Dziecko Królowej Pokoju

Pokój musi zapanować pomiędzy człowiekiem i Bogiem, a także między ludźmi

  • Królowa Pokoju

    Królowa Pokoju
  • Uwaga

    Strona używa plików cookies które zapisują się w pamięci komputera. Zapisywanie plików cookies można zablokować w ustawieniach przeglądarki. Dowiedz się o tych plikach http://wszystkoociasteczkach.pl
  • Propozycja chronologiczna

    • Rok 2019 – Kryzys Rumunia
    • Rok 2020 – fałszywe traktaty pokojowe
    • Rok 2021 – Papież jedzie do Moskwy
    • Rok 2021 – Wojna
    • Rok 2022 – zwycięstwo komunistyczne
    • Rok 2023 – 10 królów
    • Rok 2024 – Antychryst
    • Rok 2025 – Sojusz z wieloma
    • Rok 2025 – Synod
    • Rok 2026 – Henoch i Eliasz
    • Rok 2028 – Ohyda spustoszenia
    • Rok 2029 – Ostrzeżenie
    • Rok 2030 – Cud
    • Rok 2031 – Nawrócenie Izraela
    • Rok 2032 – Kara
    • Rok 2032 – Odnowienie świata
    • Rok 2033 – Exodus
    • Rok 2034 – Zgromadzenie w Jerozolimie
    • Rok 3032 – Gog i Magog
    • Rok 3213 – Koniec świata
    • Nowe niebiańskie Jeruzalem.
  • Ostrzeżenie

    13 kwietnia 2029
    4,9 rok pozostał.
  • Logowanie

  • Odwiedzają nas

    Map

  • Maryjo weź mnie za rękę

  • Jezu Maryjo Kocham Was

Posts Tagged ‘Post’

Chrystus uniżył samego siebie, dlatego Bóg Go wywyższył.

Posted by Dzieckonmp w dniu 30 marca 2018

6Chrystus Jezus istniejąc/bytując w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być/trwać w równości/ z Bogiem, 7lecz ogołocił samego/wyniszczył/ siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi/człowieka. A w tym co zewnętrzne uznany za człowieka/A gdy zjawił się w ludzkiej postaci/, 8uniżył samego siebie/upokorzył się/, stawszy się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej. 9Dlatego też/Za to/ Bóg wywyższył Go (po)nad wszystko i darował/nadał Mu imię ponad wszelkie imię, 10 aby na imię Jezusa zgięło/zginało się każde/wszelkie kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych, i 11 aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale/na chwałę/ Boga Ojca.

(Flp 2,6-11)

W czasie swej drugiej podróży misyjnej św. Paweł, następstwem nocnego widzenia, wezwania dotarł na teren wschodniej Macedonii, gdzie w znaczniejszym mieście Filippi tej rzymskiej prowincji założył wspólnotę/gminę chrześcijańską, o czym możemy przeczytać w 16-ym rozdz. Dziejów Apostolskich (Dz 16,12nn).

Znalazłem mała karteczkę, w której były przytoczone takie słowa Pitagorasa: „Nie wyrażaj malej rzeczy wielu sowach, lecz rzecz wielka w niewielu” (por. Syr 32,32,8a).

W tym fragmencie listu (ale też i w innych listach) św. Pawła Apostoła do Filipian, pisanego w rzymskim więzieniu jest ukazana cała historia, cała tajemnica o Panu i Zbawicielu naszym Jezusie Chrystusie, tajemnica ukryta od wieków, która z woli i wyroków Opatrzności Bożej została objawiona świętym Apostołom (Kol 1,26), w tym i św. Pawłowi pod Damaszkiem (Dz 9,3.15 i 22,14n i 26,16).

Przyjrzyjmy się zatem owej tajemnicy, która i nam, stanowiącym cząstkę Kościoła, będącego Ciałem mistycznym Pana Jezusa Chrystusa (1Kor 12,27), nabytym Jego męką i przelaną krwią (Dz 20,28b) została przekazana.

Najpierw św. Paweł powiada, że Chrystus Jezus istniał w postaci Bożej i był równym Bogu Ojcu, nieskończonemu w Swej Istocie i w swych przymiotach. Co innymi słowy znaczyło, że przed swym wcieleniem istniał jako odwieczny Bóg, Druga Osoba niepodzielnej Trójcy Przenajświętszej, mając naturę Bożą i chwałę przynależną samemu Bogu w Trójcy Jedynemu.

Bowiem jak to możemy przeczytać w książce „Mistyczne Miasto Boże” S. Marii od Jezusa z Agredy, w rozdz. II zatyt. «Niezbadana Istota Boga. Postanowienie stworzenie świata»:

Bóg, który może obyć się bez żadnego żywego stworzenia i od wieków sam w Sobie będąc nieskończenie szczęśliwy, postanowił w niezmiernej miłości swojej dać byt stworzeniom, którym chciał objawić swą wspaniałość, podarować im bogactwa swej łaski i pozwolić zakosztować własnej szczęśliwości. Używając swej wszechmocy Bóg pragnął uzewnętrznić się i dać poznać poprzez hojne okazanie swych przymiotów, aby doznać zrozumienia, chwały i uwielbienia.

To postanowienie godne uwielbienia – odpowiednio do natury Boga – stało się jednym i niepodzielnym aktem. Postanowiono porządek i miarę uzewnętrznienia się Bóstwa. Przede wszystkim postanowiono, że odwieczne Słowo Boże ma przyjąć Ciało z Dziewicy Maryi, stworzonej w zbawczym planie Bożym przed wszelkimi innymi stworzeniami (Mdr 9,9; Prz 8,22-31) i objawić się w widocznej postaci (J 1,1n.14; 1P 1,20) i tak też się w swoim czasie, gdy nadeszła pełnia czasów, stało (Ga 4,4), lecz zamiast radości, która mu obiecywano (kto ją obiecywał?), przecierpiał upokorzenie, krzyż, nie bacząc na jego hańbę (Hbr 12,2).

Co do stworzeń, którym Bóg w Trójcy Św. Jedyny w swoim Bóstwie miał się objawić, postanowił najpierw stworzyć duchy anielskie/aniołów uporządkowanych na dziewięć chórów i na trzy hierarchie, którzy na mocy swej czysto duchowej istoty mieli być wznioślejsi i bardziej zbliżeni do Bóstwa aniżeli stworzenia cielesne.

Pierwszym celem, dla którego stworzeni zostali aniołowie, było oddawanie czci Bogu. Mieli oni tworzyć dwór Majestatu Boskiego, uznawać i kochać Boga

Bóg objawił aniołom, że chce również stworzyć naturę ludzką, tj. obdarzone rozumem stworzenia niższego rzędu, aby i one miłowały i czciły Boga jako swego Stwórcę i odwieczne Dobro (Ps 16,2). Oznajmił im także, że druga Osoba Trójcy Przenajświętszej sama przyjmie tę naturę i zjednoczy ją osobiście z Bóstwem. Aniołowie będą musieli tę Osobę, to jest tego Boga – Człowieka, Króla stworzenia, nie tylko, jako Boga, ale i jako Człowieka uznać za swoją Głowę i oddawać Mu cześć pokorną i hołd Boski; pod względem godności i łaski będą niższym i od Niego i będą Jego sługami. I jak wiadomo powodowany pychą i zazdrością najwyższy anioł, Lucyfer sprzeciwił się temu, pociągając za sobą część (1/3) chórów anielskich, czego konsekwencją było ich strącenie do piekła.

