Dziecko Królowej Pokoju

Pokój musi zapanować pomiędzy człowiekiem i Bogiem, a także między ludźmi

  • Królowa Pokoju

    Królowa Pokoju
  • Uwaga

    Strona używa plików cookies które zapisują się w pamięci komputera. Zapisywanie plików cookies można zablokować w ustawieniach przeglądarki. Dowiedz się o tych plikach http://wszystkoociasteczkach.pl
  • Propozycja chronologiczna

    • Rok 2019 – Kryzys Rumunia
    • Rok 2020 – fałszywe traktaty pokojowe
    • Rok 2021 – Papież jedzie do Moskwy
    • Rok 2021 – Wojna
    • Rok 2022 – zwycięstwo komunistyczne
    • Rok 2023 – 10 królów
    • Rok 2024 – Antychryst
    • Rok 2025 – Sojusz z wieloma
    • Rok 2025 – Synod
    • Rok 2026 – Henoch i Eliasz
    • Rok 2028 – Ohyda spustoszenia
    • Rok 2029 – Ostrzeżenie
    • Rok 2030 – Cud
    • Rok 2031 – Nawrócenie Izraela
    • Rok 2032 – Kara
    • Rok 2032 – Odnowienie świata
    • Rok 2033 – Exodus
    • Rok 2034 – Zgromadzenie w Jerozolimie
    • Rok 3032 – Gog i Magog
    • Rok 3213 – Koniec świata
    • Nowe niebiańskie Jeruzalem.
  • Ostrzeżenie

    13 kwietnia 2029
    5 rok pozostał.
  • Logowanie

  • Odwiedzają nas

    Map

  • Maryjo weź mnie za rękę

  • Jezu Maryjo Kocham Was

O sytuacji Polski i Świata w obliczu konfliktu USA – Chiny

Posted by Dzieckonmp w dniu 28 listopada 2014


Jacek Bartosiak jest analitykiem oraz członkiem Rady Fundacji Narodowe Centrum Studiów Strategicznych, absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Jest ponadto ekspertem Fundacji Republikańskiej i członkiem Rady Budowy Okrętów. W Narodowym Centrum Studiów Strategicznych zajmuje się analityką związaną z bezpieczeństwem narodowym oraz sprawami międzynarodowymi; na powyższe tematy publikuje i występuje w mediach.
Wykład jest dosyć długi ale polecam wysłuchać do końca, gdyż zrozumiecie wiele na czym polega gra mocarzy współczesnego świata. Trzeba obydwie części wysłuchać. Uczyć się żeby wiedzieć co nas czeka. W szkole nas tego nigdy nie będą uczyć.
cz.1
cz.2

Komentarzy 96 to “O sytuacji Polski i Świata w obliczu konfliktu USA – Chiny”

  1. serce333 said

    Jak powinniśmy się modlić?

    Poniższy tekst wyjaśnia jak powinniśmy się modlić i na kim, podczas modlitwy powinniśmy się skupiać. Uwielbienie Boga jest jedną z najskuteczniejszych dróg uzdrowienia wewnętrznego”.

    Życie w uwielbieniu Boga

    Uwielbienie to modlitwa, która uznaje, że Bóg jest Bogiem. Modlitwa, która najbardziej podoba się Bogu.

    1. Co znaczy uwielbiać?
    a) to zgadzać się na swoje życie,
    b) to doświadczać bezwarunkowej miłości Boga
    c) to widzieć siebie jako dziecko kochającego Ojca,
    d) to mówić Bogu, że jest ważniejszy od: pieniędzy, zdrowia, powodzenia…

    2. Czym jest modlitwa uwielbienia:
    a) jest to modlitwa trudna dla początkujących,
    b) człowiek w niej najbardziej uznaje, że Bóg jest Bogiem, wysławia Go dla Niego samego, dlatego, że ON JEST!,
    c) zapala ona inne modlitwy: błagalną, dziękczynną i zanosi je do Boga,
    d) rodzi się ona ze słuchania Bożego słowa,
    e) wyraża się w aktach strzelistych, porywach serca.

    3. Uwielbienie jest czymś więcej niż zwykłą modlitwą – jest sztuką życia, dobrego życia. Całe nasze życie powinno stać się uwielbieniem na chwałę Boga.
    Pojednanie z Bogiem w sferze finansowej… Pojednanie z Bogiem w sferze finansowej…

    4. Uwielbienie Boga to wybór, to decyzja na podejmowanie odnowy życia codziennie, by Bóg był bardziej obecny w naszym życiu.

