego. Rozwiązanie zaproponowane teraz przez Platformę Obywatelską – a faktycznie przez sędziów TK, bo to w dużej mierze oni piszę tę ustawę – pozwala zawiesić sprawowanie urzędu prezydenta w nie do końca określonych warunkach. Ta propozycja budzi naprawdę bardzo poważne wątpliwości.
Pojawiają się też kontrowersje co do wyboru nowych sędziów Trybunału. Na czym polega problem?
Jak wiadomo w przyszłym roku powinna zmienić się część sędziów TK. Platforma Obywatelska robi tymczasem wszystko, by doprowadzić do częściowej wymiany składu Trybunału na zgodną ze swoimi oczekiwaniami. Jak dotąd było tak, że nowi sędziowie TK wybierani byli na 30 dni przed upływem kadencji poprzedników. Platforma proponuje teraz, by sędziowie zostali wybrani 30 dni po wejściu ustawy w życie. W konsekwencji może dojść do złamania konstytucji. Konstytucja mówi, że w składzie TK sędziów powinno być 15, tymczasem według zmian procedowanych przez PO może być ich 20.
Zmiany przygotowane w tej materii mają zawiązek z szansami Andrzeja Dudy na zwycięstwo w wyborach?
Niewątpliwie wszystkie te zmiany, które mają zostać przeprowadzone, są w interesie rządzących, którzy boją się zmiany władzy. Dotyczy to tak kwestii ewentualnego zawieszania prezydenta, zmiany terminu powoływania sędziów TK jak i zniesienia obligatoryjnego udziału prokuratora generalnego w rozprawach przed Trybunałem. Ta ostatnia kwestia jest bardzo ważna. Jak wiadomo w przyszłym roku kończy się kadencja Andrzeja Seremeta i to nowy prezydent – być może Andrzej Duda – wskaże, kto zostanie jego następcą. Przypomnę, że wnioski Seremeta i jego obecność na rozprawach miały już w przyszłości wielokrotnie kluczowe znaczenie. Dlatego jest to kolejna sprawa, która budzi silne obawy.
Donald Tusk zapewniał, że Platforma zrobi wszystko, żeby nie oddać władzy. Mamy z tym właśnie do czynienia?
Dokładnie tak. To próba okopania się na stanowiskach na wypadek utraty władzy. TK to organ szalenie istotny w systemie sprawowania władzy. Przypomnę, że w czasach rządów PiS Trybunał obalił wiele pomysłów, które PiS zgłaszało – w tym nowelizację ustawy lustracyjnej przewidującą szeroką lustrację dziennikarzy i środowisk naukowych.
Mówiąc wprost, Platforma szykuje zamach na demokrację?
Zdecydowanie tak. Niepotrzebnie wzmacnia się i tak już bardzo silną rolę TK. Tak naprawdę Trybunał zamienił się w coś więcej niż tylko trzecią władzę. Uzurpuje sobie także część zadań ustawodawczych i wykonawczych. W tej chwili sądownictwo w Polsce jest najsilniejszą władzą – w dodatku nie jest przez nikogo kontrolowane i nie pochodzi z demokratycznego wyboru.
Jakich zmian potrzebuje w pańskiej opinii TK, by wypełniać na powrót jedynie właściwe sobie zadania?
Należy ograniczyć rolę TK i domagać się od jego sędziów, by orzekali nie według własnego widzimisię, ale według twardej litery prawa. To, co zrobiono swego czasu w sprawie ustawy lustracyjnej, było tak naprawdę kwestią wyrażenia poglądów. Sędziowie chcieli też uratować swojego kolegę z Trybunału podejrzanego o kłamstwo lustracyjne. Rzeczy, które dzieją się w tej chwili, są skandaliczne. Trzeba to raz jeszcze podkreślić: TK uzurpuje sobie władzę ustawodawczą i wykonawczą, która nie przynależy mu z mocy konstytucji.