Po aniołach Bóg stworzył ludzi, istoty duchowo-cielesne na swój obraz i podobieństwo (Rdz 1,27 i 5,1n; Syr 17,3.6n), jako potomstwo Adama i Ewy (Tb 12,6). Całe nieszczęście, jakie dotknęło rodzaj ludzki było następstwem grzechu pierworodnego (z, którego rzecz jasna wyjęta była Matka Słowa Wcielonego), upadkiem naszych Prarodziców, Adama i Ewy (tracąc dla siebie i dla nas ów szczęśliwy stan, w którym znajdowali się w chwili stworzenia czyli pierwotną szczęśliwość), który został przewidziany w odwiecznych wyrokach Bożych, albowiem jak powiada Pismo „Najwyższy posiada całą wiedzę i przewiduje najdalszą przyszłość, co ma się wydarzyć, zanim powstał świat” (Syr 42,18n).

Tak o tym mówi Bóg Ojciec w „Dialogu o Bożej Opatrzności czyli Księdze Boskiej Nauki” św. Katarzyny ze Sieny (XIV w.) w rozdz. zatyt.:

«Dialog» (http://sienenka.blogspot.com/2010/11/xxi.html)

XXI – Jak po przerwaniu przez nieposłuszeństwo Adama drogi wiodącej do Nieba, Bóg uczynił Syna swego Mostem, aby można po nim przejść.

… Rzekłem ci, że ze Słowa Jednorodzonego Syna Mojego uczyniłem Most, i to jest prawda, chcę abyście wiedzieli, dzieci Moje, że droga przerwana została przez grzech i nieposłuszeństwo Adama, tak że nikt nie mógł dojść do życia trwałego. Ludzie nie oddawali Mi chwały w ten sposób, jak byli powinni, nie uczestnicząc w dobru, dla którego ich stworzyłem. Ponieważ go nie mieli, nie spełniła się prawda Moja.

Prawdą tą jest, że Ja stworzyłem człowieka na obraz i podobieństwo Moje, aby posiadł życie wieczne, dzielił je ze Mną i kosztował najwyższej i wiecznej słodyczy i dobroci Mojej. Przez grzech swój nie doszedł do tego celu i nie spełniła się prawda Moja. Bo grzech zamknął niebo i bramę Mego miłosierdzia. Ponieważ nie wytrwał w stanie, w którym go postawiłem, przekroczył Mój rozkaz (Rdz 2,17 i 3,6) i zasłużył na śmierć wieczną duszy i ciała. Tak, że nikt mimo swych wszystkich sprawiedliwości, nie mógł dojść do życia wiecznego. Przeto chcąc zapobiec tak wielkiemu waszemu nieszczęściu, dałem wam jako most Syna Mego…

http://sienenka.blogspot.com/2010/11/dialog-sw-katarzyny-xxii.html

… naprzód chcę, abyś ujrzała most, który zbudowałem z Jednorodzonego Syna Mego; spójrz na wielkość jego, która sięga od nieba do ziemi; zobacz, że z wielkością Boskości jest zjednoczona ziemia waszego człowieczeństwa.

Przeto mówię ci, że sięga od nieba do ziemi, przez zjednoczenie, którego dokonałem w

człowieku. Było to konieczne dla naprawienia drogi, która była przerwana i jak ci rzekłem, abyście przeszli przez gorycz świata i doszli do życia.

Lecz od ziemi nie można go było zbudować w wielkości wystarczającej do przejścia rzeki i osiągnięcia życia wiecznego; bo ziemia natury ludzkiej nie była zdolna sama uczynić zadość za winę i zniszczyć jad grzechu Adamowego, który zepsuł i zaraził cały rodzaj ludzki, jak ci już rzekłem. Musiała więc zjednoczyć się z wielkością natury Mojej, wiecznej Boskości, aby była zdolna uczynić zadość za cały rodzaj ludzki; trzeba było aby natura ludzka poniosła karę, a natura Boska, zjednoczona z tą naturą ludzką, przyjęła ofiarę, którą Syn Mój złożył Mnie, za was, iżby zniszczyć śmierć i dać wam życie.

Tak wysokość zniżyła się do ziemi waszego człowieczeństwa; jednocząc się z nią zbudowała most i naprawiła drogę…

Dalej św. Paweł pisał: „7ogołocił samego/wyniszczył/ siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi/człowieka…Nie tylko podobnym do człowieka, ale narodził się jako człowiek, stał się prawdziwym Człowiekiem z krwi i kości, takim samym, jak każdy z nas, ludzi, podobnym do nas we wszystkim z wyjątkiem grzechu (Łk 2,11; Hbr 2,14a).

Pan Jezus ogołocił się ze Swojej chwały, która miał pierwej zanim ten świat został stworzony (J 17,5), przyjąwszy postać sługi, niewolnika. Zszedł ze Swego Tronu chwały, by zasiąść na innym tronie, Tronie Krzyża, w oczach ludzi, miejscu hańby i poniżenia.

Ale, rzecz to niesłychana, bowiem nigdy nie znano żadnego króla, który służyłby swoim poddanym tak, jak Pan, Król królów im służył. A przed taka służbą jak wiadomo wzdrygał się najwyższy upadły anioł, Lucyfer, uważający ją za niegodną siebie, przynoszącą mu wielką ujmę.

Pan Jezus powiedział: „Moje owce Mnie znają i idą za Mną, daję im życie wieczne” (J 10,14.27n). Należących do Niego, rozpozna też po tym, że ogołocą samych siebie i będą służyć jako niewolnicy Jego Boskiej Woli.

A w tym co zewnętrzne uznany za człowieka…

Żydzi mówili: „To bluźnierstwo. Jakże Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga, czynisz się Bogiem” (J 10,33) i „chcieli Go zabić, nastawali na Jego życie, bo Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu” (J 5,18).

A Pan, odpowiedział im: „jeśli nie uwierzycie, że JA JESTEM pomrzecie w grzechu swoim” (J 8,21), tj. w grzechu niewiary i przeciwko Duchowi Świętemu.

8uniżył samego siebie/upokorzył się/, stawszy się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej

Uniżenie Boga-Człowieka: rzecz trudna do pojęcia, wyobrażenia. Chrystus Pan żyjąc jako Duch (J 4,24a; 2Kor 3,17) życiem odwiecznym w Niebie, jako Druga Osoba Boska, w chwale i majestacie, opuścił dobrowolnie miejsce Swego przebywania, aby przyjąć pokorną postawę człowieka i pojawić się na ziemi między ludźmi.