    5. Zawsze mamy powód, by wielbić Boga. Uwielbienie jest świętowaniem potęgi, dobroci i piękna Boga.

    6. Wszelkie uwielbienie Boga rodzi się z adoracji i prowadzi do adoracji. W adoracji już nie potrzeba słów. To czas wypełniony milczeniem, pełnym Bożej obecności.

    7. Przez całą wieczność będziemy wielbić Boga, gdyż zostaliśmy stworzeni, aby Go oglądać na wieki twarzą w twarz.

    8. Jeśli Bóg domaga się, byśmy Go wielbili, to dlatego, że jest to dobre dla człowieka.

    9. Piękno stworzonego świata zachęca, aby wielbić Boga Stwórcę. Smutny to człowiek, który nie potrafi się zachwycać pięknem stworzonego świat i odkrywać Nim piękno, dobroć samego Boga.

    10. Jesteśmy zaproszeni do tego, by wielbić Boga we wszystkich okolicznościach naszego życia. Dynamika uwielbienia opiera się na całkowitej radosnej akceptacji chwili obecnej, która jest częścią doskonałej woli Boga wobec nas.

    11. Dynamiką uwielbienia, jej prawdziwym „motorem” jest ufność. Ten, kto wielbi Boga w każdych okolicznościach, jest człowiekiem ufności. Ufność rodzi uwielbienie, a uwielbienie – ufność.

    12. Próbujmy przy każdej okazji zanosić do Boga krótkie uwielbienie, zależnie od sytuacji: „Chwała Ojcu…”, „Panie, bądź uwielbiony…”.
    Ja sobie powtarzam „uwielbiam Cię Jezu „

    13. Uwielbienie jest najskuteczniejszym orężem w walce duchowej ze złym duchem. Diabeł nie lubi uwielbienia, bo w ten sposób oddajemy cześć samemu Bogu i Jego chwała wypełnia nasze serca.

    14. Czasami na modlitwę uwielbienia idzie się jak na taniec, a czasem jak do walki.

    15. Uwielbienie we wspólnocie rozlewa się z jednego serca do drugiego tworząc jakby krąg. Z serca na wargi i z warg do serca, gdyż uwielbienie moich braci we wspólnocie zstępuje do mojego serca. Potrzebuję modlitwy uwielbienia moich braci, tak jak bracia potrzebują mojej modlitwy uwielbiania, gdyż uwielbienie ewangelizuje.
    Franciszek modlił się w Błękitnym Meczecie u boku Wielkiego Muftiego Papież modlił się w meczecie u boku Wielkiego Muftiego

    16. Wielbienie Boga, także na głos, głoszenie Jego panowania, Jego zwycięstwa na taką czy inną sytuacją może nam pomoc. Stale żyjmy poddani Jezusowi i w Jego zwycięstwie, uznawajmy Go za naszego Pana i Zbawiciela.

    17. Wielbienie Boga nie jest tylko naszym wyborem, ale przede wszystkim wolą Boga. Wielbimy Boga nie dlatego, że wszystko świetnie nam idzie; wielbimy Boga, bo On jest miłością, dobrem, bo dał nam życie i prowadzi nas do życia wiecznego. Wielbimy Boga nie dlatego, że nam się wszystko dobrze układa; wszystko nam się układa, dlatego, że wielbimy Boga! Skutkiem uwielbienia jest to, że w gruncie rzeczy wszystko się układa!

    18. Czasem we wspólnocie boimy się uwielbiać Boga na głos. Spontaniczne uwielbienie wymaga ducha dziecięctwa i prostoty serca.

    19. Maryja cała jest uwielbieniem i dziękczynieniem. Wielbi Boga w Magnificat i może Go wielbić, bo pamięta o wielkich rzeczach, które Bóg jej uczynił.

    20. Wspaniałym sposobem uwielbienia Boga jest śpiewanie z całego serca hymnów, psalmów, czy pieśni pełnych ducha, których słowa są zaczerpnięte z Biblii.

    21. Uwielbiając Boga odrywam się od samego siebie, aby zwrócić się do Boga i kontemplować Jego dzieła. Zapominam o sobie, o swoich problemach, i uczę się koncentrować tylko na Bogu i na Jego woli.

    22. Ten, kto wielbi Boga, składa Mu najmilszą ofiarę: swoją własną chwałę. Na tym polega i oczyszczająca moc uwielbienia. W uwielbieniu kryje się pokora!

    23. Co przeszkadza w wielbieniu Boga?
    a) słaba wiara, fałszywy obraz Boga,
    b) pycha, czyli koncentracja na sobie,
    c) nie akceptacja swego życia,
    d) brak przebaczenia ludziom, swoim wrogom,
    e) zniewolenie duchowe, spętanie przez złego ducha.