W tak ważnym momencie historii, w niesłychanie ważnym dniu, w którym cale zło przygotowało plany zniszczenia tlącej się nadziei, Matko Boska Królowo Polski, potrzebujemy Ciebie! Prosimy o światło dla kandydata na Prezydenta Andrzeja Dudy, o światło które płynie z Twojej dobroci, błagamy o moc Twojego Serca, udziel mu pokoju i spokoju by opadł z niego wszelki stres, udziel mu pokoju którego Ty jesteś Królową. Pomóż nam, aby Twoim Królestwem rządzili Polacy z Twoim Synem, jako Królem naszej Ojczyzny na czele.
Przypomnę że Pan Jezus określił warunki do dokonania Intronizacji Jezusa Chrystusa. Muszą wszystkie być spełnione. Nie jeden czy dwa. Z tego prosty wniosek że :
1)Naród musi wybrać prezydenta zdolnego do dokonania Intronizacji. Takim kandydatem jest p. A. Duda.
2) Naród musi dokonać zmiany władzy,co jest jednoznaczne z wybraniem do parlamentu ludzi autentycznie wierzących .
3) Naród musi wymodlić wolę Intronizacji dla Episkopatu Polski.
4) Naród musi sam chcieć Intronizacji Pana Jezusa na Króla Polski !!!!
W związku ze zbliżającą się drugą turą wyborów prezydenckich, z głęboką troską o dobro naszej Ojczyzny, gorąco przypominam i zachęcam, by podjąć dzieło modlitwy w intencjach naszego kraju, oraz zaangażowanego i wartościowego udziału w budowaniu przyszłości, jakim jest wybranie dzisiaj i w przyszłości osób sprawujących władze w naszym kraju na różnych szczeblach i w różnym zakresie.
Mamy świadomość, że troska o kształt życia, także w wymiarze społecznym, politycznym i gospodarczym jest obowiązkiem każdego obywatela. Prawdziwa i skuteczna demokracja kształtuje się wtedy, kiedy zaangażowani i odpowiedzialni obywatele, kierując się Bożym prawem i chrześcijańskimi wartościami, patrzą w przyszłość i nie boją się podjąć trudu współodpowiedzialności za stan rzeczywistości, w której przyszło nam żyć.
Jako chrześcijanie, na wzór Pana Jezusa, który przed ważnymi momentami swojej misji oddawał się modlitwie, oraz za przykładem Apostołów modlących się przed wyborem do ich grona św. Macieja, zwróćmy szczególną uwagę na potrzebę gorliwej i wytrwałej modlitwy w intencji naszej Ojczyzny. Prośmy Ducha Świętego, by pomagał jej się rozwijać i dawał światło do wybierania ludzi mądrych, ludzi sumienia, silnych wiarą bez kompromisów, szanujących życie oraz szczerze zatroskanych o dobro i godność każdego człowieka i każdej rodziny.
Zachęcajmy siebie nawzajem do udziału w wyborach, gdyż dobrowolna rezygnacja z wyborów jest grzechem zaniedbania, polegającym na odrzuceniu odpowiedzialności za losy Ojczyzny.Apeluję o to, by wsłuchiwać się w głos własnego sumienia, poprzedzonego modlitewną refleksją;zachęcam, by nie ulegać zniechęceniu i medialnym manipulacjom, lecz realnie ocenić naszą obecną rzeczywistość i potrzebę gruntownych zmian.Przy wszelkiego rodzaju wyborach politycznych, jako chrześcijanie mamy obowiązek uwzględniać poszanowanie godności człowieka, całkowitą obronę życia oraz zwracać uwagę na to, by szanowano rodzinę oraz podkreślano jej właściwą wielkość i pozycję w budowaniu rzeczywistości społecznej. Włączmy się odpowiedzialnie w wybór przyszłego Prezydenta, który zapewni zdrowy rozwój całego społeczeństwa. Zatroszczmy się o to, by jak najwięcej osób z naszego otoczenia mogło i zechciało wziąć udział w wyborach. Pomóżmy osobom starszym i chorym, aby także oni mogli oddać głos i spełnić obowiązek sumienia i obowiązek obywatelski. Pomoc ta może obejmować transport, towarzyszenie, lecz także może polegać na przyjęciu pełnomocnictwa do przekazania głosu. Odpowiednie dokumenty pobiera się i przedkłada we właściwych Urzędach Miast i Gmin, do dnia 22 maja 2015 roku.