Chrystus Pan zarazem się uniżył i uniżał, bowiem będąc Bogiem nie ze względu na Siebie samego, ale ze względu na nas, mając na oku nasze godne pożałowania położenie, stał się Człowiekiem, potem sługą-niewolnikiem, w końcu skazańcem przybitym do krzyża, by w ten sposób mogło dokonać się nasze zbawienie i odkupienie.

Dzięki przyjęciu ludzkiej natury stało się możliwe dla Syna Bożego zrealizowanie dzieła Odkupienia, które dokonywało się od chwili Wcielenia aż do momentu śmierci Jezusa na Krzyżu. Dzięki przyjętej ludzkiej naturze Pan Jezus mógł dokonać tego, czego nie mógł uczynić jako Bóg: cierpieć i umrzeć, składając Siebie Ojcu jako doskonały okup (Mk 10,45) i okazując Jego sprawiedliwości godne i słuszne zadośćuczynienie.

Pan Jezus naprawdę cierpiał dla nas wszystkich. Przez to odkupił nas z grzechów i dal nam możliwość otrzymania Bożego życia, które dla wszystkich zostało stracone w chwili grzechu pierworodnego, popełnionego przez naszych pierwszych rodziców.

Powiada Syrach: „O ile jesteś wielki (a Wielkim jest tylko Sam Bóg-Człowiek, Jezus Chrystus, wedle np. Ps 47,3 i 70,5 i 95,3 i 104,1 i 147,5), o tyle się uniżaj, a znajdziesz łaskę u Jahwe” (3,18).

stawszy się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej/śmierci na krzyżu

Z początku rozdz. «Opatrzność Boża» „Dialogu… Księgi Boskiej Nauki” św. Katarzyny ze Sieny:

http://sienenka.blogspot.com/2011/02/opatrznosc-boza-cxxxv.html

CXXXV – Początek rozprawy o opatrzności boskiej. Na początku o opatrzności w ogóle, w stworzeniu człowieka na obraz i podobieństwo Boga, we wcieleniu Syna, który przyszedł otworzyć nam bramę raju zamkniętą przez grzech Adama. (por. Ps 64,10)

Bóg Ojciec:

… Jak ci już rzekłem wielokrotnie, niebo było zamknięte przez grzech Adama, który nie poznał godności swojej, nie rozważywszy, z jaką troskliwością i niewymowną miłością go stworzyłem. Popadł więc w nieposłuszeństwo, a z nieposłuszeństwa w nieczystość, przez pychę i upodobanie w niewieście, woląc przypodobać się i ustąpić towarzyszce swojej, niż usłuchać Mego rozkazu. Choć nie wierzył temu, co mu rzekła, wolał dopuścić się nieposłuszeństwa, niż ją zasmucić. Z tego nieposłuszeństwa wynikły wszystkie nieszczęścia. Ono wszczepiło w was jad.

Aby pokonać tę śmierć, postanowiłem dać człowiekowi Słowo, Jednorodzonego Syna Mego, aby pomóc wam w potrzebie mą roztropnością i opatrznością.

Mówię „roztropnością”, gdyż na przynętę człowieczeństwa waszego i na wędkę Mego Bóstwa, pochwyciłem diabła, który nie mógł rozpoznać Mej Prawdy. Prawda Moja, Słowo Wcielone, przyszła zniszczyć (1J 3,8) i zniweczyć kłamstwo, którym oszukał człowieka.

Był to czyn roztropności i opatrzności. Zważ, najdroższa córko, że nie mogłem użyć lepszego sposobu, niż dać wam Słowo, Jednorodzonego Syna Mojego.

Nakazałem Mu wielkie posłuszeństwo, aby oczyścić was z jadu, którym przez nieposłuszeństwo zatruł się rodzaj ludzki. Więc On, prawdziwie posłuszny, pobiegł jakby pijany miłością na haniebną śmierć na najświętszym krzyżu i przez śmierć swoją dał wam życie. Nie mocą swego człowieczeństwa, lecz mocą swego Bóstwa, zjednoczonego przez opatrzność Moją z naturą ludzką, aby uczynić zadość za grzech, który został popełniony przeciw Mnie, Dobru nieskończonemu i który wymagał zadośćuczynienia nieskończonego.

Natura ludzka, grzeszna i skończona, musiała być zjednoczona z istotą nieskończoną, aby dać Mnie, nieskończonemu, zadośćuczynienie nieskończone i za całą naturę ludzką, za ludzi przeszłych, obecnych i przyszłych.

Chciałem, aby człowiek, ilekroć Mnie obrazi, mógł znaleźć doskonałe zadośćuczynienie dla Mnie, gdy zechce wrócić do Mnie za swego życia. To doskonałe zadośćuczynienie jest wam zapewnione przez zjednoczenie natury Boskiej z naturą ludzką. Jest to dzieło Mej opatrzności: ona to zrządziła, że za czyn skończony, jakim jest męka na krzyżu, otrzymaliście w Mym Słowie owoc nieskończony mocą Boskości. (…). Brama nieba była zamknięta, człowiek nie miał już żadnej nadziei i gdyby się jakiej chwycił, dałaby jedynie doczesne odpocznienie. Ale nie miał żadnej nadziei, więc był pogrążony w wielkim smutku. Lecz Ja, najwyższa Opatrzność, przyszedłem mu z pomocą w tej niedoli…

http://sienenka.blogspot.com/2011/10/opatrznosc-boza-cxxxvi.html

CXXXVI – Jak nadzieja jest darem opatrzności…

Dałem też człowiekowi pociechę nadziei. Jeśli w świetle najświętszej wiary rozważa cenę krwi, zapłaconą za niego, nabiera on silnej nadziei i pewności swego zbawienia.

Hańby Chrystusa ukrzyżowanego przywróciły mu cześć, bo jeśli obraża Mnie wszystkimi członkami swego ciała, Chrystus błogosławiony, najsłodszy Syn Mój, całym swym ciałem zniósł najsroższe męki. Posłuszeństwo Jego zmazało nieposłuszeństwo wasze i wszyscy uczestniczycie w łasce Jego posłuszeństwa, jak wszyscy podzielaliście grzech nieposłuszeństwa (por. Rz 5,19).

Uczyniła to dla was Moja opatrzność. Od początku świata aż do dnia dzisiejszego dbała o potrzeby i zbawienie człowieka i dbać będzie o nie aż do ostatniego dnia na wiele różnych sposobów, wedle tego, co Ja, dobry i prawdziwy lekarz (Wj 15,26), uznam za odpowiednie dla waszej słabości i za konieczne, aby przywrócić wam doskonałe zdrowie i w Nim was zachować. Opatrzność Moja nie przeoczy nikogo, co szuka w niej oparcia. Ten kto ufa Mi doskonale, a więc puka i wzywa Mnie w prawdzie, nie tylko słowem, lecz uczuciem i światłem najświętszej wiary zakosztuje Mnie samego w opatrzności Mojej…

i

z początku rozdz. «Posłuszeństwo»:

http://sienenka.blogspot.com/2011/02/posuszenstwo-cliv.html

CLIV – Gdzie znajduje się posłuszeństwo? Co może je odebrać?