    24. Uwielbienie Boga jest jedną z najskuteczniejszych dróg uzdrowienia wewnętrznego. Uwielbiając Boga oddaję Mu pierwsze miejsce w moim życiu i pozwalam Mu działać w moim życiu.

    25. Wielbiąc Boga człowiek uczy się współodczuwania, gdyż ten, kto naprawdę kocha Boga, kocha i tych, których kocha Bóg. Uwielbienie Boga prowadzi do służby drugiemu człowiekowi, w którym odnajduje się cierpiące oblicze Chrystusa.

    26. Uwielbienie we wspólnocie tworzy jej jedność, harmonię. Gdy razem wielbimy Boga, On oczyszcza nasze serca z pretensji, nadmiernych oczekiwań, niechęci. Odnajdujemy na nowo wspólnotę jako miejsce komunii z Bogiem i ludźmi.

    27. Wiele małżeństw, wspólnot rozpada się, gdy zabraknie w nich uwielbienia Boga. Gdy we wspólnocie jej członkowie przestają wielbić Biga, tam diabeł rozsiewa żale, pretensje, podsyca podziały, oskarżenia. Poważnym grzechem wspólnotowym jest zapomnienie o uwielbieniu Boga!

    28. Owocem uwielbienia jest obalanie murów, przemiana sytuacji, które po ludzku wydają się bez wyjścia. Gdy św. Paweł i Sylas wielbili Boga w wiezieniu otwarły się drzwi i opadły z nich kajdany. Byli wolni!

    29 Gdy Izraelici szli na walkę z wrogami w pierwszym szeregu ustawiali śpiewaków, którzy wielbili Boga i odnosili zwycięstwo!

    30. Jozue zdobył Jerycho bronią uwielbienia. Siedem dni z rzędu wojsko okrążało mury Jerycha grając i śpiewając Bogu! Stąd wywodzi się modlitwa zwycięstwa zwaną „modlitwą Jerycha”. Gdy jesteś w trudnej sytuacji to przez siedem dni znajdź czas na wielbienie Boga, a Bóg pokaże ci swoją moc.

    31. Uwielbienie uwalnia od lęku i strachu. Lęk to reakcja kogoś, kto nie znalazł dla siebie schronienia. Wielbiąc Boga, w Nim znajdujemy oparcie i schronienie.

    32. Jednym z upragnionych owoców uwielbienia jest radość. Serce, które umie wielbić Boga i umie dziękować, jest sercem radosnym!

    33. Eucharystia jest największą modlitwą uwielbienia. W niej na koniec modlitwy eucharystycznej mówimy: „Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie, Tobie, Boże, Ojcze wszechmogący, w jedności Ducha Świętego, wszelka cześć i chwała, przez wszystkie wieki wieków. Amen”.

    33. „Wszystko, co żyje – niech wielbi Pana! Alleluja!”

    ks. Marcin Kozyra SDB
    http://www.fronda.pl/a/jak-powinnismy-sie-modlic,44449.html

    Z Bogiem i Maryją.

  2. Agnieszka said

    http://www.dobryklik.pl/

  3. Piotr said

    Dzisiaj, 29 listopada rozpoczynamy nowennę przed uroczystością Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny
    http://sanctus.pl/index.php?doc=291&podgrupa=348
    Módlmy się na chwałę Maryi!

  4. Dawid said

    http://idziemy.pl/kosciol/turcja-papiez-odswiedzil-blekitny-meczet-w-stambule/

    mason….

    • cox said

      Posłuchaj, co na temat papieża Franciszka mówi w ostatnich kazaniach ks Natanek. My naprawdę mamy za mało danych, by go osądzać.

  5. szafirek said

    Modlitwa Krucjaty (94) O uleczenie ciała, umysłu i duszy

    O drogi Jezu, padam przed Tobą, znużony, chory, w bólu i z tęsknotą za usłyszeniem Twojego Głosu.

    Niech dotknie mnie Twoja Boska Obecność, aby mój umysł, ciało i dusza zostały zalane Twoim Boskim Światłem.

    Wierzę w Twoje Miłosierdzie.

    Oddaję Tobie całkowicie mój ból i cierpienie i proszę o łaskę zaufania Ci, abyś wyleczył mnie z tego bólu i ciemności, bym ponownie był zdrowy i mógł kroczyć Drogą Prawdy i pozwolił Ci prowadzić mnie do życia w Nowym Raju.

    Amen.