Z serca proszę o wytrwałą modlitwę oraz czynny udział w tych i przyszłych wyborach. Niech Maryja, Królowa Polski, otacza swoją macierzyńską miłością nasz Naród i wyprasza Boże błogosławieństwo.
+ Jerzy Mazur
Biskup Ełcki
* * *
Komunikat Biskupa Ełckiego należy odczytać w najbliższą Niedzielę, 17 maja 2015 roku, w czasie ogłoszeń parafialnych.
Niektórzy czytelnicy sa oburzeni że wstawiam wpisy wyborcze, polityczne. Poniżej podaję zdjęcie strony pch24.pl gdzie prawie wszystkie wpisy sa polityczne. Mnie pojedynczemu blogerowi bez gromady dziennikarzy chce się narzucić – tyraj i umieszczaj to co chcemy. NIE, tak nie będzie, nikt mi nic nie narzuci. Nikt nie zmusi mnie do pracy ponad siły którą i tak wykonuję. Nie podoba się to normalny człowiek się przemieszcza w inne rejony. Ja jak zwiedzam jakieś tereny gdy dojdę do obszaru w którym śmierdzi oddalam się szybciej w inne piękne miejsce. Przypominam proste słowa Jezusa – „Wiara bez uczynków jest martwa” , „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. Tak więc jest czas modlitwy ale jest też czas działania. teraz jest jak nigdy czas działania. teraz możesz poprawić los biednych, samotnych, poniżanych, wykluczonych, poprawić ich byt w nadchodzącym okresie. Św. Łukasz kieruje te słowa Jezusa do jednego człowieka Teofila. Warto wspomnieć jeszcze raz te słowa Jezusa: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40). Wysiłek podejmowany ze względu na Jezusa dla naszych współbraci przynosi owoce zmieniające rzeczywistość na zawsze! Dlatego batalia o prawego Prezydenta, o to, by w kraju panowała sprawiedliwość, jest warta każdej pracy i wysiłku. Ratując grupy ludzi, ratując nasze dzieci, robimy dokładnie to samo, co uczynił Łukasz dla Teofila, czynimy ten świat Bożym, rodzimy w nim Jezusa! Wszystko w imię hasła: Bóg Honor i Ojczyzna.
Jeszcze dodam, może moja postawa wydaje się dziwna, widzicie że nasi biskupi siedzą cicho więc i ludzie nie powinni się polityką zajmować, to nie po katolicku. Odpowiem wam na to tak jest ale tak nie było. Kościół zawsze interesował się polityką a jesli nie wierzycie to posłuchajcie nieżyjącego już biskupa Albina Małysiaka który udzielał mi bierzmowania.Tam biskup mówi „wszyscy mówcie swoim bliskim że mają się interesować polityką, wszyscy macie iśc do wyborów, Nasi ludzie muszą się zająć polityką.” Ale ja i tak wiem że tych tej homilii nie wysłuchacie bo o polityce.Zwłaszcza druga część gdzie są zdecydowane słowa co ma robić katolik. Niektórzy i tak powiedzą że biskup nie ma racji, zbyt dobrze znam Polaków.Biskup Albin Małysiak urodził się w miejscowości Ślemień, 20 km od mojej rodzinnej wioski, niedaleko miejsca urodzenia Jana Pawła II jak i ks. Piotra Natanka.