Bóg Ojciec:

Spytałaś Mnie, gdzie możesz znaleźć posłuszeństwo…

Odpowiadam ci, że znajdziesz je w słodkim Słowie miłości, Jednorodzonym Synu Moim. Tak gotowe było w Nim posłuszeństwo, że aby wprowadzić je w czyn, pospieszył na haniebną śmierć na krzyżu.

Kto ci je może odebrać. Spójrz na pierwszego człowieka, a znajdziesz przyczynę, dla której uchybił posłuszeństwu nakazanemu przeze Mnie, Ojca wiecznego.

Pycha, płynąca i zrodzona z miłości własnej i upodobania w towarzyszce swojej, odwróciła go od doskonałego posłuszeństwa i wciągnęła w nieposłuszeństwo; przez nie stracił życie łaski i pierwotną niewinność i popadł w nieczystość i największą nędzę, w którą wciągnął cały swój rodzaj, jak ci rzekłem.

… nikt nie może osiągnąć życia wiecznego, jeśli nie jest posłuszny. Bez posłuszeństwa wejść tam nie można, gdyż posłuszeństwo jest kluczem, którym otwarta została brama, zamknięta przez nieposłuszeństwo Adama.

Kiedy, poruszony przez dobroć Moją, ujrzałem, że człowiek, którego tak kochałem, nie powraca do Mnie, celu swego, wziąłem klucz posłuszeństwa i włożyłem go w ręce słodkiego Słowa miłości, Prawdy Mojej; uczyniłem Je odźwiernym nieba, który otworzył jego bramę. Bez tego klucza i tego odźwiernego, nikt nie ma tam dostępu. Przeto rzekł Syn Mój w świętej Ewangelii, że nikt nie może przyjść do Mnie, Ojca, jeno przez Niego (por. J 14,6). …

Skąd to pochodzi, że to Słowo było tak posłuszne? Z miłości, którą żywiło dla Mojej chwały i zbawienia waszego. A skąd wynikła miłość? Z światła jasnego widzenia, w którym dusza jego ujrzała Boską Istotę i wieczną Trójcę. Tak zawsze widziała Mnie, Boga wiecznego. …

Cnota posłuszeństwa ma karmicielkę, która ją żywi i którą jest prawdziwa pokora.

Jest się posłusznym o tyle, o ile się jest pokornym, i nie można być pokornym, nie będąc posłusznym. Ta pokora jest karmicielką miłości; żywi ona swym własnym mlekiem cnotę posłuszeństwa. Szatą, którą okrywa ją ta piastunka, jest pogarda siebie, pragnienie hańb i odraza do siebie dla przypodobania się Mnie.

W czym znaleźć można tę cnotę?

W słodkim Chrystusie Jezusie, Jednorodzonym Synu Moim. Któż poniżył się bardziej niż On (por. Flp 2,7)? Nasycił się zniewagami, szyderstwami i obelgami; wyrzekł się siebie (por. Rz 15,3), oddając swe życie cielesne, aby podobać się Mnie. Któż był cierpliwszy od Niego? Nie wydał skargi z powodu zniewag (por. Iz 53,7), lecz z cierpliwością zniósł obelgi, by w upojeniu miłości spełnić rozkaz dany Mu przeze Mnie, Jego Ojca wiecznego.

W Nim więc znajdziecie posłuszeństwo doskonałe. Pozostawił wam regułę, przestrzegając jej pierwszy w sobie; udzielił wam nauki, która daje wam życie, gdyż jest drogą prostą. On sam jest tą drogą, toteż rzekł, że jest drogą, prawdą i życiem. Kto idzie tą drogą kroczy w świetle (por. J 14,6; 8,12 i 11,9-10), a kto kroczy w świetle, nie może obrazić ani być obrażony, nie spostrzegając tego; gdyż rozproszył ciemność miłości własnej, przez którą popadł w nieposłuszeństwo.

Posłuszeństwo, jak ci rzekłem, idzie w parze z pokorą, pochodzi od pokory. Tym samym nieposłuszeństwo jest owocem pychy, która ma źródło w miłości własnej, niszczycielce pokory. Nieposłuszeństwo ma także siostrę, którą dała jej miłość własna, a jest nią niecierpliwość; za żywicielkę ma pychę. Pod jej przewodem dusza, w ciemnościach niewiary, bieży drogą mroczną, która doprowadza ją do śmierci wiecznej.

Wszyscy winniście czytać tę chwalebną księgę (Słowo – dop. mój), w której znajdziecie opis tej cnoty posłuszeństwa i wszystkich innych…

oraz

http://sienenka.blogspot.com/2011/02/posuszenstwo-clv.html

CLV – Jak posłuszeństwo jest kluczem, który otwiera niebo.

… Rzekłem ci już. że posłuszeństwo jest kluczem, który otworzył niebo i klucz ten, Syn Mój, powierzył rękom namiestnika swego. Namiestnik ten wkłada go w ręce każdego z was, gdy przyjmując chrzest przyrzekacie wyrzec się diabła, świata, jego wspaniałości i rozkoszy.

Przez tę obietnicę uległości każdy otrzymuje klucz posłuszeństwa, każdy posiada go na własny użytek, jest to jeden i ten sam klucz Słowa. Jeśli człowiek w świetle wiary, ręką miłości, nie otworzy tym kluczem bramy nieba, nie wstąpi doń nigdy, choć Słowo Moje otworzyło już tę bramę. Stworzyłem was bez was. lecz nie zbawię was bez was…

Zaiste Jednorodzony Syn Ojca jest wzorem postawy dla swych uczniów, postawy pokory i gotowości na uniżenie.

Było już wcześniej powiedziane, że człowiek jest o tyle posłuszny, o ile jest pokorny, i jest o tyle pokorny, o ile jest posłuszny.

Dobrym komentarzem do powyższego jest ten oto fragment Orędzia, pouczenia Matki Bożej, zapisanego w książce „Prawdziwe Życie w Bogu” V. Ryden:

posłuchajcie Głosu Boga w tych dniach Postu. Posłuchajcie Głosu Boga umniejszając się, aby Bóg mógł w was wzrastać (J 3,30). Uniżajcie się (Syr 3,18n), aby Jego Duch mógł się w was uwidocznić. Umierajcie dla samych siebie, aby Bóg mógł w was żyć. Bądźcie niczym (Ga 6,3), aby On mógł być Wszystkim. W ten sposób pozwólcie Mu wziąć was w całkowite posiadanie i uczynić z was Jego Własność (Ps 100,3). Nie pozwalajcie, aby wasz umysł stał się dla Boga rywalem. Uniżajcie się, aby On mógł wzrastać. W ten sposób pozwólcie Jego Duchowi na formowanie was na Drodze Świętości. Zapamiętajcie, że pokora, uległość i uniżanie się są głównymi cnotami, które podobają się Bogu i dzięki którym stajecie się ubodzy w duchu (Mt 5,3), a przez to – doskonali.