  6. Radosław said

    „Lew Szlosberg – deputowany z Pskowa oskarżył władze rosyjskie o okłamywanie narodu. Rosjanom mówi się, że na Ukrainie nie ma rosyjskich wojsk, a to nieprawda. Domaga się wstrzymania działań bojowych, wycofania żołnierzy i rozpoczęcia procesów sądowych w przypadku zbrodni wojennych popełnionych przez obie strony konfliktu.

    – Federacja Rosyjska oficjalnie łże, mówiąc, że rosyjscy żołnierze nie walczą na Ukrainie. Niestety, walczą. Zabijają i są zabijani. Liczba poległych jest ogromna – powiedział, dodając, że samych desantowców z Pskowa zginęło na Ukrainie co najmniej kilkuset.”

    http://niezalezna.pl/61882-bunt-deputowanych-putina-chca-wydac-janukowycza-i-maja-dosc-wojny-na-ukrainie

  7. Agnieszka said

    http://www.siepomaga.pl/ POMÓŻ POTRZEBUJACYM

  8. Zbyszko said

    Admin…. nie podoba mi się ten elokwentny koleś. Obawiam się że pod tą elokwencją czai się jakiś podstęp. Wiele jego knifów wskazuje na to że chyba manipuluje. Przypominają mi się wykłady Michnika, jak to będzie pięknie gdy obalimy komunę.

  9. ... said

    Świat zbulwersowany katowaniem 2-letniego dziecka – FILM

    Oto link do filmu jak opiekunka katuje 2-letnie dziecko. Świat jest zbulwersowany.

    http://wydarzeniadnia.salon24.pl/618711,swiat-zbulwersowany-katowaniem-2-letniego-dziecka-film

    • serce333 said

      Czym się karmimy, tym się stajemy.
      Zanurzajmy się w Miłości i dobru Jezusa naszego Pana i stworzyciela. Nie zanurzajmy się w złu bo ono taplając się w nim, wnika nas niepostrzeżenie, przyzwyczajamy się i znieczulamy. Na tym polega też indoktrynacja mediów i filmy coraz bardziej okrutne. Zły cieszy się gdy oglądamy zło bo coś w nas z niego zawsze pozostanie.

      Z Bogiem i Maryją

    • Tomasz said

      po co to wrzucać na bloga??

  10. KRYSTYNA said

    CUDOWNA MODLITWA DO ŚW. BENEDYKTA

    Światłem niech będzie mi Krzyż Święty,a nigdy wodzem smok przeklęty.
    Idź precz szatanie,duchu złości !Nigdy mnie nie kuś ku marności!
    Złe to co proponujesz mi,sam swą truciznę pij.

    http://www.voxdomini.com.pl/sw/benedykt.htm

    CHRISTUS VINCIT, CHRISTUS REGNAT, CHRISTUS IMPERAT !!!
    ________________________________________________________

  11. krzysztof said

    Boję się aż pomyśleć co tak na prawdę może się stać w przyszłości, przecież na całym świecie jest tyle głośnych sporów, że wyliczając nie starczyło by nam chyba palcy łącznie z tymi u stóp, nie chce nawet myśleć co by było gdyby to wszystko skumulowało się w jednym momencie, chyba całkowita zagłada na świecie. Trzeba to jakoś wszystko uspokoić, potrzebny jest ktoś inteligentny kto odpuści i da spokój ale jak na razie widać owy się nie pojawił !

  12. ... said

    Jezu, Ty się tym zajmij

    Kiedy do ojca Pio przychodziły tłumy, mówił: – Idźcie lepiej do ks. Dolindo! Ten kapłan z Neapolu, mistyk, zostawił modlitwę, którą podyktował mu sam Jezus. Modlitwę o efekcie piorunującym.

    Kiedy widzisz, że sprawy się komplikują, powiedz z zamkniętymi oczami w duszy: „Jezu, Ty się tym zajmij!”. Czyń tak za każdym razem! Czyńcie tak wszyscy, a ujrzycie wielkie, nieustające i ciche cuda! Daję wam słowo, na moją miłość – Jezus podyktował te słowa ojcu Dolindo Ruotolo w latach 40. XX wieku. Neapolitański tercjarz franciszkański, dziś sługa Boży, spisał w 33 tomach swoje duchowe przeżycia mistyczne, wskazówki dla kapłanów oraz to, co dyktował mu Jezus. Jego teksty są szczere, kipią pokorą i są trafną diagnozą kondycji dzisiejszego człowieka, są niczym kadr z często niełatwego życia kapłana.

    Neapolitańczyk – trwa jego proces beatyfikacyjny – nosił na ciele niewidzialne znaki męki Chrystusa. To do niego św. o. Pio kierował ludzi. „Idźcie do ojca Dolindo!” – odsyłał pielgrzymów kapucyn. A o. Dolindo wręczał im „Akt całkowitego oddania Jezusowi”. „Nie kombinuj nic, tylko módl się tak, jak Jezus prosi” – dodawał.

    Mamo, będę księdzem

    Wszyscy w Neapolu znają adres przy via S. Chiara pod numerem 24. Dolindo Ruotolo przychodzi tu na świat 6 października 1882 r. Jest piątym z jedenaściorga rodzeństwa. W domu panuje skrajna nędza. „Tata nie pozwalał kupić nam zimowych ubrań. Bał się, że nie starczy na żywność” – wspomina włoski kapłan w swojej autobiografii zatytułowanej „Dolindo znaczy cierpienie”. „By przeżyć, zrywałem zioła, wygrzebywałem resztki z popiołu: łodygi kopru, rzodkwi, bazylii i robiłem z tego… sałatkę”. Kiedy pod dom podjeżdża dostawca chleba, dzieci wskakują na kosze, by pozbierać okruchy. Biegają boso, bo nie ma na buty. Ojca Dolindo wspomina: „Bił nas strasznie, za byle co”. Na zgrzyt klucza w zamku z rodzeństwem uciekają. „Chowałem się do skrzyni pod łóżkiem”. Ale dodaje: „Biedny tata wierzył, że biciem i surowością dobrze nas wychowa. Ale nie żywię do niego złych uczuć. Odprawiam msze za jego duszę”. Dolindo lubi zajmować się młodszą siostrą. „Jej kołyska stała pod obrazem św. Alfonsa z Liguori. Nie wiem czemu, ale patrząc na niego, myślałem o konającym Jezusie”. Surowa postawa ojca jednak odbija się na dziecku, zabija jego dziecięcą niewinność. Jako nastolatek Dolindo przechodzi „czas ciemni”, pierwszą Komunię przyjmuje obojętnie. „Byłem małym troglodytą, nie dzieckiem. Nie odczuwałem nic, żadnych mistycznych doświadczeń, żadnego kontaktu z Bogiem. Popadałem w coraz śmielszy grzech. O Jezu, wybacz mi!” – pisze po latach. Ale notuje również: „Myślałem, że Bóg jest też surowy, jak tata. Czemu nikt nie opowiedział mi o Jezusie?”. Dolindo jednak jest jakby naznaczony przez Boga, i to już w 11. miesiącu życia. Odczuwa wtedy silne ukłucia i na grzbiecie dłoni pojawiają się czerwone ślady (znikną na jakiś czas, by pojawić się w wieku dojrzałym). Rodzice alarmują lekarzy. „Przyjechał dr Fabiani, żeby mnie zbadać i wykonać zabieg. (…) Babcia trzymała mnie za rękę. Strasznie płakałem, a mój brat Elio chciał rzucić się na lekarza, żeby przestał”. Dziecko szybko przechodzi kolejną operację, ma guza na policzku. Każdy zabieg jest bolesny, nie ma jeszcze wtedy takich środków przeciwbólowych. Cierpienia fizyczne z okresu niemowlęcego są niczym zapowiedź późniejszych wydarzeń. Od urodzenia chłopczyk ma niezwykły dar obcowania z Bogiem. „Choć byłem żywym dzieckiem, lubiłem samotność. Kiedy promienie słońca wpadały do pokoju, czułem, jak wypełniała mnie radość, jakby dotykał mnie Bóg. Nie umiałem jeszcze wtedy się modlić, ale pamiętam, że spływał na mnie wielki pokój”. Neapolitańczyk pisze też: „Mama opowiadała mi, że kiedy miałem dwa lub trzy latka, a ona wracała ze mszy, czekałem na nią w drzwiach. Wspinałem się na paluszki, żeby ją ucałować w usta i poczuć Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie”. I dodaje, że kiedy mama robiła poranną kawę – a wstawała codziennie o czwartej – modliła się. Dolindo przybiegał wtedy do kuchni i powtarzał za mamą modlitwę. „Raz wspiąłem się na paluszkach na kolana mamy. Musiałem mieć trzy, cztery latka i oświadczyłem: zostanę księdzem!”.

    – Dolindo, lampa!