Bardzo drogie dzieci, Jezus stał się pokorny aż do przyjęcia śmierci. Nie bądźcie nigdy tymi, którzy mówią: „Mam wszystko, wiem wszystko i nie potrzebuję niczyich rad” (Ap 3,17b). Pozostańcie ubodzy, bądźcie ubodzy, aby w tym ubóstwie Bóg mógł królować i stać się Królem. Nie pozwólcie, by jakakolwiek forma pychy zwyciężyła w was (Ps 19,14)… (18.03.1991)

Co niechaj sprawi Ten, który może nas ustrzec od upadku i przyjściu Pana naszego Jezusa Chrystusa stawić bez wszelkiej skazy i rozradowanymi wobec/przed obliczem/ Swej chwały w triumfie, jedyny Bóg, Zbawca nasz, któremu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego należy się chwała, majestat, moc i władza, jak było przed wszystkimi wiekami, tak i teraz i na wszystkie wieki wieków! Amen. (wedle Jud 24n).

Opracował : Leszek

Posted in Kościół | Otagowane: , , , | 102 Komentarze »

Dziś rozpoczyna się Wielki Post

Posted by Dzieckonmp w dniu 1 marca 2017

Zastanawiając się co wam na szybko napisać na ten Wielki Post 2017 roku, wpadłem na pomysł i polecam dla wszystkich czytelników, kilka propozycji:
Starajcie się przez te 40 dni choćby  przyjąć choćby tylko jedna propozycję. A może każdego dnia kolejna propozycja?

  • Post od zazdrości
  • Post od kłamstwa.
  • Post o chlebie i wodzie
  • Post od podłości
  • Być uprzejmym wobec innych oraz siebie
  • Post od narzekania i niezadowolenia
  • Otwórz oczy, na całe dobro, które Cię otacza  i raduj się
  • Post od goryczy i bądź wdzięczny za to, co masz
  • Post od niecierpliwości i nerwowości oczekiwania
  • Akceptuj ludzi takimi jakimi są
  • Post od niepotrzebnych obaw i miej zaufanie do Boga.
  • Post od plotek i odkryj Jezusa, który mieszka w ludziach
  • Post od egoizmu i bądź otwarty na otoczenie
  • Post od zemsty
  • Post od niepotrzebnych słów i słuchaj innych ludzi
  • Post od pragnienia posiadania i raduj się istnieniem
  • Post od pychy i próbuj dowiedzieć się, o wartości tych ludzi, którzy Cię otaczają
  • Post od chciwość i otwórz serce na potrzeby tych, którzy mają mniej niż ty.
  • Post od zazdrości i spraw komuś radość.
  • Post od kłamstw, prawda i piękno cię wyzwoli.
  • Post od niesprawiedliwości i odkryj radość prawości.
  • Ponad wszystko Kochaj bliźniego swego jak siebie samego

Skorzystać z tej okazji, którą  Bóg daje, i wiedz że piękne będą owoce postu, Amen!
Podziel się z innymi propozycją!

Wszystko dla Królowej Pokoju.

post

Posted in Prośba o modlitwę | Otagowane: , | 79 Komentarzy »

Wbrew nadziei liczmy na pomoc z Niebios

Posted by Dzieckonmp w dniu 27 Maj 2011

Dziś piątek dzień postu.Po nasilających się atakach na księdza Piotra Natanka, podejmijmy dzisiejszy post w intencjach księdza oraz kurii krakowskiej. Podejmijmy post o chlebie i wodzie.Tu trzeba POSTU, bo jest to rodzaj złych duchów, które wyrzuca się tylko postem, to najgorsze diabły, jakich wszechświat widział, nikt nie ma chyba wątpliwości,że takie działają na szkodę Kościoła Świętego.Musimy jak w Medjugorie postem i modlitwą pokonywać zło!

A oto jeden z komentarzy blogowicza „Alaude arvensis”

Musimy wbrew nadziei właśnie liczyć z nadzieją na pomoc Niebios.
Może to czas aby świeccy z różańcem w ręku, z pokorą w sercu i na ustach zorganizowali się ?
Jeśli ma przyświecać temu atak na Biskupów, to nie ma sensu.
zły ze złym nie wygra.
Jeśli nie chcemy aby „WYKLĘTYCH KAPŁANÓW” przybywało ( Kiersztyn, Małkowski, Natanek etc, etc, etc)to my wierni musimy pokornie domagać się wyjaśnień, pokornie walczyć.
Jeśli najmniejszy bunt, wyzwiska, osądy wyjdą z ust naszych polegniemy , bo królestwo wewnętrznie skłócone się nie ostoi.
W niejednym teraz burzy się coś,po ludzku scyzoryk się ostrzy ale nam nie wolno reagować po ludzku, bo wtedy jedna gromada demonów naskoczy na druga gromadę,ludzie się wytłuką na argumenty pomieszane z krzykami i szatan osiągnie radość, bo zwycięża.

Oto właśnie piekłu chodzi, czy myślicie,że nie napisałabym całej kartki argumentów, nie umiałabym dołożyć swoich paru groszy ?
Boję się,że za bardzo, nie wiecie jaka walkę muszę toczyć sama ze sobą aby resztkami sił walczyć po Bożemu, przerwałam pisanie i uklęknęłam do modlitwy, przyjęłam Pana Jezusa w Komunii duchowej, zanurzyłam każdego Kapłana w źródle Miłosierdzia,w strumieniach Krwi i Wody wypływającej z Najświętszego Serca Jezusowego i błagałam Pana o siły do walki duchowej, bo ludzkie argumenty aż się burza we mnie ale wiem,że tak nie wygramy, tak pozwolimy się szatanowi pokonać. Oj ciężko.

Nie zgodzę się z Fanką,że posłuszeństwo bez względu na wszystko,czy ślepe jest dobre?

Posłuszeństwo tak ale tylko do granicy dobra!

Zanim na mnie ktoś naskoczy,że odradzam ataki na Kurię, niech weźmie Ewangelię do ręki i poczyta jak ze złem walczyć!

Tu trzeba POSTU, bo jest rodzaj złych duchów, które wyrzuca się tylko postem, to najgorsze diabły, jakich wszechświat widział, nikt nie ma chyba wątpliwości,że takie działają na szkodę Kościoła Świętego.Musimy jak w Medjugorie postem i modlitwą pokonywać zło!

Jeśli wierni będą narzekać ( po ludzku jak najbardziej usprawiedliwione)ale tylko po ludzku i po diabelsku!
nic nam to nie da!
Demony buntu nas podsycają do gniewu złości, nawet nienawiści, osądzania itd, Maryja płacze,bo nie ma kto się modlić za Kapłanów.