    W 1895 r. rodzice Dolinda rozstają się. Ma wtedy 13 lat. „Najboleśniejszy dzień w moim życiu” – pisze. Mama, po konsultacji ze spowiednikiem, zapisuje dwóch najstarszych synów do szkoły dla przyszłych misjonarzy (Scuola Apostolica dei Preti della Missione). „Mój brat cierpiał z tego powodu, a ja przyjąłem to obojętnie. Szybko nastrój ładu, porządek, jaki tam panował, zasiały pokój w moim sercu. Na korytarzu stała figura św. Józefa. Zatrzymywałem się przy nim i wtedy czułem radość i pokój, jak wówczas, kiedy byłem małym chłopcem, w promieniach słońca” – pisze Dolindo. Przełom w życiu Dolinda nastąpi w czasie modlitwy. „Odmawialiśmy z kolegami Różaniec. Nagle zauważyłem obrazek Matki Bożej oparty o książkę. I mówię: »Jeśli chcesz, bym został kapłanem, zrób coś, daj mi mądrość, bo widzisz, że jestem kretynem«”. I nagle podmuch wiatru z okna podrywa obrazek, tak że wizerunek Maryi ląduje na czole Dolinda. „Poczułem, jakbym się wybudził z uśpienia” – notuje. Neapolitańczyk jednak przeżyje sporo upokorzeń ze strony nauczycieli i trudny czas w szkole misjonarskiej. Między innymi doświadczy surowej kary ze strony spowiednika za to, że w konfesjonale wyznaje za mało grzechów. „Każdą zniewagę oddawałem Jezusowi. Całkowicie oddawałem Mu wszystko” – pisze ks. Dolindo. Rok 1898 to czas nawrócenia. „Powierzono mi opiekę nad lampką przy tabernakulum. Gasła często z powodu niskiej jakości oleju. Poprosiłem Anioła Stróża, by mnie budził w nocy, kiedy będzie gasła. I o różnych porach czułem, jak jakaś ręka mnie dotyka i szepce: »Dolindo… lampa!«. Zawsze zdążyłem na minutę przed wypaleniem się światła”. Po święceniach nowicjatu Dolindo chce wyjechać na misje do Chin. Przełożony jednak odmawia: „Ty zostaniesz męczennikiem serca. Musisz tu czekać”. Proroctwo, które szybko się spełni. W 1902 r. umiera ojciec Dolinda. Przed odejściem powie: „Nie wiem, czemu traktowałem Cię synu najsurowiej. Może Pan pozwalał na to, bo chciał, byś był najlepszym z moich dzieci. Wybacz mi synu, kochałem Cię bardzo”. Młody kleryk zapisuje to w pamiętniku. I notuje uwagi ojca: Dolindo, nigdy nikogo nie osądzaj, nie szemraj przeciw innym, nawet jeśli będą robić ci krzywdę. „Tata umierał w poczuciu winy i w cierpieniu z powodu rozpadu naszej rodziny” – komentuje neapolitańczyk. Dolindo jest po śmierci ojca nerwowy i zgorzkniały. „Gdyby nie radykalna nagana przełożonych, nie wiem, co by było” – pisze. „Serce człowieka jest tajemnicą. Często przechodzi kryzysy radykalne. Potrzeba znaleźć wtedy siłę, która je podniesie. Wystarczy jedna rysa, rana na czas nieuleczona, a człowiek staje się jej ofiarą, co niszczy jego duszę, prowadzi ją do śmierci”. Dolindo potrzebuje dyspensy Watykanu na święcenia. Jest za młody. Na wyczekanej Mszy prymicyjnej nie ma ani ojca, ani mamy Dolinda. Razem z rodzeństwem nie dojechała z powodu wypadku powozu. Wpada do kościoła na samą Komunię. „Teraz to nie ona dała mi poczuć zapach Jezusa, a ja mogłem dać jej Go moimi dłońmi” – notuje Dolindo, nawiązując do scen z wczesnego dzieciństwa.

    http://gosc.pl/doc/2258479.Jezu-Ty-sie-tym-zajmij

  13. ... said

    Agca: Życie Franciszka nie jest warte nawet 5 lirów

    Turek Ali Agca, który 13 maja 1981 roku dokonał zamachu na życie Jana Pawła II, nazwał Franciszka „wrogiem Boga”. Według dzisiejszej prasy tureckiej zamachowiec miał powiedzieć, że papież jest „największym wrogiem Allaha”.

    Agca wyraził niezadowolenie, że chociaż prosił Watykan o spotkanie z Franciszkiem podczas jego obecnej podróży do Turcji, to jednak nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Teraz nie chce już rozmawiać z papieżem. Pytany o ewentualne zagrożenie bezpieczeństwa Ojca Świętego w tym kraju odparł, że jedna kula kosztuje 10 lirów tureckich, czyli ok. 3,30 euro i dodał, że życie papieża „nie jest warte nawet pięciu lirów”.

    56-letni obecnie Agca, który 33 lata temu ciężko ranił Jana Pawła II, strzelając do niego na Placu św. Piotra, w ostatnich latach często skupiał na sobie uwagę opinii publicznej swoimi dziwnymi wypowiedziami, mówiąc np. o sobie, że jest mesjaszem. Pod koniec 1983 świat obiegły zdjęcia Ojca Świętego, który 27 grudnia tegoż roku odwiedził zamachowca, odsiadującego karę w rzymskim więzieniu „Rebibbia”.

    Po opuszczeniu zakładu karnego w 2010 roku i wyjeździe do Turcji, wokół Agcy zrobiło się cicho. W 2013 roku w swoim rodzinnym mieście Malatya we Wschodniej Anatolii opowiadał, że zamierza nakręcić film, pokazuje się publicznie w ciemnych okularach.

    http://www.idziemy.pl/spoleczenstwo/agca-zycie-franciszka-nie-jest-warte-nawet-pieciu-lirow/

  14. ... said

    Ocalmy skazaną na śmierć pakistańską chrześcijankę. To ostatnia szansa!

    Jedyną „winą” Asi Bibi jest bezgraniczna miłość do Jezusa Chrystusa. Świat nie może dopuścić do wykonania kary śmierci na skazanej przez sąd katoliczce. Podpisz apel do prezydenta Islamskiej Republiki Pakistanu o skorzystaniu z przysługującego mu prawa łaski. List znajduje się na stronie protestuj.pl.

    „Nikt nie powinien być zabity za wypicie szklanki wody” – pisze w liście otwartym zrozpaczony Ashiq Masih, mąż Asii Bibi. Sąd apelacyjny podtrzymał wyrok skazujący na śmierć kobietę oskarżoną o bluźnierstwo przeciwko islamowi.

    Asia Bibi wraz z mężem i dziećmi mieszkała w Ittanwali – niewielkiej wiosce w Pakistanie. Są katolikami i stanowili tam mniejszość religijną. W 2009 roku kobieta pracowała wraz z muzułmankami przy zbiorach falsy. Doskwierający upał zmusił ją do wpicia wody ze studni. Przedstawicielkom islamu nie spodobało się, że „niewierna” kobieta korzysta z ich źródła. Wywiązała się kłótnia, podczas której Asia Bibi dała świadectwo swojej niezwykłej wiary. Wypowiadając słowa: „Jezus Chrystus umarł za moje grzechy i za grzechy świata. A co zrobił Mahomet dla ludzi?” – wywołała wielki gniew współmieszkańców. Została aresztowana za bluźnierstwo.

    Szacuje się, że od 1986 r. do 2009 r. z tego paragrafu skazano 964 osoby. Co najmniej 40 zginęło z rąk nieznanych sprawców po tym jak sąd uniewinnił je od zarzutu bluźnierstwa.

    Kobieta od 5 lat jest przetrzymywana w celi śmierci. Zamknięta w izolatce bez okien, zlewu i ubikacji, jest traktowana jakby dopuściła się strasznej zbrodni, czeka na wykonanie wyroku. W ciągłym zagrożeniu jest również jej rodzina, na której skupił się gniew islamistów.

    Obecnie pojawia się szansa ocalenia Asi Bibi. Prezydenta Pakistanu Mamnoon Hussain może skorzystać z prawa łaski, które może oczyścić ją z zarzutów. Na stronie protestuj.pl znajduje się apel do prezydenta, mogący wpłynąć na los skazanej kobiety. Nie ma wątpliwości, że im więcej uda się zebrać podpisów, tym większą presję będzie wywarta na głowie państwa.

    http://www.pch24.pl/ocalmy-skazana-na-smierc-pakistanska-chrzescijanke–to-ostatnia-szansa-,32424,i.html