Uwierzmy,że jest metoda, Boża metoda zwalczania zła. Zacznijmy żyć Bożą metodą, myśleć, choć niełatwo,że walczymy ze złem, nie z poszczególnymi Księżmi, Biskupami itd, wówczas mamy zwycięstwo dobra nad złem.

Zapomnieliśmy o maksymie Ks. Jerzego? „Zło dobrem zwyciężaj.” trzeba napiętnować zło, personalnie milczeć. Tak Milczeć!

W Bożej metodzie miłości do człowieka, obrzydzenia do grzechu jest zwycięstwo, Dopóki tego nie zrozumiemy, dopóty różne demony będą między nami krążyć, podjudzać, sączyć i w nas jad walki na żyletki dosłownie.
Papież Jan Paweł II nie raz był „przyłapany” na modlitwie całonocnej, pokazał nam przykład.
Trzeba pomyśleć o Jerycho różańcowym o poście o innych jeszcze metodach, w rękach świeckich mamy wiele możliwości ale pod jednym warunkiem,że tylko i tylko nastawienie pokojowe i pełne troski o losy Kościoła nam będzie przyświecać, jeśli dopuścimy krzykaczy, pieniaczy, media wybiórcze zrobią z obrońcami Kapłanów to samo, co zrobili z obrońcami Krzyża.Jeśli ktoś tego nie zrozumie, przegrał, pamiętacie jak nawoływał do spokoju i uspakajania kolega kolegi gdy kibice się organizowali?
Jeśli zmienimy swoje „ja” zmienimy i „ja” Kurii.
Żeby się nie okazało, że choć oni nie mają racji, to my za to ponosimy odpowiedzialność, bo jak mówi Pismo, Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, „Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światłości” (Łk 16,1-8. 9)…
jako synowie światłości musimy rozważyć jak postąpić roztropnie, bo co nagle, to po ….wolę nie mieć z nim nic do czynienia.

Ave Maria

Posted in Apel, Jezus Król Polski, Kościół, ks.Piotr Natanek, Prośba o modlitwę | Otagowane: , , | 95 Komentarzy »

Środa popielcowa

Posted by Dzieckonmp w dniu 9 marca 2011

Post ścisły

Módlmy się:
Wszechmogący, wieczny Boże! przebacz pokutującym, okaż miłosierdzie nad błagającymi Cię, a racz zesłać Twego św. Anioła z niebios do błogosławienia i poświęcenia tego popiołu, aby się stał zbawiennym środkiem dla wzywających w upokorzeniu Twojego świętego Imienia, i w uczuciu ciężkości swych grzechów opłakujących je w Twojem obliczu, oskarżających się z nich wśród łez błagających Cię o przebaczenie. Spraw przez wzywanie najświętszego Imienia Twego, aby ci wszyscy, którzy nim na odpuszczenie grzechów posypani zostaną, otrzymać mogli zdrowie ciała a usprawiedliwienie i zbawienie duszy. Przez Jezusa Chrystusa Pana naszego. Amen.
Boże! który nie chcesz śmierci grzesznika, lecz pragniesz jego pokuty i poprawy, wejrzyj łaskawie na ułomność natury ludzkiej, a pobłogosław ten popiół, którym chcemy mieć posypane głowy nasze, na okazanie naszej nikczeinności, pokory i pragnienia przekładania Cię za niewdzięczności nasze; abyśmy w uczuciu, że prochem jesteśmy, i że za karę za grzechy, nasze ciała na czas dziś nam ukryty, v proch się obrócą, mogli otrzymać przebaczenie wszystkich grzechów i nagrodę obiecaną z serca pokutującym grzesznikom. Przez Jezusa Chrystusa Pana naszego. Amen. Boże! którego miękczy nasze upokorzenie, a do litości pobudza zadosyćuczynienie, racz wysłuchać łaskawie nasze prośby, spuść łaskę miłosierdzia Twojego na głowy dzieci Twoich posypane popiołem, aby ich serca wskroś przejęte skruchą, mogły to wszystko pozyskać, o co Cię należycie błagają; a tego trwale i niezmiennie dochować, czego im litościwie użyczysz. Przez Jezusa Chrystusa Pana naszego. A. Wszechmogący, wieczny Boże! który darowałeś i przebaczyłeś grzechy Niniwitom, gdy je opłakiwali przyodziani włosiennicą pokuty i posypani popiołem; przebacz i nam litościwie, którzy idąc śladem w tymże duchu pokuty chcemy schylić głowy nasze, aby posypane zostały popiołem. Przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Posted in Kościół | Otagowane: , , | 20 Komentarzy »

Wielki Post – jak pościć ?

Posted by Dzieckonmp w dniu 16 lutego 2010

Kilka słów o poście

Wiemy, że obecnie w Kościele post prawie nie istnieje. Są tylko dwa dni postu w roku: środa popielcowa i Wielki Piątek. Wielu katolików zapomniało o obowiązującej już tylko w niektórych krajach wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych w piątki Nieliczni pamiętają o godzinnym poście eucharystycznym, przygotowującym do owocnego uczestnictwa we Mszy św.

I mimo wezwań Soboru Watykańskiego II, abyśmy wrócili do korzeni Kościoła i odszukali te rzeczy, które istniały już w Kościele i ponownie je odkryli, nie znalazł się nikt, kto przekazałby orędzie o poście.

Wreszcie dwadzieścia lat po Soborze przychodzi do nas sama Najświętsza Maryja Panna Królowa Pokoju i między innymi mówi: oto jest post – korzystajcie z niego.

Od tego momentu, kiedy Matka Boża przypomniała o poście wiele się o nim mówi, wiele osób na całym świecie próbuje pościć, odkrywając jego dobre owoce dla duszy i dla ciała, dla zdrowia fizycznego i duchowego. W nielicznych ośrodkach życia duchowego organizuje się również rekolekcje wprowadzające w post.

Post jest konkretną odpowiedzią na wezwanie Królowej Pokoju dotyczące modlitwy i postu.

Post musi wypływać z miłości. Prorok Izajasz powiedział: przyczyną postu nie może być chęć zadośćuczynienia tradycjom, duchowa duma, czy nawet próba „zmuszenia Boga, aby uczynił coś dla nas.

Post musi być „postem miłości”, by przyniósł uzdrowienie współczesnej ludzkości, to znaczy:

1) wewnętrzne umocnienie i wyzwolenie z więzów słabości. Moc szatana i jego demonów musi być zniszczona w naszym życiu, w życiu naszych bliskich i naszego kraju;

2) wyswobodzenie spod brzemion chorób, cierpień i grzechów trapiących ludzi;

3) uproszenie u Boga, by dał nam litościwe serca gotowe przyodziewać biednych i karmić głodnych;

4) uproszenie u Boga łaski wyzwalania ludzi zniewolonych (opętanych);

Niech Bóg da nam „oczy miłości”, byśmy zobaczyli krępujące nas więzy, i umocni swoją łaską, wyzwalającą z krępującego zła.