  15. ... said

    Ks. Stanisław Małkowski: CZUWAJCIE, PRZEŁOŻENI, OBUDŹCIE ŚPIĄCYCH

    Ostatnie dni roku liturgicznego kierują nasze myśli ku kresowi doczesności i chwilom końca świata poprzedzonego znakami, które dają świadomość braku oparcia i zadomowienia w sprawach widzialnych, gdy ziemia usuwa się spod nóg i przemija postać tego świata. Słowo Boże czytane w czasie mszy świętych od wtorku do soboty przed I niedzielą Adwentu, wzięte jest z Księgi Apokalipsy i z Ewangelii wg św. Łukasza (Łk 21, 5-36). Wraz z upadkiem Babilonu, mocarstwa wrogiego Bogu i osądzeniem Wielkiej Nierządnicy znieprawiającej ziemię (Ap 18,2; 19,2) ukaże się zwycięski Chrystus – Król królów i Pan panów (Ap 19,16), a wraz z Nim Miasto Święte – Jeruzalem Nowe zstępujące z nieba od Boga (Ap 21,2), do którego prowadzi aleja drzew życia (Ap 22,2) – symbol odzyskania raju niegdyś utraconego. Dlatego mówi swoim uczniom Jezus: „nie trwóżcie się; przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie; nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie; czuwajcie i módlcie się w każdym czasie, bo chociaż niebo i ziemia przeminą. Moje słowa nie przeminą” (zob. Łk 21). Poddanie się władzy Chrystusa Króla daje ludziom ocalenie i zbawienie, gdy nikną pozory bezpieczeństwa i spokoju. Jedną z postaci takiego niegodziwego spokoju, który musi minąć, jest sojusz ołtarza z tronem dla tymczasowych, obopólnych korzyści za cenę zła grzechu, gdy politycy udają katolików, a katolicy uprawiają i wspierają politykę opartą na kłamstwie i zbrodni. A przecież nie czymś innym jest udzielanie i przyjmowanie świętokradzkich komunii świętych. Mówi Jezus: „Okrutnie cierpię od grzeszników, jedna niegodnie przyjęta Komunia Święta więcej mi sprawia boleści niż trzy godziny konania, bo cierpienie moje jest bez skutku; pocieszaj Serce moje wiernością” („Nadprzyrodzone oświecenia służebnicy Bożej Kunegundy Siwiec”).

    W pierwszą niedzielę Adwentu 30 listopada słyszymy wezwanie do czuwania (Mk 13, 33-37), aby pan domu nie zastał domowników razem z odźwiernym śpiących, gdy niespodzianie przyjdzie. Motywem czujności i czuwania jest nadzieja, której istotą jest niezłomna wiara w zwycięstwo światła nad ciemnością i pewność, że powstanie ze snu mimo trwania nocy jest możliwe i zbawienne. W III RP trwa noc zakłamania, obłudy i zgody na wszelkie postacie krzywdy, zbrodni i bluźnierstw. Rządzi państwem zwanym III RP rozbójnicza banda złoczyńców tym różniących się od rządców PRL-u, iż udają katolików po to, by podobać się wszystkim i szerzyć pogląd wyrażony zwięźle w znanych słowach klasyka krętactwa: „jestem za, a nawet przeciw”, „są plusy dodatnie i plusy ujemne”. Żyjemy w czasach chaosu, zamętu i pomieszania pojęć. Zatracają się proste rozróżnienia, światło miesza się z ciemnością, dobro ze złem, prawda z kłamstwem, wolność z dowolnością i samowolą. Diabeł podobny do lwa ryczącego szuka, kogo pożreć (zob. I P 5,8). Najłatwiej pożera się śpiących. W czasach powszechnej apostazji i detronizacji Chrystusa Króla nie wolno być sennie obojętnym wobec zła. Zło powinno boleć. Dlaczego wielu śpiących odźwiernych nie boleje nad rabunkiem domu i krzywdą domowników? Dlaczego niewielu się przejmuje tym, że Polska ginie? Gdy żywy organizm choruje, skuteczne leczenie dotyczy całości. Gdy cała Polska jest chora, nie wystarczy kierować uwagę i terapię ku dolegliwościom cząstkowym. Wiarygodne przywództwo ma wskazać drogę życia. Ponieważ duchowe przebudzenie jest początkiem i kresem narodowego powstania sięgnijmy po duchowe i modlitewne środki ocalenia, te trzy: po Krucjatę różańcową za Ojczyznę, po Intronizację Jezusa Chrystusa na Króla Polski razem z Maryją już intronizowaną jako Korony Polskiej Królową, a wreszcie po ofiarowanie Rosji Niepokalanemu Sercu Matki Bożej zgodnie z wolą wypowiedzianą w Fatimie w roku 1917. W trzecim akcie dla nawrócenia Rosji i pokoju wstawiennictwo krzywdzonych ma szczególne znaczenie. Nasz polski ból i krzywdy doznane ze strony Rosji razem z bólem i łzami Maryi, z boleścią Chrystusa i prześladowanego Kościoła – oto argument nie do odrzucenia wobec usypiaczy na bezdrożach nihilizmu. Kto czuje ból, ten nie śpi i wie, dokąd iść po ratunek. Ból sprzyja czuwaniu.

    Ks. Stanisław Małkowski

    Warszawska Gazeta 28 listopada – 4 grudnia 2014 r.
    KOMENTARZ TYGODNIA

Sorry, the comment form is closed at this time.