Jak pościć?


„Ogłoście post!” – tak wołał prorok Joel, będąc przekonany i przynaglony do tego przez Ducha Świętego (Jl 1,14). Był to post podjęty w godzinie wielkiego zniszczenia i utrapienia. Poprzez swe grzechy ludzie ściągnęli na siebie Boży sąd. Prorok próbował wtedy – pod natchnieniem Ducha Świętego – skłonić ludzi do pokuty i skruchy, aby Bóg zlitował się i zesłał na nich swe błogosławieństwo (Jl 2,14).

W kraju panowała wielka susza. Głód zabijał ludzi i zwierzęta, wtedy pojawił się na scenie wielki prorok Boży, Joel i wołał „Ogłoście post!”

W naszych czasach na scenie grzesznego świata objawia się Najświętsza Maryja Panna Królowa Pokoju, przychodzi sama i między innymi mówi: „oto jest post – korzystajcie z niego”.

Znanych jest kilka sposobów postu. Matka Boża prosi o post o chlebie i wodzie. Maryja ma w tym szczególny zamysł. Jej pragnieniem jest, aby doprowadzić nas do Jezusa, a Jezus jest w Hostii i w Słowie. Wybrała ten sam sposób, jak Jej Syn. Pragnie, abyśmy odkryli chleb, a przez niego odkryli Jezusa. A zatem w tych dniach będziemy „żyli chlebem”

Woda nie jest tylko symbolem życia, ale również jest podstawowym warunkiem. Poprzez wodę chrztu staliśmy się członkami Kościoła. Możemy powiedzieć, że prosząc nas o post o chlebie i wodzie, Maryja pragnie przybliżyć nas do fundamentów naszego życia. Ukazuje nam tym samym drogę do głębokiego zjednoczenia z Jezusem, który dla nas stał się chlebem.

Uwarunkowania postu


Post jest dla życia duchowego jak druga noga. Modlitwa jest pierwszą nogą a post drugą. Wielu ludzi na drodze życia duchowego kuleje i nie ma co się temu dziwić, gdyż nie jest łatwo ciągle chodzić na jednej nodze.

Ważne jest, aby połączyć post z modlitwą. Jezus zachowywał post i powiedział, że Jego uczniowie również będą pościć. Kiedy nadszedł czas wysłał po dwóch apostołów w różne strony świata, z czterema nakazami tj.: aby głosili ludziom Dobrą Nowinę, uzdrawiali chorych, odpuszczali grzechy i wyrzucali złe duchy. Po powrocie apostołowie byli bardzo zadowoleni, ponieważ wszystko poszło im dobrze. W imię Jezusa zdziałali wiele dobrego: uzdrawiali chorych, odpuszczali grzechy, wyrzucali złe duchy, ale w jednym przypadku pojawił się problem. Zły duch nie chciał opuścić człowieka. Pytają więc Jezusa, dlaczego w tym przypadku nie mogli go wyrzucić. Jezus odpowiada im, że ten rodzaj złych duchów można wyrzucić tylko postem i modlitwą. (Mt 17,21).

Jeżeli Jezus mówi, że postem i modlitwą można wyrzucać złe duchy, należy tę rzecz potraktować jak najbardziej poważnie. Prosi również nas o modlitwę i post. To wezwanie Maryi musimy rozpatrzyć na poziomie indywidualnym. Jest to walka przeciwko szatanowi. Możemy włączyć w te modlitwy i post nasze parafie, rodziny i cały świat i chcemy je włączyć, ponieważ w Kościele zaprzestano mówić o szatanie, a na świecie coraz szybciej mnożą się sekty satanistyczne. Maryja daje nam do ręki broń, abyśmy mogli mieć udział w Jej zwycięstwie.

Aby pościć potrzebna jest nam wolność. Pościć nie oznacza tracić jakichś rzeczy, ale wziąć je jutro. W ten sposób pościć mogą również dzieci. To jest największy trening dla duszy – nauczyć się żyć z rzeczami bez zachłanności.

Modlitwy i postu nie można zastąpić niczym innym. Nie jest ważne czy jesteś bogaty, biedny, zdrowy czy chory, święty – czy nie, wszyscy jesteśmy wezwani do postu i do modlitwy. A co zrobisz potem, to już inna rzecz. Jeżeli jesteś bogaty, to może odkryjesz radość w dawaniu biednym. Ale i biedny musi pościć. Dla niego post nie będzie oznaczać dawania, ale być może cierpliwość i miłość, z jaką będzie musiał nieść swoją biedę. Kiedy odkryjemy tę zasadę w odniesieniu do siebie, to zobaczymy zmiany w swoim życiu.

Byłam szczęśliwa słysząc te tak natchnione słowa Vicki o Wielkim Poście, zebrane przez pewnego pielgrzyma:

“Najczęściej patrzymy na Wielki Post jak na czas, w którym dokonuje się ofiar lub praktykuje się wyrzeczenia porzucając kawę, alkohol, czekoladę, papierosy, telewizję, lub to, do czego jesteśmy najbardziej przywiązani. Ale musimy odmawiać sobie tych rzeczy z miłości do Jezusa i Maryi i czuwać nad tym, żeby z tego nie czerpać chwały osobistej. Często z niecierpliwością oczekujemy końca tych 40 dni, żeby móc na nowo pić, znowu zasiąść przed telewizorem, itd…,ale to nie jest dobry sposób, żeby przeżyć Wielki Post!

Zapewne Najśw. Panna prosi nas o ofiary, ale ona prosi nas o nie zawsze, nie tylko w czasie Wielkiego Postu. Podczas Wielkiego Postu powinniśmy ofiarowywać Bogu wszystkie nasze pragnienia, nasze krzyże, nasze choroby, nasze cierpienia, żeby móc kroczyć z Jezusem, iść z Nim na Kalwarię. Powinniśmy pamiętać o tym, żeby pomagać Mu nieść Jego krzyż, a także pytać Go: “Panie, jak mogę Ci pomóc? Co mogę Ci ofiarować?” Ponieważ to za nas wszystkich On niesie Swój krzyż. Nie mówię tego w tym sensie, że On nie jest zdolny nieść Swojego krzyża, lecz gdy złączymy się z Nim w głębi swego serca, to stanie się to czymś bardzo pięknym. Nie zwracam się do Niego tylko wtedy, gdy Go potrzebuję, lecz idę z Nim, gdy On mnie najbardziej potrzebuje, gdy On za nas cierpi.

Najczęściej, gdy mamy krzyż, który możemy Mu ofiarować, to przeciwnie, prosimy w taki sposób: “Panie, proszę Cię, zdejmij ten krzyż z moich ramion, jest bardzo ciężki, ja nie mogę! Dlaczego ten krzyż spadł na mnie, a nie na kogoś innego?” Nie! Nie o to powinniśmy prosić. Gospa powiedziała nam, że raczej powinniśmy mówić: “Panie, dziękuję Ci za ten krzyż, dziękuję Ci za wielki dar, jaki mi dajesz!”

Bardzo rzadko zdarzają się tacy, którzy rozumieją wielką wartość krzyża i wielką wartość daru, jakim są nasze krzyże, gdy są ofiarowane Jezusowi. Możemy się tyle nauczyć poprzez ten dar krzyża! W tym czasie Wielkiego Postu powinniśmy zrozumieć sercem, jak Jezus nas kocha i powinniśmy iść u Jego boku z ogromną miłością i próbować jednoczyć się z Nim w Jego Męce. Taka jest ofiara, jakiej On oczekuje z naszej strony. Idźmy więc tak, a wtedy, gdy z chwilą zmartwychwstania nastąpi dzień Wielkanocy, nie patrzmy na zmartwychwstanie z zewnątrz, bo my także zmartwychwstaniemy z Jezusem. Ponieważ staniemy się wolni wewnętrznie, wolni od nas samych i wolni od naszych przywiązań. Czyż nie jest to cudowne? Będziemy zdolni przeżywać Jego miłość i Jego zmartwychwstanie wewnątrz nas samych!

Każdy przyjęty krzyż ma przyczynę swego istnienia. Bóg nigdy nie daje nam krzyża bez przyczyny, bez sensu. Wie, w jakim momencie zdjąć nam ten krzyż. Gdy cierpimy, podziękujmy Jezusowi za ten dar, a także powiedzmy Mu: “Jeśli masz inny podarunek dla mnie, jestem gotów. Lecz przede wszystkim błagam Cię, żebyś dał mi siłę, a także odwagę do niesienia mojego krzyża i kroczenia naprzód z Tobą, Panie!”

Przypominam sobie, w jaki sposób Gospa mówiła mi o cierpieniu, gdy powiedziała: “Gdybyście znały wielką wartość cierpienia!” To naprawdę jest bardzo wielka rzecz! Następnie reszta całkowicie zależy od nas i od dyspozycji naszego serca. Wszystko będzie zależało od naszego “tak” wypowiedzianego Jezusowi. Potrzeba całego życia, żeby się tego nauczyć i iść naprzód. Każdego ranka, gdy się budzimy, możemy zacząć nasz dzień z Bogiem. Gospa nie prosi nas, żebyśmy się modlili cały dzień, lecz żebyśmy umieścili modlitwę na pierwszym miejscu, żebyśmy Boga umieścili na pierwszym miejscu, a później wykonywali nasze prace i szli naprzód we wszystkich dziedzinach naszego życia, odwiedzali chorych, itd.

Gdy czynimy akt miłości bez modlitwy, to to nie ma wartości. Tak samo, gdy się modlimy, lecz nie działamy z miłością, to to też nie ma wartości. Te dwie rzeczy, modlitwa i miłość, idą zawsze razem. I tak dzień po dniu, idziemy naprzód!” (Koniec słów Vicki)

Gdy wiemy, ile Vicka cierpi i z jaką miłością poświęca swoje życie pielgrzymom, którzy odwiedzają Medjugorje, te słowa nabierają szczególnego znaczenia. Vicka naprawdę każdego dnia przeżywa drogę krzyżową z Jezusem i wie, jaką to przynosi radość. Jaką cudowną radę daje nam na ten Wielki Post!

Słowa Vicki odzwierciedlają słowa siostry Faustyny: “O, gdyby dusza cierpiąca wiedziała, jak ją Bóg miłuje, to skonałaby z radości i nadmiaru szczęścia: poznamy kiedyś, czym jest cierpienie, ale już będziemy w niemożności cierpienia. – Chwila obecna jest nasza.” (Dzienniczek, 963)

Droga Matko, w tym Wielkim Poście, chcemy iść naprzód, pomóż nam, żebyśmy z miłością odpowiedzieli Jezusowi “tak”.

Orędzia mówiące o poście


26 IX 1985
“Drogie dzieci! Dziękuję za wszystkie modlitwy. Dziękuję za wszystkie ofiary. Pragnę wam powiedzieć, drogie dzieci, byście odnowili polecenia, które wam daję. Szczególnie zachowajcie post, gdyż poprzez post najwięcej osiągniecie i sprawicie mi radość, bowiem wówczas spełni się cały plan, który Bóg postanowił zrealizować tu w Medziugorju. Dziękuję, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”
4 IX 1986
“Drogie dzieci! I dzisiaj wzywam was do modlitwy i postu. Wiecie, drogie dzieci, że z waszą pomocą mogę uczynić wszystko i zmusić szatana, by nie kusił do zła i by oddalił się od tego miejsca. Szatan czyha, drogie dzieci, na każdego człowieka. Szczególnie pragnie w każdą codzienną sprawę wnieść niepokój u każdego z was. Dlatego też, drogie dzieci, wzywam was, by wasz dzień był jedynie modlitwą i oddaniem się całkowitym Bogu. Dziękuję, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”
25 lipca 1991
“Drogie dzieci! Dzisiaj wzywam was, abyście modlili się o pokój. W tym czasie pokój jest w szczególny sposób zagrożony i ja żądam od was, abyście odnowili post i modlitwę w waszych rodzinach. “Drogie dzieci, pragnę, żebyście zrozumieli powagę sytuacji i to, że wiele z tego, co się stanie, zależy od waszej modlitwy, a wy mało się modlicie. “Drogie dzieci, jestem z wami i wzywam was, abyście z powagą zaczęli się modlić i pościć, tak jak w pierwszych dniach mojego przyjścia. Dziękuję, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”
25 kwietnia 1992
“Drogie dzieci! Dzisiaj znów wzywam was do modlitwy. Tylko modlitwą i postem można wstrzymać wojnę. Dlatego, “Drogie moje dzieci, módlcie się i swoim życiem dajcie świadectwo, że jesteście moimi i do Mnie należycie, gdyż szatan chce w tych dniach zamętu sprowadzić na złą drogę jak najwięcej dusz. Dlatego wzywam was, abyście się zdecydowali na Boga, a On was obroni i wskaże, co powinniście czynić i jaką drogą iść. Wzywam wszystkich, którzy mi powiedzieli „tak”, aby odnowili akt poświęcenia się mojemu Synowi Jezusowi i Jego Sercu i Mnie, abyśmy mogli was jeszcze intensywniej użyć jako narzędzia pokoju w tym niespokojnym świecie. Medziugorje jest znakiem dla was wszystkich i wezwaniem do modlitwy oraz przeżywania tych dni łaski, które Bóg wam daje. Dlatego, drogie dzieci, przyjmijcie z powagą wezwanie do modlitwy. Jestem z wami i wasze cierpienie jest również moim. Dziękuję, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”

Na podstawie „Post i modlitwa” o. Slavko Barbarića.

Posted in Kościół, Medziugorje, Orędzia | Otagowane: , , | Możliwość komentowania Wielki Post – jak pościć ? została wyłączona